sobota, 30 stycznia 2016

Zbójcerz animowany

Dziś kolejna odsłona niesamowitych animacji Krystiana Krzychowicza. Za nami Kajko i Kokosz, a przed nami...? Niestety, wszystkiego pokazać nie możemy, ale uwierzcie - będzie się działo!

piątek, 29 stycznia 2016

(FANART) Opowieści Koka: Casablanca, odc. 8-13

Strasznie długo nie było u nas Koka. Już zaczynaliśmy się martwić, że coś sobie zrobił... ale wtedy dotarła do nas kolejna porcja fanowskich pasków Jonatana Rerycha. Początek historyjki znajdziecie tutaj.

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Koko żyje!


A więc nie wszystko stracone...?

sobota, 9 stycznia 2016

Tajemnica "Złota Mirmiła"

Wracamy dziś do tematu rzekomego zwiastuna "Złota Mirmiła" z łódzkiego "Expressu Ilustrowanego" (pisaliśmy o tym w Wigilię). Dlaczego rzekomego? O tym właśnie opowiemy w poniższym artykule.

I PO BALU...
Rysunek wypłynął tuż przed świętami na Allegro. Był w posiadaniu pana Adama Lewaszkiewicza, dziennikarza "Expressu" w latach 1970-1990 (od 1973 zastępca red. nacz., od 1981 red. nacz.). Niestety, nie udało nam się zrobić porządnych skanów dla potomności. Zanim dotarliśmy do Łodzi, oba rysunki zostały sprzedane (bo są dwa, ale o tym za chwilę). W imieniu całej fanowskiej braci zwracamy się zatem do szczęśliwego nabywcy z prośbą o kontakt i podzielenie się skanami. Do prośby dołącza się wnuczka Janusza Christy, Paulina.

Udało nam się za to kupić książkę pana Adama pt. "Przez trzy epoki. Wspomnienia łódzkiego dziennikarza", w której cała strona poświęcona jest Januszowi Chriście, a kolejne cztery - legendarnym koszulkom z kadrami "Kajka i Kokosza". Niedługo napiszemy o tym nieco szerzej.

ORYGINAŁ CZY PODRÓBA?
Po publikacji znaleziska spotkaliśmy się z opiniami podważającymi autentyczność rysunku. Wątpliwości było sporo: a to że czcionka nie taka, a to że postacie, a to kolory. Co prawda nie widzieliśmy oryginału, ale na nasze oko wygląda to jednak na robotę Christy. Redaktor Lewaszkiewicz zapamiętał, że rysunek miał być zapowiedzią pierwszej historyjki o Kajku i Kokoszu na łamach "Expressu", ale nie nadawał się do publikacji z powodu ogromnych rozmiarów (tak jakby nie można go było zmniejszyć do druku). Przypomnę, że "Złoto Mirmiła" (wcześniej "Złote prosię", później "Złoty puchar") zaczęło się w Łodzi ukazywać 31 maja 1973, zaledwie tydzień po zakończeniu publikacji w "Wieczorze Wybrzeża" i dwa dni po pierwszym odcinku "Szranków i konkurów". Styl Christy dość mocno wtedy ewoluował, łatwo więc będzie zweryfikować, czy po 40 latach pamięć nie zawiodła red. Lewaszkiewicza.


AFRO I WĄSY
Najbardziej nie pasuje nam Mirmił. W 1973 r. wyglądał zupełnie inaczej - nosił długie, proste włosy, a jego szyszak miał tylko dwie pionowe listwy. Fryzurę afro książę zapuścił dopiero w "Wojach Mirmiła" (WW, lato 1974), a wąsiska wydłużył sobie jeszcze później, w "Wielkim turnieju" (ŚM, lato 1976). Tam też spuchł mu nos, który wcześniej był raczej wąski. Tak jak na łódzkim obrazku mógł wyglądać nie wcześniej niż w drugiej połowie 1976 r., czyli ponad trzy lata później.

"Złote prosię", do maja 1973"Szranki i konkury", czerwiec 1973"Woje Mirmiła", od lipca 1974
"Wielki turniej", od czerwca 1976"Na wczasach", od stycznia 1977Zwiastun "Złota Mirmiła" (?)

KRÓTKA SZLAFMYCA
Kolejną wskazówką jest czapka Kajka. Do albumu "Na wczasach" miała ona krótki, zadarty w górę szpic, dokładnie taki jak na łódzkim rysunku. Tak samo wyglądała w pierwszym odcinku "Zamachu na Milusia" z "Relaxu" (marzec 1977), ale już w drugim epizodzie Christa wydłużył jej czubek i dorysował dodatkowe zagięcie (lipiec 1977), i potem kolejne (grudzień 1977), co ostatecznie upodobniło czapeczkę do szlafmycy. Za górną granicę powstania zwiastuna możemy zatem przyjąć końcówkę roku 1976, oczywiście biorąc pod uwagę cykl wydawniczy "Relaxu". Tak oto czapka Kajka i afro Mirmiła zawęziły nam zakres dat do zaledwie kilku miesięcy.

"Relax" nr 4, marzec 1977"Relax" nr 8, lipiec 1977"Relax" nr 13, grudzień 1977

DYSKOTEKOWE LOGO
Obecne logo "Kajka i Kokosza" obowiązuje dopiero od 1981 r., kiedy to po raz pierwszy pojawiło się na okładce podwójnego KAW-owskiego albumu "Szkoła latania/Wielki turniej" (rok produkcji 1978, taki był cykl wydawniczy). Wcześniej, w "Wieczorze Wybrzeża", a więc do połowy 1975 r., rysownik w ogóle nie używał żadnego logo, a w "Świecie Młodych" i "Relaksie" stosował rozmaite warianty czerwonych literek z czarną obwódką.

1) "Świat Młodych" 1975
2) "Złoto Mirmiła" (?)
3) "Relax" 1977
4) Album KAW 1981

Widniejący na łódzkim rysunku napis "Kajko i Kokosz" jest ewidentnie starszy od KAW-owskiego, ale na pewno nie jest wyjątkowy. Podobne literki znajdujemy na okładce "Kajtka i Koka w kosmosie" z 1974 r. oraz w 10. numerze "Relaxu" z września 1977. Była to po prostu jedna z wersji, funkcjonujących do czasu wykrystalizowania się ostatecznego logotypu.

"Kajtek i Koko w kosmosie", sierpień 1974"Zamach na Milusia", Relax nr 10, wrzesień 1977
Taka czcionka była charakterystyczna dla lat 1970. Plakat z "Gwiezdnych Wojen" (1977) można wręcz potraktować jako suplement do tekstu "Jak Kajtek i Koko zostali rycerzami Jedi".

ROZMIAR MA ZNACZENIE
Kiedy w Łodzi startowało "Złoto Mirmiła" (maj 1973) w gdańskim "Wieczorze Wybrzeża" ukazał się inny zwiastun Christy - do "Szranków i konkurów". Miał on wymiary 6,5 x 9,5 cm, czyli mniej więcej tyle, co kadr komiksowego paska. I to była norma w takich rysunkowych zapowiedziach. Christa rysował wówczas z niewielkim, 10-20% powiększeniem w stosunku do druku, zatem oryginał standardowego zwiastuna nie powinien być większy niż A6. Tymczasem łódzki rysunek ma wymiary 32 x 45 cm (A3). Jego powierzchnia jest 16 razy (!) większa od zwiastuna gdańskiego, przy czym "Express" był dwukrotnie mniejszy od "Wieczoru". Trudno uwierzyć, żeby tak wytrawny rysownik jak Christa, mający za sobą 15 lat pracy w popołudniówce, przygotował ilustrację na pół gazety!

"Wieczór Wybrzeża", 28 maja 1973"Pasowanie" (ok. 1974) z podobnym liternictwem i ornamentami

Jak wiemy, ostatecznie zamiast zwiastuna redakcja "Expressu Ilustrowanego" opublikowała dwie połówki widocznego poniżej dodatkowego paska. Pisaliśmy o tym w artykule z serii "2w1" oraz w "Powrocie do gwiazdozbioru Oriona".

Prawdziwy zwiastun "Złota Mirmiła", "Express Ilustrowany" 31 maja i 1 czerwca 1973

KOLOR... ALE PO CO?
Dochodzimy teraz do sprawy najciekawszej, czyli do drugiej ilustracji, tej kolorowej. W opisie aukcji na Allegro czytamy:
"Poprosiłem o przysłanie drugiej, mniejszej - nadeszła, ale też była za duża i do tego w kolorze. Obie nie mogły być wykorzystane z powodu ograniczeń technicznych".
No dobrze, ale po co Christa miałby rysować kolorową planszę do gazety, drukowanej wyłącznie w czerni i czerwieni? Coś mi tu mocno nie pasowało, zadzwoniłem więc do pana Adama z prośbą o zdjęcie. Oto co dostałem:


Po pierwsze, trudno to nazwać planszą, jest to co najwyżej szybki szkic. Po drugie, kolory postaci są identyczne jak w "Świecie Młodych", więc obrazek nie mógł powstać wcześniej niż w 1975 r. (ale to już wiemy). Wreszcie po trzecie, kolorowy bohomaz pasuje do czarno-białej planszy tylko w ogólnych zarysach, na pewno nie był ani kalkowany, ani nawet przerysowywany. Ileż to ja się namęczyłem, żeby naciągnąć na siebie poszczególne elementy obu rysunków i zachować proporcje. Nic z tego! Efekty tych moich prób widzicie poniżej.


Zaraz, zaraz... Czy ten obrazek czegoś Wam nie przypomina? Zerknijcie jeszcze raz na okładkę gdańskiego "Kajtka i Koko w kosmosie" kilka ekranów wyżej. Mamy tu bardzo podobny układ z geometrycznymi plamami bieli, zbliżone logo, taki sam podpis autora. Na nasze kolekcjonerskie oko wcale nie wygląda to jak zwiastun publikacji prasowej, tylko jak niezrealizowana lub odrzucona... okładka komiksowego albumu.

ALBUM, KTÓREGO NIE BYŁO
Jeśli nasza teoria jest prawdziwa, to pozostaje nam ostatnie pytanie: jakim cudem projekt okładki znalazł się w redakcji "Expressu Ilustrowanego", skoro powinien być w KAW-ie? Chyba, że... to nie KAW miał być wydawcą, ale właśnie łódzka popołudniówka - podobnie jak w 1974 r. wydawcą gdańskiego "Kosmosu" był macierzysty "Wieczór Wybrzeża". Dla "Expressu" też nie byłaby to pierwszyzna, bo już w 1971 r. gazeta wydała 32-stronicowy zeszyt "Wicek, Wacek i Polikarp" z przedrukami łódzkich komiksów prasowych, co pan Adam Lewaszkiewicz obszernie zrelacjonował w swojej książce.

Źródło: KomiksBaza.pl

Załóżmy więc, że red. Lewaszkiewiczowi pamięć spłatała figla. Minęło w końcu 40 lat, a po takim czasie wspomnienia lubią się zacierać. To, co teraz napiszę, jest już czystą spekulacją, jednak całe "Na plasterki!!!" są w tej sprawie zgodne. Naszym zdaniem mogło to wyglądać tak:
  • Rozpoczęta w 1973 r. publikacja "Złota Mirmiła" okazuje się być wielkim sukcesem. Nakład "Expressu" rośnie.
  • Natychmiast po zakończeniu tej historyjki, w kwietniu 1974 "Express" rozpoczyna przedruk kolejnego komiksu Christy - "Kajtka i Koka w kosmosie", pod zmienionym tytułem "Robot BX-27". Tłumy szaleją.
  • W roku 1975 red. Lewaszkiewicz idzie za ciosem i uruchamia produkcję gazetowych T-shirtów z kadrami "Kajka i Kokosza". Koszulki robią karierę nie tylko w Łodzi, ale także w Bułgarii, Związku Radzieckim i na Węgrzech.
  • Następnym krokiem ma być zeszyt komiksowy "Złoto Mirmiła", zrobiony na wzór gdańskiego "Kosmosu" i łódzkiego "Wicka i Wacka". Niewykluczone, że był to pomysł samego Christy, a nie redakcji "Expressu".
  • Pod koniec 1976 r. Christa przygotowuje czarno-biały projekt okładki i prosi redakcję o wykonanie blaudruku, żeby móc nałożyć kolor. Christa pracował wtedy w "Świecie Młodych" i blaudruki były już dla niego standardem. Niestety "expresiak" ukazywał się w dwóch kolorach i jego drukarnia nie znała tej technologii. Zapada decyzja, żeby zamiast pełnego koloru zastosować kilka płaskich apli (zieleń, pomarańcz itd., jak w "Wicku i Wacku").
  • Zamiast blaudruku Christa przygotowuje dla "Expressu" barwny szkic. Plansza z kreską jest w Łodzi, więc rysownik musi odtworzyć ją z pamięci. Szczegóły nie są zresztą ważne, bo szkic ma być tylko wskazówką dla łódzkich grafików jak mają nakładać poszczególne kolory.
  • Z nieznanych przyczyn pomysł wydania albumu upada. Christa związany jest na stałe aż z dwoma periodykami: ze "Światem Młodych" (wydawanym przez MAW) oraz "Relaxem" (KAW). Być może to właśnie redakcja któregoś z nich torpeduje łódzki projekt, chcąc mieć wyłączność na "Kajka i Kokosza".
  • W marcu 1977 "Express" niespodziewanie przerywa druk "Robota BX-27". Ostatnie dwa odcinki dorysowuje anonimowy łódzki grafik, byle tylko jak najszybciej zakończyć komiks. Wygląda jakby redakcja rozstała się z Christą w nienajlepszej atmosferze, co mogło być spowodowane wycofaniem się którejś ze stron z publikacji zeszytu.
  • W 1980 r. MAW rzeczywiście drukuje swoje pierwsze pełnowymiarowe albumy komiksowe, zaczynając od "Na co dybie w wielorybie..." Tadeusza Baranowskiego oraz "Przygód Jonki, Jonka i Kleksa" Szarloty Pawel. Rok później KAW także wydaje swój pierwszy album, a jest nim... podwójny "Kajko i Kokosz".
I co, trzyma się to kupy? Hegemon poszedł w tych spekulacjach jeszcze o krok dalej i odtworzył przypuszczalny wygląd okładki. Im dłużej patrzymy na ten obrazek, tym bardziej nam żal, że najstarszy album o Kajku i Kokoszu nigdy nie stanął na naszych półkach. Ech, pięknie by tam wyglądał...


Panu Adamowi Lewaszkiewiczowi serdecznie dziękujemy za zdjęcie i przepraszamy za falstart.