poniedziałek, 19 grudnia 2016

Stage diving in Dębica

Wracamy do kserowanych przeróbek "Kajka i Kokosza". Rok temu Michał Traczyk, vice-naczelny "Zeszytów Komiksowych" przysłał nam blady skan punkowego zina "Pasażer" z 1991 r., w którym na ostatniej stronie majaczył fragment "Złotego pucharu". Była to n-ta kopia z kopii, tekstu nie dało się rozczytać, więc znalezisko wylądowało na stercie pn. "Może kiedyś". To kiedyś nastąpiło w ubiegłym tygodniu. Okazało się, że "Pasażer" nie tylko nadal się ukazuje (ostatnie numery liczą ponad 200 stron!), ale 20 lat temu przeistoczył się w wydawnictwo płyt i kaset z muzyką HC/punk. Więcej na temat zina przeczytacie w artykule "Na kontrze do babilońskich mediów".

Przyzwoitej jakości skan komiksu dostaliśmy od Jacka Radomskiego, autora bloga "Polski HC/punk, new wave i okolice 1979-2014" (wielkie dzięki!). Przed Wami - w całej swej pełnej punkowej krasie/szpetocie - historyjka pt. "Stage diving in Dębica" z tekstem Mariusza "Bezkoca" Prokuskiego, twórcy "Pasażera".


Kontynuacja tego komiksu ukazała się w trzecim numerze zina, ale nie była przeróbką "Kajka i Kokosza" tylko "Tytusa, Romka i A'Tomka". Ten temat zostawiamy blogom poświęconym twórczości Papcia Chmiela. Są takie?


Na koniec przypomnijmy, że w naszym archiwum jest jeszcze jeden taki punkowy komiks pt. "Walkman" i że (mimo obrzydzenia) wciąż poszukujemy podobnego mash-upu z neofaszystowskiej gazetki "Rycerze Orła Białego".

piątek, 16 grudnia 2016

Audiokomiks

Maciek Kur znalazł na YouTubie udźwiękowioną wersję "Kajka i Kokosza: Na wczasach". Autorami adaptacji są Gosia i Piotr Karscy z UK. Nie wiemy jak z legalnością projektu, ale słucha się tego całkiem przyjemnie, miejscami lepiej niż oficjalnej "Szkoły latania". Życzymy miłej dźwiękolektury.


Jeśli ktoś miałby ochotę na więcej, to w sieci dostępne są także "Skarby Mirmiła" Edwarda Snopka z 2011 r. (cz. 1 i 2).

czwartek, 15 grudnia 2016

Kajko i Kokosz w podziemiu

Za nami 35. rocznica stanu wojennego, czas na konspiracyjne kajkoszowe wykopalisko. Namierzył je Darek z Krosna w książce prof. Wojciecha Polaka "Śmiech na trudne czasy. Humor i satyra niezależna w stanie wojennym i w latach następnych (13 XII 1981 - 31 XII 1989)" (wydawnictwo Finna, 2007).

Autor monografii zebrał w jednym miejscu nieprawdopodobną ilość dowcipów rysunkowych i komiksów (tak, to nie pomyłka) z prasy podziemnej, głównie z końcówki lat 80. Wcześniej "bibułę" drukowano na powielaczach, które nie nadawały się do grafiki - zmieniło się to dopiero około 1984 r., dzięki dostępowi do sitodruku, a potem offsetu i kserokopiarek. Wśród opublikowanych rysunków, w większości rzecz jasna anonimowych (do wyjątków należą prace Jacka Fedorowicza, Andrzeja Krauzego czy Szczepana Sadurskiego), znalazło się kilka przeróbek "Kajka i Kokosza". Oto one:


Wszystkie widoczne powyżej rysunki pochodzą z konspiracyjnych pisemek wydanych przez młodzież szkolną w ostatnich miesiącach PRL-u. Trzy pierwsze to kadry ze "Szkoły latania" (Zbójcerze i Łamignat) oraz "Wielkiego turnieju" (Prezes Krzepy i Turniejów), natomiast ostatni jest przerobioną ilustracją tytułową z albumu "Woje Mirmiła" (KAW 1988).


Podobne ideologiczno-komiksowe mash-upy funkcjonowały w drugim obiegu jeszcze na początku lat 90., choć tematyka była już zupełnie inna, a ryzyko w zasadzie żadne. Na naszym blogu znajdziecie np. komiks z punkowego zina "Walkman", a wkrótce zaprezentujemy kolejny (gdy tylko dostaniemy skany od dawnego wydawcy). Zostańcie z nami.

poniedziałek, 12 grudnia 2016

KKvP

W ramach przedświątecznej głupawki - jeszcze jeden crossover z serii "Zróbmy sobie okładki".


[podpowiedź]

środa, 30 listopada 2016

Kajko i Kokosz idą do szkoły

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", w nowej podstawie programowej "Szkoła latania" ma być lekturą obowiązkową dla IV klasy podstawówki. Od jutra zaczynamy pisać bryk.

poniedziałek, 28 listopada 2016

(FANART) Kajko wraca do kopalni

Od Adama Kałuży dostaliśmy dwa plakaciki BHP. Niestety, znalazca nie pamięta gdzie je wygrzebał. Obrazki są tak małe, że nie da się przeczytać nazwiska rysownika. Być może jest to ten sam artysta, który już raz przerobił Kajka na górnika (patrz: kufel z Bełchatowa).


Plakacik z uroczym hasłem o protezach to oczywiście kadr z "Na wczasach". Ale tego ze sztygarem nijak nie możemy zidentyfikować, choć też na kilometr pachnie Christą. Pomożecie? Ten ze sztygarem pochodzi z "Wojów Mirmiła", co podpowiedział nam Wojtek Obremski. Brawo za rewolucyjną czujność!


EDIT: Wiemy już skąd się wzięły plakaciki - ze strony www Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Żeby je znaleźć, trzeba zagrać w grę planszową "Robota na Grubie" i postawić pionek na polu ze szkoleniem BHP (nie da się go ominąć).


Na koniec wyjaśnienie - odkrywca plakacików, Adam Kałuża jest autorem gry planszowej "Kajko i Kokosz: Wielki wyścig" (Egmont 2009). Wiedziałem, że skądś znam to nazwisko...

sobota, 26 listopada 2016

60 lat minęło!

W tym miesiącu udało nam się już przegapić jedną rocznicę, ale drugiej nie przepuścimy! Dokładnie 60 lat temu, w listopadzie 1956 r., Janusz Christa zadebiutował jako rysownik na łamach miesięcznika "Jazz" (nr 5/1956).


Więcej o początkach kariery Jubilata przeczytacie w artykule "Na początku był Jazz".

sobota, 12 listopada 2016

Nowy Wspaniały Eksponat

Parę dni temu udało mi się upolować na Allegro pirackie kajkoszowe klocki sprzed 20 lat. Polowanie było z nagonką, ponieważ cynk o aukcji dostałem od jednego z czytelników. Wielkie dzięki! Jest to już drugi taki egzemplarz w mojej kolekcji. Po co mi dwa? Ano po to, że ten różni się trochę od poprzedniego.


Tym razem też mamy dwa obrazki z "Kajka i Kokosza", ale tylko jeden się powtarza (Kokosz w klubo-gospodzie), a drugi - ten z kolaską - jest całkiem nowy. Reszta rysunków od Sasa do Lasa: trochę Disneya, trochę nie wiadomo czego.


Oba posiadane przeze mnie warianty są tak samo tandetne - pudełko z cienkiego kartonu, klocki z plastiku, naklejki z papieru. Producent bez wątpienia ten sam, chociaż ani na "starym", ani na "nowym" opakowaniu się nie podpisał. Zakładam, że działał lokalnie na północy kraju, bo pierwszy egzemplarz kupiłem w Koszalinie (koniec lat 90.), a drugi dotarł do mnie z Bydgoszczy. Swoją drogą ciekawe ile wersji tego cacka trafiło na rynek. Jeśli było tylko 9 rysunków, to ze wzoru n!/k!(n-k)! wychodzą 84 wersje, ale jeśli "grafik" popełnił jeszcze jeden obrazek, to 210. Gdybyście na którąś trafili, dajcie znać.

poniedziałek, 7 listopada 2016

SONDA: Setki fanów nie mogą się mylić

Nareszcie wiemy które komiksy o Kajku i Kokoszu lubicie najbardziej. Nie musimy się domyślać ani spekulować, wszystko mamy czarno na białym. A teraz spieszę poinformować, że w naszej internetowej sondzie wygrały... (orkiestra tusz) "Szranki i konkury"!!! Tuż za nimi uplasował się "Dzień Śmiechały", a trzecie miejsce zajęło "Na wczasach". Trzeba przyznać, że macie gust - Janusz Christa też uważał epickie "Szranki" za swój najlepszy komiks.


Powyższa trójka od samego początku zdecydowanie prowadziła w tabeli i ostatecznie zdobyła ponad połowę wszystkich głosów. Pozostałe tomy utworzyły dość zwarty peleton, który otwiera "Złoty puchar" (mój ulubiony), a zamykają cztery albumy o Milusiu (dlaczego nie lubicie Milusia?) i "Mirmił w opałach".


Poniżej prezentuję ten sam wykres, ale w układzie chronologicznym. Okazuje się, że zależność pomiędzy czasem powstania albumów a ich "kultowością" jest znikoma, jeśli nie żadna. Największe perełki rozsiane są równomiernie: w "Wieczorze Wybrzeża" oraz w pierwszym i drugim okresie współpracy ze "Światem Młodych".


Sonda otwarta była przez pięć dni, w tym czasie oddano aż 286 głosów (!). Głosowanie zakończyło się gdy klikalność spadła niemal do zera, co oznaczało, że większość zainteresowanych zdążyła się wypowiedzieć. Wyniki cząstkowe znajdziecie na facebooku. Bardzo dziękuję wszystkim za udział, a Gildii za wsparcie. Jeśli chodzi o interpretację wyników, to jest chyba na nią za wcześnie. Gdybyście jednak mieli jakieś przemyślenia, podzielcie się nimi.

czwartek, 3 listopada 2016

SONDA: Najlepszy z najlepszych

Zapewne każdy z nas ma ulubiony album o Kajku i Kokoszu. Dla mnie absolutnym numerem jeden jest "Złoty puchar", ale wiem, że część fanów woli "Na wczasach", a jeszcze inni "Dzień Śmiechały". Z kolei sam Janusz Christa uważał, że najlepsze są "Szranki i konkury". Przyznam, że zawsze ciekawiło mnie jak rozkładają się sympatie czytelników, stąd pomysł na przeprowadzenie niezobowiązującej sondy. Chwileczkę, jeszcze nie klikajcie! To coś pod spodem to tylko obrazek.


Prawdziwy formularz znajdziecie w bocznym menu, pod zdjęciem Janusza Christy (albo tutaj, jeśli wchodzicie przez komórkę). Głosować można na jeden ulubiony komiks spośród wszystkich 14 stworzonych przez Mistrza. Historii z "Wieczoru Wybrzeża" nie dzieliłem na tomy, a "Urodzin Milusia" nie rozbijałem na opowiastki. Gdyby komuś wszystko się pokiełbasiło, to tu jest komplet okładek. Pośpiechu nie ma, można się zastanawiać - sonda będzie wisiała tak długo, aż uda się wyłonić zdecydowanych faworytów. Zapraszam do zabawy.

PS. Głos za Janusza Christę już oddałem.

PPS. Jeśli ktoś najbardziej lubi "Rozprawę z Dajmiechem", to oddaje głos na "Wojów Mirmiła", których "Rozprawa" jest częścią.

EDIT: I już po sondzie. Wyniki tutaj.

środa, 2 listopada 2016

(FANART) Miluś na studniówce

Staszek Orłowski z Kabaretu Szuje przysłał nam zdjęcie takiej oto sympatycznej przypinki sprzed ćwierćwiecza.


Znaczek ma wymiary 3,5 x 4,5 cm. Staszek wygrzebał go tydzień temu w małym sklepiku ze starociami. Po krótkim śledztwie okazało się, że przypinka pochodzi z Zespołu Szkół Zawodowych Nr 1 im. Józefa Psarskiego w Ostrołęce. Informacja została potwierdzona przez jednego z ówczesnych maturzystów ZSZ. Jest to już bodajże ósmy okolicznościowy znaczek z Kajkiem i Kokoszem, jaki udało się namierzyć, w tym drugi "nieoficjalny" (poprzednie znajdziecie tutaj i tutaj).

Oprócz znaczka dostaliśmy też fotki innych pamiątek z kolekcji ostrołęckiego kabareciarza: krótki list od Janusza Christy i autograf na specjalnie wykonanym kartoniku - oba z 2007 r. Dziękujemy jak nie wiem co.

poniedziałek, 24 października 2016

Kawko i Mlekosz

Jak donosi nasz czytelnik, na rynku pojawił się nowy produkt spożywczy. Nazwa jakby znajoma, buźki także... A może to tylko nam wszystko kojarzy się z Kajkiem i Kokoszem? *


Chodzi oczywiście o... piwo! Producentem jest Szczyrzycki Browar Cystersów "Gryf", a dystrybutorem krakowska PiwoWarownia (!). Piwko podobno jest niezłe, sami nie mieliśmy okazji spróbować, ale czytaliśmy recenzje. Poniżej kilka fotek znalezionych w sieci (DobryChmiel.pl, Nachmieleni.pl, Untappd).


Nie jest to pierwsze podejście do tematu. Trzy lata temu zgłosił się do nas pewien sympatyczny producent piwa domowego, który marzył o własnej kajkoszowej etykiecie. Piwo marki "Klubo-gospoda" miało być produktem niekomercyjnym, przeznaczonym wyłącznie do wymiany i częstowania. Okazało się jednak, że łączenie familijnego brandu, jakim jest "Kajko i Kokosz", z używkami byłoby sprzeczne z polityką Egmontu. Skończyło się na wstępnym projekcie etykiety.


Na razie nie wiemy czy nazwa i logo "Kawko i Mlekosz" powstały w wyniku ustaleń między browarem i Egmontem. Ale jak tylko się dowiemy, damy znać.
______________
* Ufff... nie tylko nam się kojarzy :)

czwartek, 20 października 2016

Dzień Śmiechały

Pamiętacie trójwymiarowe i ruchome okładki Marka Wilkowskiego? Myśleliście, że na tym się skończy? Nic z tych rzeczy. Marek wrócił do tematu i tym razem nie tylko ożywił, ale nawet udźwiękowił rysunek z "Dnia Śmiechały". Jak dla nas - Fan Roku.



Animatik w formacie GIF możecie pobrać stąd.

poniedziałek, 17 października 2016

Adidasy i abibasy

Kolejna aukcja komiksowych oryginałów odbędzie się w czwartek 3 listopada o 19:00. Katalog w PDF-ie można pobrać stąd.


Miejsce to samo co zwykle (Desa Unicum, Warszawa), asortyment zbliżony, ceny kajkoszków identyczne jak poprzednio. Najdroższym obiektem Christy będzie kolorowa okładka drugiej części "Szranków i konkurów" za 14.000 zł (okładka I tomu nie osiągnęła ceny wywoławczej).


Jeśli kogoś nie stać na oryginalną okładkę Christy, na tej samej aukcji może sobie kupić podróbę, wykonaną przez Macieja Mazura. Cena wywoławcza wynosi wprawdzie aż 1.200 zł, ale to i tak wychodzi 10-krotnie taniej. A nuż ktoś się skusi.

Rys. Maciej MazurRys. Janusz Christa

Kiedy rok temu Desa wystawiła fanarty znanych serii komiksowych, miałem nadzieję, że to jednorazowa wpadka. Napisałem nawet taki suchar: "A może wszyscy zaczniemy rysować fanarty Christy i opychać je w renomowanych domach aukcyjnych? Jeśli nie umiemy rysować, to możemy przerysowywać, kalkować, albo nawet kserować". Nie przyszło mi tylko do głowy, że ktoś może to potraktować serio.


Dopóki obrazek funkcjonował sobie w internecie (również u nas, choć na prośbę autora krótko), miało to nawet swój urok. Ale wystawienie go na aukcji razem z oryginalnymi pracami Christy to trochę tak, jakby w jednym sklepie sprzedawać adidasy i abibasy. Deso, nie idź tą drogą!

piątek, 14 października 2016

Kącik porad Janusza Christy

Mietek Fijał, laureat tegorocznej nagrody za "komiks w duchu Janusza Christy", zgodził się opowiedzieć o początkach swojej przygody z komiksami Mistrza. Będziecie zaskoczeni...
Cieszę się z oryginalnej planszy, bardzo. To już druga pamiątka po Chriście. Prawie 30 lat temu wysłałem mu jedną z pierwszych moich prac, coś w klimatach Dzikiego Zachodu (à la "Jack O'Key"), pięknie zszyte, z okładką. Adres wydębiłem od redakcji "Świata Młodych", gdzie po raz pierwszy zobaczyłem odcinek z Kajkiem ("Kajko, Kokosz i Miluś", pod takim tytułem leciały odcinki bodajże "Skarbów Mirmiła"). Jakie było święto gdy Christa... odpisał. Stąd mój udział w tym konkursie.

Miałem wtedy prawie 14 lat i pełną szufladę swoich komiksów. Niestety, nie mam już niczego z tamtych lat. Przehandlowałem wraz z rysunkiem Christy (z autografem) za "Szranki i konkury". Rysunek był drukowany, nie oryginalny. Z tego, co wiem, pan Janusz miał właśnie na taką okoliczność nadrukowanych na kredowym papierze "Kajków i Kokoszów", gdzie śmigał autografy i... myk dla fana. Szczęśliwi, co mogli go poznać i pogadać z nim osobiście.
Czy to nie kapitalna historia? Ale najlepsze w niej jest to, co Mietek wyczytał w liście od Mistrza. Jeśli sądzicie, że były tam jakieś kurtuazyjne banały, to bardzo się mylicie. Ów list był bardzo konkretnym poradnikiem dla początkującego komiksiarza. Dzięki uprzejmości Mietka, publikujemy go tutaj w całości.



Jak widać, w przypadku Mietka porady Janusza Christy zadziałały. Można by wręcz powiedzieć, że Mistrz sam wychował sobie następcę :) A skoro tak, to teraz powieście sobie ten list nad biurkiem (najlepiej obok cyfro-ludków Łamignata) i być może po wielu latach rysowania Wam także uda się dołączyć do elitarnego grona komiksiarzy namaszczonych przez Egmont. I tego serdecznie Wam życzę.

PS. Jeśli macie w domu podobne pamiątki po Januszu Chriście, podzielcie się nimi koniecznie.

poniedziałek, 10 października 2016

MFKiG 2016, cz. II

Druga część relacji z Łodzi i jeszcze więcej okołochristowych atrakcji.

ANTOLOGIA "RELAX"
Bez wątpienia największym wydarzeniem Festiwalu była premiera zbiorczego "Relaxu". Księga zawiera 153 stron komiksów, wstęp Tomasza Kołodziejczaka oraz rewelacyjne posłowie Adama Ruska pt. "Dzieje legendy". Nawet jeśli macie w domu komplet "Relaxów", to dla tego ostatniego artykułu warto zaopatrzyć się w egmontowską antologię.


W całej książce jest tylko 13 plansz Christy (trzykrotnie mniej niż Rosińskiego, Wróblewskiego czy Szyszki), ale jego historyjki mają taką siłę, że nie ma się wrażenia niedosytu. Są tu same najlepsze komiksy Mistrza, stworzone na samym początku istnienia magazynu (nr 1-5): dwie "Bajki dla dorosłych", "Pan Paparura i pies Aj" oraz "Dżdżownica". Ta ostatnia ma zresztą zupełnie nowy kolor, i to bez porównania lepszy od pierwotnego. Na zdjęciu widzicie obie wersje - lewą pokolorował anonimowy plastyk z redakcji "Relaxu", a prawą Arek Salamoński. Arek odrestaurował też wszystkie inne komiksy, wchodzące w skład antologii.


KONKURS IM. JANUSZA CHRISTY
Wyniki dwóch poprzednich edycji konkursu Egmont ogłaszał w Sopocie. W tym roku uroczystość po raz pierwszy odbyła się w Łodzi. Najważniejszą nagrodę, czyli wyróżnienie za historyjkę "w duchu Janusza Christy" zdobył Mietek Fijał, jeden z naszych ulubionych kajkoszowych fanartowców (patrz: komiks, pocztówka i pin-up) i kandydat w plebiscycie "KiK c.d.". Brawo, Mietku! Gratulacje! Przed Wami trzy plansze wyróżnionego komiksu - dwie od Wirtualnego Wydawcy i jedna od Egmontu. Na czwartym zdjęciu laureat dumnie dzierży nagrodę. Jest trochę niewyraźny, bo akurat miał grypę (foto: Macin Andrys/Paradoks).


Czekamy teraz na cały album o Oskarze i Fabrycym, a może i na występ Mietka w jednym z kolejnych tomów nowych przygód Kajka i Kokosza. Możemy sobie nawet wyobrazić jak zaczynałaby się taka historyjka... :)


ZBÓJCERZ 007
Kolejnej kajkoszowej akcji nie ma w oficjalnym programie Festiwalu. Jej pomysłodawcą był Bogdan Ruksztełło-Kowalewski z gdańskiej Pracowni Komiksowej i Fundacji "Kreska". Przez dwa dni krążył od rysownika do rysownika, prosząc o autografy przedstawiające Zbójcerza 007. Prezentujemy rysunki Piotra Bednarczyka (1), Piotra Nowackiego (2, 5), Krzysztofaa Wyrzykowskiego (3) i Macieja Kura (4). Całą kolekcję znajdziecie na profilu Bogdana.