czwartek, 23 grudnia 2021

Świątecznych Świąt!

W tym roku Ashika, czyli Marek Ostapkowicz z antypodów, ma dla nas nie tylko kartkę świąteczną (po raz pierwszy po polsku), ale również specjalny, gwiazdkowy wpis na swoim blogu (również po polsku), ilustrowany skanami z "Wieczoru Wybrzeża". Przypominamy, że od miesiąca odcinki komiksu "Kajtek i Koko: Wewnętrzna podróż" ukazują się równocześnie w dwóch wersjach językowych: po angielsku i po polsku. Akcja tej częściowo autobiograficznej historii dotarła właśnie do Bożego Narodzenia 1980, Kajtek i Koko dostają list z Polski od... Ale nie uprzedzajmy faktów. Przeczytajcie sami, bo robi się naprawdę ciekawie.

sobota, 18 grudnia 2021

Ostatni wikingowie

Okazuje się, że paczki z Danii dochodzą szybciej niż krajowe. Wybrałem najtańszą dostawę, zwykłym żółwim listem, a przesyłka przyszła zaledwie po 10 dniach od zamówienia, i to w idealnym stanie. Wow! Domyślacie się co było w środku? Oczywiście drugi tom "Kajka og Kokosza" pt. "Vikingerne", co po duńsku nie do końca oznacza "Na wczasach", ale przynajmniej jest czytelne i ma fajny marketingowy haczyk. Jest to już czwarta wersja językowa tego komiksu (po polskiej, kaszubskiej i francuskiej), ale pierwsza wydana przez zagraniczną oficynę. Edytorsko album wygląda tak samo jak tom pierwszy pt. "Flyveskolen": ma świetny druk, błyszczący kredowy papier i format nieco wyższy od egmontowskiego.

Tym razem żadnych translatorskich niespodzianek nie zauważyłem, przynajmniej w obszarze imion, bo i tak niczego więcej nie byłbym w stanie sprawdzić. Słowiańskie bóstwa nazywają się tak samo jak w pierwszym tomie, Jarl Björn to Jarl Bjørn, Jamsborg to Jamsborg, Wit to Vitus, a jego Bogny i Śmichny mają imiona kończące się na "slava".

Rune Brandt Larsen przetłumaczył nie tylko dymki, ale i wszechobecne na wyspie Ranów tabliczki, np. Sanatorium Rapacholin zmienił na Sanatorium Biosłowiańskie (Bioslavs). Najciekawiej poradził sobie z cinkciarzem i jego hermetycznym "mam bony", zrozumiałym tylko w demoludach. Zamiast tego napisał "mam kartki żywnościowe", co nawet jeśli nie skojarzy się Duńczykom z komuną, to z kryzysem na pewno. Brawo!

Na końcu albumu jest też słowiańsko-duński słowniczek, taki sam jak w "Szkole latania". Nie ma natomiast, co bardzo mnie smuci, zapowiedzi kolejnego tomu. Wygląda jakby na tym miała zakończyć się duńska przygoda Kajka i Kokosza. Mówiąc całkiem szczerze, nie zauważyłem ze strony wydawnictwa ZOOM jakichkolwiek działań promocyjnych na rzecz serii Janusza Christy. Być może niezbyt im na tym zależało, a głównym powodem, dla którego wydali te dwa albumy było wsparcie finansowe polskiego Instytutu Książki w ramach Programu Translatorskiego ©POLAND. Miejmy nadzieję, że światowa premiera serialu na Netfliksie coś w tej kwestii zmieni.

A teraz ciekawostka. W poprzednim tomie duński wydawca zapomniał podać informacji o dofinansowaniu komiksu przez polski Instytut Książki. Za to w tomie drugim zrehabilitował się i napisał to aż dwa razy. I jeszcze logo dorzucił. A co!

piątek, 17 grudnia 2021

Wstęp do mikro-skali

Wczoraj szukałem skanów do "Złotej kolekcji", a natknąłem się na prototypy mini-ilustracji, o których pisałem w poniedziałek. Szkice te odkrył swego czasu Bogdan Ruksztełło-Kowalewski na odwrocie pasków nr 231 i 232 "Profesora Kosmosika i Czarnego Rycerza". Odcinki pochodzą z października 1960, a mini-ilustracje ukazały się dopiero w roku 1962. Czy rzeczywiście od pomysłu do realizacji mogło upłynąć aż tyle czasu? Zapewne tak. Szkice najwyraźniej powstały gdy kartka bristolu była jeszcze cała, a więc zanim Christa pociął ją na paski. "Wieczór Wybrzeża" na pewno dostawał każdy odcinek na osobnym kartoniku, o czym świadczą niemal identyczne stempelki i adnotacje na każdym z nich (prawdopodobnie wytyczne do przygotowania klisz drukarskich).

Ostatecznie na łamach gazety pojawiły się tylko dwa piktogramy, symbolizujące teatr i kino (ten ostatni mocno uproszczony). Zwróćmy uwagę, że szkice znacznie różniły się od wersji finalnej - po pierwsze na każdym widniał tytuł gazetowej rubryki, a po drugie rysuneczki wyglądały jak standardowy Christa z "Kajtka-Majtka". Tymczasem to, co rok później ukazało się w "Wieczorze", stylistycznie bliższe było oszczędnym obrazkom z "Tygodnika Morskiego" (1960-1961), niż codziennym paskom o marynarzach. Bardzo możliwe, że w roku 1960 Christa postanowił trzymać się stylu dineyowskiego tylko w komiksach, natomiast w pojedynczych ilustracjach (również w macierzystej popołudniówce) prezentował swoje nowoczesne alter ego.

poniedziałek, 13 grudnia 2021

Christa w skali mikro

Drodzy czytelnicy, wyniki ostatniego konkursu (a właściwie ich brak) wyraźnie wskazują, że potrzebne Wam są korepetycje. I to pilnie! Bez tego nigdy nie wyrobicie sobie "oka" i "nosa" do rysunków Christy. Zacznijmy od razu.

Tematem pierwszych zajęć będą mikro-ilustracje, czyli dokładnie to, na czym polegliście podczas listopadowego testu. W latach 1962-1965 na łamach "Wieczoru Wybrzeża" ukazało się mnóstwo takich właśnie malutkich obrazków Christy, mających na celu szybką identyfikację tematyki rozmaitych wzmianek prasowych. Jeśli dziennikarz pisał o komunikacji miejskiej, obok tytułu pojawiał się miniaturowy tramwaj, a jeśli o zwierzętach - piesek itd. W zasadzie były to odpowiedniki dzisiejszych komputerowych ikonek, toteż ten sam obrazek bywał wykorzystywany wielokrotnie w różnych artykułach. Rysuneczki nie były podpisane, dlatego wyłuskanie ich na drugiej albo trzeciej stronie gazety jest niezwykle trudne. Podczas kwerendy, jaką 30 lat temu przeprowadzałem w Bibliotece Uniwersyteckiej w Łodzi, udało mi się zidentyfikować 50 wzorów stworzonych przez Christę, a autortwa kilku kolejnych (głównie realistycznych) nie jestem w stu procentach pewien.

Cała odnaleziona przeze mnie pięćdziesiątka bez trudu mieści się na kartce A4. Żeby uświadomić Wam rzeczywistą wielkość obrazków, na górze dodałem linijkę z centymetrową podziałką. Jak widzicie, najmniejsze eksponaty miały w druku wymiary 10x15 mm. Niektóre nie odbiegały stylistycznie od ówczesnego "Kajtka i Koka", inne przypominały dowcipy z "Wieczoru" albo z "Jazzu", a część była minimalistyczna jak w "Tygodniku Morskim". Wydaje mi się, że nigdy wcześniej nie opublikowałem tych rysuneczków i znało je tylko kilku kumpli, którzy oglądali moje segregatory z wycinkami.

Zostawiam Was teraz sam na sam z tą osobliwą kolekcją. Klikajcie, powiększajcie, próbujcie znaleźć typowe dla Christy elementy, żeby później na pierwszy rzut oka umieć rozpoznać jego prace. A może odkryjecie, że autorem którejś z miniaturek był ktoś inny? No i radzę się przyłożyć, bo na następnych zajęciach mogę zrobić sprawdzian!

wtorek, 30 listopada 2021

Nieodgadniona Christo-zagadka

No niestety, tym razem zadanie okazało się zbyt ambitne. We wczorajszej Christo-zagadce wpłynęła tylko jedna odpowiedź i to niepełna. Nagrody zostają więc na półce, zaś rozwiązanie wygląda następująco:

Nie dziwota, że nie rozpoznaliście Bohdana Butenki w nietypowym dla niego wydaniu. Natomiast z Jackiem Fedorowiczem i Zbigniewem Jujką, czyli dwoma stałymi rezydentami "Dziennika Bałtyckiego", nie powinniście mieć problemów. Zresztą o "Aktualnościach" Fedorowicza pisaliśmy już na blogu, przy okazji wcześniejszych występów gościnnych Christy (i Kajtka) na łamach tej gazety.

Poniżej możecie zobaczyć wszystkie konkursowe rysunki w ich środowisku naturalnym. Dwie pierwsze strony to "Dziennik Bałtycki" z 12 marca 1961, a ostatnia - z 21 maja 1961.

A teraz przechodzimy do konkretów, czyli do odkrytych przez Arka z Gdańska rysunków Janusza Christy. Wydawać by się mogło, że o twórczości Mistrza wiemy już wszystko, tymczasem co kilka lat z prywatnych kolekcji i państwowych archiwów wypływają jego nieznane prace: a to okładka niewydanego albumu, a to fascynująca ilustracja albo kawał rysunkowy. Tym razem są to trzy miniaturki, opublikowane w niedzielnym dodatku DB "Rejsy", jako ilustracje do fraszek Józefa Dzirby. Z przeprowadzonego przez Arka researchu wynika, że Dzirba jeszcze w latach 60. wyemigrował do Australii, gdzie m.in. współpracował z polonijnym kwartalnikiem literackim "Margines". Poeta zmarł prawdopodobnie w 2016 r.

Rysunki Christy utrzymane są w podobnej stylistyce, jak pochodzące z tego samego okresu dowcipy z "Tygodnika Morskiego" i nieco późniejsze mikro-ilustracje z "Wieczoru Wybrzeża" (1962-64, niepublikowane na blogu). Rysownik dorabiał wówczas gdzie mógł, jako że w 1959 r. urodził mu się syn.

Jeśli ktoś z Was także chciałby zostać komiksowym odkrywcą, proponujemy zacząć od przejrzenia trójmiejskiej prasy właśnie z początku lat 60., czyli okresu wyjątkowej aktywności zawodowej Christy. Bałtycka Biblioteka Cyfrowa, z której pochodzą wszystkie publikowane powyżej skany, znakomicie się do takich poszukiwań nadaje. Czekamy na Wasze znaleziska i obiecujemy miejsce w historii.

poniedziałek, 29 listopada 2021

Christo-zagadka z nagrodami

Niedawna kwerenda Arka z Gdańska (kiedyś z Gdyni) okazała się nadzwyczaj owocna. Nasz niestrudzony prasowy archeolog tym razem natknął się na nieznane rysunki Janusza Christy, opublikowane w dwóch numerach "Dziennika Bałtyckiego" z 1961 roku. Co więcej, po sąsiedzku (tzn. na tej samej albo kolejnej stronie) DB zamieścił ilustracje trzech innych znakomitych rysowników, nie tylko z Trójmiasta. Styl tych miniaturek jest tak osobliwy, że gdyby nie podpisy, mielibyśmy spore problemy z identyfikacją autorów. A Wy?

Spróbujcie odgadnąć kto stworzył poniższe ilustracje. Nazwiska wszystkich autorów są bardzo znane i tylko jeden z nich nie był rasowym komiksiarzem. Od razu uprzedzam, że sygnaturki wykasowałem, za to dla ułatwienia podkręciłem nieco czerń, bo jakość druku w DB to jakaś katastrofa. A teraz klikajcie w obrazek, żeby go powiększyć i wpisujcie swoje typy w komentarzach pod niniejszym postem.

Kto pierwszy prawidłowo odgadnie autorów wszystkich 10 obrazków, otrzyma następujący zestaw kolekcjonerskich białych kruków:

  1. cudownie ocalały egzemplarz komiksu "Kayko and Kokosh: Flying School" (Fiute Edition),
  2. plakat "Postaciologia v. 1.3" wydany przez festiwal DwuTakt (kolor, format A3),
  3. unikalna pocztówkę z jazzowo-świątecznym rysunkiem Janusza Christy,
  4. pocztówkę z równoległego świata, w którym hucznie obchodzono 20-lecie "Wieczoru Wybrzeża", a Christa był gwiazdą jubileuszu.

Bardzo Was proszę: podpisujcie się jakoś w komentarzach (nie ma obowiązku logowania), żebym mógł Was odróżnić i wysłać nagrodę właściwej osobie. Nie wykluczam, że będę podpowiadał, jeśli zajdzie taka potrzeba. Powodzenia!

PODPOWIEDŹ NR 1
Autorem ilustracji H, I, J jest rysownik spoza Trójmiasta, mający na koncie co najmniej 20 wesołych zeszytów komiksowych.

PODPOWIEDŹ NR 2
Obrazek E narysował stały współpracownik "Dziennika Bałtyckiego", znany satyryk, ale nie komiksiarz. Pozostałych 6 rysunków wykonali dwaj autorzy (w tym Christa), po 3 na głowę.

PODPOWIEDŹ NR 3
Autor 1 - rysunki A, C, F
Autor 2 - rysunki B, D, G
Autor 3 - rysunek E
Autor 4 - rysunki H, I, J

sobota, 27 listopada 2021

Plansze z drugiego integrala

Egmont uchylił rąbka tajemnicy i zaprezentował kilka przykładowych stron z drugiego tomu serii "Kajko i Kokosz: Złota kolekcja". Album będzie miał 208 stron w twardej oprawie (format 21,6 x 28,5 cm). W sklepie Egmontu można go kupić za 64,99 zł. Premiera 8 grudnia.

Oficjalna zapowiedź:

Kajko i Kokosz pojawili się na łamach trójmiejskiej popołudniówki "Wieczór Wybrzeża" w 1972 r. i stali się jednymi z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów polskiej popkultury. Cykl Janusza Christy (1934-2008) opowiada o dwóch wojach – dzielnym i rozważnym Kajku oraz żarłocznym i nieco samolubnym Kokoszu, którzy bronią Mirmiłowa oraz przeżywają mnóstwo zabawnych przygód. ZŁOTA KOLEKCJA to wyjątkowa, jubileuszowa edycja z okazji 50-lecia serii.

Kolekcja składa się z sześciu tomów, w których zebrane zostaną wszystkie komiksy "Kajko i Kokosz" – w kolejności chronologicznej i poddane renowacji kolorystycznej. Dodatkiem do każdego albumu jest obszerne posłowie Krzysztofa Janicza, zawierające wiele cennych informacji i ciekawostek o historii serii oraz samym Januszu Chriście. Czytelnicy znajdą też liczne archiwalne zdjęcia, okładki, ilustracje i szkice.

Tom drugi kolekcji zawiera długą historię „Szranki konkury” poprzedzoną wstępem dziennikarki "Dziennika Bałtyckiego" Grażyny Antoniewicz.

piątek, 26 listopada 2021

The Spirit Journey po polsku

Nasz człowiek w Australii, Marek "Ashika" Ostapkowicz przygotował dla swoich polskich czytelników specjalną świąteczną niespodziankę. Od 1 grudnia, czyli już od poniedziałku, fanowski webkomiks o Kajtku i Koku pt. "The Spirit Journey" będzie się ukazywał równolegle w dwóch wersjach językowych: polskiej i angielskiej. Ashika wyemigrował z kraju w roku 1975 i przez niemal pół wieku jego polszczyzna zdążyła nieco zardzewieć - do tego stopnia, że jeszcze rok temu korespondował ze mną po angielsku. Z czasem jednak zaczął sam tłumaczyć na polski wpisy na swoim kajkoszowym blogu, a w końcu przyszedł czas na komiksowe dymki. Autor z antypodów tak to komentuje:
Jestem pewien, że Christa by się dobrze uśmiał na widok swoich dwóch oryginalnych bohaterów wychodzących z zakurzonych stron jego starych komiksów i próbujących ponownie mówić w swoim ojczystym języku.

Polska wersja "Wewnętrznej podróży", zatytułowana "Portal do niewidzialnego świata" zacznie ukazywać się od odcinka nr 290 (rozdział drugi). Kolejne epizody będą się pojawiać jak zwykle w poniedziałki, przez co najmniej 14 tygodni. Poprzednich 289 plansz możecie przeczytać tutaj, ale tylko w wersji angielskiej. Zachęcam też do lektury bloga, na którym znajdziecie wiele ciekawostak o Januszu Chriście, jego komiksach, a także o iście komiksowych perypetiach samego Ashiki. Ahoj przygodo!

czwartek, 25 listopada 2021

Aleja Janusza Christy w Ostrołęce

Fot.: Łukasz Jasiński

Ta piękna aleja już wkrótce będzie nosiła imię Janusza Christy. To pewne! Dziś władze Ostrołęki oficjalnie zatwierdziły projekt nadania alejkom w Parku Miejskim imion polskich twórców komiksów. Aleja Janusza Christy zacznie się przy Skwerze Polskiego Komiksu, przetnie aleje Szarloty Pawel, Jerzego Wróblewskiego i Szymona Kobylińskiego, a skończy się u zbiegu z aleją Bogusława Polcha.

Wniosek do Rady Miasta złożyli w tej sprawie dwaj ostrołęccy gwiazdorzy: Staszek Orłowski (kabaret Szuje) i Tomasz Samsel (grupa Tupolev), którym należą się wielkie brawa za pomysł i niebywałą skuteczność. Jak podaje serwis Moja Ostrołęka, uchwałę przyjęto jednomyślnie. Za "ukomiksowieniem" parku było 15 radnych, nikt nie wstrzymał się od głosu i nie był przeciwny! W uzasadnieniu czytamy:

Realizacja przedłożonej inicjatywy może przyczynić się do uatrakcyjnienia wizerunku naszego miasta nie tylko w regionie, ale także w perspektywie całego kraju. Tak spersonalizowane nazewnictwo alei parkowych z pewnością zwróci uwagę licznego i wciąż rozwijającego się polskiego środowiska komiksowego, na które składają się zarówno twórcy, jak i czytelnicy.

Tego typu miejscowego uhonorowania polskich autorów historii rysunkowych nie podjęła się do tej pory żadna miejscowość w Polsce, dzięki czemu drogi wewnętrzne w ostrołęckim parku zyskają prawdziwie oryginalny i budzący zainteresowanie charakter. Taka okoliczność może sprawić, że parkowe aleje i skwer staną się rozpoznawalnym i wartym odwiedzenia punktem na mapie naszego miasta, a tym samym wzrosną walory turystyczne Ostrołęki.

Reszta spoczywa w rękach miasta, które zajmie się teraz wykonaniem tablic informacyjnych przy alejach i przy głównych wejściach do parku. A na wiosnę wszyscy ruszamy do Ostrołęki, która już niejedną komiksową imprezę widziała!

wtorek, 9 listopada 2021

Recenzent uprzedza (się)

W tym roku odeszły dwie osoby, dzięki którym w 1986 roku "Kajko i Kokosz" po raz pierwszy trafił na deski teatru. W sierpniu zmarła Bogusława Czosnowska, autorka i reżyserka widowiska, a w ubiegły czwartek Ryszard Jaśniewicz, ówczesny dyrektor Słupskiego Teatru Dramatycznego i odtwórca roli Hegemona. Na przełomie lat 70/80. oboje artyści występowali w gdańskim Teatrze Wybrzeże, dla którego w roku 1983 Czosnowska zrealizowała sztukę "O dwóch takich co ukradli księżyc" z komiksowym programem Janusza Christy (do obsady w ostatniej chwili dołączył Jaśniewicz). Warto przypomnieć, że Christa znał się z Czosnowską co najmniej od 1959 r., o czym pisaliśmy w artykule "Dobry 'Wieczór'?".

Większość tych informacji zawdzięczamy niestrudzonemu tropicielowi prasowych ciekawostek, Arkowi z Gdańska (dawniej z Gdyni), który tym razem znalazł w "Głosie Pomorza" interesującą recenzję słupskiego spektaklu. "Nie znam tego komiksu i - szczerze przyznaję - nie lubię tego gatunku" uprzedza na wstępie recenzentka, a za chwilę dodaje: "wolałabym cieszyć się dobrą literaturą w teatrze, a nie widowiskiem inspirowanym komiksami". Dostało się i Chriście i Czosnowskiej, jedynie Jaśniewicz został potraktowany łaskawie. Ech, dziś już nie ma takich recenzji... ale może to i lepiej.

poniedziałek, 8 listopada 2021

Zagadka pod Grunwaldem - rozwiązanie

Nasza zagadka sprzed dwóch tygodni uległa samorozwiązaniu. Poprawna okazała się odpowiedź nr 1, co potwierdził wczoraj sklep partnerski Fundacji "Kreska". Nowe puzzle oparte będą na szkicu Janusza Christy, przedstawiającym bitwę pod Grunwaldem w formie meczu koszykówki (można tu nawet znaleźć piłkę). Twórca nigdy rysunku nie ukończył. Podobno miał to być projekt puzzli reklamujących drużynę Trefl Sopot, założoną w roku 1995. To z kolei oznaczałoby, że Christa narysował go w czasach, kiedy już teoretycznie nie rysował. Szkic po raz pierwszy zaprezentowano publicznie w 2011 roku na wystawie "Janusz Christa, życie i twórczość" podczas XXII MFKiG w Łodzi.

Edu Art Media wydaje również dwa kalendarze na 2022 rok - jeden z okazji 50-lecia serii "Kajko i Kokosz", a drugi bez okazji, ze skandalizującym obrazkiem "Shanty". Oba są już dostępne w sklepie AleKreska.pl.

sobota, 23 października 2021

Zagadka pod Grunwaldem

Wczoraj firma Edu Art Media poinformowała, że zamierza wydać panoramiczne puzzle z bitwą pod Grunwaldem. Ciekawe którego z poniższych pięciu wzorów użyją? Na Wasze propozycje czekamy w komentarzach do niniejszego posta albo na naszym Facebooku.

A propos puzzli, to w sieci pojawił się projekt pudełka nowej edycji "Shant". Jest szansa, że gotowy produkt pojawi się nieco wcześniej niż w lutym 2022, jak pierwotnie zakładano.

czwartek, 21 października 2021

Plansze z Asteriksa

Dziś odbyła się światowa premiera "Asteriksa i Gryfa", czyli 39. tomu serii o przygodach galijskich kuzynów Kajka i Kokosza. Z tej okazji wydawnictwo Egmont ujawniło trzy przykładowe plansze z polskiej edycji, która ukaże się już za tydzień, 28 października.

W sieci pojawił się też specjalny klip reklamujący najnowszy komiks spółki Jean-Yves Ferri & Didier Conrad.

środa, 20 października 2021

Serialowe Centrum Informacyjne (6)

NOWE ODCINKI, NOWE GWIAZDY

Netflix udostępnia kadry z drugiej części serialu animowanego "Kajko i Kokosz" oraz ogłasza nowe nazwiska w obsadzie!

Premiera nowych odcinków w Polsce już 17 listopada!

Warszawa, 20 października 2021 r. - Netflix zaprezentował kadry z drugiej części serialu animowanego "Kajko i Kokosz" opartego na kultowym komiksie Janusza Christy.

Do obsady znanej z pierwszego sezonu dołączyli znakomici twórcy ze świata filmu i muzyki wcielający się w nowe postaci - Krystyna Janda (Dyrektorka Szkoły Latania), Brodka (Kaprylda), Anna Cieślak (Kapłanka Porewita), a także Jerzy Stuhr (Dziad Borowy), Andrzej Seweryn (Wielki Kapłan) oraz Olaf Lubaszenko (Ramparam).

W animacji zobaczymy ponownie dobrze znanych bohaterów, którym głosów użyczyli Artur Pontek (Kajko), Michał Piela (Kokosz), Jarosław Boberek (Mirmił), Anna Apostolakis (Lubawa), Agata Kulesza (Jaga), Jan Aleksandrowicz-Krasko (Łamignat), Grzegorz Pawlak (Hegemon), Jacek Kopczyński (Kapral), Abelard Giza (Oferma), Krzysztof Zalewski (Wit), Eryk Lubos (Rodrus) oraz Maciej Kosmala (Miluś).

Do grona twórców dołączyli również Marta Stróżycka odpowiedzialna za reżyserię odcinka "Nawiedzony Gród" oraz Aliaksandr Sasha Kanavalau reżyser epizodów: "Łaźnia" oraz "W dziczy". Nad reżyserią pozostałych odcinków czuwali Michał Śledziu Śledziński, Robert Jaszczurowski, Łukasz Kacprowicz oraz Marcin Wasilewski.

Autorami scenariuszy zarówno pierwszej, jak i drugiej części serialu są Maciej Kur i Rafał Skarżycki, a projektów głównych postaci - Sławomir Kiełbus.

Druga część serialu wyprodukowanego przez EGoFILM, dostępna w Polsce na Netflix od 17 listopada, składa się z dziewięciu trzynastominutowych odcinków. Trzecia część, złożona z dwunastu odcinków, ukaże się w 2022 r.

Światowa premiera pierwszej oraz drugiej części na Netflix już 1 grudnia 2021 roku.

O SERIALU

"Kajko i Kokosz to serial animowany stworzony na podstawie kultowego komiksu autorstwa Janusza Christy. Głównymi bohaterami są słowiańscy wojowie - Kajko i Kokosz, którzy w kolejnych odcinkach serii wyruszą na wyprawy i zwiedzą świat poza Mirmiłowem. Jednak nie zabraknie również historii z życia grodu. Przygody dzielnych wojów będą pełne podstępów Zbójcerzy, fanaberii kasztelana Mirmiła, a także psot figlarnego smoka Milusia.

Reżyseria: Michał Śledziu Śledziński, Tomasz Leśniak, Marcin Wasilewski (GS Animation), Łukasz Kacprowicz (GS Animation), Robert Jaszczurowski (GS Animation), Marta Stróżycka, Aliaksandr Sasha Kanavalau, Tomasz Karelus, Waldemar Mordarski
Scenariusz: Maciej Kur, Rafał Skarżycki
Konsultacja scenariuszowa: Mike de Seve, Baboon Animation
Projekty postaci: Sławomir Kiełbus
Muzyka: Stefan Wesołowski
Punch up dialogów: Joe Vitale, Pam Hickey, Dennys McCoy, Baboon Animation
Produkcja: EGoFILM
Gatunek: animacja 2D
Data premiery drugiej części: 17 listopada 2021 (Polska)

poniedziałek, 11 października 2021

Asteriks w Polsce? No, prawie...

Co dwa lata we Francji odbywa się wielkie komiksowe wydarzenie, być może najważniejsze na rynku europejskim. Nie mam tu na myśli festiwalu w Angoulême, tylko... konferencję prasową z okazji premiery kolejnego tomu "Asteriksa". To tutaj fani z całego świata poznają pilnie strzeżone tajemnice o treści nowego albumu, w tym jego okładkę. Seria ukazuje się od ponad 60 lat, a jednak wciąż elektryzuje opinię publiczną i wciąż jest najlepiej sprzedającym się europejskim komiksem, wydawanym w niewyobrażalnych, 5-milionowych nakładach. Dziś poznaliśmy szczegóły 39. tomu pt. "Asteriks i Gryf", a wydawnictwo Egmont udostępniło obszerne materiały prasowe (poniżej). Polska premiera już 28 października. A oto co nas czeka.

* * *

PAMIĘTACIE...

W styczniu Panoramiks nagle się ocknął! Postanowił wówczas wyruszyć w długą drogę, by wspomóc starego przyjaciela.

Wiosną dowiedzieliśmy się, że Asteriks wyrusza do tej krainy tropem mitycznego stworzenia: Gryfa. Potem, przez całe lato, towarzyszyliśmy naszym ulubionym Galom w ich wielkiej podróży, wiodącej do tego odległego celu, by mogli przyjść z pomocą owemu tajemniczemu przyjacielowi.

Nadszedł czas, aby dowiedzieć się więcej i ujawnić Wam cel tej wspaniałej podróży, zawartej w albumie, który zostanie wydany 28 października 2021 roku!

KIERUNEK ZIĄB

Widzimy tu przerażające totemy Gryfów posadowione na tych dziewiczych, dzikich i, jak okiem sięgnąć, zamarzniętych przestrzeniach... oszpeconych obecnością niezliczonych rzymskich legionistów.

Na Jowisza, dokąd ich poniosło?!?

Aby się o tym przekonać, włóż ciepłe botki, gruby polar i ruszaj w drogę z naszymi bohaterami w poszukiwaniu tajemniczego i przerażającego Gryfa!

Drżysz już? Oni też!

WYPRAWA NA TERYTORIUM... SARMATÓW!

W Europie Zachodniej Rzym i jego ugruntowana cywilizacja (nawet jeśli jedna wioska galijska nadal opiera się najeźdźcy!). Na wschodzie Barbaricum, rozległe, nieznane, dzikie i niezbadane terytorium zajmowane przez ludy o dziwnych nazwach. Wśród nich - SARMACI!

Sarmaci byli koczowniczym ludem żyjącym na północ od Morza Czarnego, od VII wieku p.n.e. do VI wieku naszej ery, którzy zastąpili Scytów na Ukrainie, zajęli równinę węgierską i zdominowali wszystkie stepy pomiędzy Uralem a Dunajem. Czyni ich to przodkami Słowian.

KIM BYLI SARMACI?

Według Asteriksa to starożytne ludy opisane w książce przez Bernarda-Pierre Molina, Wyd. EPA (2020)

Sarmaci to lud koczowniczy, o którym po raz pierwszy wspomniał Herodot w V wieku p.n.e.! To ludy wojownicze, znakomici jeźdźcy, którzy na początku naszej ery zdominowali wszystkie stepy między Uralem a Dunajem.

Sarmaci, obecni już na kilku obrazkach w Asteriksie w Italii w 2017 roku (zgłosili się wraz z innymi ekipami do wyścigu rydwanów), mieszkali na stepie i pokonali Persów, sprzymierzając się początkowo ze swoimi scytyjskimi kuzynami.

Następnie dokonali nowego przełomu, aby pozbyć się tych ostatnich i zdominować sporą część Europy Środkowej w II wieku p.n.e. Co więcej, Polacy i Rosjanie przyznają się dziś do dziedzictwa "sarmackiego".

Kulturowo i językowo bliscy Scytom — wszyscy mówili językiem indoirańskim — Sarmaci również podzielali troskę o parytet. Toteż kobiety, ubrane i uzbrojone jak mężczyźni, przystępowały do walki z wielką determinacją i furią. Są źródłem mitu o Amazonkach opisanego przez Herodota.

Sarmaci odegrali istotną rolę polityczną i militarną w Europie Środkowo-Wschodniej. Byli również ważnymi graczami w wymianie kulturalnej, technologicznej, handlowej i wojskowej. Podziwiając techniki walki Sarmatów, znakomitych jeźdźców (w końcu Kozacy są spadkobiercami tej wielkiej kawaleryjskiej tradycji), Rzymianie zatrudnili niektórych jako najemników. Będą oni prezentować swoją woltyżerkę na kolumnie Trajana wzniesionej w Rzymie w 113 r. n.e. Sto lat później, w II wieku, Sarmaci obu płci zostaną ujarzmieni przez Gotów, ale zemszczą się, wspierając Hunów, gdy tylko ci się pojawią.

TRZY PYTANIA DO SCENARZYSTY, JEAN-YVES FERRI'EGO

Skąd wybór tego obszaru geograficznego do 39. albumu?

Chciałem przedstawić wyimaginowane terytorium, coś w rodzaju "krainy Amazonek". Stąd wybór obszaru położonego pomiędzy Rosją, Mongolią i Kazachstanem. Z tego, co przeczytałem, wydaje się, że obszar osadnictwa sarmackiego rzeczywiście przesuwał się bardzo wysoko w kierunku Uralu lub Ałtaju. Na tych odległych terenach odkryto groby kobiet-wojowników. Arysteusz z Proconnese, grecki poeta, około 600 roku p.n.e. pisał o tych mitycznych regionach i odnosił się do owych "Amazonek", które ulokował na tych nieznanych terytoriach. Stąd pomysł, żeby pójść w jego ślady i wymyślić dla moich Amazonek sarmackie terytorium położone gdzieś w Ałtaju, z folklorem opartym na jurtach i szamanach.

Co pana zafascynowało w tych ludziach? Jak gromadził Pan swoje informacje?

Istnieje kilka książek o Sarmatach (na przykład te autorstwa Iaroslava Lebedynsky'ego. Ale nie chodziło o to, żeby być historykiem. Podobnie jak w przypadku wyimaginowanej Syldavii, fajnie było wymyślić krainę z jej folklorem i wierzeniami. Zrywa to nieco z tradycją Asteriksa odwiedzania prawdziwych krain i umożliwia stworzenie tu atmosfery opowiadania, która dobrze pasuje do rzekomej obecności fantastycznego zwierzęcia. Historia wyjaśnia, dlaczego ten gryf znajduje się tak daleko na wschodzie! Dokumentację zaczęliśmy z Didierem od zimowej atmosfery Ałtaju, składającej się ze stepów, małych ośnieżonych gór pokrytych modrzewiowymi lasami, wydrążonych przez potoki i małe jeziora. Filmy Un monde plus grand (2019) czy Le cavalier Mongol (2019) również pomogły mi określić ogólny nastrój albumu.

A... nasz Gryf w tym wszystkim?

Gryf w albumie to zwierzęcy totem szamana. Krystalizuje nieco ignorancję Rzymian i fantazyjny sposób, w jaki wyobrażają sobie faunę w świecie, dla nich wciąż w dużej mierze niezbadanym. Nawet z ciałem lwa i głową orła Gryf początkowo wydawał im się nie bardziej nieprawdopodobny niż żyrafa czy nosorożec. Ale kiedy już dotrą do najdalszych zakątków Barbaricum, wkradną się wątpliwości. A jeśli naprawdę jest potężnym bogiem Natury? Ich mentalność zdobywców zacznie wtedy słabnąć... Zwłaszcza, że Asteriks i Obeliks (nie wspominając o Idefiksie!), którzy przybyli wzmocnić Sarmatów, nie ułatwią im podróży!

WITAJCIE W WIOSCE

Ukazując tę wspaniałą chatę, autorzy dają nam pierwszy rzut oka na sarmacką wioskę.

ASTERIKS, BOHATER EASTERNU?

Wspaniała dzicz, dobrzy ludzie, którzy muszą bronić się przed złymi ludźmi, zapierające dech w piersiach sceny akcji... Bez wątpienia jesteśmy w westernie! Ale nasi autorzy chyba nieumyślnie pomylili pustynne równiny Arizony z ośnieżonymi stepami Europy Wschodniej, więc tutaj jesteśmy bardziej w... easternie!

Więc został pan, na czas jednego albumu, rysownikiem easternu?

Dokładnie tak! Odnajdujemy tu wszystkie klasyczne kody westernu: szerokie, otwarte przestrzenie, bohaterów przybyłych z daleka, pomagających niewinnym "dzikusom", którzy cierpią z powodu zwycięskiego pochodu wrogiej armii... tyle że na Wschodzie!

Jak się rysuje eastern?

Przepis jest prosty: piękna sceneria, przygoda, akcja na koniu i nieprzyjazna przyroda! Tutaj Asteriks wyraźnie opowiedział się po stronie "dzikich", aby galopem ruszyć na pomoc swoim nowym przyjaciołom i chronić ich zwierzęcy totem, Gryfa. Na przedstawionym powyżej rysunku wszystko jest kwestią ruchu. Z odrobiną humoru Obeliksa, który wydaje się myśleć, że pojedzie szybciej, jeśli role jeździec/koń zostaną odwrócone!

Co pana zainteresowało w realizacji tej nowej przygody?

Kiedy mówimy o Zachodzie, myślimy o niezmierzonych dziewiczych przestrzeniach. To je od razu widać, kiedy ogląda się stare filmy Johna Forda i innych Howardów Hawkesów. Nieuchronnie jesteśmy zachwyceni tymi obrazami idyllicznej natury. Oto prawdziwe wyzwanie dla projektanta, którym jestem: jak uczcić te filmy, które pochłaniałem od dzieciństwa, jak oddać hołd temu kultowemu wizerunkowi kowboja ścigającego Indian w scenerii Wielkiego Kanionu... Ale bez Wielkiego Kanionu! W każdym razie mam nadzieję, że udało mi się przenieść na papier te wspaniałe doznania, których wszyscy możemy doświadczyć w obliczu tradycyjnego westernu.

POSTACIE (CI "ŻLI")

Prezentacja nowego albumu Asteriksa to przede wszystkim odkrywanie – z pewnym poczuciem winy – nowych postaci, zawsze niezwykle barwnych! Jean-Yves Ferri i Didier Conrad odsłaniają nam dziś twarze "nowych złoczyńców", całkowicie zagubionych w tych wielkich zamarzniętych przestrzeniach. Cóż za niespodzianka, to Rzymianie!

Na czele kolumny Rzymian wysłanych przez Cezara w celu schwytania Gryfa centurion Konserwus sunie całą swoją imponującą sylwetką po ośnieżonych stepach krainy Sarmatów. "To trochę inny rzymski charakter", mówi nam Jean-Yves Ferri, "raczej potężniejszy i bardziej stanowczy niż ci, których zwykle widujemy w tej w serii. Oddany swojej misji, gardzi barbarzyńcami, ale nie dostrzega, że ignorancja i przesądy panują głównie w jego obozie".
Multikursus to venator, gladiator specjalizujący się w walkach ze zwierzętami. "Chciałem zrobić z niego bardzo charyzmatyczną postać" – komentuje Didier Conrad. "Aby to uczynić, ozdobiłem go imponującą muskulaturą, okrytą równie imponującą tygrysią skórą".
"Przy każdym albumie jesteśmy proszeni o karykatury! Jestem pewien, że w tej postaci rozpoznasz jednego z naszych wspaniałych francuskich pisarzy!", informuje nas Jean-Yves Ferri. Szczeropolus jest geografem Cezara. Jest myślącą głową tej rzymskiej ekspedycji, obecną w tej przygodzie z czystej miłości do nauki.

ASTERIKS I GRYF, TOM 39

Asteriks i Obeliks powracają wraz ze swoją 39. przygodą. Razem z najsłynniejszym z galijskich druidów, Panoramiksem, przygotowują się do wyruszenia w długą i tajemniczą podróż w poszukiwaniu dziwnej i przerażającej istoty – gryfa!

Seria francuskich komiksów, wymyślona w 1959 roku przez scenarzystę i mistrza humoru René Goscinny'ego oraz rysownika Alberta Uderzo, od chwili premiery w październiku 1959 roku na łamach magazynu "Pilote" podbiła serca najpierw Francuzów i Belgów, a potem – stopniowo – reszty świata, stając się jednym z fenomenów kultury popularnej XX wieku.

Nowy album Asteriksa zostanie wydany półtora roku po śmierci Alberta Uderzo. Z tej okazji Éditions Albert René łączą siły z Jean-Yves Ferrim i Didier Conradem, którzy deklarują, że: "Albert nam zaufał, że uszanujemy wartości tych postaci, które stworzył wraz z René Goscinnym, sprawiając, że będą przeżywać nowe przygody. Z wielkimi emocjami pracowaliśmy pod jego nieobecność nad tym albumem, który, mamy nadzieję, zachwyci wszystkich czytelników".

BONUS: PRZYGODY IDEFIKSA

A na koniec informacja ze spotkania z Tomaszem Kołodziejczakiem podczas MFKiG w Łodzi. Od przyszłego roku Egmont będzie wydawał spin-off "Asteriksa" pt. "Idéfix et les Irréductibles". Oto okładka wydania francuskiego i takież przykładowe plansze.