czwartek, 5 grudnia 2013

Helix - prawie Asterix

Kolega Mamut z bloga "Klamoty Mamuta" przysłał nam niezwykłe znalezisko, wykopane na strychu. Znalezisko nazywa się "Helix". Jest to gra komputerowa na Atari XE/XL, stworzona przez Pawła Mikołajczaka i wydana przez warszawską firmę Mirage Software w 1992 r. Zabawny przedmiot na drugim zdjęciu to zapomniana już dziś dyskietka 5¼ cala (13,3 cm).


W sieci znaleźliśmy też wersję na kasecie magnetofonowej. Tak, szanowna młodzieży - kasety były bardzo popularnym nośnikiem danych w epoce 8-bitowych komputerów, zwłaszcza w Europie Wschodniej. Dzięki nim software można było nagrać sobie np. z... radia. Takie audycje z oprogramowaniem nadawała Rozgłośnia Harcerska (próbka). Od dzisiejszych torrentów różniło się to w zasadzie tym, że było w 100% legalne.


Prawo autorskie wprowadzono w Polsce dopiero w 1994 r. Wcześniej, w latach raczkującego kapitalizmu, pojęcie piractwa było mgliste. Prywatni dystrybutorzy zadowalali się niby-licencjami od niemieckich "pośredników", wypożyczalnie wideo zawalone były niby-legalnymi filmami, a uliczne stoliki niby-legalnymi kasetami z muzyką. Z naszego podwórka możemy dorzucić przykład lewych "dodruków" programów teatralnych Janusza Christy: "O dwóch takich co ukradli księżyc" i "O Kasi co gąski zgubiła". Nie powinno nas więc dziwić, że na okładce "Helixa" ktoś narysował skrzyżowanie Asteriksa z Mirmiłem i prawdopodobnie uważał, że to fajny chwyt marketingowy.

Ale to co można znaleźć na drugiej stronie okładki, to już prawdziwy hardcore, nawet jak na ówczesne standardy. Tekst wstępu został niemal słowo w słowo przepisany z pierwszego polskiego wydania "Asteriksa" (Egmont 1991). Dla "niepoznaki" zmieniono tylko kilka nazw, a i to nie za bardzo: Galia => Halia, Rzymianie => Krymianie, Asteriks => Helix, Obeliks => Opalix, Panoramiks => Paranokomix. Groźny napis "program prawnie chroniony!" wygląda na tym tle dość kuriozalnie.


Zajrzyjmy teraz do środka. "Helix" to typowa platformówka, a właściwie nietypowa, bo zupełnie pozbawiona fabuły i klimatu. Być może wynikało to z ograniczeń przestarzałej Atarynki, na którą gry produkowano wtedy już chyba tylko w Polsce. Na Zachodzie w tym czasie królowały konsole, dające znacznie większe możliwości. Można się o tym przekonać porównując gameplay "Helixa" ze starszym o rok prawdziwym "Asterixem" na platformę Sega Master System. Dla lepszego efektu proponujemy uruchomić oba filmiki jednocześnie.



Wydawca "Helixa", firma Mirage Software, przekształciła się potem w Mirage Media, której jedna część weszła w skład koncernu Cenega, a druga część działała dalej pod nazwą Mirage Interactive. To ostatnie wcielenie Mirage'u jest nam świetnie znane z dwóch platformówek o Kajku i Kokoszu: "Szkoła latania" i "Cudowny lek" (2005-2006). Obecnie firma jest w likwidacji, do czego podobno przyczyniła się kiepska jakość produkowanych przez nią gier.

sobota, 30 listopada 2013

Figurki ze Zwariowanej wyspy

Narobiło się trochę zaległości, bo Hegemon z Łamignatem zapadli już w sen zimowy, a ja nie mam komputera. Dopiero dzisiaj udało mi się dorwać do gościnnego laptoka i postaram się trochę nadgonić. Zacznijmy od fanowskiego projektu figurkowego. Tematyka kosmiczna chwilowo poszła w odstawkę i teraz Marcin Wojtaś z Krzyśkiem Masiewiczem przerzucili się na "Zwariowaną wyspę". Przed nami Kompas, Baryła, Tyka, Bosman oraz oczywiście Kajtek i Koko.


A teraz crème de la crème, czyli zupełnie niesamowity model Kakaryki z tej samej historii. Więcej zdjęć starego trampa znajdziecie na blogu Marcina.


Panowie MW i KM zastanawiają się który komiks Christy wziąć jeszcze na tapetę, zanim wrócą do "Kajtka i Koka w Kosmosie". O wynikach tych przemyśleń będziemy informować na bieżąco.

piątek, 15 listopada 2013

Rysownik na medal

Dziś mija pięć lat od śmierci Janusza Christy. Chcielibyśmy w szczególny sposób upamiętnić tę smutną "okrągłą" rocznicę i pośmiertnie przyznać Mistrzowi medal "Wieczoru Wybrzeża", na który czekał przez wiele lat i którego nigdy nie otrzymał. Mamy nadzieję, że w ten sposób - co prawda tylko symbolicznie i wirtualnie - naprawimy błąd popełniony niegdyś przez kierownictwo gazety, które nie potrafiło docenić swojego sztandarowego rysownika (pisaliśmy o tym tutaj).


Widoczny na zdjęciu medal udało nam się zdobyć zaledwie dwa miesiące temu. Zapewniamy, że zarówno medal, jak i zdjęcie są autentyczne. A poniżej już nieco mniej autentyczna przeróbka, czyli jak naszym zdaniem powinien wyglądać rewers.


A teraz laudacja.
Janusz Christa pracował na popularność "Wieczoru" jako etatowy rysownik gazety przez całe 17 lat (1958-1975). Gdy przeszedł do "Świata Młodych", gdańska popołudniówka dalej publikowała wznowienia jego najlepszych historii: "W krainie baśni" (1982), "Woje Mirmiła" (1984), "Szranki i konkury" (1985), "Na tropach pitekantropa" (1988). Nie nam oceniać faktyczny wpływ przygód Kajtka na sprzedaż gazety. Trudno jednak uwierzyć, że legendarne kolejki przed kioskami ustawiały się po partyjne ględzenie z pierwszych stron "Wieczoru", a nie po znakomite komiksowe opowieści ze strony ostatniej.


Jesteśmy nawet w stanie zrozumieć dlaczego redakcja nie chciała podzielić się sukcesem z rysownikiem historyjek obrazkowych. Natomiast zupełnie nie rozumiemy powodów, dla których twórcy "Encyklopedii Gdańska" jeszcze dziś pomijają nazwisko Christy wśród kilkunastu dziennikarzy, redaktorów, a nawet fotografów ważnych dla dawno nieistniejącego "Wieczoru Wybrzeża". Mamy nadzieję, że to zwykłe przeoczenie.

wtorek, 12 listopada 2013

(FANART) Ale fanart!


Autorem rysunku jest Piotr Bednarczyk, znany m.in. z ilustracji do gry planszowej "Abetto". Fanart od roku wisiał sobie na facebooku i dopiero teraz znalazł go Łukasz Kuciński. Wieszamy go honorowo w naszej galerii zmyślonych okładek (obrazek, nie Łukasza).

niedziela, 10 listopada 2013

Marciniak, Samojlik i inni

Najwyższy czas na porcyjkę christowo-kajkoszowych niusów.

1.
Już w najbliższy wtorek, 12 listopada dr Tomasz Marciniak rusza z cyklem komiksowych wykładów dla plastyków. Zajęcia będą się odbywały we wrocławskim Centrum Sztuk Użytkowych (ASP). Podczas pierwszej sesji uczestnicy zapoznają się m.in. z twórczością Janusza Christy. Dalsze szczegóły i dokładny rozkład jazdy znajdziecie na plakacie. Jak widać "twarzami" całej imprezy zostali Kajko i Kokosz - autorem grafiki jest Damian Langosz.

2.
Przy okazji informacji o nowym konkursie Egmontu, Grażyna Antoniewicz przytoczyła zabawną wypowiedź Janusza Christy o jego rozmowach z Kajkiem i Kokoszem ("Konkurs na komiks. Czy znajdzie się następca Christy?", Dziennik Bałtycki 28.10.2013). Być może ten sam cytat pojawił się już w którymś z wcześniejszych artykułów pani Grażyny, ale i tak warto go sobie przypomnieć.

3.
Fani komiksu imają się różnych metod, żeby zaszczepić potomstwu swoje zainteresowania. Na przykład pan widoczny na zdjęciu z prawej strony zlecił panu z lewej strony namalowanie Kajka, Kokosza i Łamignata w pokoju swojego dwuletniego syna (więcej zdjęć na Ziniolu). Praktyka wskazuje na niewielką skuteczność takiej indoktrynacji, ale może w tym przypadku się uda. Trzymamy kciuki.


4.
Portal BezPrzesady zaprasza do lektury artykułu "Janusz Christa – Kresowiak, który dawał radość dzieciom...". Tekst ukazał się w serii "Kresowianie są wśród nas".

5.
Ukazał się najnowszy, a zarazem najlepszy komiks Tomasza Samojlika pt. "Bartnik Ignat i skarb puszczy". Ten album ma więcej z ducha "Kajka i Kokosza" niż wszystkie fanowskie kontynuacje razem wzięte. Jest tu ten sam co u Christy życzliwy humor, jest precyzyjnie nakreślona fabuła i świetni bohaterowie. Gorąco polecamy, nieważne czy macie lat kilka czy kilkadziesiąt. A podczas lektury spróbujcie sobie wyobrazić, że Łucja to mały Kajko. Jeśli trudno Wam połączyć światy Christy i Samojlika, rzućcie okiem na ten autograf. I co, lepiej?

6.
Nie każdy ma tyle szczęścia do następców. Po świetnej pierwszej planszy "Asteriksa u Piktów" spodziewaliśmy się Bóg wie czego, tymczasem cały album rozczarowuje. Być może dałoby się go nawet polubić, gdyby... nie należał do serii o Asteriksie. Po pierwsze Asteriksa nie ma tu prawie wcale, po drugie autorzy zrobili z Panoramiksa dementywnego idiotę, po trzecie w scenariuszu panuje nieopisany chaos, a po czwarte nowe postacie wyglądają jak z innego komiksu. Szkoda.

7.
Czyżby nowy fanowski komiks o Kajku i Kokoszu?


Nic z tego. To tylko fragment humoreski Rafała Kado, znalezionej na Komiksomanii (drugi szort w tym stylu jest tutaj). Temat epigonów Christy wydał nam się na tyle ciekawy, że Łamignat zaczął przygotowywać krótki przegląd i wkrótce go zaprezentujemy.

wtorek, 5 listopada 2013

(FANART) Jak narodził się Kajtek-Majtek?

No właśnie... Było na ten temat już kilka teorii. Według jednej z nich Kajtek pochodził ze Szczecina, według innej - z Francji. Dziś przedstawiamy kolejną hipotezę, może nie tak sensacyjną, za to chyba najstarszą.


A teraz zagadka: kto i kiedy narysował ten pasek? Dla ułatwienia dodamy, że nazwisko twórcy pojawiło się już na naszym blogu. Na odpowiedzi czekamy w komentarzach pod postem, a zwycięzca otrzyma NAGRODĘ w postaci oryginalnego rysunku-niespodzianki. Powodzenia!

* * *
Po dwóch dniach mniej lub bardziej celnych strzałów (raczej mniej niż bardziej) zagadka została rozwiązana. Wśród podejrzanych nasi czytelnicy wskazywali m.in. Jacka Fedorowicza, Papcia Chmiela i samego Janusza Christę. Tymczasem tajemniczym rysownikiem okazał się Adam Święcki, twórca serii "Przebudzone legendy" i kilku szortów o Kajku i Kokoszu. Tekst napisałem ja, wasz Kapral, ładnych parę lat temu. Dziękujemy wszystkim za udział w zabawie i do następnej takiej akcji.

Kadr z komiksu Adama Święckiego pt. "Zamorski napój"

czwartek, 17 października 2013

Byliśmy w Łodzi

Kolega Niktos pyta "jak było"? Odpowiadamy: było mega. Chociaż niewiele brakowało, żebyśmy zaliczyli wtopę stulecia. Ale po kolei... Oto szczegółowa relacja z festiwalowej soboty:

11:57 - Robimy oględziny "naszej" sali B, upewniamy się, że na prelekcji będziemy mieli dwa mikrofony, nagłośnienie i komputer. Spokojnie czekamy na naszą kolej (błąd).

Pamiątki z XXIV Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier: wisior i program.

15:00 - Nadchodzi nasza kolej. Sala wypełniona po brzegi. Sprawdzamy mikrofony - działają. Próbujemy odpalić prezentację - nic z tego. Okazuje się, że laptop nie ma PowerPointa. Ups...

15:05 - Przychodzi pan informatyk z instalką PowerPointa. Pasek postępu zatrzymuje się na 92%. Uśmiechamy się głupkowato do publiczności, gramy na zwłokę.

15:07 - Uff... instalacja skończona. Pan informatyk restartuje laptopa (błąd). Na ekranie znów pojawia się pasek postępu, tylko trochę inny i wolniejszy. Publiczność czeka. Dociera do nas, że nie mamy planu B. Puszczamy po sali stare "Wieczory Wybrzeża".

15:19 - Nowy pasek postępu od kilku minut pokazuje 12%. Dwie osoby wychodzą. Łamignat wyciąga 6 egzemplarzy gdańskiego albumu i zaczyna improwizować. Ja próbuję załatwić laptopa z PowerPointem.

15:26 - Pojawia się drugi laptop. Ma PowerPointa, ale nie ma dźwięku. Bez dźwięku nie będzie efektu na początku prezentacji. Pan informatyk próbuje coś ustawić.

15:31 - Mamy 30 minut poślizgu, a to oznacza, że na pokazanie półtoragodzinnej prezentacji (na co od organizatorów dostaliśmy godzinę), zostało nam pół godziny. Rezygnujemy z dźwięku, gasimy światło i odpalamy to co jest. Sami śpiewamy melodię na otwarcie. Tu możecie zobaczyć jak to miało wyglądać (głośniki na full):


15:42 - Gnamy ze slajdami na złamanie karku. W wariancie minimum zakładaliśmy, że fragmenty o podboju kosmosu i polskiej fantastyce da się pominąć, więc je pomijamy. Na szczęście prezentacja ma przyciski do dyskretnego przewijania całych rozdziałów.

16:00 - Nasz czas właśnie minął, a my jesteśmy dopiero w połowie. Nikt nie wychodzi, obsługa nie naciska, więc jedziemy dalej, z tym że jeszcze szybciej. Pomijamy film o Barbarelli i następne dwa rozdziały: o polskich komiksach SF oraz o fanartach.

16:15 - Ostatnia plansza. Brawa. Publiczność rzuca się do naszego stolika po erratę do "Kajtka i Koka w kosmosie", albo żeby po prostu pogadać. Niektórzy robią sobie z nami zdjęcia, jak z misiami na Krupówkach. Chyba się podobało...

Tu: jedziemy na dwa mikrofony. Przy okazji ujawniamy który z nas jest który.

Po podliczeniu okazało się, że ze 180 slajdów udało nam się pokazać 145 (aż!). Mamy nauczkę, żeby na drugi raz zapisywać prezentację w pliku EXE. Ten drugi raz prawdopodobnie nastąpi, bo już mamy zaproszenia na kolejne komiksowe imprezy. I do tego czasu na pewno nie wrzucimy prezentacji do sieci, erraty zresztą też nie. A z fajnych rzeczy, to poznaliśmy Naszego Stałego Czytelnika Piotra i Janka Kleina. Był jeszcze ktoś i się nie ujawnił?

Na koniec musimy podziękować publiczności za cierpliwość, organizatorom MFKiG za luksusy (serio), a wszystkich prelegentów występujących po nas przeprosić za skandaliczny poślizg.

poniedziałek, 7 października 2013

Modelarstwo komiksowe

Mamy dla Was kolejne figurki z uniwersum "Kajtka i Koka w kosmosie". Wspólny projekt Krzysztofa Masiewicza i Marcina Wojtasia przekroczył ćwierćmetek - z zaplanowanych 156 postaci i pojazdów gotowych jest już 40. Część tych nowości udało nam się pokazać w Toruniu, pozostałe mają premierę dzisiaj. Czy tylko nam się wydaje, że figurki są coraz lepsze?


A teraz coś z niezupełnie innej beczki: dwa modele z "Funky Kovala", sfotografowane na wczorajszym spotkaniu z Bogusławem Polchem podczas MFKiG. Ten większy (jakieś 1,5 metra długości) to Killer z albumu "Wbrew sobie", a mniejszy to skuter z okładki "Sam przeciw wszystkim".


Imponujące, prawda? Z tym że prasolotu Marcina Zbierskiego i tak nic nie przebije.

Fot. Andrzej Szkocki, GS24.pl

środa, 2 października 2013

Co tam, panie, w Polityce?

Wczoraj Arek z Gdyni dał nam cynk, że w dzisiejszej "Polityce" ukaże się duży artykuł o René Goscinnym, a w nim wzmianka o naszym blogu. Całą noc drżeliśmy ze strachu, że szturm czytelników przeciąży serwery Bloggera i strona nam padnie. Na szczęście nic takiego się nie stało. Redaktor Frąckiewicz sprytnie pominął myślnik w adresie naszego bloga i serwery zostały uratowane. Uff... Dziękujemy Ci, Redaktorze, w imieniu własnym i Bloggera!

Sebastian Frąckiewicz "Goscinny jak Polak",
"Polityka" nr 40/2013

piątek, 27 września 2013

Okładka "Asteriksa u Piktów"

Okładka 35. tomu "Asteriksa", rysowanego przez Didiera Conrada, trzymana jest na razie w wielkiej tajemnicy. Ale są pewne przecieki.


Nie płaczcie, nie będzie tak źle. To są tylko amatorskie prace startujące w konkursie na fanart. Tymczasem bracia Czesi nie wytrzymali ciśnienia i na stronie tamtejszego Egmontu ujawnili PRAWDZIWĄ okładkę.


Proponujemy, żeby następny tom nosił tytuł "Asteriks u Czechów", przynajmniej będzie śmieszny. Sprawę wytropił Radosław Koch i upublicznił na Forum Gildii. Wielkie brawa za czujność!

EDIT: W geście dobrej woli zdejmujemy prawdziwą okładkę do czasu premiery. Kto widział, ten widział. Kto nie zdążył, niech przejrzy komentarze - jest tam kilka linków do czeskich stron, może gdzieś się jeszcze uchowała. A tak między nami, to zgadzamy się z Panem Milusiem, okładka Conrada jest słaba. 2 października okładka pojawiła się na oficjalnej stronie Asteriksa. Wieszamy ją z powrotem.

piątek, 27 września 2013

Jedziemy do Łodzi

Kto nie dotarł do Torunia (a mało kto dotarł), będzie mógł obejrzeć naszą prezentację za tydzień, podczas Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Będzie to wersja 2.0, z zupełnie nowymi slajdami, mocno przeredagowana pod kątem komiksowych wyjadaczy. Razem z Wami poszukamy wpływu światowej popkultury na "Kajtka i Koka w kosmosie" i... wpływu "Kajtka i Koka w kosmosie" na światową popkulturę. Spróbujemy też odpowiedzieć na pytanie, czy "Kosmos" to science fiction czy fantasy? A może coś zupełnie innego? Tytuł prelekcji brzmi:

"Kajtek i Koko w kosmosie" czy nie w kosmosie?

To kluczowe zagadnienie będziemy zgłębiać w sobotę 5 października o godzinie 15:00 w hali Atlas-Areny, sala B (pełny program), czyli w festiwalowym prime time. Prelekcja potrwa godzinę, co oznacza, że będziemy jechać w bardzo ostrym tempie około trzech slajdów na minutę. Rozdamy też erratę do pełnej edycji Egmontu. Serdecznie zapraszamy. W tym roku wstęp na Festiwal jest darmowy.

środa, 25 września 2013

Konkurs im. Janusza Christy

Wydawnictwo Egmont ogłasza nowy konkurs na komiks dla dzieci. Technika prawie dowolna, nagrody atrakcyjne, jury kompetentne. Uwaga - tym razem nie jest to konkurs na kontynuację komiksów Christy. Zgodnie z regulaminem, wszelkie nieautoryzowane sequele, prequele itp. będą dyskwalifikowane. Wszelkie niezbędne szczegóły znajdziecie na specjalnie utworzonej stronie JanuszChrista.pl. Jest tam też sporo informacji o Januszu Chriście i jego komiksach, a także sympatyczne zestawienie "the best of Kajko i Kokosz". Wchodźcie na stronę, rysujcie, wygrywajcie nagrody. Trzymamy kciuki!

wtorek, 24 września 2013

Fiberglass i karton

1.
Po niedawnej demolce, w wyniku której Mirmił stracił wąsy, a Hegemon z Kapralem mundury, skwer Kajka i Kokosza monitorowany jest przez kamery. Jak informuje oficjalny portal miejski, władze Lubina wydały na ten cel 20 tys. zł.


2.
Filip Bąk przysłał nam link do filmu z teleturniejem "1 z 10". Jest to zapis finału sprzed trzech lat, w którym padł sensacyjny wynik 666 punktów. Ale nie chodzi o rekord, tylko o pytanie z kategorii "komiks", które Tadeusz Sznuk zadał Panu Numer 9: "jak nazywa się kasztelan grodu, w którym mieszkali Kajko i Kokosz z komiksów Janusza Christy?" (08:14). Pan Numer 9 odpowiedział "Mirmił". A niby co miał odpowiedzieć?

3.
TissoToys wrzuca na facebooka foto-kawały o swoich figurkach. Na pierwszy ogień poszedł Reksio, a na drugi - Miluś. Autorem prac jest Marek Lenc. Panie Marku, powinno być "Blurp", a nie "Gulp".


4.
Polska Wikipedia wzbogaciła się niedawno o nowe hasła: Zbójcerze, Kapral i Łamignat. Nie myśmy je utworzyli, ale inicjatywa bardzo nam się podoba. W tym miejscu gorąco apelujemy do wikidecydentów - nie usuwajcie tych stron, niech się rozwijają. Francuzi mają odrębne hasła dla niemal wszystkich postaci z "Asteriksa" i jakoś żyją.

5.
Jest tańsza opcja dla wioski Kajka i Kokosza. Zamiast z plastiku, można ją zrobić z... kartonu, a potem pomalować flamastrami albo farbkami. Myślicie, że wyjdzie z tego tandeta? To zobaczcie sami:


Powyższe zdjęcia znaleźliśmy na stronie sklepu Kartolandia. Przedstawiają one zabawki niemieckiej firmy Calafant. Domki pasują jak ulał do figurek TissoToys (oto fotka), na co wpadli już ludzie z Kartolandii i oferują model fortu pod swojską nazwą "Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie". A nie dałoby się w ten sposób zrobić warowni Zbójcerzy?

6.
Na oficjalnej stronie "Asteriksa" pojawiło się kilka kadrów z nowego albumu "Asteriks u Piktów", rysowanego przez Didiera Conrada. Graficznie jest bardzo dobrze! Link przysłał nam Wojtek Marzec.


7.
Przypominamy, że uroczyste odsłonięcie pomnika René Goscinnego odbędzie się już jutro, 25 września o godz. 10:30 na terenie Liceum Francuskiego w Warszawie (ul Walecznych 4/6, Saska Kępa). Natomiast dziś o godz. 18:00 w księgarni Matras przy Al. Solidarności 114 będzie się można spotkać córką autora, Anne Goscinny. Spotkanie związane jest z premierą książki "Tato".