czwartek, 18 listopada 2010

Historie z galijskiej ziemi

Mamy dla Was dwie wiadomości - dobrą i złą.

Najpierw dobra. Dotąd myśleliśmy, że w Czechach tylko polscy harcerze znają dorobek Christy, a okazało się, że "Kajko i Kokosz" ukazał się też po czesku. Nie był to komiks, ale gra komputerowa - pierwsza przygodówka z roku 1994, ta na podstawie albumu "W krainie borostworów".

A teraz wiadomość zła. Szukaliśmy jej w sieci pod jakimś śmiesznym czeskim tytułem w stylu "Kajtula i Kokolka", a znaleźliśmy jako "Příhody z Galské země". Nie przywidziało Wam się, tytuł naprawdę oznacza... "Historie z galijskiej ziemi". No cóż, widocznie Czesi uznali, że nasi narodowi bohaterowie lepiej się sprzedadzą jako klony Asteriksa.


Grę wydała w roku 1996 firma Vochozka Trading z Brna, przekształcona potem w Illusion Softworks, a ostatecznie w 2K Czech. W tym miejscu serdecznie pozdrawiamy pana Petra Vochazkę w imieniu polskich fanów "Kajka i Kokosza". Dziękujemy za podniesienie nam ciśnienia w ten smutny jesienny poranek. A jeśli ktoś kręci nosem na tytułową ilustrację, zapewne przerysowaną (pierwowzór) i pokolorowaną czeskimi kredkami Koh-I-Noor, może sobie jeszcze bardziej podnieść ciśnienie, zerkając na to, co zrobili Niemcy ze zręcznościówką Play'a.

Podobno była też wersja CD-ROM

Dla porównania przypominamy znakomite okładki oryginalne. W Polsce gra ukazała się aż w trzech wersjach, wszystkie wydane przez gdańską firmę Seven Stars: na Amigę (1994, 3 dyskietki), na PC (1995, 2 dyskietki) oraz na PC CD-ROM (1996), już ze zmienionym interfejsem i z multimedialnym komiksem na deser. Za jedyne 350 tys. zł z VAT otrzymywało się spore pudełko, a w nim nośniki, instrukcję (w wersji amigowej z kolorową okładką) i czasami składany plakat, przedrukowany potem przez Świat Gier Komputerowych #12/1995.

Wersja na Amigę
Wersja PC CD-ROM

W połowie lat 90-tych o przygodówce pisały wszystkie magazyny komputerowe, przez rok nie schodziła z pierwszych miejsc prasowych rankingów, wielokrotnie wznawiano ją w różnych kompilacjach. Dzisiejszym postem udało nam się zaledwie musnąć ten fenomen. Do tematu będziemy jeszcze wracać, m.in. w rozmowie z twórcą gry, Piotrem "Presleyem" Kulikiewiczem - posiadaczem jedynego chyba w Polsce egzemplarza czeskiej edycji (to od niego dostaliśmy zdjęcia). A zatem do zobaczenia.

poniedziałek, 15 listopada 2010

Pacyfił kontra skincerze

Po gościnnych występach Kajka i Kokosza w małym biznesie i w armii, czas na subkultury młodzieżowe. Przed Wami punkowy zin "Walkman", pochodzący z czasów marnych kserówek, nożyczek i kleju, czyli prawdopodobnie z początku lat 90-tych. Dysponujemy tylko skanem n-tej kopii z kopii, co trochę utrudnia lekturę, ale za to dodaje smaczku i podkreśla punkową estetykę DIY.

Sześć stron zina zajmuje komiks pod tytułem... "Walkman", część 2. Jego autor, niejaki Czesky, powycinał pojedyncze kadry z komiksów o Kajku i Kokoszu, tu i ówdzie coś dorysował i wpisał nowe teksty w dymkach (dość dosadne, więc prosimy dzieci, żeby nie klikały w obrazki). I tak zamiast Mirmiłowa mamy Anarchikowo, na czele z Pacyfiłem - wszyscy tu noszą ogromne irokezy i obowiązkowe "A" w kółeczku. Zamiast zbójcerzy są skincerze z celtyckimi krzyżami na hełmach, pod wodzą Mein Führera. Pojawia się też hardkorowiec z napisem "HxC" na tarczy i depeszowiec w czarnej zbroi, ale obaj wytrzymują zaledwie kilka kadrów w konfrontacji z glanami Kajka i Kokosza.

Diabli wiedzą jak nazwać to, co zrobił Czesky. Ani to kolaż, ani remiks, może raczej mashup różnych komiksów Christy. Poskładana z kawałków historyjka trzyma się jednak przysłowiowej kupy, a chodzi w niej (tzn. w historyjce) o poszukiwania skradzionego Pacyfiłowi walkmana Sony "z mega bassem". Niestety, nie wiemy czy Kajko i Kokosz przywieźli z Japonii nowego kaseciaka, bo dysponujemy tylko jednym odcinkiem serii. Jeśli ktoś posiada komplet "Walkmanów", lub choćby jedną część w wersji papierowej, prosimy o kontakt.

Marcin Kornak w artykule pt. "Skradzione komiksy" twierdzi, że kadry z "Kajka i Kokosza" były też w użyciu po drugiej stronie barykady. Wykorzystano je podobno w gazetce "Rycerze Orła Białego" do zilustrowania słów Romana Giertycha. Chętnie byśmy rzucili okiem na takie "dzieło", więc i tu apelujemy do zbieraczy o pomoc. Szczerze mówiąc, przygarniemy każdą zinową parodię, nawet najpaskudniejszą i najbardziej bezsensowną, bo w sprawach Janusza Christy jakoś szczególnie wybredni nie jesteśmy (ale najpierw sprawdźcie w naszej Bibliografii czy jej tam już nie ma).

piątek, 12 listopada 2010

Egmont popiera i zapowiada

Dobra wiadomość dla wszystkich uczestników plebiscytu "Kajko i Kokosz: ciąg dalszy"! Przedwczoraj wydawnictwo Egmont poinformowało na portalu KŚK o naszym sondażu, a nawet przedrukowało wyniki głosowania, dołączając wyrazy uznania i poparcia:
Wszystkim fanom twórczości Janusza Christy polecamy blog NA PLASTERKI. (...) Obecnie można zapoznać się z wynikami bardzo ciekawego plebiscytu. Użytkownicy bloga wybrali nowych rysowników, którzy mieliby podjąć się kontynuacji opowieści. Chwalebna ze wszech miar inicjatywa, którą – co zrozumiałe – popieramy :o)
Miejmy nadzieję, że aprobata wydawnictwa oznacza również nowe otwarcie dla "Kajka i Kokosza". Będziemy trzymać rękę na pulsie.


Przy okazji Egmont zapowiedział na 16 listopada premierę gry planszowej "Kajko i Kokosz: Wyprawa śmiałków" (pisaliśmy o niej na początku sierpnia). Potwierdziły się nasze przypuszczenia - będzie to polska wersja słynnej gry Roberto Fragi. Na facebookowym profilu Krainy Planszówek znaleźliśmy sporo wzorów kart - zobaczcie całą galerię.


To tyle na temat gry. Cieszymy się z niej oczywiście, a teraz czekamy na komiksy.

wtorek, 9 listopada 2010

Miluś myśliwsko-bombowy

Widzieliśmy już rysunki Christy wykorzystane przez sklepikarzy, rękodzielników i malarza-portrecistę. Ale oficjalne godła jednostek Wojska Polskiego to zupełnie nowa jakość! Arek z Gdyni wypatrzył kadry z "Kajka i Kokosza" na emblematach 1 i 2 Eskadry nieistniejącego już 8 Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego w Mirosławcu. Na pierwszym z nich (oznaczenie 1/8, czyli 1 eskadra 8 pułku) widzimy dzika z "Wojów Mirmiła", na drugim (2 eskadra) Milusia ze "Skarbów Mirmiła". Oba rysunki zostały odwrócone - klikajcie, żeby zobaczyć oryginalne kadry.


"Godła takie projektowali amatorzy - żołnierze z talentem plastycznym, nieraz wspomaganym grafikami odrysowanymi z czasopism. Nie był to w każdym razie kazus kogoś, kto produkuje naklejki z "własnymi" Kajkiem i Kokoszem, czy jakieś reklamy. Ot, mundurowemu grafikowi wydawało się naturalne, że odrysuje dzika, bo ładny i pasuje." - pisze Arek. - "W Mirosławcu godło malowano na odrzutowych samolotach szturmowych Su-22. Nie wiem jak długo, ja zobaczyłem je w pierwszej połowie lat 90. Kiedy rozwiązywano pułk, dzik wyglądał już inaczej. Szarżujący dzik, jak się domyślam, miał symbolizować napad szturmowy, a Miluś rzucający kłodę - zadania bombardujące."

Za pośrednictwem Arka dostaliśmy też zdjęcia z kolekcji Krzysztofa Kirschensteina, przedstawiające samolot Su-22 z godłem 1 eskadry. Pułk został wyposażony w te maszyny w listopadzie 1988 (w tym samym roku ukazał się po raz pierwszy album "Woje Mirmiła"). Po wejściu do NATO, z dniem 1 stycznia 2000 jednostka została rozformowana, a jej żołnierze weszli w skład 12 Bazy Lotniczej. Mimo to, naszywki obu eskadr wciąż są dostępne, np. w sklepie internetowym Fort (1/8, 2/8). My już złożyliśmy zamówienie.


Jeśli ktoś chciałby zgłębić temat, na oficjalnej stronie Bazy w Mirosławcu znajdzie całą historię pułku. Zdjęcia emblematów ściągnęliśmy ze strony 2 Ośrodka Szkolenia Lotniczego Radom-Sadków.

Więcej: Kajtek-Majtek pilotem.

niedziela, 7 listopada 2010

KiK c.d.: Wyniki plebiscytu

Tada! Dziś o 20:00 zakończył się plebiscyt "KiK c.d.". Przez trzy tygodnie głosowaliście na rysowników, których najchętniej widzielibyście w kontynuacji "Kajka i Kokosza". Wszystkim internautom dziękujemy za udział. Zainteresowanie sondażem przeszło nasze najśmielsze oczekiwania, co jest zasługą medialnego wsparcia Gildii i Alei Komiksu. W pierwszej ankiecie (rysownik głównej serii) oddaliście aż 314 głosów, a w drugiej (rysownicy serii pobocznych) - 215. I to bez dodatkowych zachęt w postaci nagród.

Na razie ograniczymy się do suchej prezentacji wyników, za wcześnie jeszcze na ich komentowanie. Ranking publikujemy w formie listy zwycięzców, a nie pokonanych - odpowiednio TOP 5 oraz TOP 10. Wciągnęliśmy rysowników w tę zabawę bez ich zgody, a nieraz wiedzy, jeśli więc nie wszystkie nasze kandydatury spotkały się z Waszym entuzjazmem, jest to wyłącznie nasza wina (choć trzeba podkreślić, że każdy rysownik dostał co najmniej parę głosów). A teraz uwaga, orkiestra tusz!



O niesłabnącej popularności "Kajka i Kokosza" świadczy też duży odzew rysowników na naszą akcję i ilość fanowskich, nieoficjalnych produkcji. Dzięki temu było z czego wybierać i niewielu internautów zagłosowało przeciw kontynuacjom. Miejmy nadzieję, że wydawnictwo wsłucha się w głos fandomu i już wkrótce będziemy mogli cieszyć się nie tylko antologiami "ku czci", ale także zupełnie nowymi, oficjalnymi albumami, czy chociaż gazetowymi stripami.

I oczywiście gratulujemy zwycięzcom, z nadzieją, że vox populi zmobilizuje ich do dalszej pracy.

piątek, 5 listopada 2010

Christa "Full Real"

Janusz Christa zilustrował zaledwie trzy książki,* i to na samym początku kariery. Ukazały się one w latach 1959-1960 nakładem Wydawnictwa Morskiego, dwie z nich to powieści o tematyce marynistycznej ("Przygoda w Gibraltarze" oraz "Żeglarskie dzieje"), a trzecia - dla młodzieży ("Jak Ib odkryła Nowy Ląd"). Christa wykonał do nich łącznie 58 realistycznych ilustracji i są to do dziś jedne z najmniej znanych jego rysunków. Upolowanie którejkolwiek książki w antykwariacie graniczy z cudem, bowiem okładki narysował kto inny i trudno wyłuskać je wśród rzędów staroci. Nakłady były niewielkie (patrz: zdjęcia stopek redakcyjnych), "Żeglarskie dzieje" doczekały się wprawdzie kolejnego wydania, ale już bez rysunków Christy.

Autor twierdził, że ilustracje wykonał jeszcze przed podjęciem pracy w Wieczorze Wybrzeża, czyli przed wrześniem 1958. Książki ukazały się jednak znacznie później, z powodu typowego dla PRL-u długiego cyklu wydawniczego. Zwróćmy uwagę, że również jego wczesne komiksy realistyczne ("Opowieść o Armstrongu", "Skarby starego zamczyska", "Korak syn Tarzana") powstały przed "Kajtkiem-Majtkiem". Z chwilą rozpoczęcia swojej najsłynniejszej serii, Christa rozstał się z realistyczną kreską na dobre. Wracał do niej tylko dwukrotnie i zawsze na krótko - pierwszy raz w roku 1975, po odejściu z Wieczoru, a drugi raz w Relaksie.

Warto wspomnieć, że na tych trzech pozycjach nie zakończyła się współpraca Christy z wydawnictwem - w latach 1960-1961 kontynuował ją na łamach Tygodnika Morskiego, ale o tym opowiemy innym razem.

Józef Borysewicz, "Przygoda w Gibraltarze" (1959)

Tadeusz Szczygielski, "Żeglarskie Dzieje" (1959)

Eugenia Kobylińska-Masiejewska, "Jak Ib odkryła Nowy Ląd" (1960)
-------------
* Sopockiego "Vademecum" nie wliczamy. Książka zawierała rysunki różnych autorów, a Christa przygotował jedynie okładkę i dwa komiksy.

środa, 3 listopada 2010

Kolorowa eskadra

Prawdziwy skarb udostępnił nam ze swojej kolekcji Marek Wilkowski z Gdańska. Sądząc po dacie (1981), rysunek mógł być niewykorzystanym przez Świat Młodych zwiastunem komiksu "Kajko, Kokosz i Miluś", znanego później jako "Cudowny lek". Podobnego motywu Christa użył kilka lat później w milicyjnych puzzlach, odchudziwszy Milusia z jednej pary kończyn.

Ilustracja ta po raz pierwszy została zaprezentowana rok temu w "Zeszytach Komiksowych" #9, ale w wersji czarno-białej. Dziś możecie zobaczyć jak wygląda w oryginale. Jeśli w swoich zbiorach macie podobne rarytasy i chcielibyście podzielić się nimi z czytelnikami, czekamy na Wasze maile.

wtorek, 2 listopada 2010

KiK c.d.: Liczy się każdy głos

Powoli zbliżamy się do finału nieoficjalnego plebiscytu na nowego rysownika "Kajka i Kokosza". Drugi tydzień akcji przyniósł kolejną setkę głosów i spore przetasowania w naszym rankingu.

Przede wszystkim mamy zmianę na pozycji lidera, a różnica między dwoma pierwszymi miejscami jest tak minimalna, że szalę zwycięstwa na rzecz któregoś z kandydatów może przechylić dosłownie każdy głos. A czy Ty wziąłeś/wzięłaś już udział w zabawie? Jeśli nie, masz ostatnią okazję. Nasz wirtualny lokal wyborczy czynny będzie tylko do niedzieli, 7 listopada br.

sobota, 30 października 2010

Mirmiłowo Wielkie, coraz większe

Tak nas pochłonął plebiscyt "KiK c.d.", że zaniedbaliśmy serwis informacyjny. Tymczasem na blogu poświęconym grze komputerowej "Kajko i Kokosz: Mirmiłowo Wielkie" (pisaliśmy o niej miesiąc temu) pojawiły się kolejne przecieki. Okazuje się, że opracowywana obecnie gra ma być początkiem całej serii! Trzeba przyznać, że nowe screeny, a zwłaszcza sympatyczne projekty postaci zaostrzają apetyt.

czwartek, 28 października 2010

Znajdź 10 szczegółów

W 1989 roku Janusz Christa albumem "Mirmił w opałach" w zasadzie zakończył komiksową karierę. Wyglądało to jakby nagle wyczerpały mu się pomysły na nowe przygody. Na szczęście nie zapomniał jak się rysuje. Do połowy lat 90-tych wykonał sporo ilustracji, kilka plansz "Polbidy" (do cudzego scenariusza) i przerysował od nowa "Opowieści Koka" (obydwa komiksy znane dziś z albumu "Kajtek, Koko i inni").

Dziś prezentujemy dwa rysunki z tego okresu, reklamujące grę komputerową "Kajko i Kokosz". Pierwszy (ukazywał się od listopada 1994 w magazynach Gry Komputerowe i Top Secret) jest łudząco podobny do motywu z puzzli, ale jeśli dobrze się przyjrzycie - jednak nie identyczny. Podobnie drugi (Secret Service od października 1995) jest tylko nową wersją kadru z ostatniej planszy "Dnia Śmiechały". Oba rysunki zostały pokolorowane komputerowo przez grafików z firmy Seven Stars.

wtorek, 26 października 2010

Dobiegnijmy te konie

"Patrzę: wisi na ścianie obraz. Na nim pędzą konie. Więc ja patrzę obok, powinien być drugi obraz dokąd te konie dobiegły. Nie ma - no bez sensu. A ja bym chciał, żeby było coś dalej."
Janusz Christa - wyznania spisane

A czy Wy, patrząc na puzzle Christy, nie chcielibyście wiedzieć co było dalej? Albo wcześniej? Nam od jakiegoś czasu (po komentarzu Radgiera) chodzą po głowach takie myśli, szczególnie ostatnio, gdy okazało się, że rysowników mamy pod dostatkiem. Dlatego dziś spróbujemy spojrzeć na puzzle jak na źródło niewykorzystanych pomysłów, w większości absurdalnych i tym fajniejszych, że rzuconych od niechcenia, na marginesie serii. Jeśli mamy ochotę na nowe przygody Kajka i Kokosza, to może zacznijmy tam, gdzie sam Christa narysował konie, które nigdzie nie dobiegły... I dobiegnijmy je za niego. Oto kilka przykładów:


UFO nad Mirmiłowem

Kręgi w zbożu, mózgi w słojach, kopia Lubawy, Miluś kontra Mechamiluś. Piękny temat, z pewnością można go rozegrać jeszcze lepiej. A my mamy w archiwum dowód, że Christa naprawdę planował taki komiks (szczegóły musimy na razie trzymać w tajemnicy).


Szkoła surfowania

Z tego dałoby się ukręcić nie tylko szorta, ale cały album "Na wczasach 2". Trzeba tylko wymyślić gdzie Kajko i Kokosz znaleźli takie fale. Przecież nie na Bałtyku - Bałtyk był dobry w PRL-u, teraz musi być egzotyka. Może na wyspie Halo-Fela (Kalendarz 1988)?
2+1

Wyraźny crossover z "Bajkami dla dorosłych". Komiksowy Kalendarz 1988, z którego pochodzi scenka, nie zawiera sugestii co do ciągu dalszego. Tzw. "akcja" może więc rozwijać się na różne sposoby. Wesołe skrzaty zwiększają ilość kombinacji.
Sąd boży

Sportowa rywalizacja zamiast knucia i bijatyk? Po 50 próbach zdobycia Mirmiłowa to nawet miła odmiana. Ale co będzie, jeśli wygra Hegemon? Podobny motyw pojawił się w "Złotym pucharze", z tym, że to było w czasach przedzbójcerzowych.



W oparach absurdu

Kajka i Kokosza nawiedzają przedziwne wizje: latający Kapral, piraci, Indianie, kosmici... Niestety, Christa nie wyjaśnił jakie zioła paliła Jaga w ognisku, żeby zafundować wojom aż taki odlot. I czy na pewno było to legalne?


Miluś bez dwóch nóg

Miluś zazwyczaj miał cztery nogi, a tu ma tylko dwie. Obcięli mu, odpadły, czy po prostu wciągnął podwozie? Temat znany od dawna, ale nikt go jeszcze fabularnie nie rozwinął.
Drobiazgi

1. Facet wypróżnia się za krzakiem, i to na oczach woja z drogówki. Epickie!
2. Kajak w fosie, czyli "Nóż w wodzie" według Christy.

Więcej tego typu "kwiatków" znajdziecie na kolejnych puzzlach, ich zdjęcia prezentowaliśmy w zbiorczym poście. Tym razem celowo pominęliśmy skandaliczne "Shanty", bo po pierwsze nie ma tam Kajka i Kokosza, a po drugie ta układanka zasługuje na szczególne potraktowania i kiedyś poświęcimy jej osobny wpis. A na koniec jak zwykle przypominamy o plebiscycie!

poniedziałek, 25 października 2010

KiK c.d.: Na 1/3-metku

Za nami pierwszy tydzień głosowania na następcę/zastępcę (niepotrzebne skreślić) Janusza Christy. To już prawie półmetek, a konkretnie 1/3-metek akcji o kryptonimie "KiK c.d.", w której wybieramy najlepszych rysowników do kontynuacji, prequeli i spin-offów "Kajka i Kokosza". Do tej pory oddaliście grubo ponad 100 głosów, ale przed nami jeszcze dwa tygodnie plebiscytu, więc kto wie jak zmieni się sytuacja na podium...

UWAGA! Internautów, którzy głosowali w pierwszym dniu plebiscytu, czyli 18 października, do godziny 19:30, prosimy o ponowne oddanie głosów (o ile do tej pory tego nie zrobili). Z powodu błędu w silniku Bloggera, już pierwszego dnia zmuszeni byliśmy utworzyć nowe ankiety na nowym serwerze, stąd małe zamieszanie. Jeśli ktoś nie pamięta już na kogo postawił, wyniki z pierwszych 14 godzin głosowania znajdzie na samym dole tej strony.