W nowym numerze magazynu "Krakers" nareszcie możemy przeczytać "Bajkę dla tajniaków", zapowiadaną już dwa lata temu i odwlekaną z powodu zawirowań z rysownikami (Adama Święckiego ostatecznie zastąpił Koalar). Jest to już dziewiąty komiks inspirowany "Bajkami dla dorosłych" Christy, z czego drugi napisany przez Michała Antosiewicza.
Trzeba przyznać, że nieco moebiusowskie ilustracje Koalara znakomicie się tu sprawdziły. Szkoda tylko, że kreska przykryta została szarościami, co szczególnie razi w zestawieniu z wersją zamieszczoną na blogu rysownika. Szkoda również, że przy dość wysokiej cenie (50 zł) "Krakers" dawno przestał być magazynem komiksowym. Formuła tego kuriozalnego wydawnictwa sprowadza się do zapychania 180 stron kompletnie przypadkowymi (i prawdopodobnie darmowymi) materiałami. Smutne to, ale Michaś już chyba nie potrafi.
Jak horror to horror - trzynasty odcinek w piątek trzynastego. Z góry przepraszamy za błędy ortograficzne i inne knoty, których zapewne nie udało się uniknąć w dzisiejszych paskach.
"Kajtek i Koko w Transylwanii" to fanowski komiks, napisany i narysowany ku chwale Janusza Christy przez Jonatana Rerycha (color by Kapral). Odcinki publikujemy we wtorki i piątki, jak w czarno-białym "Świecie Młodych".
Pamiętacie niedokończony film rysunkowy Marka "Ruprechta" Lewszyka i jego modele 3D? Bez dwóch zdań było to jedno z najciekawszych znalezisk naszego ukochanego Hegemona (niech co? niech żyje). Tylko danych mieliśmy trochę mało, a przecież my lubimy wszystko poopisywać, poszufladkować - ciach ciach i na plasterki! Ileśmy to się nie naapelowali do twórcy tych tajemniczych perełek, ileśmy się naczekali na jego odpowiedź i wyjaśnienia... Dokładnie to trzy lata śmy się naczekali, ale warto było. W końcu Ruprecht trafił na bloga, przeczytał nasze melodramatyczne wezwanie, po czym zasypał nam skrzynkę mailową swoimi fanowskimi projektami i nieznanymi rysunkami Christy. Było to równo rok temu. Rysunki pokazaliśmy na łódzkiej prelekcji, a reszta przeleżała nam się trochę w warowni.
No, ale co się odwlecze to nie uciecze. Dziś wyciągamy z naszego skarbczyka dwie kajkoszowe mini-gry Ruprechta: "Strzelnicę" i "Memory". Gry są flashowe, nie wymagają instalacji, ale z niewiadomych przyczyn nie da się ich osadzić na blogu. Trzeba je sobie ściągnąć stąd albo stąd. Bawcie się dobrze i starajcie się nie zamęczyć Kaprala.
Na screenach trochę sobie podrasowałem wyniki, żeby nie wyjść na lamusa. Tak że śmiało!
Kajtek i Koko wiecznie żywi? Oczywiście - z tym, że teraz to hasło nabiera nowego, złowrogiego znaczenia! Przed Wami fanowski komiks, napisany i narysowany przez Jonatana Rerycha ku chwale Janusza Christy, a potem zrobiony na szaro przez Waszego oddanego Kaprala. Odcinki publikujemy we wtorki i piątki, jak w czarno-białym "Świecie Młodych".
Poprzednie paski znajdziecie tutaj, a teraz także w naszej czytelni osiedlowej, z taką oto okładeczką:
Takie filcowe cudeńka znaleźliśmy na Etsy. Wypisz wymaluj jak Kajko i Kokosz pani Agnieszki Wnęk! Trochę nas korci, żeby podociekać kto z kogo, ale tym razem damy spokój, bo wszystkie te słodziaki po prostu strasznie nam się podobają.
Kajtek i Koko wiecznie żywi? Oczywiście - z tym, że teraz hasło to nabiera nowego, złowrogiego znaczenia! Przed Wami fanowski komiks, napisany i narysowany przez Jonatana Rerycha ku chwale Janusza Christy, a potem zrobiony na szaro przez Waszego oddanego Kaprala. Odcinki publikujemy we wtorki i piątki, jak w czarno-białym "Świecie Młodych".
Drobne sprostowanie do wczorajszego posta: "Wielki rajd samochodowy" (1967) nie był pierwszą grą planszową z Tytusem! Kilka lat wcześniej na łamach "Świata Młodych" ukazały się co najmniej dwie inne planszówki. Pierwsza z nich, ta na dole, pochodzi jeszcze z końca lat 1950. (gdzieś mi się zapodziała dokładna data), a druga z 2 czerwca 1961 r. Przepraszam za kiepską jakość zdjęć.
"Warto pamiętać, że przygody Kajka i Kokosza, dzisiaj czytane z rozrzewnieniem i sentymentem, kiedyś były jednym z elementów propagandy rodzimości uprawianej przez władzę ludową, mającej udowodnić odwieczną polskość zachodnich ziem, które weszły w skład Polski po II wojnie światowej."
Niezłe, co? Takie kocopoły można wyczytać nie na jakimś oszołomsko-grafomańskim blogasku, tylko na poważnym portalu Instytutu Adama Mickiewicza "Culture.pl", w poważnym artykule pt. "My (?) Słowanie", napisanym przez poważnego ponoć redaktora muzycznego Filipa Lecha. Panie redaktorze, zajmij się pan lepiej piosenkami, bo nie tylko Christa z braćmi - Łupaszkowcami, ale i sam Mickiewicz w grobie się przewracają.
2.
Przechodzimy do niusów niepoważnych. Gra "Kajko i Kokosz: Przygody wojów" kilka dni temu pojawiła się fizycznie w księgarniach. W sieci można już zajrzeć do pudełka, a nawet przeczytać instrukcję. Uwaga - kolejnym tytułem Egmontu będzie... "Tytus, Romek i A'Tomek"! Cena 99,90 zł, więc szykuje się coś konkretnego. Wbrew temu, co napisała Gildia, nie będzie to pierwsza planszówka o Tytusie. Pierwsza (BŁĄD! tu jest sprostowanie) nosiła tytuł "Wielki rajd samochodowy: Gra stolikowa" i ukazała się w księdze II, tej o Rozalii, a teraz wisi sobie na stronie wydawnictwa Prószyński i S-ka.
3.
Autor bloga o wielce wymownej nazwie Darmowe Papierowe Modele ogłosił, że z wycinanek tytusowych przerzuca się na kajkoszowe. Na pierwszy ogień mają pójść papierowe figurki Zbójcerzy, o takie:
4.
Trzy komiksy z Asteriksem trafiły do kiosków, jak za dawnych, dobrych czasów (tom pierwszy, środkowy i ostatni + planszówka). Na razie nie wiadomo czy jest to jednorazowa akcja związana z premierą filmu, czy jakaś nowa kioskowa ofensywa Egmontu. Miejmy nadzieję, że to drugie, i że następni w kolejce będą Kajko i Kokosz.
5.
Było już o planszówkach, figurkach i martyrologii, czas na kolejny sport narodowy Polaków: szukanie frajera. Wyobraźcie sobie, że niedawno jakiś wesołek usiłował opchnąć na Allegro blaudruk z "Cudownego leku" (1/2 planszy) za jedyne... 5 tys. zł!!! Jeśli ktoś przegapił tę wyjątkową okazję, może poprawić sobie humor shoppingiem w ArtKomiksie, gdzie właśnie rzucili paski z "Kajtka i Koka wśród piratów". Też drogo, ale nie aż tak.
6.
A teraz królowa wszystkich gier i zabaw ludu polskiego - polityka. Niejaki Funny uznał, że najlepiej na Prezydenta Warszawy nadaje się kasztelan Mirmił i rozpropagował tę myśl na forum Gildii. Niestety, kandydata zgłosił dopiero podczas drugiej tury wyborów, czyli stanowczo zbyt późno. Za cztery lata trzeba to będzie lepiej rozegrać.
7.
Wracamy do "Culture.pl". W artykule "A Foreigner's Guide to Polish Comics" (tak, tak, tekst jest po angielsku) Łukasz Chmielewski przetłumaczył słowo Zbójcerze na Banditknights. No i teraz mamy rozdwojenie języka, bo parę lat temu znaleźliśmy tłumaczenie odwrotne: z Robber Knights na Zbójcerzy. Gdybyście mieli jakieś własne kontrpropozycje, dajcie znać. Czekamy też na angielskie wersje takich christowych dziwolągów, jak Borostwory, Zielacha, Walwuch, Śmiechała albo Pochwist. Może i nigdy się to nie przyda, ale jakby co, będziemy przygotowani.
8.
Kokosz (też fajne imię) wziął ostatnio udział w dwóch kampaniach reklamowych: 6 Dziecięcych Spotkań z Komiksem w Pacanowie i "restauracji" Kebab & Kanapka w Belle Chateau. Z tym, że w tej drugiej chyba nieświadomie, za to w towarzystwie Szlurpa i Burpa.
9.
Na koniec trochę prywaty. W sobotę rano nasz licznik zwariował. Przez trzy dni "Na plasterki" odwiedziło jakieś 6000 nowych czytelników, na fejsie przybyło nam 20 nowych "lubisiów", a "Orły Mirmiła" awansowały o dwa oczka w TOP-10. Okazało się, że to Joe Monster opublikował tekst pt. "Kajko i Kokosz pod lupą", a w nim link do nas. Gości witaliśmy chlebem, solą i okolicznościowym obrazkiem.
Kajtek i Koko wiecznie żywi? Oczywiście - z tym, że teraz to hasło nabiera nowego, złowrogiego znaczenia! Przed Wami fanowski komiks, napisany i narysowany przez Jonatana Rerycha ku chwale Janusza Christy, a potem zrobiony na szaro przez Waszego oddanego Kaprala. Odcinki publikujemy we wtorki i piątki, jak w czarno-białym "Świecie Młodych".
Kajtek i Koko wiecznie żywi? Oczywiście - z tym, że teraz to hasło nabiera nowego, złowrogiego znaczenia! Przed Wami fanowski komiks, napisany i narysowany przez Jonatana Rerycha ku chwale Janusza Christy, a potem zrobiony na szaro przez Waszego oddanego Kaprala. Kolejne odcinki będziemy publikować we wtorki i piątki, jak w czarno-białym "Świecie Młodych".
Po tygodniu ciężkich zmagań w naszej sondzie wygrała opcja "adidaski", czyli 2x po 3 paski. Zwycięstwo było wyraźne, dogrywki nie będzie. Nasz ulubiony system dwójkowy, znany z "Pustynnej wyprawy", niestety przepadł z kretesem. Szkoda, ale obiecaliśmy uszanować wyniki, więc słowa dotrzymamy. Pierwsze trzy paski "Kajtka i Koka w Transylwanii" puszczamy już jutro, tym razem w zmienionej szacie graficznej, zgodnie z zasadą "znacie? to posłuchajcie". Kolejne trójki, premierowe, będziemy publikować we wtorki i piątki, jak w czarno-białym "Świecie Młodych".
A tak na marginesie, to w zestawieniu z sondą, ilość głosów oddanych na nas w plebiscycie Blog Roku wypadła dość blado. 1,23 zł jednak "robi różnicę" (sorry za makaronizm).
Tydzień bez pasków o Kajtku i Koku to tydzień stracony, a dwa tygodnie to już w ogóle nie do pomyślenia. Dlatego już za kilka dni startujemy z nowym fanowskim komiksem Jonatana Rerycha pt. "Kajtek i Koko w Transylwanii".
Pierwsze trzy odcinki już znacie, ale pokażemy je jeszcze raz, bo teraz wyglądają trochę inaczej. Jonatanowi tak się spodobała "Pustynna wyprawa", że też zażyczył sobie retro-kolorki. No cóż, nasz autor nasz pan! Tym razem wyszedł mi (tzn. Kapralowi) mash-up z "Kwapiszonem" Butenki, a nie z "Tytusem". Zresztą niedługo sami zobaczycie.
"Niedługo" prawdopodobnie oznacza piątek. Z tym, że ostateczny termin premiery zależy od wyników naszej sondy (ten pomarańczowy prostokąt w bocznym menu). Na razie wygrywa opcja "rzadziej i w większych dawkach", ale przewaga jest minimalna. Kto nie głosował, niech szybko klika. Obiecujemy uszanować wolę ludu.
Tym mrożącym krew w żyłach cliffhangerem kończymy pierwszy sezon "Pustynnej wyprawy". Rysował Ojciec Placyd, kolorował Kapral. Kurtyna, oklaski, dziękujemy. Zamiast bisu jeden z naszych ulubionych kadrów z drugiego sezonu. Przypominamy, że poprzednie odcinki znajdziecie tutaj (kolor) albo w naszej czytelni osiedlowej (c-b).
Teraz będzie krótka przerwa na złapanie oddechu i obróbkę pasków, a niebawem dalsze nieoficjalne przygody bohaterów Christy, tym razem w Transylwanii. Mamy nadzieję, że nowa historyjka Jonatana Rerycha spodoba Wam się tak samo jak poprzednia. Potem znów płodozmian i po pierwszym rozdziale "Kajtka i Koka" wracamy do "Opowieści Koka". I tak dalej, może nawet pojawi się nowy śmiałek, gotowy zmierzyć się z formułą gazetowych pasków. Ale nie uprzedzajmy faktów...
Dzisiaj piątek trzynastego, no i mamy złą wiadomość. To jest przedostatni odcinek "Pustynnej wyprawy". W poniedziałek koniec :(
A konkretnie koniec pierwszego sezonu. Sezon drugi jest już dawno narysowany przez Ojca Placyda, Kapral ze swoimi kolorkami dotarł właśnie do półmetka. Nowym czytelnikom wyjaśniamy, że "Pustynna wyprawa" to nieoficjalna, fanowska kontynuacja "Opowieści Koka". Poprzednie odcinki znajdziecie tutaj (kolor) albo w naszej czytelni osiedlowej (c-b).
Nieoficjalna, fanowska kontynuacja "Opowieści Koka". Ojciec Placyd wymyśla i rysuje, a Kapral nakłada retro-kolorki i wycina paski z gazety.
Poprzednie odcinki znajdziecie tutaj (kolor) albo w naszej czytelni osiedlowej (c-b). Kolejne publikujemy co dwa dni, jak w "Świecie Młodych": w poniedziałki, środy i piątki. Zostańcie z nami.
UWAGA!
Nie wysyłajcie więcej SMS-sów. Głosowanie na Blog Roku 2014 zakończyło się o 12:00.
Nie ma co, daliście czadu. W ciągu ostatniej doby awansowaliśmy z 71. na 46. miejsce! Brawo!!! Co prawda nie udało nam się przekroczyć magicznej bariery 50 głosów, ale byliśmy dosłownie o włos. Tutaj kończą się nasze konkursowe zmagania, bo do następnego etapu przechodzi tylko pierwsza dziesiątka. Spójrzmy na to jednak pozytywnie: okazaliśmy się lepsi od 343 blogów w kategorii "Pasje i twórczość". Dziękujemy tym, którzy na nas głosowali. Pamiętajcie, że Wasze wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
Aha, może zauważyliście, że przy okazji konkursu zrobiliśmy małe porządki na blogu. Mamy nadzieję, że nowy wystrój bocznego manu przypadnie Wam do gustu, a nawigacja będzie teraz łatwiejsza i przyjemniejsza.
Nie pomogły umizgi, nie pomogły zachęty, to ja teraz powiem coś w prostych, kapralskich słowach. 700 osób lubi nas na fejsie. 700 osób odwiedza nas codziennie na blogspocie. A my w konkursie na Blog Roku mamy dopiero 2 kulki - czyli, że głosowało na nas między 6 a 50 osób... A gdzie reszta?! Wyciągać mi tu zaraz komóry i pisać: H11795 na numer 7122. Można tylko raz, koszt SMS-a 1,23 zł. Że co, że za drogo? Za 4 lata czytania, 600 postów, tony materiałów, akcje, fanarty, konkursy? Tośmy się pośmiali, a teraz do roboty, bo czasu niewiele, głosowanie kończy się jutro w samo południe. Pokażcie, że polscy komiksiarze to nie jakieś ofermy! Dodam dla ułatwienia, że na 2.665 blogów w tym konkursie, tylko ten jeden poświęcony jest komiksom.
Gorąco dziękujemy wszystkim, którzy już na nas zagłosowali, a Ojcu Placydowi za rysunek.
Nieoficjalna, fanowska kontynuacja "Opowieści Koka". Ojciec Placyd wymyśla i rysuje, a Kapral nakłada retro-kolorki i wycina paski z gazety.
Poprzednie odcinki znajdziecie tutaj (kolor) albo w naszej czytelni osiedlowej (c-b). Kolejne publikujemy co dwa dni, jak w "Świecie Młodych": w poniedziałki, środy i piątki. Zostańcie z nami.
Mamy już wyniki dzisiejszej aukcji komiksowej w Sopockim Domu Aukcyjnym. Relację i zdjęcia dostaliśmy przed chwilą od Arka z Gdyni. Jak pisze nasz specjalny wysłannik, aukcję przeprowadzono systemem wiedeńskim, a więc licytowano tylko te plansze, które zostały wskazane przez uczestników podczas zapisów. Wszystko przebiegało niezwykle sprawnie, na sali było zaledwie kilku licytujących, przeważali obserwatorzy. Trzy osoby łączyły się ze swoimi zleceniodawcami telefonicznie, w tym nabywca dwóch plansz Tadeusza Baranowskiego. Spośród 14 wystawionych prac Janusza Christy sprzedano połowę (w nawiasach ceny wywoławcze, jeżeli były podbijane):
W porównaniu z aukcjami warszawskiej Desy, prace Christy sprzedawały się gorzej, za to drożej. Być może właśnie zawrotne ceny wywoławcze tak wzburzyły jakiegoś potomka zbójcerza Siłacza, że dla podkreślenia swojej głupoty palnął pięścią w witrynę z afiszem i potłukł szybę w drobny mak. Na wszelki wypadek wyjaśniamy, że to wcale nie chodzi o tego pana na zdjęciu.
Za relację serdecznie dziękujemy Arkowi, jednemu z naszych pierwszych i najwierniejszych czytelników.