niedziela, 6 grudnia 2020

Serial "Kajko i Kokosz" na Netfliksie

Kochani, na taką wiadomość fani Janusza Christy czekali od dekad. Netflix właśnie ogłosił, że nabył prawa do serialu o Kajku i Kokoszu. Premiera już w przyszłym roku. Poniżej pełna informacja prasowa, za stroną Fundacji Kreska.

Netflix ogłosił pierwszą polską oryginalną serię animowaną – Kajko i Kokosz – opartą na kultowym komiksie Janusza Christy. Serial powstaje na kanwie zabawnych perypetii dwójki przyjaciół: Kajko i Kokosza – słowiańskich wojowników oraz ich wiernego kompana smoka Milusia, którzy wspólnie doświadczają wzlotów i upadków w walce z armią Zbójcerzy. W pracę nad serialem zaangażowani są twórcy związani z ikonicznym komiksem oraz ze środowiskiem komiksowym. Wśród nich reżyserzy: Michał Śledziu Śledziński, Tomasz Leśniak, Marcin Wasilewski (GS Animation), Łukasz Kacprowicz (GS Animation), Robert Jaszczurowski (GS Animation), Marta Stróżycka i Aliaksandr Sasha Kanavalau oraz scenarzyści: Maciej Kur i Rafał Skarżycki. Autorem projektów postaci jest Sławomir Kiełbus, mianowany przez samego Janusza Christę swoim następcą. Konsultantami scenariuszowymi są Mike de Seve oraz nowojorskie studio Baboon Animation. Za produkcję odpowiada studio animacji EGoFILM pod nadzorem Eweliny Gordziejuk – showrunnerki, producentki wykonawczej i pomysłodawczyni adaptacji komiksu. Nad organizacją i przebiegiem produkcji czuwa Małgorzata Badowiec – producentka liniowa.

Prawa do adaptacji komiksu zostały nabyte od Fundacji Kreska im. Janusza Christy, której Prezesem jest Paulina Christa wnuczka twórcy Kajka i Kokosza. Komiks po raz pierwszy został opublikowany w 1972 roku, a premiera animacji na platformie Netflix zaplanowana jest na 2021 rok.

Łukasz Kłuskiewicz, w Netflix odpowiedzialny za pozyskiwanie treści w regionie Europy Środkowej, tak komentuje produkcję: Ten wybór był dla nas oczywisty. "Kajko i Kokosz" to bardzo wartościowy element polskiej kultury i nasz rodzimy fenomen. Na komiksowych przygodach dzielnych wojów wychowały się całe pokolenia, dlatego też pracujemy nad serialem z ogromną ekscytacją. Cieszymy się, że w animacji kultowe postaci ożyją i nabiorą jeszcze większej wyrazistości. Jesteśmy przekonani, że za sprawą Netflix, Kajko i Kokosza polubią też widzowie na świecie.

Ewelina Gordziejuk, showrunnerka, pomysłodawczyni i producentka wykonawcza serialu/studio animacji EGoFILM tak go opisuje: Serial "Kajko i Kokosz" to kino producenckie, które postanowiłam zrealizować, aby uczcić pamięć Janusza Christy. Ogromna część polskiej literatury, w tym komiksy Mistrza zasługują na ekranizację i to nie tylko ze względu na ogromną, wciąż rosnącą popularność i rzeszę wiernych fanów, ale też ze względu na potencjał filmowy historii i unikatową warstwę plastyczną. Właśnie te wyjątkowe walory komiksu "Kajko i Kokosz" przekonały mnie, że warto podjąć wyzwanie i zmierzyć się z czymś tak ogromnym i ważnym dla naszej kultury. Mam nadzieję, że nasz entuzjazm i zaangażowanie w projekt przełoży się na pozytywne wrażenia widzów serialu.

Sławomir Kiełbus, autor projektów postaci komentuje prace nad animacją: Przy pracy nad komiksem jak i przy projektowaniu postaci do serialu nadrzędnym celem jest dla mnie zawsze odzwierciedlenie ducha twórczości Christy. Chyba nie jest to dla mnie trudne, bo przesiąkłem tym duchem już w dzieciństwie. Wychowałem się na tych komiksach. Rysując zachowuję szacunek dla oryginału, ale unikam ślepego naśladowania stylu. Projektowanie postaci do serii jest zgoła inne niż praca nad ilustracją. W ruchomym obrazie wszelkie niedociągnięcia powstałe na tak wczesnym etapie przekładają się na jakość animacji i odbiór serialu przez widzów. Praca nad designem postaci jest też o wiele bardziej rozbudowana – konieczne było rozrysowanie pełnych obrotów postaci, widoków w perspektywie, ekspresji twarzy, charakterystycznych póz bohaterów czy mimiki ust.

O serialu:
Kajko i Kokosz to serial animowany stworzony na podstawie kultowego komiksu autorstwa Janusza Christy. Głównymi bohaterami serii są słowiańscy wojowie – Kajko i Kokosz. Przyjaciele na co dzień służą kasztelanowi Mirmiłowi, broniąc zamieszkałej przez nich osady przed wszelkimi niebezpieczeństwami. A tych nie brakuje. Największym zagrożeniem jest oddział rycerzy rozbójników – Zbójcerzy. Herszt Zbójcerzy, Krwawy Hegemon, marzy o zdobyciu Mirmiłowa, a odkąd Kajko i Kokosz przejęli jego jajo, z którego wykluł się smok Miluś, pragnie też osobistej zemsty na parze przyjaciół. Otwarte ataki, podstępy i fortele Hegemona – z tym mierzyć się będą Kajko i Kokosz. Każdy z odcinków serii będzie stanowił odrębną historię, a wszystkie będzie łączyć przyjaźń jako wartość nadrzędna serialu.

Podstawowe informacje:
Reżyseria: Michał Śledziu Śledziński, Tomasz Leśniak, Marcin Wasilewski (GS Animation), Łukasz Kacprowicz (GS Animation), Robert Jaszczurowski (GS Animation), Marta Stróżycka i Aliaksandr Sasha Kanavalau
Scenariusz: Maciej Kur, Rafał Skarżycki
Konsultacja scenariuszowa: Mike de Seve, Baboon Animation
Projekty postaci: Sławomir Kiełbus
Produkcja: EGoFILM
Gatunek: animacja 2D
Data premiery: 2021 r.

Dodatkowe informacje:
Scenariusz powstał na podstawie serii komiksów "Kajko i Kokosz" Janusza Christy.

O EGoFILM:
EGoFILM to studio animacji, które koncentruje się na produkcjach filmowych dla najmłodszych widzów oraz krótkometrażowych produkcjach artystycznych, tworząc nowatorskie projekty. Studio specjalizuje się w tworzeniu filmowych adaptacji literatury, realizując liczne seriale animowane. EGoFILM współpracuje zarówno z polskimi jak i europejskimi twórcami. Misją studia jest wprowadzanie nowych form animacji z uwzględnieniem tradycji zaczerpniętych z Polskiej Szkoły Animacji. Wśród produkcji studia znajdują się m.in. seriale: Kicia Kocia, Wiking Tappi, Żubr Pompik, Wielka Księga Uczuć oraz krótkometrażowe filmy: Plantarium Tamasa Duckiego, Roz-poznanie Przemysława Świdy, Książę w cukierni Katarzyny Agopsowicz. Z myślą o dzieciach studio od lat prowadzi liczne warsztaty w Polsce "Animacja dla każdego". Produkcje studia zostały nagrodzone na takich festiwalach jak: Etiuda&Anima, O!pla, Animator, Tarnowska Nagroda Filmowa.

Informacje o serwisie Netflix:
Netflix to jeden z największych na świecie rozrywkowych serwisów streamingowych, z którego korzysta ponad 195 mln opłacających abonament użytkowników w ponad 190 krajach. Udostępnia on wiele gatunków filmów, seriali i programów w różnych językach. Netflix umożliwia użytkownikom oglądanie materiałów bez ograniczeń czasowych, o każdej porze, w dowolnym miejscu i przy użyciu niemal każdego urządzenia wyposażonego w ekran i połączonego z internetem. Rejestracja w serwisie pozwala na swobodne uruchamianie, zatrzymywanie i wznawianie odtwarzania — bez reklam i zobowiązań.

Media Contacts:
Ewa Przybylska-Jaroszewicz, MSL, ewa.przybylskajaroszewicz@mslgroup.com
Agata Burdzy, Netflix PR, aburdzy@netflix.com

niedziela, 6 grudnia 2020

Premiera w ósemce

Arek z Gdyni z Gdańska przygotował fotorelację z wczorajszej premiery nowego klipu promaseczkowego z Kajkiem i Kokoszem. Jak widać, projekcja ściągnęła prawdziwe tłumy do tramwaju nr 8. Kto wie, być może tak będzie wyglądała przyszłość kina w czasach pandemii. Arkowi dziękujemy za czujność i świetną reporterską robotę.

A tu jeszcze inna wariant klipu (chyba trzeci), opublikowany na profilu Gdańskich Autobusów i Tramwajów. Czekamy na wersję pełnometrażową.

środa, 2 grudnia 2020

Kajko i Kokosz kontra Kajtek i Koko

Pamiętacie post o fanowskim remake'u starej przygodówki "Kajko i Kokosz"? Na kanale jej tajemniczego autora nasi czytelnicy wypatrzyli nowe filmiki. Przede wszystkim pojawiła się seria dodatkowych scenek z borostworami, które w oryginalnej grze nie występowały: z Mamuną, Bugim i Dźgolem, Cywilonem oraz Strażnikiem Jeziora.

Są też animacje Kajtka, Koka i profesora Kosmosika! Ciekawe do czego to prowadzi: do nowej gry o dzielnych marynarzach, czy raczej do crossovera całego uniwersum Christy? Pożyjemy, zobaczymy...

I wreszcie przymiarka do gry o Tytusie, Romku i A'Tomku. Na miejscu producentów gier wideo zainteresowalibyśmy się tymi projektami, bo amatorów oldschoolu ci u nas dostatek.

niedziela, 29 listopada 2020

O.K. Neron

Szukałem ostatnio informacji o disneyowskich filmach w PRL-u. W archiwach polskiego plakatu (jest to najlepsze miejsce, by ustalić daty premier) znalazłem kilkanaście afiszy Eryka Lipińskiego z lat 1960-1962, bo - jak się okazało - to właśnie wtedy na ekrany naszych kin trafiła niemal cała biblioteka pełnometrażowych animacji Walta Disneya. Zaległości z czasów wojny i stalinizmu były spore, więc obok całkiem nowej "Królewny Śnieżki" (1959) zakupiono starocie z początku lat 40., takie jak "Bambi", "Pinokio" i "Dumbo". Dzieciaki na pewno były zachwycone, bo ileż można oglądać radzieckie kreskówki?

Przy okazji tego researchu natknąłem się na plakat Eryka Lipińskiego do włoskiej komedii kostiumowej "O.K. Neron" z 1951 r. Mój ojciec parę razy mi o niej opowiadał, ale ja sam nigdy nie miałem okazji jej zobaczyć. Aż do teraz. Cały film dostępny jest na YouTubie... a właściwie prawie cały, bo najwyraźniej brakuje w nim tzw. "momentów", widocznych na poniższych fotosach. W Polsce film wszedł do dystrybucji wiosną 1956, najprawdopodobniej w wersji z momentami, bo kategorię wiekową dostał najwyższą, czyli "od lat 18".

Fabuła była następująca: do Rzymu przyjeżdża autokarem wycieczka marynarzy U.S. Navy. Wśród nich jest dwóch amerykańskich kucharzy włoskiego pochodzenia: Fiorello Capone (chudy z lewej) i Jimmy Gargiulo (gruby z prawej), którzy przy pierwszej okazji urywają się i ruszają w miasto. U podnóża Koloseum dostają w łeb od miejscowego bandziora, tracą przytomność...

... i budzą się w czasach Nerona. Po wielu perypetiach trafiają do amfiteatru, rzecz jasna nie jako publiczność, tylko raczej atrakcja wieczoru.

Potem następuje chaotyczna, slapstickowa bijatyka z innymi gladiatorami. Wyczyny naszych bohaterów początkowo nie budzą entuzjazmu cesarza, ale wszystko kończy się happy endem, tradycyjną rzymską orgią (tą z fotosów) i powrotem marynarzy do współczesności.

Film jest głupi jak nieszczęście i nie bardzo wiadomo dlaczego komunistyczne władze zdecydowały się pokazać go Polakom, mając do wyboru bardziej wartościowe produkcje zza żelaznej kurtyny. Zaskakujące wyjaśnienie tej zagadki znalazłem w "Życiu Warszawy" z 17 maja 1956 (skan artykułu po kliknięciu w obrazek). Otóż zdaniem krytyka Stanisława Grzeleckiego film miał wydźwięk... antyamerykański, bo U.S. Navy przedstawione zostało jako wojska okupacyjne, a dwaj zamerykanizowani Włosi jako niepiśmienni prostacy, oderwani od swojego wielkiego narodowego dziedzictwa.

Zapewne z tych samych, ideologicznych pobudek w PRL-u chętnie wyświetlano filmy katastroficzne, np. całą japońską serię o potworach (począwszy od "Godzilli" w 1957, kończąc na "Godzilla kontra Gigan" w 1977), "Wehikuł czasu" (1965), czy "Planetę małp" (1968). Wszystkie one w bardzo atrakcyjny, a zarazem zrozumiały dla obywatela sposób przedstawiały zagładę cywilizacji zachodniej, czyli dokładnie to, co było celem zimnej wojny.

Wracając do tematu - pewnie zastanawiacie się dlaczego piszę o jakiejś durnej włoskiej komedii na blogu poświęconym Januszowi Chriście. Piszę, bo mam wrażenie (graniczące z pewnością), że Christa ten film oglądał i trzy lata później wykorzystał to w historyjce o Czarnym Rycerzu. A konkretnie w tym jej fragmencie, kiedy marynarz Kajtek razem ze swoim druhem profesorem Kosmosikiem uruchamiają aparat do podróży w czasie i przenoszą się wprost na arenę rzymskiego amfiteatru.

Nie wiem tylko jak Christa połączył to sobie w całość z "Placidem i Muzo" (szczegóły w poście "Jesień średniowiecza"), ani co było pierwotną inspiracją (podejrzewam, że jednak film). Ale nie ma to większego znaczenia. Najważniejsze, że po raz kolejny udało nam się przyłapać sopockiego Mistrza na czerpaniu pełnymi garściami z ówczesnej popkultury (co nie tak łatwo odczytać po kilkudziesięciu latach). Christa nawiązywał zresztą nie tylko do popkultury, ale też do autentycznych (?) bieżących wydarzeń, o czym kiedyś opowie Wam Arek z Gdyni.

środa, 25 listopada 2020

Koniec kosmicznej sagi

2 grudnia, czyli dwa i pół roku od premiery pierwszego kolorowego tomu "Kajtka i Koka w kosmosie", ukaże się ostatnia, siódma część pt. "Bogini moczarów". Egmont właśnie udostępnił przykładowe plansze. Autorem okładki jest hiszpański rysownik César Ferioli, a za kolory odpowiada Arkadiusz Salamoński.

I co my teraz poczniemy bez naszych ulubieńców? Chyba, że... chyba, że to dopiero początek, a Egmont pójdzie za ciosem i wyda w tej formie resztę przygód Kajtka-Majtka i jego kumpla Koka. To byłoby jakieś 15 albumów! Przyznacie, że brzmi to nieźle. Tego pomysłu się trzymamy.

niedziela, 22 listopada 2020

Przegląd kolekcjonersko-gadżeciarski

Kajkoszowych gadżetów nigdy nie było zbyt wiele, ale sytuacja wyraźnie ulega poprawie. Przegląd nowości zaczynamy od Egmontu, który we wrześniu wypuścił kolejny pakiet dodatków, adresowany przede wszystkim do bibliotek szkolnych (poprzedni był 4 lata temu). W skład zestawu wchodzą: zawieszki na drzwi, zakładka, plan lekcji z tabliczką mnożenia i kapitalne pudełko na komiksy. Miesiąc później wydawnictwo ogłosiło konkurs z okazji swojego 30-lecia, w którym jedną z nagród był specjalny jubileuszowy kubek z fragmentem okładki "Szkoły latania".

Tymczasem Fundacja "Kreska" im. Janusza Christy zapowiedziała wydanie trzeciego już kalendarza ściennego z cytami z "Kajka i Kokosza". Po przyśpiewkach i zaklęciach, w tym roku czas na wiersze woja Wita. Kalendarz można już zamawiać w partnerskim sklepie AlePlanszówki.

Z kolei platforma Moje Hotele zorganizowała promocyjny konkurs na najlepsze komiksowe dymki. Co ciekawe, autorem konkursowego rysunku jest... Wojtek Olszówka.

Ten sam Wojtek Olszówka narysował reklamówkę aplikacji mobilnej Moich Hoteli. Platforma już od roku współpracuje z Fundacją "Kreska", ale wcześniej korzystała z oryginalnych ilustracji Janusza Christy.

Rękę Wojtka widać też w najnowszych scenkach akcji maseczkowej Gdańskich Autobusów i Tramwajów. Wygląda na to, że rysownik został regularnym dostawcą materiałów licencyjnych Fundacji "Kreska". Gratulujemy awansu.

wtorek, 17 listopada 2020

Wiersz o Milusiu

Różne cuda pokazywaliśmy już na blogu, ale wiersza o Milusiu jeszcze nie. Autorem jest Marek Dąbrowski, który opublikował utworek na swoim profilu FB, razem z następującym wstępem:
Przedstawiam Wam jednego z bohaterów mojego dzieciństwa, który zajmuje poczytne miejsce na jednej z moich półek. Gdzie ja nie bywałem, dokąd nie jeździłem... aby zdobyć kolejne albumy przygód dzielnych wojów Kajka i Kokosza oraz ich smoka Milusia :) Pamięta ich ktoś oprócz mnie?
Oczywiście, że pamiętamy. Pięć tysięcy naszych czytelników również!

poniedziałek, 16 listopada 2020

(FANART) Kajtek i Koko z iPada

Wczoraj Maciek Kur napomknął o kontynuacji "Kajtka i Koka", a my już mamy przygotowaną odpowiedź. Dostaliśmy ją w piątek od Jonatana Rerycha, jednego z naszych ulubionych fanartowców. Jonatan tak się nudził na kwarantannie, że postanowił poeksperymentować z iPadem (takim zwykłym, nie Pro) i oto efekt. Historyjka jest rozwinięciem gagu "Na morzu", opublikowanego przez nas w ostatnim tomiku Wielkiej Kolekcji Komiksów Na plasterki. Życzymy wesołej lektury.

niedziela, 15 listopada 2020

Ploteczki z festiwalu

Dziś w ramach Cyberedycji MFKiG odbyło się spotkanie z Maćkiem Kurem i Piotrem Bednarczykiem na temat następnego tomu "Kajka i Kokosza". Jeśli ktoś liczył na nowe informacje o albumie (tak jak my), ten się przeliczył. Ale...

... ale pojawiło się kilka ciekawostek pośrednio związanych z tematem panelu, np.:

  1. Maciek chętnie podjąłby się również kontynuacji "Kajtka i Koka", ale decyzji wymagałby czas akcji (PRL czy współczesność). Kontynuacja kryminalnego "Gucka i Rocha" byłaby znacznie trudniejszym wyzwaniem.
  2. Obaj twórcy nie są entuzjastami crossoverów, ale nie wykluczają shorta o spotkaniu Kajka i Kokosza z Lilem i Putem (3-4 plansze).
  3. Kolorystyka Piotra jest kompromisem między wyblakłymi albumami z PRL-u i jaskrawą edycją Egmontu. W doborze palety barw pomagał Arek Salamoński, który przegadał ten temat z samym Januszem Christą.
  4. Maciek twierdzi, że "fani będą bardzo zadowoleni" z serialu animowanego. Scenariusze pisze on i Rafał Skarżycki (Zbójcerze), w oparciu o albumy Christy. Do ekipy dołączył także Piotr Bednarczyk.
  5. Ulubioną postacią Maćka jest Kajko, a Piotra - Łamignat.
Czekamy na kolejne spotkanie, może wtedy dowiemy się czegoś więcej. Na razie musi nam wystarczyć miniaturka jednej z plansz oraz dwa duże kadry.

Natomiast Tomasz Kołodziejczak na spotkaniu pt. "30 lat Egmontu nad Wisłą" zdradził, że pomiędzy rokiem 2001 i 2003 Egmont przejął umowę licencyjną na "Kajka i Kokosza" od innego wydawnictwa, które tych komiksów nie wydawało. Niektórzy z Was domyślają się pewnie, że chodzi o agencję reklamową Jupi Direct. Kiedyś napiszemy post o tej tajemniczej i - jak się okazało - zbawiennej dla Christy i jego fanów transakcji. Cierpliwości.

sobota, 14 listopada 2020

Plansza z nowego albumu

Przypominamy, że dziś i jutro odbywa się 31. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier, tym razem (z oczywistych przyczyn) w Internecie, ale atmosfera jest jak w realu. Co roku jednym z najbardziej wyczekiwanych punktów programu jest spotkanie z Tomaszem Kołodziejczakiem, poświęcone zapowiedziom wydawniczym Egmontu. Przed chwilą zakończyła się transmisja z pierwszej części spotkania, podczas której zaprezentowano całą planszę następnego tomu "Kajka i Kokosza" pt. "Zaćmienie o zmierzchu".

Rozmiar nie jest może największy, ale coś tam widać. Więcej informacji o albumie oraz kolejne dwa kadry (duże!) znajdziecie tutaj.

Jutro o 14:00 transmitowane będzie spotkanie z dwoma autorami albumu, Maciejem Kurem (scenariusz) i Piotrem Bednarczykiem (kolor). Jeśli tylko uchylą rąbka tajemnicy, będziemy Was o tym informować.