piątek, 19 kwietnia 2013

(FANART) Kulturalny Łamignat, szalony Kokosz

Nasza nowa czytelniczka Katarzyna Szelenbaum przymierza się do fanartu Łamignata. Pierwszy szkic powiesiła tu, drugi tam, a my wieszamy obydwa i z niecierpliwością czekamy na rysunek w tuszu. Będzie dobrze!


Na Digarcie znaleźliśmy obrazek pt. "Szaleniec" niejakiego GubalWahazara. Autor wyjaśnia: "tytułowy szaleniec zna straszną prawdę, ale reszta zajęta swoimi sprawami lekceważy go... postać Kokosza użyłem jako element popkultury jak np. myszka miki". Aha.

środa, 17 kwietnia 2013

Gra o tron

Pomysł z chatką Jagi spodobał się zarówno firmie TissoToys (o czym można przeczytać na ich facebooku), jak i Grześkowi Kupcowi, twórcy figurek Kajka i Kokosza. Okazuje się, że podobna myśl chodziła Grzegorzowi po głowie od bardzo dawna. A dokładniej od roku 2005, kiedy to wykonał miniaturę takiego oto mebelka. Poznajecie? Jeśli nie, to może bez czarodzieja będzie łatwiej.


Niestety, czarodziej nie chciał wstać po dobroci i trzeba go było oderwać razem z rogiem. Udajemy, że tego nie widzimy. Na wypadek, gdyby ktoś miał jeszcze problem z rozpoznaniem mebla, Grzegorz przygotował kilka scenek rodzajowych pod hasłem "Gra o tron".


Poniżej na zdjęciu z prawej strony możecie zobaczyć, że cały pień jest w środku wydrążony. Aż dziw bierze, że Christa nigdy tego nie pokazał w komiksie.


Na koniec oryginał. Teraz widać, że tron czarodzieja troszkę różni się od tronu Hegemona, ale przecież nie miało to być dokładne odwzorowanie komiksu. Jeżeli macie ochotę na wierny model, pasujący do figurek, musicie naciskać na TissoToys, a Grzegorz z entuzjazmem go dla Was wyrzeźbi.


EDIT: Minęły dwie godziny i mamy pierwsze efekty nacisków! TissoToys ogłosiło właśnie konkurs dymkowy "Gra o tron". Do wygrania... figurki.

niedziela, 14 kwietnia 2013

Pięć chatek ciotki Jagi

DeAgostini wypuściło nową kioskową kolekcję, tym razem ze Smerfami. W pierwszym numerze mamy Smerfa Kucharza z okazałym kociołkiem (wielkość porównywalna z naszym Kajkiem i Kokoszem), a w kolejnych będą nie tylko figurki i sprzęty, ale i cała wioska - jak na załączonym obrazku. Pięć domków ma się zmieścić na macie o wymiarach 100 x 80 cm, czyli niewielkiej jak na ten rozmiar figurek.


Trochę nam smutno, że w polskich kioskach będzie można kupić wioskę Smerfów, a nie Mirmiłowo. Tym bardziej, że w zeszłym roku Grzegorz Kupiec narobił nam niezłego apetytu prototypem jednej z chat. Gdyby ją tylko trochę pomniejszyć i otworzyć, byłaby super.


Zadanie jest o tyle proste, że w Mirmiłowie niczego nie trzeba wymyślać. Janusz Christa zostawił nam swoją słynną ściągę, a w niej plan grodu, rysunki wszystkich 14 budynków, bramy, wnętrz, detali, mebli, garnków i sztućców. No, może 14 domków to rzeczywiście byłaby lekka przesada... Ale na przykład składana chatka Jagi mogłaby okazać się przebojem, bo jest to chyba najbardziej rozpoznawalne i pobudzające wyobraźnię miejsce w komiksowym świecie Kajka i Kokosza. TissoToys, liczymy na Was!


EDIT: I jeszcze fotka porównawcza od Łamignata. W tle słynne puzzle z kalekim Milusiem.

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

KiKiLeaks

Czy zastanawialiście się jakie przygody przeżywaliby Kajko i Kokosz, gdyby Janusz Christa stworzył więcej albumów? Z przyjemnością odpowiemy na to pytanie. Oto chyba największy skarb z naszego przepastnego archiwum - trzy kserokopie, które dostaliśmy kiedyś od Pracowni Komiksowej. Czarno-białe kserówki wyglądały mało atrakcyjnie, więc trochę je postarzyliśmy komputerowo. Pochodzą podobno z jakiegoś grubszego zeszytu, którego jednak nigdy nie dane nam było zobaczyć.

1.

Pierwsza kartka to bank pomysłów na albumy. Część z nich została wykorzystana, np. "KiK przeniesieni do innej epoki" (Kalendarz 1988), "Kij-samobij od Jagi" (łyżka samobijka ze "Szkoły latania"?), "Kokosz trafia do więzienia" ("Srebrny denar"), "KiK dostają latającego konia" ("Cudowny lek") oraz trzy wykreślone pozycje. Ale inne patenty są nietknięte i brzmią świetnie. Weźmy chociażby pojedynek Jagi z Abrą, albo średniowieczny western o Kajku z łukiem-samocelem w Królewskiej Milicji Konnej. Jeśli notatkę "KiK w charakterze rywali" odczytamy jako pomysł na "Szranki i konkury", to oznaczałoby, że kartka pochodzi z roku 1973, a więc że Christa wymyślił zarysy większości historii jeszcze w czasach "Wieczoru Wybrzeża", a potem je tylko rysował. Z drugiej strony ilość cudowności wskazuje raczej na czasy "Świata Młodych".

2.

Na drugiej kartce widzimy rozbudowany zarys "Skarbów Mirmiła", z wielce obiecującym, ale niestety wyciętym wątkiem zagranicznej delegacji Łamignata. Nie ma tu ani słowa o Milusiu, więc pomysł jest raczej sprzed roku 1977. Trochę niżej mamy przymiarki do "Festiwalu czarownic".

3.

Ostatnia kartka to zbiór rekwizytów i luźnych pomysłów na gagi, do wykorzystania w dowolnej historyjce (szkoda, że Christa nie zdążył narysować armaty Łamignata). Grubszą kreską dopisane są dialogi z "Festiwalu czarownic", a na samym dole znajdziemy szkice do tego samego albumu, przedstawiające Kaprala w przebraniu. I tu kolejna niespodzianka - okazuje się, że Kapral to po prostu ciotka Zielacha z wąsami.

* * *
Jak widzicie, wyjściowe pomysły Christy były bardzo proste i zarazem pojemne, a slapstickowy humor stanowił jedynie dodatek. Analizę tych trzech kartek polecamy wszystkim twórcom komiksowym, którzy chcieliby zmierzyć się z "Kajkiem i Kokoszem". Naśladowanie cudzego stylu z pewnością nie jest zadaniem beznadziejnym. Zresztą niedługo premiera albumu "Asteriks i Piktowie" - przekonamy się, czy sztuka ta udała się Francuzom.

niedziela, 31 marca 2013

Co? Wiadro!

Pamiętajcie, że jutro Śmigus Dyngus i nie dajcie się zaskoczyć! To święto ma u nas baaaardzo długą tradycję, co widać na kadrach przysłanych przez Arka Florka.


Wesołych Świąt.

piątek, 29 marca 2013

Fontanna z Milusiem

Jak informują portale Miedziowe.pl i eLubin.pl, na skwerze przy ul. Kruczej w Lubinie (nie mylić z Lublinem) stanąć ma fontanna z figurą smoka Milusia. Wygląda to na przedwczesny żart primaaprilisowy, bo projekt Milusia jest dziwnie podobny do figurki TissoToys. A jednak nie! Przetarg na fontannę został naprawdę ogłoszony przez MPWiK. Już w pierwszym zdaniu opisu przedmiotu zamówienia mowa jest o Milusiu.

Projekt fontanny
Figurka TissoToys

czwartek, 28 marca 2013

Piraci ze zwariowanej wyspy

Niedawno jeden z naszych czytelników znalazł w serialu "Rodzinka.pl" słynny komiksowy kalendarz z Kajkiem i Kokoszem na rok 1988. Dziwnym zbiegiem okoliczności, tydzień wcześniej Nasz Stały Czytelnik Piotr (ten od Wajdy, Gmocha i potwora z Loch Ness) przysłał nam artykuł na jego temat, tzn. kalendarza, nie serialu. Oto on.

* * *

Kalendarz '88 był już co prawda omówiony "Na plasterkach", ale jest wyjątkowo wdzięcznym obiektem dla rozmaitych domysłów, teorii i dywagacji. Na 12 planszach Janusz Christa wysłał Kajka i Kokosza aż do sześciu rożnych czasoprzestrzeni, maskując brak spójności oniryczną konwencją (przerysowaną dla Trefla okładkę kalendarza autor zatytułował nawet "Sen Koka"). We śnie, wspomaganym przez Jagę ziołami, przewijają się różne postacie i miejsca z wcześniejszych prac autora, niektóre bardziej, a inne mniej oczywiste. Dlatego sądzę, że warto przyjrzeć się fabule kalendarza pod kątem recyklingu pomysłów.

STYCZEŃ-LUTY
Zima kojarzyła się chyba Chriście z mroźną pustką kosmosu, a kosmos z... "Kajtkiem i Kokiem w kosmosie"! Jak wyjaśniono na kartach świetnie opracowanego "Powrotu do gwiazdozbioru Oriona", wygląd hełmów i skafandrów Kajka i Kokosza świadczy o tym, że los rzucił ich właśnie w okolice ojczystej planety Orionidów.

Kalendarz 1988Kajtek i Koko w kosmosie

Prasłowiańskim kosmonautom towarzyszy nowy model FELPa-01, robot Komodorek. Dlaczego akurat Komodorek, a nie np. ZX-Spektrumek? O wyższości Komodorka nad innymi liczydłami z końcówki lat 80-tych może świadczyć fakt, że to właśnie posiadacze komputerów Commodore Amiga mogli już w 1994 roku zagrać w przygodówkę "Kajko i Kokosz" firmy Seven Stars.

MARZEC-KWIECIEŃ
Kajko i Kokosz jako poszukiwacze złota na Dzikim Zachodzie? OK! Pierwszym westernem Christy był oczywiście "Jack O'Key" (1958), który - jak pamiętamy - nie znalazł zrozumienia u "wysokich czynników" z Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Po czterech odcinkach Christa dostał po łapach za propagowanie Ameryki i nigdy do tematu nie wrócił. Czy na pewno? Pod koniec komiksu "Na tropach pitekantropa" rysownik pozwolił sobie na mały żart i przemycił scenkę z hollywoodzkim kowbojem krzyczącym "O'KEY!" (w tej roli wystąpił Koko). Był to tylko jeden kadr i "wysokie czynniki" okazały się bardziej wyrozumiałe.

Jack O'KeyNa tropach pitekantropa

Kolejny raz Christa powrócił do tej postaci właśnie w kalendarzu z roku 1988, ubierając Kokosza w strój Jacka O'Key. W tym czasie nikomu już zgniły zachód nie przeszkadzał, a raczej jakby wręcz przeciwnie.

Kalendarz 1988

MAJ-CZERWIEC
W tej scence Kajko i Kokosz pojawiają się na okręcie pirackim, naturalnie wbrew swojej woli. Umyślnie kierują statek na rafy w pobliżu wyspy Halo-Fela, statek tonie, a rozbitkami zajmują się wyspiarze pod wodzą Makagigi Dwunastego. Skąd pomysł na takie zawiązanie akcji? Sporo wyjaśnia wygląd herszta piratów. Dobrze znamy jego nazwisko, chociaż ani razu nie pada ono w tej historii. Pirat Saling - bo o nim mowa - był dziadkiem hrabiego z szorta "Pan Paparura i Pies Aj" ("Relax", 1977). Widać go tylko na portrecie, ale za to bardzo wyraźnie.

Hrabia przed portretem dziadkaDziadek i jego pałasz w akcji

Zarówno Salinga, jak i jego kompana Barnabę, odnajdziemy też na jednym z pasków "Kajtka i Koka w kosmosie", podczas ataku piratów na rakietę Orionidów. Niepodobni? Może dlatego, że pasek powstał na długo przed "Relaxem". Ale jeśli spojrzycie na tę samą scenkę przerysowaną na okładce albumu "Kosmiczni piraci" (1991), nie będziecie mieć żadnych wątpliwości kogo widać na monitorze.

Saling i Barnaba w kosmosie

Natomiast sam Barnaba (tyle że młodszy, zanim stracił nogę, oko i włosy) wystąpił na okładce kalendarza, chociaż w środku go nie ma.

Pan Paparura i pies AjKalendarz 1988

A oto zbój Barnaba ze "Szranków i konkurów". Herszt bandy okupującej osadę Spytków był chyba pierwowzorem wszystkich Barnabów z komiksów Christy. Autorem znaleziska jest Markus.

A może krótka historia o piratach stanowi klamrę pozwalającą połączyć "Pana Paparurę" z jeszcze innym komiksem Christy? Załóżmy, że na pirackim brygu w chwili jego zatopienia (Kalendarz '88) znajdował się największy skarb Salinga - jego żona, czyli babcia z "Relaxu". W końcu nie bez powodu wśród piratów panował przesąd, że kobieta na pokładzie przynosi pecha. Po zatopieniu statku Saling znika w niewyjaśnionych okolicznościach (jak pamiętamy, został po nim tylko pałasz), a jego żona zamieszkuje samotnie na Halo-Feli. Po latach na wyspie ląduje ekspedycja poszukująca pirackiego skarbu ("Pan Paparura"), babcia-piratka zostaje odnaleziona, a sama wyspa staje się... ośrodkiem doświadczalnym UFO, badającym zachowania marynarzy z "Kakaryki" ("Zwariowana wyspa").

Tajemnicza wyspa, Pan Paparura i pies Aj

Wiem, że taki scenariusz może się wydać sensacyjny. Ale skoro Christa tak swobodnie przeplatał wątki w kalendarzu, może chciał zasugerować, że tajemnicza wyspa z "Pana Paparury" i zwariowana wyspa ze "Zwariowanej wyspy" to jedno i to samo miejsce. Natomiast już odważniej zaryzykowałbym tezę, że Zwariowana Wyspa to Halo-Fela. O ich podobieństwie świadczy choćby czynny wulkan i niebezpieczne rafy pełne rekinów, gdzie rozbiła się zarówno szalupa z "Kakaryki", jak i statek Salinga.

Zwariowana wyspaWyspa Halo-Fela, Kalendarz 1988

LIPIEC-SIERPIEŃ
Lato to czas turnieju rycerskiego. W szranki stają Kajko i Hegemon. Wódz zbójcerzy, istny geniusz strategii, ignoruje zasady fair play (jak w "Wielkim turnieju"), obmyśla śmiały plan dywersyjny, a do jego wykonania wyznacza swego dzielnego Kaprala. Ten zaś, choć jak zwykle bardzo się stara, zamiast czterech gwiazdek kapitana (obiecanych mu jeszcze w "Cudownym leku"), ujrzał jedynie trzy, i to na skutek kontaktu z końskim kopytem. Jest to więc typowa scenka z serii "jak Zbójcerze dostają w skórę", ale spośród dziesiątków innych wyróżnia się nietypowymi strojami. Na przykład Kajko ma na sobie zbroję, którą widzieliśmy już wcześniej w rezydencji Lorda Chewroletta z "Londyńskiego kryminału".

Londyński kryminałKalendarz 1988

WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK
Tym razem Kajko i Kokosz trafiają do świata bajek, a konkretnie do Zamku Ciemności, i próbują uwolnić księżniczkę Palmolivię (ciekawe czy szorowała zęby Polleną?). Nawiązań do "Bajek dla dorosłych" z "Relaxu" jest tu naprawdę sporo. Zamek Ciemności wygląda jak pałac Baldurany (nietoperz!), chociaż równie dobrze mógłby należeć do czarnoksiężnika Abry z komiksu "Kajtek i Koko w krainie baśni".

Kalendarz 1988Bajka dla dorosłych, Relax

Jeśli chodzi o tekstylia, to tym razem Kajko ma na sobie strój księcia vel szewczyka Kubusia, szczęśliwego małżonka księżniczki vel sierotki Jadwisi. Natomiast Kokosz pożyczył ubranie od jednego z dworzan Pięknego Księcia, z piłkarskiej bajki o Kopciuchu Wykidajle.

Bajki dla dorosłych, Relax

Realizując misję ratunkową, dzielni woje przechodzą całą masę zamkowych pomieszczeń. Drogę do komnaty księżniczki wskazuje im "tajemniczy blask bez ognia", czyli statuetka kota ze świecącymi w ciemnościach oczami. W komnacie czeka już na nich księżniczka i miniaturowy Miluś bez nóg (w kalendarzu z 1989 roku dwie nogi mu odrosły). Podobny mini-smok pojawił się wcześniej w "Relaksie", w bajce o Balduranie.

Kalendarz 1988Bajka dla dorosłych, Relax

Jesienna historyjka miała promować noszenie odblasków na drogach. Skąd skojarzenie z kocimi oczami? Christa zawsze miał pod dostatkiem własnych pomysłów, ale sądzę, że tym razem mógł zasugerować się popularnym serialem dla młodzieży "Siedem życzeń", emitowanym w TVP od stycznia 1986. Zapewne każdy, kto obejrzał chociaż jeden jego odcinek, pamięta hadającego kota o imieniu Rademenes (tak naprawdę był to kapłan egipskiej bogini Hathor) i charakterystyczny głos Macieja Zembatego, wypowiadającego słowa "Hator, Hator, Hator".


LISTOPAD-GRUDZIEŃ
W ostatniej historyjce Kajko i Kokosz wracają do krainy Borostworów. Spotykają tam znajome postacie: Pnączaka, Bugiego, Mamunę i całkiem nowego stwora o dźwięcznym imieniu Odweciec, polującego na Leśne Licho. Niestety, nie udało mi się tu znaleźć żadnych innych ciekawych nawiązań do wcześniejszych prac Christy. A może Wy coś wypatrzycie?

Piotr

sobota, 23 marca 2013

Tort prawdziwego fana

W odpowiedzi na post o tortach, Grzegorz Wójcik wygrzebał zdjęcie z własnych trzydziestych urodzin. Tak, to ten sam szczęściarz, który na osiemnastkę dostał od brata makatkę z Kajkiem i Kokoszem. Gratulujemy rodzinki!

Na drugiej fotce widzimy słynne prywaciarskie nalepki z lat 80-tych, w tym dwie postacie, których nie było w zestawie Wojtka Jamy (Wit i Miluś). Grzegorz nie pamięta już skąd się u niego wzięły. Nakleił je w rozszerzonej wersji "Zamachu na Milusia" z roku 1989, więc prawdopodobnie pochodzą z tego samego okresu.


Grzegorzowi dziękujemy za zdjęcia i jak zwykle pozdrawiamy jego dzieciaki - Marikę i Kajtka (!).

poniedziałek, 18 marca 2013

Torcik i Śledzika

Czy torty dla milusińskich koniecznie muszą być ozdabiane Myszką Miki, Supermanem, Transformersami, lalkami Barbie i klockami Lego? Otóż wcale nie. Na blogach dla łakomczuchów znaleźliśmy dwie swojskie propozycje: z Kajkiem i Kokoszem oraz z Tytusem. Niestety tylko dwie na jakieś 500 disnejów. Panie i panowie cukiernicy, czas to zmienić. Przecież i na tym polu mieliśmy kiedyś osiągnięcia.


- - - - -
TissoToys wróciło z targów zabawek w Norymberdze. Nie wiemy czy coś z tego wyniknie, ale trzeba przyznać, że stoisko wyglądało imponująco. Zaraz po powrocie z Niemiec, na stronie internetowej firmy pojawiły się zdjęcia figurek "Kajko i Kokosz" w wersji 3D. Teraz można je sobie pooglądać ze wszystkich stron.


A tu mamy figurki TissoToys w nietypowej scenerii. Nie jest to nowe zdjęcie z kolekcji Marka Turka, tylko fragment jednej z ogromnych dioram w Parku Makiet "Mikroskala" w Koninie. Placówka rusza w połowie kwietnia. Na pozostałych makietach zobaczymy m.in. kampanię wrześniową, zatonięcie Titanica, tsunami, odkrycie Ameryki i Gwiezdne Wojny. O przedsięwzięciu można przeczytać tutaj, a o jego skali najlepiej przekonać się na YouTubie.
- - - - -
Pan Śledziu przygotowuje nowy komiks pt. "Czerwony Pingwin musi umrzeć!". Jeden z bohaterów, niejaki Kapitan Budo (to ten na obrazku z prawej strony) wydał nam się znajomy... Czyżby drobny ukłon w stronę Kajtka-Majtka? Nas to jakoś wcale nie dziwi, a Wy najlepiej sprawdźcie sami - kilkanaście plansz wisi na Polterze.
- - - - -
Na blogu Łukasza "Bofzina" Kucińskiego ukazała się fotorelacja z wernisażu wystawy "Komiksy, magiczne obrazki" w jednej z sochaczewskich podstawówek. Wygląda na to, że dzieciaki niezwykle żywo reagowały na komiksy, chociaż nie wiemy czy to zasługa crossoverów Kajka i Tytusa z naszej akcji okładkowej, czy raczej zaraźliwego entuzjazmu rysownika. Tak czy inaczej - wielki plus dla Łukasza!
- - - - -
Paweł Giera przysłał nam kadr z 70. odcinka serialu "Rodzinka.pl" emitowanego w TVP2. Zobaczcie co wisi na ścianie. Tak jest - to komiksowy kalendarz "Kajko i Kokosz" z roku 1988. Ciekawe skąd scenograf wyciągnął go po 25 latach? Dodajmy, że akcja serialu rozgrywa się współcześnie. Cały odcinek możecie obejrzeć tutaj - fragment z kalendarzem w tle zaczyna się od 00:12:45.