Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Harcerstwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Harcerstwo. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 24 marca 2025

W Kasztelańskim Grodzie

Fanpejdż "Archiwum Prasowe" opublikował ciekawe wykopalisko. Jest to wzmianka o obozzie harcerskim "W Kasztelańskim Grodzie", który odbył się w Łukęcinie w roku 1985. Jak się zapewne domyślacie, motywem przewodnim obozu były komiksy Janusza Christy, niezwykle wówczas popularne.

"Gazeta Lubuskia" z 23 sierpnia 1985 roku.
Żródło: Zielonogórska Biblioteka Cyfrowa.

Nie jest to oczywiście jedyny przykład harcerskich inspiracji "Kajkiem i Kokoszem" (pisałem o tym np. tutaj), ale z całą pewnością NAJSTARSZY, jaki do tej pory wypłynął. Nie znalazłem niestety żadnych zdjęć z tamtego obozu, natomiast sam Łukęcin pamiętam dość dobrze, ponieważ w latach 70. również i ja jeździłem tam na kolonie :) Jako ilustrację załączam więc randomową fotkę z tej samej miejscowości i z tej samej mniej więcej epoki.

Żródło: Gorzów Wczoraj"

czwartek, 9 stycznia 2020

Na odcinku wypoczynku

Bohaterowie komiksów Christy od samego początku patronowali rozmaitym wydarzeniom o charakterze kulturalnym i rekreacyjnym. Zazwyczaj robili to "nieoficjalnie", bez wiedzy Janusza Christy, a więc zapewne nieodpłatnie. Kilka najstarszych takich przypadków omówiliśmy w postach o znaczkach, reklamie i piłce nożnej, a dziś wracamy do tematu z całą stertą nowo odkrytych gadżetów.

Zaczynamy od prawdziwego weterana z roku 1978. Jest to znaczek Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, reklamujący Dni Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Jak widać na załączonym obrazku, Kokosz przerysowany został z "Relaxu" nr 12 (listopad 1977). Trzy lata później, już w czasach "Solidarności", socjalistycznego Kokosza zastąpił kapitalistyczny Asteriks. Wykopalisko zawdzięczamy Mateuszowi Trąbińskiemu.


Drugi okaz pochodzi z roku 1989. Wypuściło go Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze z okazji rajdu po Wielkopolsce. Rysunek jest odwróconą wersją okładki pierwszego wydania "Zamachu na Milusia" (KAW 1983).


Na kolejną ciekawostkę, tym razem z Małopolski, natknął się Bartłomiej Kokoszka na internetowej grupie Społecznych Instruktorów Młodzieżowych PCK (SIMy prowadziły obozy i kolonie z nauką pierwszej pomocy). Znaczek datowany jest na rok 1990 i przedstawia tego samego Milusia, którego znamy już z ostrołęckiej studniówki oraz z pierwszej planszy "Skarbów Mirmiła".


A teraz coś z zupełnie innej beczki, i to dosłownie. Pamiętacie górniczy kufelek z Bełchatowa? Wojtek Jama znalazł jego nowszą i ładniejszą wersję z roku 2004 (tamten był z 1999). Zmienił się organizator popijawy (Zakład Gazowniczy Sandomierz) oraz kształt kufelka, ale nie Kajko!


I dokładnie tego samego Kajka, tylko dla odmiany w strażackim kasku, znajdujemy na znaczku III Wieloboju Pożarniczego, który odbył się w Lesznie w 1989 r. Pierwowzorem wszystkich tych górniczo-strażackich reklamówek był rysunek z serii "Powiększ mnie!", opublikowany w kilku albumach KAW-u i Muzy z lat 80.


Za mundurem Kajki sznurem! Dzielnego woja pokochali też harcerze, o czym pisaliśmy mi.in. w poście o zuchowych piosenkach. Kolega Mamut przysłał nam kolejny dowód tej miłości, jakim jest plakietka Harcerskiej Akcji Letniej (HAL) Hufca ZHP Ruda Śląska z 1991 roku.


A teraz będzie kultura pełną gębą... a raczej paszczą. Oto dwie kasety magnetofonowe z dziecięcego festiwalu "Nowa Piosenka w Starym Krakowie" z lat 1988 i 1992. O dziwo, zdobi je nie Smok Wawelski, ale nasz poczciwy Miluś, trochę tylko spaskudzony w stosunku do oryginalnego kadru z "Zamachu". Zębaty Miluś towarzyszył imprezie przez ponad ćwierć wieku, od pierwszej do ostatniej edycji w 2014 r., i do dziś straszy na stronie internetowej Festiwalu. Jeśli chcecie własnym sumptem zrobić sobie niepowtarzalne kajkoszowe gadżety, wystarczy wydrukować skany etykiet z KomiksBazy Wojtka Jamy (nr 1, nr 2), włożyć je do starych pudełek po kasetach i gotowe. Koledzy kolekcjonerzy pękną z zazdrości.


Za to my pękamy z zazdrości na widok kolekcji znaczków "Expressu Ilustrowanego" z połowy lat 70., jaką zgromadził Mateusz Trąbiński. Do tej pory widzieliśmy tylko jedną wersję, czarno-białą (nr 6), a tu okazuje się, że było co najmniej siedem różnych wariantów! I pomyśleć, że na takie ekstrawagancje mogła sobie pozwolić skromna, łódzka popołudniówka. Szacun!

Górny rząd: [1] białe tło, niebieskie napisy; [2] białe tło (pożółkłe), srebrne napisy; [3] białe tło, złote napisy. Dolny rząd: [4] białe tło (pożółkłe), czarne napisy; [5] srebrne tło, czarne napisy; [6] białe tło, czarne napisy; [7] żółte tło; czarne napisy.

I to na razie wszystkie nowe wykopaliska. Dziękujemy naszym korespondentom za przysłane zdjęcia. Jeśli kogoś pominęliśmy - przepraszamy i chętnie uzupełnimy listę darczyńców. A gdyby komuś z Was, drodzy nasi czytelnicy, wpadło w oko coś pirackiego i kajkoszowego (im brzydsze tym lepsze), piszcie. Adres mailowy znajdziecie w prawym menu.

niedziela, 12 maja 2013

Francuzi nas biją!

1.
Serwis Wars-Stars.pl to coś w rodzaju Celebrity Deathmatch dla ubogich. Pojedynkują się tu np. Paździoch z Kiepskim, Malaga z Tiki-Takami, a Niebieskie leginsy z Czerwonymi. Niedawno odbył się pojedynek pomiędzy Kajkiem i Kokoszem a Asteriksem i Obeliksem. Nasi przerżnęli z kretesem.

Niemal w tym samym czasie na portalu Weare.pl ukazał się artykuł Marty Gronostalskiej pt. "Asteriks i Obeliks vs Kajko i Kokosz". Autorka z całą mocą stwierdziła, że w PRL-u "żadne twory ze zgniłego zachodu nie były oficjalnie dostępne", co doprowadziło ją do wniosku, że choć podobieństwa między komiksami "są wręcz uderzające", to "plagiat możemy więc wykluczyć". Tydzień później identyczną opinię wygłosił TDC w tekściku "Ile jest Asteriksa w Kajko i Kokoszu?". My też chcielibyśmy w to wierzyć, ale fakty świadczą niestety o czymś zupełnie przeciwnym.


2.
Na pocieszenie mamy dobrą wiadomość: Lubawa wygrała w zestawieniu "15 twardych kobiet, z którymi nie chcesz zadzierać", wyprzedzając nawet Catwoman i Larę Croft. Chodziło o bohaterki... gier komputerowych, a Lubawa zwyciężyła dzięki przygodówce "Kajko i Kokosz: Twierdza czarnoksiężnika". Serdecznie gratulujemy twórcy gry, Dominikowi Dagielowi. Ranking przygotowała Wirtualna Polska.

3.
Wojtek Łowicki zaprasza na kolejne dwie wystawy. Od soboty 11 maja w toruńskim Planetarium można oglądać ekspozycję "Kopernik. Komiks i okolice", a na niej naszego wielkiego astronoma w rysunkach Bohdana Butenki, Papcia Chmiela czy Eryka Lipińskiego. Christa nigdy Kopernika nie narysował, więc się nie załapał. Oryginały jego plansz trafią natomiast do szczecińskiego salonu sztuki (WOW!) Orient, razem z pracami Tadeusza Baranowskiego, Marka Szyszki, Bogusława Polcha, Szarloty Pawel, Krzysztofa Gawronkiewicza i Tomasza Leśniaka. Tytuł wystawy brzmi "Komiks polski i jego twórcy", otwarcie 16 maja, szczegóły wkrótce.


Korzystając z okazji, zwracamy uwagę na pewien drobiazg, jakim jest nasze logo na obu plakatach. Jest to nowa świecka tradycja, którą będziemy teraz z Wojtkiem kultywować.

4.
W Internecie aż się roi od rozmaitych kuriozów. Ostatnio na przykład natknęliśmy się na taką oto przeróbkę "Złotego pucharu". Całą planszę znajdziecie tutaj, w dziale "Kącik militarny". Nie pytajcie o co w tym chodzi - nie mamy zielonego pojęcia i nie wnikamy.


Nie wiemy też o co chodzi w fejsbukowej grupie "A co na to Zbójcerze?", oczywiście poza pożyczaniem od nas obrazków (np. tego stąd, a tego stąd). Oba dziwolągi odnotowujemy z kronikarskiego obowiązku.

5.
Prywaciarską kalkomanię z podróbami Asteriksa ktoś wystawił na Allegro jako Kajka i Kokosza. Nikt się nie dał nabrać. Szkoda, bo byłoby jeszcze śmieszniej. Przypominamy, ze prawdziwe pirackie naklejki z Kajkiem i Kokoszem wyglądały tak.


A propos nielicencjonowanych gadżetów - prawnik stanowczo odradza takie pomysły.

6.
10 Łódzka Gromada Zuchów "Woje Mirmiła", o której pisaliśmy dwa lata temu, dorobiła się własnej strony internetowej. Nareszcie możemy zobaczyć jak słynni woje wyglądają na żywo. A wyglądają naprawdę groźnie, zwłaszcza z bojową pieśnią na ustach.


7.
W ramach akcji "Poznań promuje sztukę, nie wandalizm", władze aresztu śledczego przy ul. Młyńskiej zleciły graficiarzom wymalowanie "pensjonatu" w Lucky Luki, pszczółki i inne stworzonka. Ciekawe co na to pensjonariusze i czy bracia Daltonowie lepiej sprawdzą się od Kajka i Kokosza z łódzkiego ZK?

Zdjęcie: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Ostatniego niusa przysłał nam Łukasz Kuciński. I to był ostatni nius.

wtorek, 14 czerwca 2011

Zuchowe piosenki

Kilka tygodni temu pisaliśmy o harcerskim rajdzie po Ziemi Mirmiłowskiej i o drużynie Zbójcerzy z Targówka. Temat tak nam się spodobał, że postanowiliśmy udać się na wirtualne harcerskie podchody, śladami komiksów Christy. Najpierw dotarliśmy do Kręgu Rady, gdzie czekały na nas dwie kajkoszowe piosenki. Napisał je harcmistrz Mariusz Leńczuk z myślą o najmłodszych członkach ZHP. Utworki powstały w roku 2004, podczas kolonii zuchowej w Międzywodziu na wyspie Wolin. Obóz o nazwie "Mirmiłowo" był częścią Letniej Akcji Szkoleniowej ZHP. Poniżej prezentujemy teksty i akordy, możecie też odsłuchać piosenek, klikając linki "nagranie".

"MIRMIŁOWO"
Akordy: GeCD [nagranie]

Zbudujemy w środku puszczy przeogromną chatę
Wokół chaty zbudujemy jeszcze inne chaty
Potem fosę wykopiemy, ogrodzenie damy
Żeby jacyś źli zbójcerze w okna nie zerkali

Ref.:
      Mirmiłowo – na Wyspie Wolin
      Mirmiłowo – osadą jest
      Mirmiłowo – na Wyspie Wolin
      Mirmiłowo – wspaniałe jest

Tutaj zuchy się zmieniają w bardzo dzielnych wojów
Każdy pragnie zdobyć sławę w swym codziennym boju
Po przygody wyruszają w lasy im nieznane
Kiedy wrócą do osady będą wyczerpani
"PIOSENKA ZBÓJCERZY"
Akordy: ae/ae/dGC [nagranie]

Ref.:
      Ho, ho, ha
      Ho, ho, ha
      Nasza dola nie tak zła
      Ha, ha, ho
      Ha, ha, ho
      Za zbójcerzem idzie zło

Każdy, kto się trochę boi
Stać nie może w naszej zbroi
I choć ciemne sprawki znamy
Zwykle szybko uciekamy

Z Mirmiłowa dzielni woje
Dają nam przykłady swoje
Stoją w boju niczym pchełki
Bo to ludek jest niewielki


Sympatyczne, prawda? Wkrótce okazało się, że obóz na Wolinie nie był jedynym o tej tematyce - ba, nie był nawet pierwszym. Oto co jeszcze udało nam się znaleźć na trasie podchodów:
  • Na stronie nieistniejącej już Gromady Zuchów "Pracowite Pszczółki" z krakowskiego Podgórza (ZHR) jest wzmianka o podobozie "Gród Mirmiła". Prawdopodobnie chodzi o kolonię zuchową w Kłecku koło Gniezna, która odbyła się w lipcu 2002. Niestety, tutaj trop się urwał.
  • Dotarliśmy za to do szczegółowego planu kolonii zuchowej "Mirmiłowo" w mazurskiej bazie Przerwanki w roku 2002 (ściągniecie ją z witryny ZHP w formacie PDF). Zuchy miały tam poznać dworską etykietę, by zdobyć sprawności Giermka oraz Dworki, a historia Mirmiłowa od jego początków miała zostać spisana w Kronice Grodu. Oj, chcielibyśmy tę księgę zobaczyć!
  • Dla łódzkiej Gromady Zuchów "Woje Mirmiła" taka obrzędowość jest rzeczą codzienną i to bodajże od kilkunastu lat. Na stronie Wydziału Zuchowego ZHR znaleźliśmy szczegółowy jej opis - jest tam tajemna mowa i gesty, specjalny szyfr, a nawet słowniczek, w którym np. szóstkowy nazywany jest Wojskim (to oczywiście z komiksu... "Woje Mirmiła"). A jeśli chcecie wiedzieć kto to są "Megawoje", "Elektrowoje" i "Robotołaki", zajrzyjcie tutaj.
I to na razie koniec znalezisk. Wszystkich, którzy mają jakiekolwiek harcersko-kokoszowe pamiątki (zdjęcia z obozów i zbiórek, kroniki, emblematy, proporczyki itp.) prosimy o kontakt. A zanim pożegnamy się tradycyjnym "czuj", proponujemy jeszcze jedną zuchową piosenkę, tym razem Gromady "WOJE MIRMIŁA" (niestety, nie mamy nagrania):

Lasem szły Mirmiła Woje
Każdy ostrą dzidę miał
A na sobie ciężką zbroję
A w kołczanie tysiąc strzał

Ref.:
      Oszczepnicy! – Oszczepnicy!
      Halabardnicy! – Halabardnicy!
      Dragoni! – Dragoni!
      I łucznicy! – Na bój!

Na spotkanie tu przybyli
Żeby wspomóc waszą brać
Wielu wrogów zwyciężyli
Aby tutaj z wami stać

Czuj!

środa, 20 kwietnia 2011

Zbójcerze są wszędzie!

Wymyślone przez Christę zabawne słówko "zbójcerze" weszło chyba na stałe do naszego słownika. Czasem pojawia się w oderwaniu od komiksowego kontekstu i zapewne nie wszyscy już pamiętają kto wprowadził je do obiegu. Dziś ruszymy tropem Zbójcerzy, którzy z kart komiksu przeniknęli do prawdziwego świata, a także do świata wirtualnego.

ZBÓJCERZE Z PIASECZNA
Pamiętacie radziecką kreskówkę "Jak Kozacy grali w piłkę nożną"? Teraz już wiemy, że polska odpowiedź powinna nosić tytuł "Jak Zbójcerze grali w baseball". Oto znalezisko Wojtka Obremskiego - pierwszoligowa drużyna baseballowa z podwarszawskiego Piaseczna. Kilka lat temu odnosiła spore sukcesy, ale w połowie roku 2009 słuch po niej zaginął. Została strona internetowa, trochę zdjęć oraz film z TVN Warszawa. Uwaga, widoczny na zdjęciu egzotyczny Zbójcerz to Reinaldo Ceballo - kubański pianista i kompozytor mieszkający w Polsce.


ZBÓJCERZE Z BIAŁOŁĘKI
Przy Parafialnym Klubie Sportowym "Agape" na Białołęce działała (a może wciąż działa) WGA "Zbójcerze", czyli Warszawska Grupa Airsoftowa. Wbrew "softowej" nazwie, Zbójcerze parafialni wyglądali znacznie bardziej "hard" niż Zbójcerze bejsbolowi, a to za sprawą dziwnych zbroi i rusznic na plastikowe kulki. W sieci można znaleźć prowadzoną przez nich stronę rozgrywek TGS, forum oraz cudny emblemat z hełmem Kaprala.


ZBÓJCERZE Z NIEMIEC
Pod nazwą handlową "Zbójcerze" trafiła do nas niemiecka gra planszowa "Raub Ritter". Tak przynajmniej figuruje w ofercie dystrybutora oraz sklepów. Gra nie ma oczywiście nic wspólnego z "Kajkiem i Kokoszem", ale trzeba przyznać, że jest to najlepsze z możliwych tłumaczenie angielskiego tytułu "Robber Knights". I jak tu mieć pretensje do tłumacza?


ZBÓJCERZE Z MATRIXA
Najliczniej Zbójcerze występują w grach online. Jest drużyna piłkarska FC Zbójcerze z Łysej Polany (oczywiście wirtualna, istniejąca tylko w internetowym systemie "Hattrick"), Zjednoczenie Zbójcerzy w grze "Plemiona", Zieloni Zbójcerze w "Warhammerze Online", a także Gildia Zbójcerzy w "Runes of Magic". Ci ostatni mają nawet swojego Hegemona i okrzyk bojowy "Na plasterki!!!". A myśmy myśleli, że będziemy tacy oryginalni...


ZBÓJCERZE Z TARGÓWKA
Cofnijmy się teraz do epoki analogowej. Najstarszy przykład jaki znaleźliśmy to 62. WDH (Warszawska Drużyna Harcerzy). W latach 1987-1990 nosiła ona dumną nazwę "Zbójcerze". Nie muszę dodawać jak bardzo chcielibyśmy zobaczyć ich ówczesny emblemat. Drużyna istnieje do dziś, ale już jako "Orla".

ZBÓJCERZE Z WŁADCY PIERŚCIENI
Zbójcerze trafili również do Śródziemia, i to już kilkanaście lat temu! Poniższy żart, pochodzący z biuletynu "Simbelmynë" (1998), znaleźliśmy na stronie Sekcji Tolkienowskiej Śląskiego Klubu Fantastyki. Jego autorem jest Marek Dąbrowski. Nie wiemy tylko dlaczego Zbójcerze z Białołęki wykorzystali w swoim banerze rysunek Dąbrowskiego, a nie Christy?

sobota, 16 kwietnia 2011

Harcerze na Ziemi Mirmiłowskiej

Jedna z tras tegorocznego Rajdu Grunwaldzkiego ZHP (7-11 lipca) będzie wiodła przez Ziemię Mirmiłowską! Jak zapowiadają harcerze, ma to być jednocześnie RPG w konwencji "Kajka i Kokosza":
Niestraszne ci spiski i tajemnice? Potrafisz bezszelestnie przemierzać leśne ostępy? Nie boisz się czyhających na ciebie zbójów? W nieprzemierzonych słowiańskich kniejach przyjdzie ci zmierzyć się ze złośliwymi słowiańskimi bogami, wydoić krowę, upiec zdobycz na kuchni polowej i wytężać swoją inteligencję! Honor, odwaga i lelum polelum!

Zapraszamy do fascynującej wędrówki przez świat Kajka i Kokosza, pełnego pojedynków ze Zbójcerzami, zaklęć czarownicy Jagi oraz wpadek ciamajdowatego zbójcerza Ofermy.
Wszelkie niezbędne informacje znajdziecie na oficjalnej stronie Rajdu, a aktualności na jego facebookowym profilu. Trzymamy kciuki za sukces tej niesamowitej inicjatywy - tym cenniejszej, że Janusz Christa przez wiele lat sam był harcerzem (oto jego książeczka), co zawsze z dumą podkreślał.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Kakaryka: historia prawdziwa?

Janusz Christa znany był z tego, że powtarzał dziennikarzom mniej więcej stały zestaw anegdotek o swoim życiu. Z wywiadu na wywiad te zabawne i nieprawdopodobne historyjki obrastały w nowe detale i warianty - niby zawsze te same, ale za każdym razem nieco inne. Odtworzenie na ich podstawie życia twórcy jest zadaniem beznadziejnym. Niezwykle cenne są zatem wszelkie relacje innych osób, pozwalające zweryfikować lub uzupełnić te opowieści. Niedawno w Dzienniku Bałtyckim (numer z 1 października 2010) ukazał się wywiad z Tadeuszem Jóźwiakiem, przyjacielem Christy ze szkolnej ławki. Wspomnienia zatytułowane "Kakaryka zatonęła, ale Kajtek przeżył" obfitują w mało znane szczegóły i zdecydowanie warto się z nimi zapoznać. Dzięki uprzejmości autora wywiadu, pana Jacka Sieńskiego, prezentujemy tekst w całości.


Interesujące są już choćby informacje o tym, że w sierpniu 1945 roku Christa rozpoczął naukę w IV klasie S.P. im. Konopnickiej w Sopocie (zawsze utrzymywał, że było to gimnazjum), że mieszkał wtedy przy ul. Helskiej 2, a jednym z jego przyjaciół był Ryszard Zieniawa, późniejszy 11-krotny mistrz Polski w judo.

Do znanego faktu zaopatrywania się w komiksy w KMPiK-u (ul. Rokossowskiego to dzisiejszy Monciak), Jóźwiak dodaje jakoby Christa przerysowywał je potem przez kalkę. Zapewne chodzi o Vaillant, tygodnik Komunistycznej Młodzieży Francji, o którym rysownik mawiał: "to była cała moja szkoła komiksu" (patrz: "Janusz Christa - wyznania spisane", str. 15). Sprawa Vaillanta jest zresztą rozwojowa i na pewno do niej wrócimy.

Natomiast zaskakująca wzmianka o próbie nakręcenia filmu animowanego oraz opis rysunkowej zabawy, jaką młody Januszek urozmaicał sobie nudne lekcje, zdają się wskazywać, że pan Tadeusz Jóźwiak to znany z opowieści Christy niejaki Tadzio - ten, który za dorysowanie Bierutowi wąsów miał trafić na rok do poprawczaka ("Wyznania spisane", str. 18). Sam Jóźwiak wcale o poprawczaku nie wspomina, możliwe więc, że to nie on, albo... że akurat tę puentę Christa po prostu wymyślił.

Książeczka harcerska Janusza Christy, rok 1948.
Źródło: Grażyna Antoniewicz "W poszukiwaniu ołowianych żołnierzyków...", Polska - Dziennik Bałtycki 04.04.2008

Ciekawym wątkiem jest też historia "Kakaryki" - starej krypy, przerobionej przez chłopców na podobieństwo pełnomorskich okrętów (jej imię nosił później statek Kajtka i Koka). Janusz Christa wspominał o tym Bartoszowi Kurcowi w książce "Trzask prask", chociaż o marszałku Roli-Żymierskim nawet się nie zająknął. Jeszcze jedną wersję tej opowiastki znaleźliśmy w pasku z serii "Kajtek i Koko na wakacjach" (odc. 23, 1965 - komiks nie wznowiony przez Egmont). To spora niespodzianka, bo wątki autobiograficzne trafiają się w komiksach Christy niezwykle rzadko, a jedynymi znanymi nam przykładami są "Łabędź" i "Bajka dla dorosłych" - ta o kierowcy Fiata 126p.


Serdecznie dziękujemy panu Jackowi Sieńskiemu za zgodę na wykorzystanie artykułu na blogu, a Bogdanowi Ruksztełło-Kowalewskiemu z Pracowni Komiksowej w Gdańsku za znalezisko i egzemplarz gazety.