Relax nr 15 |
Jeśli przyjrzeć się dokładnie stopce redakcyjnej, okazuje się, że album został przygotowany do druku w tym samym czasie co flip book "Szkoła latania / Wielki turniej". Zwróćcie uwagę na numery produkcji: I-5/1348/78 oraz I-5/1350/78 (ostatnia liczba oznacza rok). Zatem cykl produkcyjny w przypadku pierwszego komiksu wynosił 3 lata, a drugiego aż 5 lat! "Na wczasach" z pewnością miał ukazać się niedługo po pierwszym albumie z serii, nie później niż w 1982 roku. Publikację komiksu prawdopodobnie opóźniło wprowadzenie stanu wojennego.
A co z dowcipną przedmową Christy, która tak wspaniale otwierała obie strony flip booka? Okazuje się, że i do "Na wczasach" autor przygotował podobny wstęp, ale prawdopodobnie z powodu zapaści ówczesnej polskiej poligrafii i braku możliwości druku na wewnętrznej stronie okładki, tekst opublikowany został dopiero w drugim wydaniu komiksu z 1988 roku (wciąż KAW). Do jego wydrukowania wykorzystano pustą stronę, zaoszczędzoną kosztem jednego obrazka do kolorowania.
Trzecia edycja ukazała się w roku 1990, już po rozpadzie KAW-u, wydawcą tym razem była Muza. Wydanie to wyróżnia się przede wszystkim oszczędnościową okładką, wydrukowaną na półprzezroczystym papierze śniadaniowym. Jeśli jednak przyjrzymy się jej dokładnie, to zobaczymy, że kontury postaci są identyczne z poprzednimi wydaniami, natomiast kolor oraz fale morskie autor namalował na nowo. Ciekawe, że w edycji Egmontu, okładka jest zgodna z pierwszym wydaniem.
"Na wczasach" (KAW) | "Na wczasach" (Muza) |
Relax nr 18 |
Również zmiany w pierwszym kadrze piątego epizodu mogą świadczyć o tym, iż autor zorientował się, że akcja komiksu się nie klei i w wydaniu albumowym dołączył komentarz narratora. W wydaniu drugim rozszerzonym z roku 1989 (wydawnictwo Rój) Christa poszedł o krok dalej i pomiędzy epizodami 4 i 5 dorysował pięć stron. Dodana w ten sposób przygoda wymusiła kolejną zmianę w komentarzu narratora. Zmiany te opisał szczegółowo Arek Florek w "Świecie dzielnych wojów".
Relax nr 12 | "Zamach na Milusia" 1983 | "Zamach na Milusia" 1989 |
W wydaniu rozszerzonym poprawione zostały także kolory. Niestety nowa okładka nie jest już tak barwna i sympatyczna jak ta z roku 1983.
"Zamach na Milusia" (KAW) | "Zamach na Milusia" (Rój) |
Stronę tytułową i tylną okładkę drugiego wydania ozdabia nigdzie później nie publikowana ilustracja. Firma Rój wydała również z okazji premiery albumu promocyjne puzzle, co na owe czasy było posunięciem zupełnie nowatorskim.
Na koniec, dla dociekliwych, tradycyjna tabelka z zestawieniem wszystkich wydań. (C.D.N.)
Nie wiem jak innym, ale mi pierwsza okładka "Zamachu na Milusia" podoba się o wiele bardziej.
OdpowiedzUsuńSzczególnie mimika twarzy postaci jest na niej o wiele lepsza ( w której to dziedzinie zresztą Christa był niedoścignionym mistrzem, wyprzedając znacznie np. Uderzo). Podobnie jest z kolorystyką. Na pierwszej okładce aż czuć klimat lata ( i wakacji)
Robert z Gdyni ( czyli okolic grodku Wojmiła)
Ja tam wole późniejszą okładkę. Pierwsza jest jakby zbyt prosta.
OdpowiedzUsuńDruga lepsza
OdpowiedzUsuń