![]() | ![]() |
Jedną z najfajniejszych fanowskich wrzutek okazał się spis albumów w podziale na "wioskę" i "wyprawę". Wszyscy wiemy, że Goscinny i Uderzo niemal od początku trzymali się zasady, że co druga historia ma się rozgrywać w osadzie Galów albo w jej okolicy, a co druga w odległej krainie. Ale co innego wiedzieć, a co innego zobaczyć. Proszę bardzo, oto rozpiska:
Mam zresztą własną teorię na temat tych asteriksowych wypraw po Europie. Otóż wydaje mi się, że były one nie tyle pretekstem do żartów z rozmaitych narodowych stereotypów, co raczej sprytnym chwytem marketingowym, mającym na celu zdobywanie nowych rynków. Gdy Asteriks i Obeliks wpadali gdzieś z wizytą, seria od razu stawała się bardziej popularna wśród ludności tubylczej. Tak było w Niemczech po "Asteriksie i Gotach", w UK po "Asteriksie u Brytów", we Włoszech po "Asteriksie gladiatorze", w Szwajcarii po "Asteriksie u Helwetów" i oczywiście w Hiszpanii po... "Asteriksie w Hiszpanii".
Tymczasem u nas ani Krajowa Agencja Wydawnicza, ani Janusz Christa nie mieli mocarstwowych ambicji. "Kajko i Kokosz" był serią lokalną, o Polakach i dla Polaków. Bohaterowie nie musieli jeździć na zagraniczne tournée, żeby zdobywać nowych czytelników. Wystarczyło podnieść nakład ze stu do trzystu tysięcy i po sprawie. A jeśli autorowi znudziło się Mirmiłowo, wysyłał Kajka i Kokosza do uzdrowiska, na prowincję albo na delegację do stolicy - jak to w PRL-u. Raz tylko trafił się lot do Szkocji i dwa razy rejs po Bałtyku, ale i tego nie wykorzystano eksportowo. Zamiast jakichś cudownych leków, szranków, konkurów czy innych wczasów, trzeba było pójść po bandzie i na okładkach napisać "Kajko i Kokosz w Szkocji" albo "Kajko i Kokosz w Danii", jak u Asteriksa. Może wtedy by się sprzedało? No i jeszcze trzeba było chcieć sprzedawać, bo nawet jak Duńczycy łopatologicznie napisali "Kajko og Kokosz: Vikingerne", to zapomnieli o promocji.
Wracając do ad remu - ponieważ nasi wojowie jakieś tam podróże jednak odbyli, pomyślałem żeby im też zrobić podział historyjek na trochę bliżej Mirmiłowa i trochę dalej. W mojej tabelce nie znajdziecie światowego zadęcia i przesadnej egzotyki, ale efekt końcowy jest wcale nie gorszy od "Asteriksa", choć może odrobinę krótszy.
Wygląda na to, że w odróżnieniu od Goscinnego i Uderzo, Christa nie miał żadnego planu. Może tylko na początku, w "Wieczorze Wybrzeża", starał się przeplatać setting opowiastek, ale np. w pierwszym etapie "Świata Młodych" serwował młodym czytelnikom jedną bajkową podróż za drugą, a po powrocie z "Relaxu" kręcił się już głównie wokół Mirmiłowa i stałego zestawu postaci.
Maciej Kur, jako następca Christy, obrał nieco bardziej konsekwentną strategię. Każdy z jego długich scenariuszy (podseria "Nowe przygody") prędzej czy później - raczej prędzej - ucieka daleko poza okolice grodu, z kolei komiksowe shorty (podseria "Opowieści z Mirmiłowa") najpierw rozgrywały się tylko w grodzie, a od trzeciego tomu stanowią miks: gród/nie gród, z przewagą grodu. Być może autor uważa, że garstka mieszkańców grodu i zbójcerzy już się trochę wyeksploatowała, że ma potencjał na krótkie historyjki, a w dłuższech fabułach potrzeba nowych bohaterów, nowych lokacji i nowych problemów. Nie twierdzę, że tak jest na pewno, nie pytałem o to Maćka, po prostu tak mi podpowiada mój kolekcjonerski nos.
Nos podpowiada mi równiez, że w nowych "Kajkach i Kokoszach" Egmont unika odniesień do prawdziwej historii, pawdziwych władców i naszych prawdziwych sąsiadów. Rozumiem, że jest to w duchu Janusza Christy itd., ale dzisiaj nie ma już powodu, żeby chować się za bajkową rzeczywistością. Spokojna głowa, cenzura już się nie przyczepi (chyba że wewnętrzna). Nie wiem jak wy, ale ja chętnie bym się pośmiał z Lecha, Czecha, Rusa i Prusa, ze starej Europy, a już najbardziej z Galla Anonima za "polską podróbę Asteriksa". Myślę, że dobrze by to serii zrobiło, zwłaszcza jej adresatami już od dawna są boomerzy. Co byście powiedzieli na taką odmianę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz wstawić w komentarzu działający link, zrób to w html-u. Powinno to wyglądać tak:
<a href="ADRES_LINKU">TWÓJ TEKST</a>
Podobnie robi się pogrubienie (bold):
<b>TWÓJ_TEKST</b>
i kursywę:
<i>TWÓJ_TEKST</i>
Powodzenia!