1.
Pierwsza kartka to bank pomysłów na albumy. Część z nich została wykorzystana, np. "KiK przeniesieni do innej epoki" (Kalendarz 1988), "Kij-samobij od Jagi" (łyżka samobijka ze "Szkoły latania"?), "Kokosz trafia do więzienia" ("Srebrny denar"), "KiK dostają latającego konia" ("Cudowny lek") oraz trzy wykreślone pozycje. Ale inne patenty są nietknięte i brzmią świetnie. Weźmy chociażby pojedynek Jagi z Abrą, albo średniowieczny western o Kajku z łukiem-samocelem w Królewskiej Milicji Konnej. Jeśli notatkę "KiK w charakterze rywali" odczytamy jako pomysł na "Szranki i konkury", to oznaczałoby, że kartka pochodzi z roku 1973, a więc że Christa wymyślił zarysy większości historii jeszcze w czasach "Wieczoru Wybrzeża", a potem je tylko rysował. Z drugiej strony ilość cudowności wskazuje raczej na czasy "Świata Młodych".
2.
Na drugiej kartce widzimy rozbudowany zarys "Skarbów Mirmiła", z wielce obiecującym, ale niestety wyciętym wątkiem zagranicznej delegacji Łamignata. Nie ma tu ani słowa o Milusiu, więc pomysł jest raczej sprzed roku 1977. Trochę niżej mamy przymiarki do "Festiwalu czarownic".
3.
Ostatnia kartka to zbiór rekwizytów i luźnych pomysłów na gagi, do wykorzystania w dowolnej historyjce (szkoda, że Christa nie zdążył narysować armaty Łamignata). Grubszą kreską dopisane są dialogi z "Festiwalu czarownic", a na samym dole znajdziemy szkice do tego samego albumu, przedstawiające Kaprala w przebraniu. I tu kolejna niespodzianka - okazuje się, że Kapral to po prostu ciotka Zielacha z wąsami.
* * *
Jak widzicie, wyjściowe pomysły Christy były bardzo proste i zarazem pojemne, a slapstickowy humor stanowił jedynie dodatek. Analizę tych trzech kartek polecamy wszystkim twórcom komiksowym, którzy chcieliby zmierzyć się z "Kajkiem i Kokoszem". Naśladowanie cudzego stylu z pewnością nie jest zadaniem beznadziejnym. Zresztą niedługo premiera albumu "Asteriks i Piktowie" - przekonamy się, czy sztuka ta udała się Francuzom.
;-D
OdpowiedzUsuńJestem łatwowierny i w dniu wczorajszym poruszałem się w sieci ostrożnie, jak po "polu minowym". Jak widzę... zewsząd czyhały "miny" :) Dobre :)
OdpowiedzUsuńŚwietne odkrycie!
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie co znaczy: "DAJMICOMASZ" i pod spodem roznegliżowana panienka tyłem w dymku :-) z nad wyraz szerokimi biodrami.
Nad jaki wyraz?
UsuńPowinienem bym napisać: "roznegliżowana puszysta pani" :-)
UsuńCiekawe Pomysły... Szkoda, że niewykorzystane. :P
OdpowiedzUsuńMnie zaintrygowali ci przybysze z Kosmosu... Cokolwiek by to nie było, na pewno wyszłoby lepiej niż - odpuść Teutatesie! - ''Kiedy niebo spada na głowę'' Uderzo....
OdpowiedzUsuń