poniedziałek, 26 maja 2014

Nasze figurki narodowe

Co tu dużo gadać, w miniony weekend daliśmy niezłego czadu. Wystawa "Kajko i Kokosz w krainie LEGO®", mimo mikroskopijnych rozmiarów, zrobiła na Stadionie Narodowym autentyczną furorę. Ale czy mogło być inaczej, skoro figurki LEGO są takie słodkie, a zbudowane z klocków chatki po prostu chciałoby się zjeść?

Foto: Gildia

Trochę się obawialiśmy, że za pomocą bardzo oszczędnych środków nie uda się oddać ducha rysunków Janusza Christy, ale nie mieliśmy racji. Wszystkie te uproszczone, kanciaste postacie i domki okazały się doskonale rozpoznawalne, co przetestowaliśmy na ochotnikach.

Foto: Gildia

Pomysł prezentacji projektu na Warszawskich Targach Książki, czyli poza komiksowym gettem, też okazał się być strzałem w dziesiątkę. Nasza gablota stała chyba w najlepszym miejscu, jakie mogliśmy sobie wymarzyć - na stoisku Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego, zaraz za głównym wejściem na imprezę, na przecięciu strefy komiksowej ze strefą dziecięcą. Niemal każdy, chciał czy nie chciał, musiał przejść obok naszej ekspozycji. Mijające nas dzieci krzyczały "o, Lego!!!", dorośli "o, Kajko i Kokosz!" i w rezultacie mieliśmy tam istne oblężenie. Wyglądało to mniej więcej tak:


Dodatkowym magnesem był konkurs "kto jest kim na figurkach?", rozegrany w dwóch kategoriach: juniorów i seniorów. Przygotowaliśmy dwa typy konkursowych kuponów, osobno dla każdej grupy wiekowej. Zadanie dla dzieci było dość łatwe, bo nie chcieliśmy, żeby opuszczały stoisko z pustymi rękami. Należało wybrać 6 imion figurek spośród 12 wymienionych na kuponie. W rozwiązaniu zagadki pomagali rzecz jasna rodzice, wujkowie, ciocie i trochę my, jeśli zaszła taka potrzeba (na zdjęciu pan w żółtej koszuli pomaga chłopcu wypełniać kupon). Zabawa była przednia, dorośli z zakamarków pamięci wygrzebywali imiona bohaterów z dzieciństwa. Wyniki tego "narodowego testu" były dla nas zaskakujące. Okazało się, że wśród obecnych 30/40/50-latków absolutnie wszyscy znają "Kajka i Kokosza". Nawet osoby, które pędząc po książki i autografy tylko mijały naszą gablotkę, na jej widok uśmiechały się z błyskiem w oku. Nie zaobserwowaliśmy wyjątku od tej zasady. Szeroko uśmiechała się również pani Beata Tyszkiewicz, ale może pomyliła mnie z jakimś znanym aktorem.


Nie mniej ważne od samej zabawy była oczywiście radość z nagród, co nieźle widać na powyższym zdjęciu. Ze strony sponsorów spotkaliśmy się z wyjątkową hojnością. Polskie Stowarzyszenie Komiksowe ufundowało ponad sto zestawów naklejek, dzięki którym można zmienić figurki LEGO w osiem głównych postaci z "Kajka i Kokosza" (dokładnie tak jak my to zrobiliśmy, tylko lepiej, bo jakość naklejek PSK jest znacznie wyższa niż w wystawowych prototypach). Od wydawnictwa Egmont dostaliśmy całe pudło komiksów Christy, a w nim 22 "Kajki i Kokosze" i 6 opasłych "Kajtków i Koków". Jakby tego było mało, TissoToys dorzuciło trzy zestawy figurek z serii "Kajko i Kokosz". Komiksy na bieżąco losowaliśmy wśród dzieciaków, a twardookładkowe albumy i figurki wręczyliśmy laureatom dorosłego konkursu. Do godziny 16:00 w sobotę udało nam się rozdać prawie wszystko, ku ogromnej uciesze zwycięzców, fundatorów i nas samych. Prawie wszystko, bo po odbiór nagród nie zgłosili się dwaj dorośli uczestnicy: Adam i Krzysztof, których prosimy o kontakt mailowy.


Dla "seniorów" przygotowaliśmy znacznie trudniejsze zadanie konkursowe, niż dla dzieci. Dorośli uczestnicy dostawali puste rubryczki, w których z pamięci musieli wpisać 12 imion figurek, żeby dostać naklejki, a jeszcze więcej, jeśli chcieli zawalczyć o nagrody główne. Najambitniejsi zawodnicy co jakiś czas pędzili na stoisko antykwaryczne po albumy i szukali w nich zapomnianych imion. Zabiegi te dały niezwykłe efekty. Zwycięzca konkursu (na zdjęciu pierwszy z lewej) na 20 postaci prawidłowo odgadł aż... 21. Jak to możliwe? Zapomnieliśmy o maleńkiej figurce ptaka, a kilku zawodników ją wypatrzyło i napisało, że to kruk Gdaś. Na zdjęciu widzicie zwycięski kupon w dorosłym konkursie i jeden z dziecięcych kuponów.

Mirmił był w trzech rozmiarach, ale liczył się tylko raz.

Na Targach spędziliśmy w zasadzie cały weekend, z przerwami na spanie i sobotnie afterparty. Po raz pierwszy braliśmy udział w imprezie komiksowej jako wystawcy, a nie publiczność czy prelegenci i okazało się, że różnica jest olbrzymia. Ale nie dramatyzujmy - mimo nieustannego młynu na stoisku (zwłaszcza w konkursową sobotę), udało nam się pogawędzić ze starymi znajomymi i tradycyjnie poznać kilka osób znanych nam dotąd tylko z maili. Tym razem z wirtualu do realu przeszedł m.in. Krzysztof Masiewicz oraz twórca strony nostalgia.pl. Spotkaliśmy też kuzynów z Francji, ale po bliższych oględzinach wyszło na jaw, że to nie Galowie, tylko urocze córki Bartka Kurca z Incala, startujące w cospleyowym konkursie. Panny Kurcówne konkurs oczywiście wygrały, a w nagrodę pojadą na wycieczkę do Parku Asteriksa pod Paryżem. Gratulujemy i zazdrościmy.

Hełmy są prawdziwe!!!Foto: Skład Główny

Ku naszemu zaskoczeniu, wiele zupełnie obcych osób podchodziło do nas z gratulacjami za znakomity pomysł i wykonanie miniaturek. Były to dla nas najprzyjemniejsze chwile na całej imprezie. Bardzo chcielibyśmy, żeby z tego pomysłu coś wyszło - żeby zestawy klocków "Kajko i Kokosz" trafiły do Waszych domów, a stworzone przez Janusza Christę postacie odzyskały wśród najmłodszych dawną popularność. Wiemy, że nie od nas to zależy, ale podczas Targów fani podsunęli nam kilka fajnych pomysłów na promocję projektu i zamierzamy z nich skorzystać. Prawdopodobnie będziemy musieli zacząć od szukania sponsora, który sfinansowałby zakupy kolejnych elementów i materiałów. Bez tego dalej nie ruszymy. Tymczasem rzućcie jeszcze raz okiem na nasze prototypy, bo jesteśmy z nich strasznie dumni.

Foto: TissoToys


I to już koniec naszej relacji z Komiksowej Warszawy 2014. Festiwalowej publiczności dziękujemy za wspólną zabawę i wyrazy sympatii, sponsorom za wspaniałe nagrody, a organizatorom z PSK i Conturu oraz naszym druhom z TissoToys za pomoc. Do zobaczenia w Toruniu!

W niedzielę figurki były już podpisane.

piątek, 23 maja 2014

Jutro premiera miniaturek

Gablotkę z miniaturkami z "Kajka i Kokosza" znajdziecie w sobotę i niedzielę na stoisku Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego (stoisko 334/G), tuż przy wejściu na Warszawskie Targi Książki i towarzyszący im Festiwal Komiksowa Warszawa. W sobotę od rana każde dziecko, które weźmie od nas kupon i prawidłowo zaznaczy 6 postaci z naszej kolekcji, otrzyma w nagrodę zestaw naklejek na minifigurki. Konkurs będzie trwał do wyczerpania nagród (ufundowanych przez PSK). Szukajcie takiego plakaciku:


Planujemy też znacznie trudniejszy konkurs dla dużych fanów, którzy chcieliby pobawić się klockami. "Dorosła" edycja konkursu prawdopodobnie odbędzie się w sobotę ok. 16:00, ale na razie nie możemy jeszcze podać szczegółów. Zaglądajcie na bloga i facebooka, sytuacja jest dynamiczna.

środa, 21 maja 2014

Minifigurki na Stadionie Narodowym

Już w najbliższą sobotę 24 maja będzie można z bliska obejrzeć nasze figurki "Kajko i Kokosz" z klocków LEGO® (i paru innych "kompatybilnych" firm). Premiera odbędzie się na Festiwalu Komiksowa Warszawa. Projekt trochę nam się rozrósł, więc za jednym zamachem pokażemy aż 22 figurki, 3 budowle i kilka scenek rodzajowych. Wszystko to na powierzchni zaledwie 50x50 cm.

Dla dzieci odwiedzających naszą gablotkę (pożyczoną od TissoToys) przygotowujemy konkurs, w którym będzie można wygrać zestawy naklejek na figurki, a potem zrobić sobie własne mini-kajkosze. Fundatorem nagród jest Polskie Stowarzyszenie Komiksowe. Konkurs będzie pisemny, żeby nie peszyć młodych uczestników.

Krótko mówiąc - w weekend wpadajcie na Stadion Narodowy i Warszawskie Targi Książki. A do tego czasu zaglądajcie na bloga i facebooka, gdzie wkrótce podamy kolejne szczegóły, dokładną lokalizację naszej gablotki, godziny itd.

środa, 14 maja 2014

Trzeci plan kosmosu

Zapraszamy do obejrzenia kolejnej partii figurek z "Kajtka i Koka w kosmosie". Przypominamy, że jest to projekt fanowski, tworzony przez kolekcjonera Krzysztofa Masiewicza i modelarza Marcina Wojtasia. Jeśli nas kalkulator nie myli, kosmiczna gromadka liczy już ponad 50 eksponatów (poprzednie znajdziecie tu, tu i tu), więc siłą rzeczy trafiają się w niej postacie nie tylko pierwszo- i drugoplanowe, ale także trzecioplanowe. Na przykład roboty ze zdjęć nr 4 i 5 mogą być trudne do zidentyfikowania, chociaż Marcin odwzorował je bardzo wiernie. A czy Wy bylibyście w stanie rozpoznać trzy niebieskie droidy? Czekamy na odpowiedzi w komentarzach pod postem - wystarczy podać ich nazwy, funkcje, numery odcinków albo stron w albumach Egmontu. Kto pierwszy, ten lepszy. Nagroda ta co zwykle, czyli mocny uścisk dłoni.

niedziela, 4 maja 2014

Christa rysował Klossa?!

Na stronie Desy Unicum dostępna jest lista komiksowych oryginałów, wystawionyche na aukcję w dniu 15 maja. Tym razem pod młotek trafią m.in.: Tytus, Nerwosolek, Orient-Men, Kloss, Kleks, Kubuś Piekielny, Tajfun, Doman, Tomek Grot, Filutek oraz Gucio i Cezar. Oferowanych prac jest o 50% więcej niż na poprzedniej aukcji. W stosunku do lutego podskoczyły ceny wywoławcze "Kapitana Klossa", za to Bogusław Polch bardzo zredukował swoje oczekiwania. Plansze Christy utrzymano na tym samym poziomie cenowym, ale są to głównie blaudruki. Natomiast sporą atrakcją dla kolekcjonerów mogą okazać się trzy niepublikowane tła z gry komputerowej "Kajko i Kokosz" na Amigę.


To jednak nic w porównaniu z największą sensacją tej aukcji, jaką jest tajemniczy obiekt numer 012. Zwróciła nam na niego uwagę zaskoczona wnuczka rysownika, Paulina Christa. Szczerze mówiąc, dla nas też była to zupełna nowość. Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądał "Kapitan Kloss" w wykonaniu Janusza Christy, klikajcie w poniższy obrazek - znajdziecie tam pełny zrzut ze strony Desy.


Tymczasem - jak donosi nasz człowiek z Bydgoszczy - na Allegro także pojawiło się i szybko zniknęło kilka prac Christy. Było to pół planszy z "Wielkiego turnieju" (kreska + blaudruk) za 2.500 zł oraz trzy plansze (po dwa paski) z "Na tropach pitekantropa" po 950 zł (str. 69, 75 i 90/91 w wydaniu Egmontu). Ceny te są kilkakrotnie niższe niż wylicytowane w Desie. Wszystkie plansze kupił ten sam użytkownik, więc ciekawi jesteśmy kiedy i ZA ILE pojawią się znów w obrocie. Na amatora czeka jeszcze plansza z "Klossa", także niezbyt droga, ale jakoś nikt nie chce licytować.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Wikia bez pedii

Gdaś donosi:

1.
W fanowskim serwisie Wikia pojawił się zalążek czegoś, co może stać się prawdziwym kajkoszowym kompendium. Zasoby projektu "Kajko i Kokosz Wiki" są jeszcze skromne, ale przynajmniej jest tu znacznie mniej duszno niż na skostniałej polskiej Wikipedii. Wszystkich fanów serii zachęcamy do uzupełniania haseł, wklejania obrazków itp. itd. Sami też pewnie coś od siebie dorzucimy.

2.
Mamy nowego lidera w naszym prywatnym rankingu kajkoszowych kuriozów. Od dziś numerem jeden jest post z bloga pana Tramena pt. "Mirmił umiera, czyli pogodne oblicze śmierci". Każdy klika na własne ryzyko.

3.
W styczniu pani Luiza Dobrzyńska z magazynu "Szuflada" tak napisała o filmie "Asteriks w służbie Jej Królewskiej Mości" (który mnie akurat bardzo ubawił):
"Należy wątpić, czy po czymś tak kiepskim powstanie jeszcze jakiś film o przygodach dzielnych Galów."
Na szczęście proroctwo się nie spełniło i w marcu do sieci trafiły pierwsze kadry z ekranizacji "Osiedla bogów". Będzie to już trzynasty film o Asteriksie, w tym dziewiąty animowany, a pierwszy w trójwymiarze. Premiera w listopadzie.

4.
Ta sama felietonistka kilka dni temu opublikowała tekst "Kajko i Kokosz – na wskroś polscy woje". Tym razem obyło się bez czarnowidztwa, chociaż wydawcom solidnie się dostało.

5.
Niby nic nowego się nie ukazuje, a recenzenci wciąż mają co robić. Ostatnio pod lupę trafiła antologia "Shorty" z komiksem "Kajko i Kokosz: Najdłuższa podróż", przygodówka "Twierdza czarnoksiężnika" oraz platformówka "Szkoła latania".

6.
Zapewne wszyscy nasi czytelnicy wiedzą, że najsłynniejsze komiksy o Kajku i Kokoszu miały premierę w "Świecie Młodych". Niektórzy urodzili się jednak zbyt późno, żeby pamiętać "harcerską gazetę nastolatków". Jeśli chcecie wiedzieć jak wyglądał Internet z papieru, koniecznie przeczytajcie artykuł Piotra Mańkowskiego pt. "10 bajtów nostalgii: Świat Młodych".

7.
Tak jak zapowiadano, druga komiksowa aukcja w warszawskiej Desie Unicum odbędzie się 15 maja. Atmosferę wokół oryginalnych plansz ostro podgrzewa Marek Kasperski z serwisu "Art Komiks". Nie tylko roztacza przed inwestorami świetlane wizje (patrz: "Komiks to nie tylko rozrywka, to także zyskowna inwestycja"), ale przygotował nawet specjalną komiksową ofertę dla klientów firmy Wealth Solutions.

Gdaś odnosi.

piątek, 18 kwietnia 2014

(FANART) Smacznego Kajka

Idą święta, a to oznacza, że czas na świąteczną kartkę od Naszego Stałego Czytelnika Piotra. Za życzenia, rysunek i pomysł na "Kajka i Kokosza Eggs" pięknie dziękujemy. Kartkę publikujemy trochę wcześniej niż zwykle, żeby wszyscy wielbiciele Janusza Christy zdążyli sobie zrobić takie fajne, kajkoszowe pisanki.

czwartek, 17 kwietnia 2014

(FANART) W czepku urodzony

Dawno, dawno temu Maciej Jasiński i Łukasz Ciaciuch chcieli stworzyć album o zbójcerzu Ofermie. Pamiętacie? Bo my tak. Wiązaliśmy z tym projektem spore nadzieje. Niestety, skończyło się na pięciu planszach, z czego trzy w ołówku, a dwie w kolorze - i to właśnie te dwie ostatnie pokazaliśmy Wam kiedyś w wersji niemej. Teraz dostaliśmy od twórców cały zrealizowany materiał, z tekstami w dymkach, więc czym prędzej wrzucamy go na bloga. Komiks nosi tytuł "W czepku urodzony". Nareszcie wiadomo o co w nim chodziło i trzeba przyznać, że fabuła wciąga!


A teraz najciekawsze - okazuje się, że nie był to projekt "nielegalny", jak nam się wtedy zdawało, tylko robota wykonana z myślą o Egmoncie. Maciej Jasiński wyjaśnił nam, że wydawnictwo otrzymało jako demo pięć powyższych plansz, rozpisany na kadry scenariusz całego albumu z dialogami, a także konspekty kolejnych trzech pełnometrażowych historii: "Magia i kamień" (dwa albumy), "Książęca drużyna" oraz "Żądza władzy". Pierwsza z tych opowieści przygotowana była jeszcze na konkurs Egmontu w latach 2006/2007; jej spory fragment można zobaczyć na tej stronie. Miałem okazję przeczytać te trzy konspekty i muszę przyznać, że są bardzo obiecujące. Rozumiem jednak, że Egmont mógł mieć na ten temat inne zdanie, albo po prostu nie był jeszcze gotowy na kontynuację serii. Czy coś się przez tych kilka lat zmieniło? Zobaczymy...


Jeśli chcecie obejrzeć kolejne fazy powstawania plansz Łukasza Ciaciucha (szkic, tusz i kolor), zajrzyjcie do jego portfolio. "W czepku urodzonego" znajdziecie na samym dole.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

(FANART) Powrót Jaszcza [do tematu]

Piotrkowi Nowackiemu, zwanemu Jaszczem, miniony weekend upłynął pod znakiem "Kajka i Kokosza". W sobotę rysownik pokazał naszych ulubionych bohaterów jako zwierzątka (konkretnie są to Miś Zbyś i Borsuk Mruk), a w niedzielę - jako dzieci.


Ha! "Ładne" to mało powiedziane. W stosunku do poprzednich fanartów Jaszcza (patrz: komiks, okładka i plakacik) mamy tu ogromny krok naprzód. No i nareszcie ktoś się odważył narysować dzieciństwo Kajka i Kokosza. Poprosimy o więcej.

sobota, 12 kwietnia 2014

Gucek i Roch z bliska

Miesiąc temu zapowiadaliśmy zbiorcze wydanie "Gucka i Rocha", a dziś przedstawiamy kilka przykładowych plansz i poprawioną okładkę.


Arek Salamoński przysłał nam bardzo ciekawe zestawienie plansz "Kursu na półwysep Jork". Po lewej stronie widzimy nowy kolor odtworzony na podstawie "Relaxu", a po prawej - starą wersję albumową KAW-u. W sumie za jedyne 39,99 zł (cenę oficjalnie potwierdził Egmont) otrzymamy dwa albumy, nowy kolor, nowe liternictwo i 11 stron szkiców. Nie jest źle!

wtorek, 1 kwietnia 2014

Zeszyt w kratkę

Kilka dni temu na Allegro zakończyła się aukcja komiksu "Kajtek-Majtek w wojsku". Jej przedmiotem był 16-kartkowy zeszyt w kratkę, w którym Christa podczas ćwiczeń wojskowych w 1959 r. rysował ołówkiem przygody Kajtka. Zeszyt odnalazł na strychu wnuk jednego z kolegów Christy z armii. Nie wiadomo, czy był to prezent od rysownika, czy ktoś podprowadził kajet korzystając z zamieszania podczas wyjścia do cywila. Cena wywoławcza – 1200 zł.

Dobra wiadomość jest taka, że zrobiliśmy zrzutkę i udało nam się kupić to arcydzieło za 2308 zł + przesyłka. A teraz zła wiadomość - Christa zdążył narysować tylko dwie i pół strony komiksu, reszta zeszytu jest pusta, nie licząc kratek. Ale my i tak jesteśmy zadowoleni. Ustaliliśmy, że każdy z nas będzie miał zeszyt przez cztery miesiące w roku. Obecnie prowadzimy badania czy to aby na pewno komiks Christy. Wygląda na autentyk. Niedługo opiszemy go dokładnie, a dzisiaj prezentujemy zdjęcie okładki.

__________

EDIT: No dobra, zostaliśmy zdemaskowani przez tropicieli primaaprilisowych żartów. W tym roku nie było to szczególnie trudne.