poniedziałek, 6 października 2025

Dobre wieści z Łodzi

Tydzień temu na MFKiG w Łodzi Tomasz Kołodziejczak poprowadził prelekcję pt. "Kajko i Kokosz w szkicach i rysunkach". Takiej ilości (i takiego kalibru) kajkoszowych zapowiedzi dawno już nie było. Nagranie z tego niecodziennego wydarzenia pojawiło się na YouTubie, a ja pozwoliłem sobie wrzucić je na bloga.

A teraz skrót najważniejszych punktów wystąpienia red. Kołodziejczaka. Zapowiedzi na rok 2026 zaczynamy od "Kajka i Kokosza".

  • "Proces Jagi" (11:50) - kolejna odsłona serii "Kajko i Kokosz. Nowe przygody". Ekipa ta sama: Maciej Kur pisze, Sławomir Kiełbus rysuje, Piotr Bednarczyk kładzie kolor. Premiera planowana na maj 2026, ale chyba będzie poślizg.
  • "Rogata heca" (13:00) - zapowiedziana w katalogu tajemnicza wersja regionalna "Wielkiego turnieju". Okazuje się, że komiks ukaże się w gwarze... warszawskiej. Tytuł na razie roboczy.
  • "Pan Paparura i inne historie" (13:55) - antologia wszystkich komiksów Christy spoza głównych serii (oprócz "Gucka i Rocha"). Twarda oprawa pasująca do "Złotej kolekcji", premiera na MFKiG 2026.

Jeszcze bardziej sensacyjnie wygląda przyszłość w uniwersum "Kajtka i Koka".

  • "Niebezpieczny Wąsik" i "Ekscentryczny milioner" (15:05) - kolorowa edycja komiksu "Na tropach pitekantropa". Mockupy okładek zrobiłem sam, Egmont na pewno wymyśli coś lepszego.
  • "W próżnej próżni" (15:55) - Egmont startuje z dwutomową kontynuacją "Kajtka i Koka w kosmosie". Pierwszy album jesienią 2026, drugi w 2027. Za scenariusz odpowiada Maciej Kur, za rysunki Mieczysław Fijał (nareszcie!), za farbki Tomasz Piorunowski (kolorysta m.in. "Szkoły latania"). Na dole posta znajdziecie zdjęcie autorów i testową planszę komiksu.

I wreszcie kilka informacji o już wydanych pozycjach, w tym o dwóch festiwalowych premierach.

  • "Szkoła latania" wydanie urodzinowe (04:45) - nakład wyprzedany, wznowienia nie będzie.
  • "Szkice i rysunki" (05:45) - wspaniały artbook Christy w formacie zgodnym ze "Złotą kolekcją". W środku 140 stron prawdziwych skarbów, w tym: trzy kolorowe rozkładówki z puzzlami, wszystkie lokacje z gry na Amigę, legendarny wzornik serii "Kajko i Kokosz", faksymile blaudruku i kliszy (do powieszenia na ścianie) i puzzlo-pocztówka (1/4). Cena okładkowa 119,99 zł.
  • "Porwanie Milusia" (9:30) - największa i najdroższa jak dotąd gra planszowa o Kajku i Kokoszu. Wielkie pudło, dużo komponentów, kadry z komiksów na kartach, poziom trudności familijny. Cena okładkowa 199,99 zł.

W Łodzi można się było też obłowić w kajkoszowe gadżety Fundacji "Kreska" i sklepu AleKreska.pl.

  • Kalendarz ścienny na rok 2026, tym razem z "Kajtkiem i Kokiem w kosmosie".
  • "Pojedynek" - najnowsze puzzle według wzoru z lat 80.
  • Folder spektaklu "Kajko i Kokosz" dla klas 4-6 podstawówek - Narodowy Teatr Edukacji.
  • "Sówka łobuziara: Hegemon w opałach" - fanowski komiks Ewy Kryger, Bartosza Miki i Wojciecha Olszówki.
  • Kilogramy merchu, w tym magnesy Geek Socks, znaczki, pocztówki, koszulki, torby itp.

To tyle niusów na dziś, czas na obiecane zdjęcia: najpierw slajd z prezentacji, poniżej twórcy nowych przygód Kajtka i Koka w kosmosie (Kur, Fijał, Piorunowski), a na końcu Tomasz Kołodziejczak przebrany za Kaprala.

Do zobaczenia za rok!

PS. Bardzo mi się podoba ten format prezentowania komiksów, dlatego zacząłem przerabiać w ten sposób całą sekcję "Okładki". Jest lepiej.

środa, 24 września 2025

Jesień w Mirmiłowie

"Kajko i Kokosz. Szkice i rysunki" – wyjątkowy album
dla fanów Janusza Christy

Na Trygława! Tej jesieni w ręce fanów Janusza Christy trafi niezwykły album "Kajko i Kokosz. Szkice i rysunki" zawierający niepublikowane szkice i projekty twórcy „Kajka i Kokosza”. Wydanie wzbogacone jest o zestaw dodatków: blaudruk jednej z plansz komiksu "Kajko i Kokosz" oraz pasujący do niego diapozytyw, a także jedną kartę na grubym papierze z czarno-białym rysunkiem. Album trafi do szerokiej dystrybucji 15 października br., a przedpremierowo będzie dostępny podczas Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier na stoisku wydawnictwa Egmont.

To jednak nie koniec dobrych wiadomości dla fanów kultowej serii – we wrześniu na rynek trafi gra planszowa "Kajko i Kokosz. Porwanie Milusia". Autorem mechaniki jest Reiner Knizia, ilustracje stworzyła Magdalena "Meago" Kania, a nad wstępem do gry i opieką merytoryczną czuwał Maciej Kur.

Album "Kajko i Kokosz. Szkice i rysunki" Janusza Christy zawiera szkice i projekty powstałe podczas tworzenia serii o Kajku i Kokoszu. Znalazły się tu wstępne koncepcje postaci, ich różne warianty, a także materiały związane z puzzlami, grą komputerową, filmem animowanym i ilustracjami prasowymi. Wszystkie prace zostały starannie odrestaurowane przez Arkadiusza Salamońskiego – grafika komputerowego, pasjonata i znawcę twórczości Janusza Christy.

Prawdziwą gratką dla kolekcjonerów są wyjątkowe dodatki do albumu. Do wydania dołączono blaudruk jednej z plansz komiksu "Kajko i Kokosz" wraz z pasującym do niego diapozytywem oraz jeden z trzech wzorów karty na grubym papierze z czarno-białym rysunkiem Janusza Christy. Ponadto wydawnictwo Egmont przygotowało czwartą, ekskluzywną kartę, która będzie dostępna tylko podczas Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi oraz w limitowanej sprzedaży albumu w księgarni Egmont.pl.

O tym, dlaczego "Kajko i Kokosz. Szkice i rysunki" to lektura obowiązkowa, mówi Tomasz Kołodziejczak – wydawca i twórca kanału "Otwarte Komiksy": To książka, która pozwala przyjrzeć się warsztatowi artysty. Projektom postaci, obiektów i teł, wczesnym wersjom niektórych bohaterów, niezrealizowanym wizjom. Pozycja dla fanów twórczości autora "Kajka i Kokosza", zainteresowanych kulisami powstawania tej popularnej serii. No i nie zapominajmy, że będzie ładnie wyglądać na półce obok eleganckiej "Złotej Kolekcji. Kajko i Kokosz".

Serdecznie zapraszamy na prelekcję Tomasza Kołodziejczaka "Kajko i Kokosz w szkicach i rysunkach", która odbędzie się w sobotę, 27 września w godzinach 14:15-15:15 w sali C podczas 36. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi.

* * *

W grze "Kajko i Kokosz. Porwanie Milusia" gracze wcielają się w znanych bohaterów – Kajka, Kokosza i innych mieszkańców Mirmiłowa – by wspólnie wyruszyć na wyprawę ratunkową. Celem jest uwolnienie ukochanego smoka Milusia, porwanego przez podstępnych Zbójcerzy. Nie będzie to jednak łatwa misja. Po drodze czeka wiele przeszkód, nieoczekiwanych spotkań i decyzji, które mogą odmienić losy całej wyprawy. A nad wszystkim czuwa cień zbliżającego się Hegemona, który w grze symbolizuje upływający czas – trzeba się spieszyć, zanim będzie za późno!

Plansza gry prowadzi przez znane z komiksów miejsca – od Mirmiłowa, przez chatkę Jagi, aż po Krainę Borostworów. Każda rozgrywka skrywa unikalne zadania i nagrody, a gracze muszą wykazać się zarówno sprytem, jak i współpracą. W trakcie potyczki rozwijają swoje postaci, zdobywają nowe umiejętności i stają oko w oko z przeciwnikami – wśród nich nie zabraknie takich postaci jak Oferma czy Kapral.

Kluczowym elementem gry jest zebranie jak największej ilości warzyw. To właśnie one są punktami zwycięstwa – Miluś, jako wielki miłośnik marchwi, musi zostać przekonany, by opuścić warownię Zbójcerzy. Komu uda się zebrać ich najwięcej, ten ma największe szanse na wygraną.

Za mechanikę gry odpowiada Reiner Knizia – jeden z najbardziej cenionych twórców gier planszowych na świecie. Ilustracje przygotowała Magdalena "Meago" Kania, znana z dynamicznego i barwnego stylu, który świetnie oddaje ducha oryginalnej serii. Nad wprowadzeniem do świata gry oraz spójnością fabularną czuwał Maciej Kur – scenarzysta oficjalnych kontynuacji komiksu: "Kajko i Kokosz. Nowe Przygody" oraz "Kajko i Kokosz. Opowieści z Mirmiłowa".

Gra "Kajko i Kokosz. Porwanie Milusia" to idealna propozycja zarówno dla wielbicieli serii Janusza Christy, jak i dla wszystkich fanów planszówek, którzy szukają tytułu pełnego przygód, humoru i słowiańskiego klimatu. Wrześniowa premiera to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto kocha dobrą zabawę i nie boi się stanąć do walki ze Zbójcerzami!

"Kajko i Kokosz. Porwanie Milusia" to gra dla 2 do 5 graczy powyżej 8. roku życia, z średnim czasem rozgrywki wynoszącym 30 minut. Elementy gry to plansza, figurka Kajka i Kokosza, figurka Hegemona, 38 kart wydarzeń, 31 kart przygód, tor rozwoju postaci, 15 wskaźników rozwoju postaci, 60 kart mieszkańców Mirmiłowa, 24 płytki Hegemona, 50 żetonów strawy, żeton rękawicy siły, 75 kafelków warzyw i 5 kostek. Gra kosztuje 199,99 zł i jest dostępna na www.egmont.pl, w sklepach z planszówkami, księgarniach, salonach Empik oraz w marketach prowadzących sprzedaż gier planszowych.

Jesień w Mirmiłowie zapowiada się wyjątkowo. Fani Kajka i Kokosza otrzymują niepowtarzalną szansę na poznanie procesu twórczego Janusza Christy i przeżycie emocji godne prawdziwych wojów!

środa, 3 września 2025

Niderlandy i RFN 1974-1979

«« ODCINEK 27 »»

Przed nami ostatni już rozdział o latach 70. Wszystkie europejskie rynki udało mi się doprowadzić do tego jednego momentu i jeśli znajdę coś, o czym wcześniej nie wiedziałem, będę takie wykopaliska dopisywał do już istniejących postów. Sprawdzajcie zakładkę "Znalezione w akcji" - tam pojawiają się odnośniki do wszelkich uzupełnień (ostatnio np. przybyły pirackie komiksy propagandowe z Austrii). Aha, zanim przejdę do fiszek, wyjaśnię tylko, że rok 1979 nie był ani przełomowy, ani nawet znaczący w dziejach komiksu europejskiego - to po prostu jubileusz 20-lecia "Asteriksa", a zarazem początek nowego etapu serii, bez René Goscinnego.

Holandia i Belgia flamandzka

Zacznijmy od holenderskiego tygodnika "Sjors". Tu od lat królowała seria "Brammetje Bram" o wesołych piratach, rysowana przez Eddy'ego Ryssacka, więc niespecjalnie było miejsce na podobne komiksy. W kategorii "dawno i nieprawda" znalazłem tylko dwa tytuły: dwuczęściową historię "Rhodekijn en Zijderick" oraz serię jednoplanszówek "Sjokoprins", reklamujących ciasteczka w czekoladzie. Dobre i to.

Henk 't Jong - Rhodekijn en Zijderick
Jan Kruis, Jan van der Voo - Sjokoprins

W roku 1975 wydawnictwo Oberon połączyło magazyny "Sjors" i "Pep" w jeden tygodnik komiksowy "Eppo". Tematyka D&N jeszcze się w nim nie pojawia, więc tymczasem zajrzymy do belgijskiego pisma katolickiego "Zonneland". Tu z kolei stałym rezydentem został Arthur Berckmans, znany nam już z "Tintina"/"Kuifje". Berck i jego studio stworzyli pokaźną serię "Karl en Werner", wydaną później w dziewięciu albumach.

Rik Puttemans, Raoul Cauvin, Studio Berck - Karl en Werner

Bardzo ciekawym przypadkiem jest belgijski niezależny album "Vos en Donder". Widzimy tu "galijską" wioskę, bohaterów podobnych do Asteriksa i Obeliksa, wyprawę na Matterhorn, tylko akcja osadzona jest w neolicie. Kolejny komiks tego samego autora (w rogu fiszki) już do mnie jedzie i mam przeczucie, że też trafi do mojego zestawienia.

Erwin De Bie - Vos en Donder

Tymczasem w obozie "Suske en Wiske" praca szła pełną parą. W roku 1972 serię przejął jeden z asystentów Willy Vandersteena, Paul Geerts, który po prostu lubił pisać o zamierzchłej przeszłości. Do końca lat 70. stworzył 21 albumów, w tym 6 starożytno-średniowiecznych (Egipt, Babilon, Wikingowie itp.). Poniżej bardzo asteriksowy tom o wesołym słoniku, dobrym Hannibalu i złych Celtach.

Paul Geerts, Eduard De Rop - Suske en Wiske: De olijke olifant

A teraz obiecana zrzyna z Janusza Christy, a konkretnie z komiksu "Kajko i Kokosz: Złoty puchar" (1972-1973). Zachęcam do lektury artykułu "De dolle Zielacha", w którym wszystko dokładnie opisałem i pokazałem na przykładach. Jest tam nawet hipoteza w jaki sposób grafik ze Studia Vandersteen mógł wejść w posiadanie gazetowego stripa zza żelaznej kurtyny.

Eugeen Goossens - Dolle Mina

Niemcy Zachodnie

Pamiętacie Niemca, który chciał wykiwać Goscinnego i Uderzo? Dziś opowiem jak skończyła się tamta historia. Otóż w roku 1969 Rolf Kauka chwilowo wywiesił białą flagę, ale nie zrezygnował z projektu Deutscher Asterix. Kilka lat później zmienił tytuł "Hermann Teutonus" na "Furor Teutonicus", Siggiego i Babarrasa przemianował na Dietericha i Wütericha, a rysunki powierzył znakomitemu hiszpańskiemu rysownikowi Josepowi Marti. W ten sposób powstał jeden z najładniejszych asteriksopodobnych komiksów wszech czasów, który oczywiście nigdy nie został wydany w albumie, żeby nie drażnić Francuzów.

Peter Wiechmann, Josep Marti - Furor Teutonicus

Mniej więcej w tym samym czasie Kauka sprzedał swoje komiksowe wydawnictwo Anglikom i Holendrom, zostawiwszy sobie prawa do postaci. Jedną z jego ostatnich inicjatyw była seria "Pippin", rysowana przez Jaime Mainou i dokończona przez autora w jego ojczystej Hiszpanii jako "Juan Valiente" (wyd. Bruguera).

Mainou - Pippin / Juan Valiente

Podobnie było z serią francuskiego rysownika Guy Bara, stworzoną na rynek RFN-owski. W niemieckim magazynie "Zack" bohater nazywał się Siegfried i był Germaninem. Dalsze epizody ukazały się we Francji, więc autor zrobił z niego Franka o imieniu Sigi.

Guy Bara - Siegfried, der Germane / Sigi le Franc

W połowie lat 70. Nippon Animation zaczęło masowo produkować kreskówki na podstawie zagranicznych lektur: "Pszczółka Maja" miała pochodzenie niemieckie, "Wickie, syn Wikingów" szwedzkie, "Sindbad" arabskie itd. Europejskie telewizje natychmiast połknęły tę japońską przynętę, a Niemcy wykorzystali sytuację, żeby zalać rynek licencyjnymi komiksami dla najmłodszych. Rysunki jak zwykle zlecili zagranicznym grafikom, pracującym dla rozmaitych agencji pośredniczących.

André Roche, Condor-Verlag - Wickie
Bastei-Verlag - Sindbad

W target dziecięcy celował też magazyn "Knax", założony przez byłych współpracowników Rolfa Kauki i wydawany przez bank Sparkasse (więcej tutaj). Setting jest tu tak bajkowy, że ze średniowiecza zostały tylko fragmenty scenografii. Natomiast niżej znajdziecie fiszkę bardzo tajemniczej serii "Zeus & Co.". Niemiecki wydawca nie podał nazwisk autorów, więc trudno orzec czy jest to komiks oryginalny, przedruk, czy produkt licencyjny.

Fred Kipka, Peter Wiechmann, Ángel Nadal Quirch, Erwin Frick - Knax
Kruef-Verlag - Zeus & Co.

No i lata 70. za nami. Teraz będzie krótka przerwa urlopowa, a po powrocie spróbuję podsumować dotychczasowe znaleziska, być może w formie jakiejś ładnej infografiki. Trzymajcie kciuki za efekt.

C.D.N.

poniedziałek, 1 września 2025

Frankofonia i Hiszpania 1977-1979

«« ODCINEK 26 »»

Na początku 1977 roku René Goscinny zrywa umowę z wydawnictwem Dargaud i prosi Alberta Uderzo, by ten nie kończył "Asteriksa u Belgów". Kilka miesięcy później, 5 listopada, w wieku zaledwie 51 lat scenarzysta umiera na zawał podczas próby wysiłkowej. Dargaud idzie na wojnę z Uderzo i na drodze sądowej egzekwuje od niego zwrot ośmiu brakujących plansz komiksu. Na skutek tych zawirowań album ukazuje się dopiero w styczniu 1979 roku. Wydaje się, że jest to już ostatnia przygoda dzielnych Galów. Tak się oczywiście nie dzieje. Rysownik postanawia samodzielnie kontynuować serię, zakłada własne wydawnictwo Albert René i w czerwcu 1980 Asterix powraca z albumem "Wielki rów".

Jestem przekonany, że w ciągu tych dwóch lat, gdy losy największej serii komiksowej w Europie wisiały na włosku, niejednemu wydawcy, redaktorowi i autorowi przeszło przez myśl, że oto trafia się szansa, by "zostać kalifem w miejsce kalifa". Stawka była bardzo wysoka, zwłaszcza że najpopularniejsze komiksy generowały dodatkowe wpływy z licencji.

Niekomiksowe produkcje o Asteriksie z lat 60. i 70.: filmy animowane, płyta z muzyką i książeczki "Idéfix"

Francja i Belgia walońska

Dziwnym trafem żaden frankofoński magazyn komiksowy nie wykreował w tym czasie asteriksopodobnego komiksu, który przekroczyłby magiczną objętość jednego albumu. Nie dokonał tego ani Yslaire (od "Wojny Sambre'ów"), ani Jean-Claude Poirier (od "Supermatou"), ani Jean Roba (od "Ptysia i Billa"), choć nie wiem czy któryś z nich w ogóle miał takie ambicje.

Jean-Marie Brouyère, Bosse, Bernard Hislaire - Coursensac et Baladin
Jean-Claude Poirier - Colinet et Dragono
Jean Roba - La naissance d'un fantôme

Najbliżej sukcesu był "Résidus, tyran de Rome", komiks odwołujący się do "Asteriksa" na wszystkich poziomach. Rzeczywiście zdobył sporą popularność, ale trzy lata później w... Hiszpanii, pod inną nazwą, z innym scenarzystą i innym rysownikiem. Zaintrygowani? Śledźcie następne odcinki.

Christian Blareau, Pierre Guilmard - Résidus, tyran de Rome

Jedynym komiksem typu "dawno i nieprawda", który zdołał na dłużej przyciągnąć uwagę francuskojęzycznej publiczności, był "L'espion de l'émir", wydawany od razu w formie albumów. Struktura rynku wyraźnie się zmieniała. W stosunku do "tłustych" lat 50. liczba tygodników komiksowych spadła o połowę. Serie "Asteriks" i "Lucky Luke" uniezależniły się od "Pilote" już w roku 1973, po czym magazyn musiał przejść na tryb miesięczny.

Gérôme, Rigol - L'espion de l'émir, Gep 'Allah Barraca

Do galerii odrzuonych trafiają trzy pozycje: "Les Petits Hommes" (fragment dłuższej serii SF), "Il était une fois... l'homme" (fotokomiks na podstawie serialu TV "Był sobie człowiek") oraz "Géo et Tafta". Ten ostatni komiks to już nie D&N, ale pseudo-średniowieczne fantasy, czyli gatunek, który dopiero zaczynał zdobywać popularność, a mnie przysparza mnóstwo problemów z systematyką.

Pierre Seron, Mittéï - Les Petits Hommes
Albert Barillé, Jean Barbaud - Il était une fois... l'homme
Guy Counhaye - Géo et Tafta

Hiszpania

Rok 1977 w Hiszpanii zdążyłem już omówić we wcześniejszym rozdziale, ale warto tam ponownie zajrzeć, bo w międzyczasie wrzuciłem jeszcze jeden, mega-asteriksowy komiks braci Fresno pt. "Legio Decima". Rok 1978 zacznę dla odmieny od komiksu... kajkopodobnego! Nie przesłyszeliście się. Ktoś musiał przywieźć do Hiszpanii "Relax" #4 (1977) z pierwszym odcinkiem "Zamachu na Milusia". Finałowy kadr jest żywcem przerysowany z Christy i gdyby nie to, mógłbym się zastanawiać, czy nie chodziło o inspiracje "Tomem Poesem". Ale nie w tej sytuacji.

José Morante Zarco, Lagoa - Jednoplanszówki

Pozostałe komiksy to typowe dla hiszpańskiego rynku pastisze/parodie dwóch klasycznych serii realistycznych: "El Guerrero del Antifaz" (1944) i "El Capitán Trueno" (1956). Wszystkie one składają się z króciutkich epizodów, bez ambicji na stworzenie dłuższej przygodowej sagi.

El caballero Gordofredo
Enrique Cerdán - Rodolfito tiene un hermanito
Salas - Don Nuño Matamoros
Alfonso López - Capitan Tronao

UWAGA! Żeby domknąć całe lata 70. został mi już tylko jeden odcinek. Nie przegapcie go, będzie następna zrzyna z "Kajka i Kokosza".

C.D.N.