Dwa miesiące temu chcieliśmy Was
namówić do tworzenia nieistniejących okładek "Kajka i Kokosza". Zabawa wydała nam się niezła, ale do tej pory nie dostaliśmy ani jednej pracy. A może po prostu nie wiecie jak się do tej roboty zabrać? Jeśli tak, to chętnie podsuniemy Wam kilka pomysłów, tricków i typowych metod, od lat stosowanych na Zachodzie. Za przykład posłuży nam
"Tintin", bo materiał poglądowy jest tu bardzo bogaty, a fani niezwykle aktywni.
METODA 1
Bierzemy autentyczną okładkę Mistrza i stawiamy kamerę z drugiej strony. Zamiast kamery możemy użyć aparatu rentgenowskiego.
 |  |  |
Hergé | Carlos Rubio | Shinta (szpital w Nancy) |
W niektórych przypadkach wystarczy zmienić kolor, żeby efekt był równie ciekawy.
 |  |
Hergé | 20/100 |
METODA 2
Bierzemy komiks Mistrza i próbujemy sobie wyobrazić, że coś
poszło nie tak.
METODA 3
Podnosimy poprzeczkę. Bierzemy aż dwie okładki Mistrza i robimy z nich mash-up. Tytuły też możemy połączyć, albo pożyczyć
skądinąd.
METODA 4
Znów robimy mash-up, ale tym razem z okładką konkurencyjnej serii komiksowej. Tytuł również pożyczamy
skądinąd.
 | + |  | = |  |
Hergé | André Juillard, "Blake et Mortimer" | Adesso |
METODA 5
Kiedy już skończą nam się okładki albumów, bierzemy na warsztat inne ilustracje Mistrza, nawet jeśli niespecjalnie pasują. Tzn.
zwłaszcza kiedy nie pasują.
METODA 6
Robimy crossover z czymkolwiek, byle nie z własną serią komiksową (w końcu chodzi o hołd dla Mistrza, a nie o autopromocję). Tu już możemy powoli zacząć odchodzić od oryginalnego stylu.
METODA 7
Próbujemy sami coś narysować, ale dla niepoznaki w stylu zupełnie innego artysty. To może być Mike Mignola, Pablo Picasso albo Hieronim Bosch.
Ostatecznie zawsze można pójść na łatwiznę i narysować po swojemu.
 |  |  |
Grzegorz Rosiński & Adesso | Enki Bilal | Roy Lichtenstein |
To tylko wierzchołek góry lodowej. Jeśli zabawa Wam się spodobała i ciekawi jesteście co jeszcze można wymyślić, koniecznie przeszukajcie strony
Adesso,
Tintin est vivant! (uwaga na portfolio
"Nous Tintin") i
Objectif Tintin, zobaczcie prace takich twórców jak
Joost Veerkamp,
Bispro,
Gordon Zola i
Stéphane Rosse, a wreszcie zajrzyjcie na
io9,
Zakstudio i oczywiście na
DeviantArt. Jest tego mnóstwo, bo przecież cały świat kocha Hergégo.
TERAZ POLSKA
Tymczasem my, Polacy, kochamy naszego Christę inaczej - po cichu, bez afiszowania się. Przetrząsnęliśmy archiwa i znaleźliśmy zaledwie trzy fikcyjne okładki "Kajka i Kokosza" ("Gwiezdne wrota" to w zasadzie prawdziwa okładka, choć nie oryginalna). Całą trójkę prezentujemy poniżej, w kolejności chronologicznej. Jakub Rebelka postawił na wersję pesymistyczną, Rysiek Jałowy na crossover, a Piotr Kaczmarek na sequel.
Żeby nie wyjść na dekowników, my także spróbowaliśmy swoich sił, chociaż w ogóle nie umiemy rysować. Mash-up wykonaliśmy za pomocą skanera i darmowego programu
Paint.NET (obsługuje warstwy i jest bardzo prosty w użyciu). Naprawdę nietrudno będzie zrobić coś lepszego.
 |
Na plasterki!!! |
Ponawiamy więc apel:
DO BOJU! Bierzcie na warsztat "Kajka i Kokosza", "Kajtka i Koka", "Gucka i Rocha", a nawet programy teatralne. Jeśli nie pamiętacie jak wyglądają oryginalne okładki, zajrzyjcie
tutaj - są wszystkie. Logo "Kajka i Kokosza" znajdziecie na stronie
Quki, a do tytułów możecie użyć np. darmowej czcionki
Ballpark Weiner. Życzymy dobrych pomysłów i jeszcze lepszej zabawy. A teraz czekamy na Wasze rysunki, wycinanki, kolaże i fotoszopy.
Miejsce już przygotowane.
Uwaga: tematy obsceniczne i polityczne odpadają. Takich prac nie będziemy publikować, ale oczywiście możecie je przysyłać :)