Gazetowa premiera "Skarbów Mirmiła" miała miejsce w roku 1980, a "Cudownego leku" w 1981. W Świecie Młodych obie historyjki miały wspólny tytuł "Kajko, Kokosz i Miluś" i takie same winietki. Również wersje albumowe zostały oddane do druku razem i chyba miały trafić do księgarń w tym samym czasie. Ich numery produkcji to IX-12/43/84 oraz IX-12/44/84. Jednakże osoba, która przyjmowała komiksy do druku i nadawała te numery, zamieniła kolejność. Dlatego też "Skarby Mirmiła", mimo iż pierwsze chronologicznie, prawdopodobnie padły ofiarą kłopotów z przydziałem papieru i ukazały się dopiero w roku 1985. Swoją drogą, ponowna młodość Milusia musiała być sporym zaskoczeniem dla czytelników.
Decyzja wydania kilku komiksów w krótkim odstępie czasu spowodowała, że Christa zrezygnował z częściowo malowanych okładek, co niewątpliwie odebrało komiksom trochę uroku. Pojawiło się również nowe logo serii. We wszystkich komiksach z reedycji Egmontu wykorzystane zostało logo pierwotne.
![]() | ![]() |
Oba albumy łączy postać Milusia, który w następnych komiksach już się nie pojawił. Łączy je również identyczny szablon edytorski. Powrócono do żółtych pasków z numeracją stron, tym razem już bez główek Kajka i Kokosza. Wycięto też z obu historii po 1/4 strony, umieszczając w tym miejscu nagłówek z tytułem. W "Skarbach Mirmiła" usunięto jeden, szeroki na całą stronę kadr, pochodzący pierwotnie z drugiego odcinka ze Świata Młodych, a w "Cudownym leku" wycięto trzy kadry u dołu pierwszej planszy. Przez niemalże 20 lat kompletny komiks był znany jedynie posiadaczom gazetowych odcinków. Kadry wróciły na swoje miejsce dopiero w wydaniu Egmontu z 2003 roku.
![]() | ![]() |
"Skarby Mirmiła" w obydwu swoich wydaniach miały jeszcze jedną poważną wadę. Podczas naświetlania lub wywoływania klisz drukarskich wystąpił błąd i na pięciu stronach, a dokładniej na ich połówkach, pozamieniane zostały kolory. W efekcie Miluś jest niebieski, a zbroje i hełmy zbójcerzy zielone. Komiks jest jednym ze słabszych z serii i jak słusznie zauważył Krzysiek Janicz w swojej ilustrowanej bibliografii (Giełda Komiksów 8/2002): "Niespójna historyjka sprawia wrażenie, jakby autor wrzucił do niej rozmaite luźne pomysły, jakie zostały mu po Relaksie". Komiks posiada jednak kilka zapadających w pamięć gagów. Szczególnie wyróżnia się odśpiewana przez zbójcerzy kołysanka dla Hegemona i przyśpiewka Łamignata.
Komiks ten jest ciekawy również dlatego, że Christa postanowił nadać zbójcerzom indywidualne cechy. Autor ograniczył ich liczbę do 10, chociaż momentami ciężko się wszystkich doliczyć. Dopiero po latach okazało się, że premiera zbójcerzy w tym kształcie miała nastąpić w epizodzie "Urodziny Milusia" z roku 1979, który nie doczekał się publikacji w 32 (!) numerze Relaxu.
Rys. 1: Szkic, fragment wzornika serii "Kajko i Kokosz" |
![]() |
Oddział w komplecie widzimy również w epizodzie "Łaźnia" (rys. 2) - pisał o tym Arek Florek w "Świecie dzielnych wojów". Podkomendni Hegemona stoją tam dokładnie w tej samej kolejności, co w słynnym wzorniku-szkicowniku z roku 1979, który miał pomóc Chriście w ujednoliceniu serii (rys. 1). Nie oznacza to, że z chwilą stworzenia wzornika rysownik przestał popełniać błędy (to dobrze, bo o czym byśmy wtedy pisali?). Już w "Skarbach Mirmiła" (rys. 3) pogubił się w rachunkach i zbójcerz nr 7 wystąpił jako nr 4, a zbójcerz nr 2 jako nr 6.
Rys. 2: "Łaźnia" | Rys. 3: "Skarby Mirmiła" |
![]() | ![]() |
W "Cudownym leku", w scenie oblężenia Mirmiłowa, szeregi zbójcerzy w niewyjaśniony sposób powiększyły się o dwóch nowych rekrutów (rys. 4). Jednak znacznie częściej oddział bywał niekompletny. Na przykład w "Skarbach Mirmiła", na łodzi ścigającej Kajka i Kokosza, oprócz dowódców jest tylko sześciu zbójcerzy. Wiemy, że Oferma został na brzegu - gdzie w takim razie podział się jeszcze jeden?
Rys. 4: "Cudowny lek" | Rys. 5: "Skarby Mirmiła", str. 40 |
![]() | ![]() |
Spróbujmy znaleźć brakującego wioślarza. Na str. 40 [Egmont] Christa narysował całą szóstkę (rys. 6). Od lewej widzimy zbójcerzy nr 6, 5, 2, 7, 4 oraz 3. Brakuje więc zbójcerza nr 1. Okazuje się jednak, że był on wcześniej na pokładzie razem ze swoimi kamratami. Widać go wyraźnie na poprzedniej stronie (rys. 7) - stoi pierwszy z lewej. Może schował się potem pod pokład?
Rys. 6: "Skarby Mirmiła", str. 40 | Rys. 7: "Skarby Mirmiła", str. 39 |
![]() | ![]() |

C.D.N. (na 100%)
![]() |