poniedziałek, 21 listopada 2011

Okładki #1. Londyński kryminał

Na pierwsze fikcyjne okładki czekaliśmy zaledwie kilka godzin. Najszybszy był Maciej Jasiński, który zgłosił swoją propozycję przez facebooka. Jest to okładka komiksu "Kajko i Kokosz: Magia i kamień", narysowana przez Łukasza Ciaciucha. Kolejne dwie pt. "Kapitan Żbik: Londyński kryminał" (rewelacja) i "Kajko i Kokosz: Klechdy dzielnych wojów" (nawiązujący do pierwszych odcinków "Złotego pucharu") przysłał nam Arek z Gdyni. Kilkanaście (!!!) okładek dostaliśmy od Łukasza "Bofzina" Kucińskiego - trzy z nich trafiają do naszej galerii.

A dziś rano znaleźliśmy na blogu Piotra Nowackiego mash-up Kajtka i Koka z Tytusem! Kto następny?

Arek z GdyniArek z GdyniŁukasz Ciaciuch
Piotr Nowacki
Łukasz KucińskiŁukasz KucińskiŁukasz Kuciński

EDIT: Łukasz Kuciński wrzucił na YouTube'a wszystkie swoje okładki w formie filmiku.

sobota, 19 listopada 2011

Premiera za dwa tygodnie

Niedawno pokazywaliśmy gazetkową wersję komputerowej przygodówki "Kajko i Kokosz: Twierdza Czarnoksiężnika", a teraz już wiemy jak będzie wyglądała okładka wersji pudełkowej. Zapowiedź pojawiła się na stronie wydawnictwa Cenega. Sugerowana cena to 39,99 zł (w przedsprzedaży o 5 zł taniej). Gra ma się ukazać 2 grudnia, natomiast Empik zapowiada premierę na 29 listopada.


Pozostałe nowości z mijającego tygodnia:

piątek, 18 listopada 2011

Zróbmy sobie okładki

Dwa miesiące temu chcieliśmy Was namówić do tworzenia nieistniejących okładek "Kajka i Kokosza". Zabawa wydała nam się niezła, ale do tej pory nie dostaliśmy ani jednej pracy. A może po prostu nie wiecie jak się do tej roboty zabrać? Jeśli tak, to chętnie podsuniemy Wam kilka pomysłów, tricków i typowych metod, od lat stosowanych na Zachodzie. Za przykład posłuży nam "Tintin", bo materiał poglądowy jest tu bardzo bogaty, a fani niezwykle aktywni.

METODA 1
Bierzemy autentyczną okładkę Mistrza i stawiamy kamerę z drugiej strony. Zamiast kamery możemy użyć aparatu rentgenowskiego.

HergéCarlos RubioShinta (szpital w Nancy)

W niektórych przypadkach wystarczy zmienić kolor, żeby efekt był równie ciekawy.

Hergé20/100

METODA 2
Bierzemy komiks Mistrza i próbujemy sobie wyobrazić, że coś poszło nie tak.

PlakatPocztówkaGordon Zola (więcej okładek)

METODA 3
Podnosimy poprzeczkę. Bierzemy aż dwie okładki Mistrza i robimy z nich mash-up. Tytuły też możemy połączyć, albo pożyczyć skądinąd.

+=
HergéHergé20/100

METODA 4
Znów robimy mash-up, ale tym razem z okładką konkurencyjnej serii komiksowej. Tytuł również pożyczamy skądinąd.

+=
HergéAndré Juillard, "Blake et Mortimer"Adesso

METODA 5
Kiedy już skończą nam się okładki albumów, bierzemy na warsztat inne ilustracje Mistrza, nawet jeśli niespecjalnie pasują. Tzn. zwłaszcza kiedy nie pasują.

Journal de Tintin #15/1948Bispro (więcej okładek)

METODA 6
Robimy crossover z czymkolwiek, byle nie z własną serią komiksową (w końcu chodzi o hołd dla Mistrza, a nie o autopromocję). Tu już możemy powoli zacząć odchodzić od oryginalnego stylu.

Yves RodierMurray Groat (więcej okładek)Dan Hipp (więcej okładek)

METODA 7
Próbujemy sami coś narysować, ale dla niepoznaki w stylu zupełnie innego artysty. To może być Mike Mignola, Pablo Picasso albo Hieronim Bosch.

Rob Davis"Nous Tintin" (więcej okładek)Nicole Claveoux

Ostatecznie zawsze można pójść na łatwiznę i narysować po swojemu.

Grzegorz Rosiński & AdessoEnki BilalRoy Lichtenstein

To tylko wierzchołek góry lodowej. Jeśli zabawa Wam się spodobała i ciekawi jesteście co jeszcze można wymyślić, koniecznie przeszukajcie strony Adesso, Tintin est vivant! (uwaga na portfolio "Nous Tintin") i Objectif Tintin, zobaczcie prace takich twórców jak Joost Veerkamp, Bispro, Gordon Zola i Stéphane Rosse, a wreszcie zajrzyjcie na io9, Zakstudio i oczywiście na DeviantArt. Jest tego mnóstwo, bo przecież cały świat kocha Hergégo.

TERAZ POLSKA
Tymczasem my, Polacy, kochamy naszego Christę inaczej - po cichu, bez afiszowania się. Przetrząsnęliśmy archiwa i znaleźliśmy zaledwie trzy fikcyjne okładki "Kajka i Kokosza" ("Gwiezdne wrota" to w zasadzie prawdziwa okładka, choć nie oryginalna). Całą trójkę prezentujemy poniżej, w kolejności chronologicznej. Jakub Rebelka postawił na wersję pesymistyczną, Rysiek Jałowy na crossover, a Piotr Kaczmarek na sequel.

Jakub Rebelka (więcej)Ryszard Jałowy (więcej)Piotr Kaczmarek (więcej)

Żeby nie wyjść na dekowników, my także spróbowaliśmy swoich sił, chociaż w ogóle nie umiemy rysować. Mash-up wykonaliśmy za pomocą skanera i darmowego programu Paint.NET (obsługuje warstwy i jest bardzo prosty w użyciu). Naprawdę nietrudno będzie zrobić coś lepszego.

Na plasterki!!!

Ponawiamy więc apel: DO BOJU! Bierzcie na warsztat "Kajka i Kokosza", "Kajtka i Koka", "Gucka i Rocha", a nawet programy teatralne. Jeśli nie pamiętacie jak wyglądają oryginalne okładki, zajrzyjcie tutaj - są wszystkie. Logo "Kajka i Kokosza" znajdziecie na stronie Quki, a do tytułów możecie użyć np. darmowej czcionki Ballpark Weiner. Życzymy dobrych pomysłów i jeszcze lepszej zabawy. A teraz czekamy na Wasze rysunki, wycinanki, kolaże i fotoszopy. Miejsce już przygotowane.

Uwaga: tematy obsceniczne i polityczne odpadają. Takich prac nie będziemy publikować, ale oczywiście możecie je przysyłać :)

środa, 16 listopada 2011

Przyśmiewki o nałogach

Chociaż Janusz Christa rysował głównie z myślą o młodych czytelnikach, to w jego dorobku jest też kilka prac adresowanych do dorosłych. Należą do nich żarty rysunkowe z serii "Przyśmiewki o nałogach". Na początku kwietnia 1964, między "Krainą baśni" a "Pitekantropem", Wieczór Wybrzeża opublikował cztery odcinki. W dwóch pierwszych autor szczegółowo omówił objawy i skutki alkoholizmu, kolejne dwa dotyczyły uzależnienia od nikotyny. Ostatni, piąty odcinek, zatytułowany krótko "O nałogach", ukazał się trzy miesiące później. Nie posiadał już numeracji, a traktował m.in. o notorycznych telemaniakach, karciarzach, totolotkowcach i kawoszach (że wymienię tylko te najmniej rozrywkowe przypadki).

Do ciekawej, fiszkowo-komiksowej formy "Prześmiewek" Christa powrócił kilkanaście lat później w "Relaksie", a konkretnie w historyjkach "Dżdżownica" i "Coś z ryb". W Magazynie Opowieści Rysunkowych ukazała się też seria dowcipów "Palacze", ale były to zupełnie nowe gagi. Tylko jeden pomysł z palaczem-krótkowidzem Christa poddał typowemu dla siebie recyklingowi.

"Przyśmiewki o nałogach" odc.3 (1964)"Dżdżownica" (Relax 1977)
"Przyśmiewki o nałogach" odc.4 (1964)"Palacze" (Relax 1977)

poniedziałek, 14 listopada 2011

Orły Mirmiła

Jeśli podobały Wam się artykuły "Za siedmioma górami" i "Na Trygława i Swaroga!!!", na pewno chętnie przeczytacie o jeszcze jednym odkryciu Naszego Stałego Czytelnika Piotra.

* * *

Latem 1974 roku Polacy oszaleli na punkcie piłki nożnej. Takich sukcesów nasza reprezentacja nie odnosiła nigdy wcześniej i niestety nigdy później. Zaczęło się rok wcześniej, w październiku 1973, kiedy Orły Górskiego wywalczyły na Wembley historyczny remis z Anglią. Dzięki temu awansowaliśmy do Mistrzostw Świata w RFN, na których zajęliśmy 3. miejsce po meczu z Brazylią 6 lipca 1974.

Tematyka piłkarskiej rywalizacji natychmiast zagościła również na paskach "Kajka i Kokosza". 24 lipca 1974 w Wieczorze Wybrzeża zaczęła się ukazywać seria "Woje Mirmiła" i chyba już nie trzeba więcej wyjaśniać. Jak to u Christy, wszystko przedstawione tu zostało w krzywym zwierciadle. Duch fair play szybko uleciał, ustępując miejsca zwykłej bijatyce, po której Mirmił utracił połowę księstwa. Ja jednak nie będę się zajmował fabułą, tylko sprawdzę, czy na meczu z Omsami nie pojawiła się jakaś znana sportowa postać. Skoro Łamignatowi udało się znaleźć prezenterów TVP - Bohdana Tomaszewskiego i Irenę Dziedzic, może i mnie szczęście dopisze?

Nie będę Was dłużej trzymał w niepewności. Tą osobą jest Jacek Gmoch – uzdolniony piłkarz, trener oraz selekcjoner reprezentacji. Pojawia się on w "Wojach Mirmiła" (ale nie tylko tam, o czym za chwilę) najpierw jako znachor wodza Warma, a potem jako sędzia drużyny Omsów. Na zdjęciach z tego okresu Jacek Gmoch jest bardzo podobny do postaci z komiksu, zwłaszcza jego charakterystyczna szczęka.


Zwróćcie też uwagę na biały strój Znachora (i białą koszulkę Gmocha z czasów Legii) oraz na zawieszony na jego szyi mały róg albo kieł (gwizdek sportowy?), który nosi już od pierwszej sceny - zanim jeszcze Kajko i Kokosz spotkali się z Warmem i ustalili rozegranie meczu.

Znalazłem też ciekawą informację o końcu kariery sportowej Jacka Gmocha.
"Karierę zawodniczą zakończył 17.08.1968 r. na meczu oglądanym przez 30000 widzów Kadra - Express. [...] Reprezentację Expresu prowadził trener Górski. Selekcjonerem Reprezentacji Polski był trener Koncewicz. Na początku spotkania bramkarz Marian Szeja niefortunną interwencją złamał nogę Jacka Gmocha. Było to wielostopniowe złamanie, przedwcześnie kończące karierę utalentowanego zawodnika."
Jak to się ma do fabuły komiksu? Znachor, chcąc uwolnić Warma od podagry, sam padł ofiarą choroby. Z powodu bólu nogi nie mógł wystąpić w meczu jako zawodnik, podobnie jak Gmoch po złamaniu. Na kolejnych kadrach w komiksie noga Znachora owinięta jest bandażem, wyglądającym jak gips.


Będąc asystentem trenera Kazimierza Górskiego (1971-1974), Jacek Gmoch wsławił się jako twórca tzw. "banku informacji". Spędzał całe godziny przed jednym z nielicznych w Polsce magnetowidów, analizując mecze potencjalnych przeciwników naszej reprezentacji i próbując opisać ich silne oraz słabe strony za pomocą matematycznych zależności. "Bank informacji" był techniką pionierską na skalę światową i jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic państwowych. Z czym to się wam kojarzy? Oczywiście ze sceną z "Wielkiego Turnieju" (1976), gdy Kapral wzywa w czasie meczu asystenta. Mam nadzieję, że zbójcerz "Bank Informacji" także i Wam kogoś przypomina...

Piotr