
Po
"Pitekantropie",
"Białym wilku" i
"Kosmosie", czas wziąć pod lupę "Kajtka i Koka w krainie baśni". W lutym 1963, tuż po zakończeniu purenonsensowego
"Opowiadania Koka", na łamy Wieczoru Wybrzeża powrócił Kajtek-Majtek, niegdyś jedyny bohater serii. Od tej pory obaj marynarze byli już postaciami równoprawnymi, ich podobizny zagościły na winietce, a seria zmieniła tytuł na "Przygody Kajtka i Koka". Autor zaznaczył tę zmianę również w zwiastunie nowej historyjki.
Komiks zaczyna się w momencie gdy Kajtek i Koko, testując nowy wynalazek profesora Kosmosika, a mianowicie aparacik do przesyłania przedmiotów na odległość, przenoszą się do świata baśni. Opowiastkę można podzielić na dwie części. W pierwszej Christa w typowy dla siebie humorystyczny sposób przekręca popularne bajki, wplatając w nie naszych bohaterów. Jest więc Jaś i Małgosia, trzy świnki, brzydkie kaczątko, złota rybka, śpiąca królewna i (chyba najlepszy) Czerwony Kapturek z babcią a la Pudzian. W drugiej części Christa, któremu skończyły się pomysły na kolejne przeróbki, skonfrontował Kajtka i Koka z terroryzującym okolicę, potężnym czarnoksiężnikiem Abrakadabrą, w skrócie Abrą.

"Kajtek i Koko w krainie baśni" ukazywał się w Wieczorze Wybrzeża od 5 lutego 1963 do 25 marca 1964. Komiks liczył 348 pasków i był kilkakrotnie przedrukowywany. W 1982 roku przypomniał go czytelnikom macierzysty Wieczór, a rok później Kurier Podlaski. W roku 1991 spółka Adarex (czyli Janusz Christa & Adam Kołodziejczyk) wydała w kolorze album "Pojedynek z Abrą" zawierający 120 odcinków z samej końcówki historyjki.
Próbę publikacji pełnego - jak sądzę - komiksu podjął także "Super Boom!" pod redakcją śp. Sławka Wróblewskiego. W numerze 1(5)/1994 ukazała się zapowiedź i pięć pasków w układzie pionowym. Tam też po raz pierwszy pojawił się tytuł "W krainie baśni", na specjalnie narysowanej winietce, przerobionej z napisu "W krainie borostworów". Nie chodziło jednak o publikację w magazynie. W numerze 6(10)/1994 ukazała się intrygująca zapowiedź całej serii albumów z tym właśnie komiksem. Szczegóły tego projektu miały zostać wyjawione w kolejnym numerze "Super Boomu!"... który niestety nigdy nie trafił do sprzedaży. Już się chyba nie dowiemy jak miała wyglądać zaplanowana przez Sławka edycja.
Super Boom! nr 1/1994 |
 |
Super Boom! nr 6/1994 |
 |
Komiks ukazał się w całości (prawie) dopiero w roku 2001, na kartach drugiego tomu twardookładkowej serii "Kajtek i Koko" pt. "Na tropach Pitekantropa". W albumie Egmontu znalazło się 338 pasków historyjki, a więc usuniętych zostało 10 odcinków. Podobnie jak w komiksie o Pitekantropie, oryginalne poziome paski zostały pocięte i dostosowane do układu pionowego. Skutkiem tego zabiegu były liczne zmiany w stosunku do oryginału. Zebrałem je w poniższej tabelce.
Numer paska z Wieczoru Wybrzeża | Numer strony w albumie Egmontu* | różnice |
128 | 255 B | usunięty tekst |
140 | 261 B | usunięty tekst |
145 | 264 A | usunięty tekst |
147 | 265 A | usunięty tekst |
223 | 303 A | usunięty tekst |
225 | 304 A | usunięty tekst oraz 1 kadr |
229 | 306 A | zmieniony tekst |
239 | 310-311 | usunięte paski |
240 |
241 |
242 |
243 |
244 |
245 |
połowa 246 |
połowa 247 | 311 A | usunięty pasek |
254 | 314 B | zmieniony tekst |
272 | 323 B | dorysowany fragment kadru |
277 | 326 A | zmieniony tekst |
283 | 329 A | zmieniony tekst, dorysowany fragment kadru |
290 | 332 B | tekst rozbity na 2 kadry |
300 | 337 B | zmieniony tekst |
301 | 337-338 | usunięte paski |
302 |
303 | 338 A | zmieniony tekst |
306 | 339 B | obcięty kadr |
* A - górny pasek, B - dolny pasek |
Omówię pokrótce kilka wybranych różnic. I tak, w odcinkach 128, 140, 145, 147 (wg oryginalnej numeracji Wieczoru Wybrzeża) usunięto tekst narratora, znajdujący się na przecięciu dwóch środkowych kadrów. O ile takie zmiany można jeszcze zaakceptować, to dziwi usunięcie części tekstu z odcinka 223, gdzie opis w całości znajdował się w ramce i nie kolidował przy rozmieszczaniu kadrów.
Od paska nr 225 rozpoczyna się przygoda z czarnoksiężnikiem Abrą, znana z albumu wydanego w 1991 przez Adarex. Od tego momentu, poza dwoma wyjątkami, Egmont wykorzystał wersję pionową, przygotowaną w latach 90-tych przez Janusza Christę. Analogicznie jak w opowieści o białym wilku, autor musiał dopasować paski do konkretnej ilości stron. Skutkowało to niestety usunięciem części pasków. Christa zmienił także niektóre teksty.

Pierwsze i największe cięcie dotyczyło pierwszej potyczki z Abrą. W tym fragmencie usunięto aż 7 całych pasków oraz po połowie odc. 246 i 247. Kajtek i Koko szczują Abrę bokserem, a ten zamienia obu bohaterów w koty, co diametralnie zmienia sytuację na "polu bitwy". Zaczarowani bohaterowie czmychają przed psem na drzewo, zaś Abra, będąc pewnym zwycięstwa, odlatuje do swojego zamku na latającym dywanie. Jak się jednak okazuje, Kajtek i Koko są odporni na czary. Po krótkiej chwili wracają więc do swoich ludzkich postaci i ruszają w pościg samolotem przesłanym oczywiście przez prof. Kosmosika. Abra ląduje dywanem na dziedzińcu, a Kajtek i Koko próbują z powietrza złapać go na lasso. Sprytny Abra w czarodziejski sposób sprawia jednak, że lina zaczepia o wieżyczkę zamku i samolot przełamuje się na pół. Obaj przyjaciele zmuszeni są katapultować się i na spadochronach lądują pod zamkiem.

Kolejne dwa usunięte paski (301, 302) to podwodna scena, w której Koko zauroczony piękną syreną, zostawia swojego przyjaciela. Zmartwiony Kajtek szuka rady u prof. Kosmosika, który niestety nie znajduje lekarstwa na miłość. Nie chcąc stracić przyjaciela, Kajtek postanawia wybić mu amory z głowy przy pomocy znalezionego nieopodal rekwizytu.
Na koniec jeszcze o dwóch zmianach, które Egmont wprowadził w stosunku do albumu "Pojedynek z Abrą". Zmiany zostały wymuszone zbyt długim tekstem narratora, dochodzącym do samego brzegu strony. O ile w odcinku 290 tekst został podzielony na dwie części (przy czym jeden fragment został wpasowany w dorysowaną wąziutką ramkę), to w pasku nr 306 pozostawiono tekst na miejscu, za to obcięto fragment kadru z lodołamaczem.
Nie pozostaje mi nic innego, jak zakończyć naszym standardowym w takich wypadkach apelem: drogi Egmoncie, czekamy na pełną wersję!