czwartek, 22 marca 2018

(FANART) Gucek, Hegemon i inni

Mamy kolejny fanart Adama Polkowskiego, tym razem z Guckiem i Rochem. Nowy rysunek powstał na zamówienie tego samego kolekcjonera, co poprzedni.


Tymczasem na profilu Metalmark Design możemy śledzić prace nad fanowskim prequelem "Kajka i Kokosza". Koncept-arty pojawiają się co kilka dni - jest już Hegemon, Kapral, Mirmił, bezimienny Saracen, nowa postać podobna do Jagi i czcionka na podstawie "Dnia Śmiechały". Autorem projektu jest Michał Wiech.


Fanarty nie muszą mieć formy rysunku ani komiksu, ale na przykład... darmowego papierowego modelu do sklejania. Już niedługo będziemy mogli zrobić sobie taką właśnie figurkę robota z "Kajtka i koka w kosmosie". Po trwających rok z okładem pracach nad modelem, blog DPM zaprezentował niedawno pierwsze zdjęcia prototypu.

środa, 14 marca 2018

(FANART) Dwaj panowie P.

Obrodziło latoś w fanarty. Na profilu Adama Polkowskiego ("Stefan Szolc-Rogoziński. Rejs ku przygodzie") znaleźliśmy takie oto tajemnicze fotki:


Okazuje się, że jest to rysunek wykonany na zlecenie kolekcjonera, chyba domyślamy się którego. Po lekkiej obróbce kreska wygląda tak:


Następnego dnia drugi pan P. (a właściwie trzeci, wliczając nieznanego kolekcjonera), tj. Maciej Pałka opublikował swój własny kajkoszowy fanart. Scenka przypomina trochę alternatywną okładkę "Borostworów" Jakuba Rebelki.


Liczymy na kolejne takie odkrycia. Fanartów nigdy dość.

poniedziałek, 12 marca 2018

(FANART) Pod prąd

Rysowanie komiksowych fanartów ma w Polsce krótką tradycję, sięgającą wczesnych lat 90. Były to czasy wydawniczej wolności, kserowanych zinów i undergroundowej estetyki, która na wiele lat zdominowała polską scenę komiksową. Swoistym opus magnum ówczesnego fanartu stał się skandalizujący zeszycik "Tyfus, Homek i Erotomek" Bartosza Słomki (1995), dość nieprzychylnie przyjęty przez Papcia Chmiela.

W przeciwieństwie do Papcia, Christa nigdy nie odżegnywał się od fanarciarzy. W 1998 r. wręcz entuzjastycznie zgodził się na publikację w "Świecie Komiksu" czterech kajkoszowych szortów z rysunkami Leśniaka, Śledzia, Kopcia i Truścińskiego (wiem, że entuzjastycznie, bo zadzwoniliśmy do niego ode mnie z domu). Ba, podobała mu się nawet porno-parodia "Maczuga Łamignata" Klimka, może dlatego, że sam lubił świntuszyć. Nie wiadomo natomiast jak zareagowałby na prawdziwie hardkorowe wersje "Kajka i Kokosza", w stylu "Bezrobotnych" Zdunka (1994) czy "The Truth is Out There" Ronka (1999), bo... nikt mu ich na szczęście nie pokazał.

Dziś chcemy Wam zaprezentować jeden z pierwszych fanowskich komiksów o wojach Mirmiła. Narysował go w 1994 r. Daniel Mucha i opublikował we własnym zinie pt. "Slaytan". Jak na tamte partyzanckie czasy, historyjka była wyjątkowo grzeczna, kompletnie pozbawiona punkowego anturażu, golizny i ostrego słownictwa (w odróżnieniu od innych komiksów z tego samego zina). Na pewno bliżej jej do hołdu niż do parodii. W mailu autor tak nam o niej opowiadał:
"Jestem wdzięczny Januszowi Chriście za wszystkie wspaniałe chwile, które mi podarował dzięki swoim komiksom. I bardzo się cieszę, że chociaż tak mogłem mu podziękować."


15 lat później Daniel narysował "Rozterki" jeszcze raz, do specjalnego numeru "Zeszytów Komiksowych" (2009, przedruk w łódzkiej "Antologii memoria Janusza Christy", 2010).


W tym miejscu musimy posypać głowy popiołem, bo stara wersja "Rozterek" przeleżała w naszych archiwach jakieś 10 lat, a nową dostaliśmy od Daniela 5 lat temu. Obydwie mieliśmy powiesić na specjalnej fanartowej podstronie, która oczywiście nigdy nie powstała.

wtorek, 6 marca 2018

Kaïko et Kokoche: En vacances (i nie tylko)

No i proszę, spełniły się nasze przewidywania... choć nie do końca. Egmont rzeczywiście wyda "Kajka i Kokosza" po francusku, ale nie będzie to "Zamach na Milusia", tylko "Na wczasach", a w zasadzie "En vacances". Okładkę i inne szczegóły albumu opublikowała właśnie Gildia.
"Kaïko et Kokoche – En vacances" jest specjalną edycją komiksu Janusza Christy (1934–2008) "Kajko i Kokosz – Na wczasach" przetłumaczonego na język francuski. [...] Wersja komiksu "En vacances" w języku francuskim będzie nie lada gratką dla kolekcjonerów i miłośników przygód Kajka i Kokosza oraz twórczości Christy. Pozwoli także czytelnikom na całym świecie poznać najpopularniejszych polskich bohaterów komiksowych.


Swoją drogą, ciekawe jaki będzie ostateczny tytuł - w opisie widzimy "Kaïko et Kokoche" (czyli tak, jak proponowaliśmy na blogu), a na okładce "Kajko et Kokosz". Cena 24,99 zł, premiera w maju, czyli miesiąc po wersji angielskiej. Za tłumaczenie odpowiada Pascale Peeters.

Na Gildii pojawiła się też poprawiona wersja okładki kolorowego "Kajtka i Koka w kosmosie". Trzeba przyznać, że jest nieco lepiej zakomponowana od tej, która kilka dni temu wyciekła ze strony Empiku. No i teraz już wiemy, że brakujący kolor uzupełni Arek Salamoński, który rekonstruował m.in. zbiorczego "Gucka i Rocha" oraz "Kosmos" w pełnej wersji gazetowej.

niedziela, 4 marca 2018

O wyższości "Star Warsów" nad "Star Trekiem"

Są już pierwsze komentarze na temat okładki kolorowego "KiK w kosmosie". Srogie cięgi zebrało liternictwo rodem ze "Star Treka" (to jest ta czcionka). A przecież Christa stworzył dla swojej kosmicznej sagi świetny logotyp, z którego głupio byłoby nie skorzystać. Oczywiście nie chodzi o zeszyty z lat 1990., tylko o okładkę pierwszego wydania WAG, niejako proroczą w stosunku do późniejszych o 3 lata "Gwiezdnych wojen". Poniższe zestawienie (pokazywaliśmy je tutaj) można wręcz potraktować jako suplement do tekstu "Jak Kajtek i Koko zostali rycerzami Jedi".

Gdańsk, 1974Hollywood, 1977

Postanowiłem sprawdzić czy da się jakoś wpleść te literki w nową ilustrację i uzyskać 100% Christy w Chriście. No i da się, choć proporcje, kolory itp. wymagają zapewne poprawek. Jest tylko pytanie czy rynek przyjąłby okładkę, która nie wygląda jak kolejna część "Kajka i Kokosza"? Być może napis w stylu "Przygody pra-pra-prawnuków..." (tu stare logo) załatwiłby sprawę?


A teraz słów kilka o tytułach. Otóż mam wrażenie, że podział serii na 7 tomów wynika stąd, że Egmont ma właśnie 7 oryginalnych okładek Christy, tzn. 6 okładek + puzzle wykorzystane na obwolucie wydania zbiorczego. Są to jednak ilustracje wyłącznie do pierwszej połowy serii. Jeśli dobrze liczę, okładki dość szybko rozjadą się z zawartością albumów. Po co więc dodatkowo komplikować sprawę tytułami tomów? Moim zdaniem można z nich zrezygnować.


Jeśli i Wy mielibyście ochotę pobawić się layoutem, możecie ściągnąć moje napisy: "Kajtek i Koko" oraz "w kosmosie". Skany okładek Adarexu znajdziecie np. w KomiksBazie. Powodzenia!

piątek, 2 marca 2018

Kosmos w kolorze!

Niby od września wiedzieliśmy, że Egmont przygotowuje kolorową edycję "Kajtka i Koka w kosmosie", ale co innego wiedzieć, a co innego zobaczyć. Na stronie Empiku pojawiła się właśnie zapowiedź pierwszego tomu. Wypatrzyła ją zawsze czujna Kacza Agencja Informacyjna.


Skoro już znamy okładkę, przeczytajmy blurba:
Pierwsza kolorowa edycja kosmicznych przygód Kajtka i Koka!
Komiks Janusza Christy w fascynujący sposób opowiada o przygodach Kajtka i Koka, przyjaciół uczestniczących w eksperymencie profesora Kosmosika. Zwariowany naukowiec wysyła ich do gwiazdozbioru Oriona. W trakcie ekspedycji bohaterowie poznają mieszkańców odległych planet i ich zadziwiające zwyczaje, przeżywają niezwykłe i ryzykowne przygody, popadają w liczne tarapaty, ale zawsze pozostają pełnymi humoru i optymizmu chłopakami z Ziemi.

Najdłuższy polski komiks stworzony przez Janusza Christę pierwotnie ukazywał się na łamach "Wieczoru Wybrzeża" w latach 1968–1972. Składa się z ponad tysiąca dwustu pasków komiksowych. Po latach wydawnictwo Egmont odtworzyło z pierwodruków prasowych i uporządkowało wszystkie galaktyczne perypetie Kajtka i Koka. Nowa, kolorowa edycja będzie się składać z siedmiu tomów, każdy o objętości 96 stron.
Podsumowując - będzie 7 tomów, czyli prawdopodobnie po dwa zeszyty z wydania Adarexu w jednym. Cena 40 zł za tom (po zniżce 30) jest absolutnie do przełknięcia. zwróćcie uwagę, że kosmiczna glutoplazma na okładce zmieniła kolor z fioletowego na zielony, bo taka właśnie jest wewnątrz albumu. Premiera 17 maja 2018 r., czyli już za dwa miesiące. No to zaczynamy odliczanie: 77, 76, 75...

piątek, 2 marca 2018

(FANART) Rerych i jego nowy pisak

Od Jonatana Rerycha dostaliśmy nowy strip i teraz przynajmniej już wiemy o co chodziło z tym dziwnym pirackim zwiastunem. Do stripa rysownik dołączył krótki komentarz:
Bawię się w kolorowanie żeby się tego nauczyć. Mam nowy pisak do rysowania, myślę że teraz kreska jest ciut ciekawsza.
CIUT ciekawsza? Kreska jest tak fajna, że postanowiliśmy pokazać Wam obie wersje: czarno-białą i kolorową. Sami oceńcie która z nich bardziej Wam się podoba.


czwartek, 1 marca 2018

Trzy wystawy

Rozwiązał się worek z komiksowymi wystawami: w Krakowie rusza "Teraz komiks!", w Cieplewie (Pruszcz Gdański) "Na plasterki!!! czyli Janusz Christa dla zaawansowanych", a w Sandomierzu "Kajko i Kokosz uczą archeologii". Zaczynamy od największej z nich.

1. KRAKÓW

Wystawa "Teraz komiks!", Muzeum Narodowe w Krakowie (Gmach Główny, al. 3 Maja 1).
Termin: 2 marca - 22 lipca 2018 r. Wernisaż: 1 marca 2018 r., godz. 18:00.
Kuratorzy: Wojciech Jama, Tomasz Trzaskalik, Artur Wabik.

Już sam fakt prezentacji komiksów w Muzeum Narodowym jest wydarzeniem bez precedensu. Miejmy nadzieję, że wystawa stanie się zalążkiem stałej komiksowej ekspozycji muzealnej, o którą od lat zabiega Wojtek Jama. Wystawie będą towarzyszyć liczne wydarzenia, których pełny program znajdziecie tutaj. Poniżej oficjalna zapowiedź.


Kim jest Bezrobotny Froncek? Czy kiedyś był bardziej popularny niż Myszka Miki? Dokąd szedł Koziołek Matołek? Czyim psem jest Filuś, a czego boi się smok Miluś? Czy żółw może być symbolem superbohatera? Odpowiedź na te oraz inne pytania znajdziecie na wystawie "Teraz komiks!", na którą zapraszamy od 2 marca 2018 roku do Krakowa.

Po raz pierwszy w historii Muzeum Narodowe w Krakowie organizuje wystawę prezentującą oryginalne prace, wydawnictwa i przedmioty z lat 1871-2017, związane z komiksem w Polsce. Wszystkie eksponaty pochodzą z prywatnej kolekcji Wojciecha Jamy – jednego z kuratorów wystawy. Zobaczyć będzie można ponad 600 obiektów, w tym: szkice, plansze, blaudruki, albumy z rysunkami i autografami, a także książki, katalogi, czasopisma, druki ulotne oraz unikalne figurki, zabawki, monety, znaczki oraz przedmioty codziennego użytku.

Wojciech Jama ogląda kajkoszowe fragmenty wystawy oraz katalog.

Wydarzenie to stanie się niewątpliwie okazją do przypomnienia sobie bohaterów dzieciństwa, jak również do zapoznania się z postaciami, które weszły do polskiej kultury popularnej po 1989 r. Pokażemy, jak tworzyło się komiksy kiedyś, a jak powstają one dzisiaj. W przestrzeni ekspozycji będzie można wejść do komiksowej pracowni Papcia Chmiela, sfotografować się z ulubionymi bohaterami, a także zastanowić, dlaczego nie wyrasta się z czytania komiksów.

W świat komiksu wprowadzi nas Bezrobotny Froncek, bohater najdłużej ukazującej się polskiej serii prasowej. Następnie będziemy towarzyszyć Koziołkowi Matołkowi w jego podróży do Pacanowa, a także do przedwojennej i powojennej Warszawy. Poznamy najsłynniejszego krakowskiego dżentelmena, profesora Filutka i jego nieodłącznego towarzysza - psa Filusia. Odwiedzimy Mirmiłowo, słowiański gród, w którym mieszkają Kajko i Kokosz. Razem z Jonkiem, Jonką i Kleksem wybierzemy się po smocze jajo i złoto Alaski. Bąbelek i Kudłaczek zaprowadzą nas do źródeł wody sodowej. Nie zabraknie także młodszych bohaterów, jak jeżdżący na deskorolce Jeż Jerzy i walczący z osiedlową przestępczością Wilq.

Gadżety z Kudłaczkiem i Bąbelkiem (więcej zdjęć). Podobno będą też z Kajkiem i Kokoszem.

Intencją kuratorów wystawy jest ukazanie potencjału ekspozycyjnego komiksu jako dyscypliny sztuki współczesnej, w której doskonale odbijają się przemiany w polskiej kulturze XX w. Komiks zakorzenił się bowiem w naszym kraju mocniej, niż moglibyśmy przypuszczać, a jego bohaterowie towarzyszą najważniejszym wydarzeniom w historii. Tytuł ekspozycji nawiązuje do aktualnej sytuacji komiksu w kontekście trzech czynników: wzmożonego zainteresowania tym tematem ze strony kolekcjonerów prywatnych, obawy o rozproszenie archiwów autorów, a także konieczności utworzenia placówki publicznej dedykowanej komiksowi.


Zaproszenie na wernisaż.

2. PRUSZCZ GDAŃSKI

Wystawa "Na plasterki!!! czyli Janusz Christa dla zaawansowanych", Ośrodek Kultury, Sportu i Biblioteka Publiczna Gminy Pruszcz Gdański (Cieplewo, ul. Długa 20A).
Termin: 12 lutego - 6 marca 2018 r. Finisaż: 6 marca 2018 r.
Autorzy: Fundacja "Kreska" im. Janusza Christy oraz blog "Na plasterki!!!".

Wystawa po raz pierwszy prezentowana była dwa lata temu podczas 26. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi (relacja). Więcej informacji na stronie OKSiBP.

Każdego kto kiedykolwiek czytał kultowy komiks "Kajko i Kokosz" (i nie tylko) zapraszamy do galerii "Kaloryfer", by zobaczyć niecodzienną wystawę "Na plasterki!!! - czyli Janusz Christa dla zaawansowanych". Ekspozycja została przygotowana we współpracy z twórcami bloga Na Plasterki!!!, który jest swoistego rodzaju wirtualnym muzeum twórczości Janusza Christy.

Z okazji 5-lecia bloga, jego twórcy - Hegemon, Kapral i Łamignat - sięgnęli do najgłębszych czeluści swojego archiwum i wyciągnęli unikalne rarytasy kolekcjonerskie. Wystawa została tak zaprojektowana, by stworzyć spójną i ciekawą opowieść o meandrach twórczości Janusza Christy. Zamiast eksponowania rysunków i faktografii, autorzy na każdej planszy czymś widza zaskakują, a tym samym upodabniają wystawę do macierzystego bloga. Niemal na każdej planszy w komiksowy (a jakże!) sposób opowiadają jakąś anegdotę. Wiele eksponatów oraz rysunków zostało po raz pierwszy zaprezentowanych publicznie.

Wystawę można podziwiać od 12 lutego do 6 marca 2018 r., a zakończy ją uroczysty finisaż zaplanowany 6 marca (dokładna godzina do indywidualnego ustalenia), na który zapraszamy dziecięce grupy zorganizowane, które oprócz zwiedzania wystawy, ułożenia mega puzzli, warsztatów plastycznych inspirowanych twórczością Janusza Christy, czeka filmowa niespodzianka.


3. SANDOMIERZ

Wystawa "Kajko i Kokosz uczą archeologii", Muzeum Okręgowe w Sandomierzu (ul. Zamkowa 12, sala edukacyjna).
Termin: do końca kwietnia 2018 r.
Autor: Wojciech Łowicki.
Więcej informacji na stronie Muzeum.


Wystawa „Kajko i Kokosz uczą archeologii” po raz pierwszy w historii muzealnictwa polskiego łączy archeologię z komiksem. Porównuje dwa światy: znalezisk archeologicznych oraz podobnych zabytków wykorzystanych w kadrach komiksów Janusza Christy. Wystawa ma, zgodnie z klasyczną doktryną dobrego komiksu, bawiąc-uczyć. Anegdota przewijać ma się tutaj z wiedzą historyczną, najzabawniejsze sceny z komiksów z opisem prawdziwych wydarzeń jakie rozegrały się dawno temu na ziemiach naszego kraju. Przeznaczona jest dla przedstawicieli wszystkich pokoleń, bez wyjątku. Z jednej strony ma charakter edukacyjny i jest skierowana do młodszego pokolenia zwiedzających, a z drugiej, poprzez swój wymiar sentymentalny, zainteresuje dorosłych widzów - tych, których komiks ten bawił i uczył przed laty.

Janusz Christa, mistrz polskiego komiksu, przez lata zapraszał nas w świat słowiańskich wojów i starożytnych czasów na polskich ziemiach, wspaniale łączył historię naszej ojczyzny, wierzenia jej ludów, zwyczaje, ubiór czy architekturę z przygodami towarzyszącymi postaciom z komiksów. Jako mieszkaniec Sopotu Christa nie zapominał o Wybrzeżu. Wiele odniesień znajdziemy i na ten temat.

środa, 28 lutego 2018

(FANART) Profesor Kosmosik

Jonatan Rerych obiecywał, że narysuje coś nowego i obietnicy dotrzymał. Tym razem nie są to dalsze przygody Kajtka i Koka w Transylwanii, Casablance albo na bezludnej wyspie, tylko short o profesorze wszech nauk Kapku Kosmosiku. Miłej lektury.

wtorek, 27 lutego 2018

Mój ulubiony kadr: Suplement

Dwa tygodnie temu, kiedy przygotowywaliśmy akcję "Mój ulubiony kadr", umówiliśmy się z Tomaszem Kołodziejczakiem z Egmontu, że jego własny ranking kadrów pokażemy na samym końcu, żeby w żaden sposób nie wpływać na Wasze propozycje. I okazało się, że na 18 kadrów wskazanych przez Tomasza, tylko 5 pokrywa się z Waszymi typami. Albo 5, jako że Christa narysował jakieś 25 tysięcy komiksowych kadrów, nierzadko znakomitych, więc naprawdę było z czego wybierać.

Poniższy tekst powstał na początku 2009 r., niedługo po śmierci Janusza Christy. Tomasz Kołodziejczak napisał go do specjalnego numeru "Zeszytów Komiksowych" (#9), w całości poświęconego zmarłemu rysownikowi.


* * *
Kajko i Kokosz - 10 kadrów z hakiem

O sile serii "Kajko i Kokosz" stanowią wartka fabuła, charakterystyczni bohaterzy, humor językowy i sytuacyjny. I doskonałe kadry - rysunki i dialogi kodujące się w pamięci, same przywołujące się przy kolejnych lekturach. Kiedy redakcja "Zeszytów Komiksowych" poprosiła mnie o tekst o Januszu, zaproponowałem, że po prostu przedstawię moich dziesięć ulubionych kadrów z tej serii. Tych, które pojawiają mi się przed oczami, gdy myślę o K&K. Jednak kiedy zacząłem przeglądać komiksy, wybierać obrazki i spisywać komentarze, uświadomiłem sobie kilka spraw.
Po pierwsze, że 10 kadrów, to tylko ułamek ułamka tego, co chciałbym pokazać i że muszę ich zaproponować więcej.
Po drugie, że na przykładzie wybranych przeze mnie scenek można przyjrzeć się elementom warsztatu Christy i spróbować powiedzieć, DLACZEGO to są takie fajne kadry.
Po trzecie, przypomniałem sobie, jak kapitalnym warsztatem władał Janusz Christa. I nie chodzi tu tylko o niezwykłą rysunkową biegłość – bez wątpienia umiał , ale także o komiksowe myślenie o kadrowaniu, tempie narracji, scenografii, trikach graficznych. Nie wspominając o poczuciu humoru i sprawnym operowaniu językiem polskim.
Zdecydowałem więc, że zaprezentuję kilkanaście moich ulubionych kadrów, a przy okazji spróbuję pokazać niektóre z elementów komiksowej narzędziowni Christy. To jedynie krótki przyczynek, dokładna analiza Jego warsztatu to materiał na poważną i znacznie dłuższą pracę.

Tomasz Kołodziejczak

PS. Uważam Christę za twórcę bardzo nowatorskiego, tak jeśli chodzi o wykorzystanie warsztatu rysownika, jak i twórcę fabuł. Pisałem o tym szerzej we wspomnieniu u Nim zamieszczonym w miesięczniku "Nowa Fantastyka" (styczeń 2009).

"Dzień Śmiechały", str. 11 (zgłoszony)
Dłuższa sytuacja fabularna wydawałoby się, że doprowadzona do finału – a tu na koniec, kadr z dowcipną puentą. Prześmieszne miny. Świeczki krążące nad głową – od razu wiemy o co chodzi (ale Christa nie wykorzystywał tego typu ikonek zbyt często). Hegemon mówi nieco dziwnie, co jednoznacznie sugeruje, że coś się z nim stało.

"Dzień Śmiechały", str. 25
Zbójcerze w akcji. Mój ulubiony żart z warowni z okazji "Dnia Śmiechały". Ciekawy efekt graficzny – drewniany młot jest jednocześnie ukryty (za plecami zbójcerza i na dodatek w rogu kadru), ale i wydobyty na pierwszy plan – przez złamanie perspektywy (dłoń większa niż należy) oraz wystawienie trzonka poza ramkę. Christa rzadko wychodził z rysunkiem poza kadr, więc ten detal jest dodatkowo wzmocniony. Już wiadomo, że ten młot zaraz puknie w czyjś hełm...

"Dzień Śmiechały", str. 42
Uczta wieńczy dzieło. Trzy dowcipy na jednym kadrze, panorama grodu w tle. W odróżnieniu od finałowych scen z "Asteriksa", w "Kajku i Kokoszu" w ucztach biorą udział kobiety. No i czasem niedźwiedzie.

"Szranki i konkury" t. 1, str. 5
Cały Christa w jednym kadrze. Stołek – leci i to szybko (chmurka, kreski). Śmieszny ludzik zwiewa, ale upomina księcia, cały czas dbając o jego zdrowie (śmieszy kontrast między spokojną uwagą, a sytuacją, w jakiej się znajduje). Oryginalna, a przy tym rubaszna onomatopeja. NIE widzimy, ale wyobrażamy sobie wściekłego Wojmiła (grube liternictwo i oprawa słowa CO) – śmieszy nas więc nie to, co pokazano na kadrze, tylko to, co poza nim. Urokliwe szczegóły rysunku (łata na ubraniu, gest lewej dłoni). Dbałość o scenografię - dość dokładnie narysowany ostrokół w tle. A wszystko to na małym obrazku z jedną sylwetką. Mistrzostwo świata.

"Szranki i konkury" t. 1, str. 22
Może to i nienajciekawszy plastycznie kadr, ale Wit wygłasza tu mój ulubiony wierszyk. Christa miał doskonałe wyczucie rytmu i frazy. W dialogach operował bogatym słownictwem, łączącym mowę współczesną z lekką stylizacją. Kiedy trzeba, pozwalał sobie nawet na lekkie przekleństwa. Rodzicom i dzieciom wtedy to nie przeszkadzało.

"Szranki i konkury" t. 1, str. 24 (zgłoszony)
Świetnie skomponowany kadr. W wersji oryginalnej ten komiks był czarno-biały, więc Christa oddał ciemność przez zakreskowanie nieba i całkowite zaczernienie tła.
Kilka źródeł humoru na jednym obrazku – same wizerunki postaci, imię karczmarza, abstrakcyjny dowcip w wypowiedzi jego żony. I znowu – językowa kreatywność Christy (imię Schabomił, onomatopeja KLOF).

"Skarby Mirmiła", str. 3
Mistrzowskie otwarcie. Szeroka panorama wprowadzająca do nowego albumu, ale i do całego świata K&K. W didaskaliach: opis zajścia (ale nie wprost), więc wiemy, co się wydarzyło. Z dialogu dowiadujemy się, co się wydarzy na kolejnych stronach.

"Skarby Mirmiła", str. 18
Kapral w kapuście. Kiszone cudo! Na kubki, na koszulki, na komputerowe tapety.

"Zamach na Milusia", str. 4
W jednym kadrze Christa perfekcyjnie sygnalizuje charaktery swoich bohaterów. Kajtek uśmiechnięty, wyluzowany, z ręką w kieszeni, mądrze kontroluje sytuację. Kokosz się przechwala i nadyma, ale też odczuwa potrzebę wytłumaczenia grodzianom z grabieży jajka (bo tak naprawdę to porządny chłop).
Wierszyk wdrukowany w mój mózg na zawsze. Jak widzę jakieś jajko na miękko, muszę go powtórzyć.

"Zamach na Milusia", str. 6 (zgłoszony)
Christa niezbyt często bawił się ustawieniem komiksowej "kamery", większość jego kadrów jest bardzo klasyczna. Tu skutecznie zaeksperymentował. Ostry kąt zbieżnych linii perspektywy, "potwór" na pierwszym planie wychodzący z ciemności (tak naprawdę będącej kałużą) – więc nie do końca potrafimy ocenić, jak duży (i jak groźny) jest Miluś naprawdę. No a w tle detale Mirmiłowa, dynamiczny ruch postaci.
Ten tom drukowany był w odcinkach w "Relaxie", każdy z nich rozpoczynany był większym kadrem, w didaskaliach objaśniającym, co się działo/dzieje.

"Na wczasach", str. 10 (prawie zgłoszony)
Jeden z najczęściej powtarzanych dowcipów z K&K.

"Na wczasach", str. 19
Lubię ten tekst o kołaczu.
Christa rysował pełne detali tła. Jednak, kiedy była tak potrzeba – redukował. Na tym kadrze było tak ciasno, że szczegóły uczyniłyby go nieczytelnym. Dodatkowo, zaczernienie tła (i pokolorowanie oddziału na niebiesko) podkreśla nocny czas wydarzeń. Poszarpany brzeg tej czerni dynamizuje tę scenę – wściekłość i zdziwienie strażników wydają się eksplodować.

"Na wczasach", str. 36
Sceny zbiorowych bójek są jednym ze znaków firmowych K&K. Każdą z nich po wielokroć studiowałem uważnie, śledząc kto kogo w co wali i przez kogo sam jest tłuczony. W wybranej tutaj, moim faworytem jest koleżka w lewym dolnym rogu, wgryzający się w łydkę zbójcerza.
Tło zredukowane – ale nad walczącymi unosi się jaśniejsza aura. To dodatkowo dynamizuje scenkę i pozwala pełniej wybrzmieć kolorom strojów postaci (bez tego zbroje zlewałby się z niebieskim – nocnym – niebem).

"Festiwal czarownic", str. 11 (zgłoszony)
Jedno z najfajniejszych zbliżeń twarzy w serii. Christa stosował ten zabieg regularnie, ale niespecjalnie często. Zazwyczaj na takich kadrach redukował tło, czasami nawet w ogóle nie rysując ramki kadru (Walwuch na str. 32 tego tomu) albo wprowadzając w tło formy geometryczne (np. "Na wczasach", str. 4).

"Cudowny lek", str. 13
Mirmił w pełnej krasie. Graficzna ikona. Jego wypowiedź rozbita na dwa dymki. Bez problemu zmieściłaby się w jednym. Po co więc dwa? Gawędziarz Christa wiedział. Dobry wic trzeba przygotować. Zbudować. Zawiesić na chwilę głos przed puentą. Więc czytamy pierwszy dymek, potem przez ułamek sekundy przenosimy wzrok na drugi. To wystarczy, by puenta dowcipu wybrzmiała, jak trzeba.

"Wielki turniej", str. 28
Jeden kadr – 3 różne dowcipy słowne (no i sam Mirmił z wypiętym zadkiem też zabawny). Dymek Kokosza – gra z językiem polskim i sytuacją. Dymek Lubawy – aluzja i nawiązanie do rzeczywistości (w PRLu rzeczy z importu były pożądane, raczej drogie i raczej lepszej jakości). Dymek Mirmiła – autodowcip, nawiązujący do powiedzonka z samego komiksu. Baran, jak na większości kadrów, beznamiętnie lecz z uśmiechem kontempluje życie (za dużo trawy?).

"Szkoła latania", str. 4
To chyba jeden z najczęściej powtarzanych gagów z K&K. Przy okazji tej scenki, warto zwrócić uwagę na swobodę, z jaką Christa różnicował facjaty zbójcerzy – ubranych w jednakowe uniformy, z hełmami na głowach, a jednak zindywidualizowanych.

"Szkoła latania", str. 21
Świetny, dynamiczny rysunek. Skomplikowany ruch Kokosza (i wstawanie z ławy, i kiwanie palcem) zasymulowany ledwie kilkoma kreskami na jednym kadrze. Christa manipuluje wielkością czcionki, żeby oddać krzyk. Ogólnie – wypracował świetne liternictwo, piękną, czytelną, ale i charakterystyczną czcionkę (wpisywaną ręcznie w przedkomputerowych czasach).
W tej scence widać też jeden z najważniejszych silników Christowej vis comica – zestawienie współczesnych pojęć z pseudośredniowiecznymi realiami i naszym wyobrażeniem o nich (kowal-dentysta; znieczulenie za pomocą drewnianego młotka).