Tradycyjnie już, jako pierwsi przedstawiamy okładkę i przykładowe plansze z nowego tomu "Kajtka i Koka". Będzie to już ostatni album z tej serii, a jego tytuł to "Opowieści Koka". Jak już
zapowiadaliśmy we wrześniu, w skład tomiku wejdą trzy historie:
"Opowieści Koka: Arktyczna wyprawa" (1962-63, oryginalnie "Opowiadanie Koka"),
"Opowieści Koka: Przemytniczy szlak" (1965-66, oryginalnie "Opowieść Koka") oraz
"Kajtek i Koko na wakacjach" (1965). Komiks będzie liczył 208 czarno-białych stron, w typowym dla Egmontu formacie. Ale to wcale nie koniec atrakcji...
Już przy pobieżnym porównaniu rzuciło nam się w oczy, że teksty w "Arktycznej wyprawie" są inne niż w Wieczorze Wybrzeża. I nie chodzi tu o jakieś drobne korekty, ale zupełnie od nowa napisaną narrację. Sprawdźcie zresztą sami, poniżej publikujemy wersję gazetową. To dopiero zagadkowa historia!
EDIT: Rozwiązanie zagadki znajdziecie tutaj.
To faktycznie bardzo podejrzane. Po co zmieniono te teksty, lelum, polelum?!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak innym, ale mnie wprowadzanie tego rodzaju zmian bardzo się nie podoba.
OdpowiedzUsuńRobert z Gdyni
Odnoszę wrażenie (subiektywne), że humor zawarty w tekście egmontowskim, jest bardziej absurdalny (christowy), niż z Wieczoru Wybrzeża.
OdpowiedzUsuńByć może ktoś uznał, że pierwotny humor opowiadania Koka jest zbyt trudny dla przeciętnego czytelnika. Wielka szkoda.
OdpowiedzUsuńRobert z Gdyni.
Od kół zbliżonych do Egmontu dostaliśmy cynk, że... obie wersje są Christy. Z tym, że jedna jest starsza, a druga nowsza. Czekamy już tylko na tzw. twarde dowody :)
OdpowiedzUsuńByć może się bardzo narażę, ale jednak nowsza wersja bardziej mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego ,że pochodzę z południowej części Polski i Christę jako ojca Kajtka i Koka - a co się z tym wiąże ten specyficzny humor - poznałem dopiero po ukazaniu się "śladem białego wilka" ?
A ja czekam aż wznowią ten tytuł za rok w wersji poprawionej.
OdpowiedzUsuńJa też poczekam na wersję poprawioną.
OdpowiedzUsuńRobert z Gdyni
Mogliby chociaż wydać osobno opowiadanie Koka w starszej wersji. Jak dla mnie zaletą tego komiksu jest jego "niebanalność", oryginalność i specyficzny nastrój. Pokazane tutaj nowe tłumaczenie wg mnie zatraca te cechy.
OdpowiedzUsuńRobert z Gdyni
Rysunek na okładce jest fatalny (Kajtek opiera się na jakiejś ręce wyrastającej ze stołu?). Na drugie wydanie z wersją pasków z "Wieczoru" poproszę o rysunek p. Derkacza.
OdpowiedzUsuńPytko z Bogdańca
Rysunek na okładce jest fatalny... bo Christy... Scenka z ostatniego odcinka "Opowiadania Koka" z 1962.
OdpowiedzUsuńJakiś skan, cokolwiek? Uwierzę jak zobaczę. Te tępe oczka słuchaczy wyglądają jak copypasta z Photoshopa, a nie Christa. Być może przyjdzie mi wejść pod stół (z którego wyrasta ta ręka podtrzymująca podsypiającego Kajtka) i odszczekać, ale na razie jestem sceptyczny.
OdpowiedzUsuńPytko z Bogdańca
jak znam egmont i jego chęć zarabiania podwójnych pieniędzy za prawie to samo, pierwsze wydanie będzie takie jak wyżej ale drugie wydanie będzie oryginalne z "odnalezionymi" kilkoma planszami
OdpowiedzUsuń@ Pytko: oto kadr z okładki.
OdpowiedzUsuń@ Kapral
OdpowiedzUsuńDziękuję. Potwierdza to to co napisałem - rysunek Christy ktoś nieudolnie przerysował i wygląda to fatalnie.
Wystarczy zrobić klasyczną zabawę z "Przekroju" - "Wytęż wzrok":
http://img4.imageshack.us/img4/2394/opowiescikoka.jpg
Czy drużyna Plasterków ma już może egzemplarz autorski i może sprawdzić, czy Egmont w stopce zbiorku podał kim jest ten kopista Christy? Gdyby od nowa narysował to np. Derkacz, miałoby to jakiś charakter. Gdyby zrobić, metodą przez was omawianą w blogu, kolaż oryginalnego kadru z innymi, to też mogłoby się obronić. Tylko trzeba by dopilnować szczegółu: Koko w scence w dymku po prawej jest taki klasyczny, a Koko po lewej ma "ucho Kokosza"(też polecana przez was metoda badawcza). Ręka wyrastająca ze stołu jest dyskusyjna, w czarno-białym rysunku nie oceni się czy to ramię, czy tors marynarza z drugiej strony.
Pytko z Bogdańca
Egzemplarz autorski dla ekipy "Na plasterki"? Ho ho, to dopiero byłaby sensacja! Ale taki zaszczyt jeszcze nas nigdy nie kopnął.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Wieszczę "Pod patronatem Na-plasterki.blogspot.com" na następnych wydaniach Egmontu.
OdpowiedzUsuńPytko z Bogdańca
O to właśnie mi chodziło, gdy pisałem o czekaniu na wznowienie. Uważam, że jakkolwiek Egmont wykonuje kawał wspaniałej roboty, to jednak takie braki są u nich normą i kończą się tym, że niemal każdy tytuł wznawiają po jakimś czasie w wersji poprawionej. Jeśli teraz też tak zamierzają zrobić, to muszę przyznać, że niezbyt mi się to podoba, ale oczywiście album i tak zakupię. Takich komiksów się nie odpuszcza.
OdpowiedzUsuńHej wszystkim! Piszę trochę po latach, ale może ktoś z was jest w stanie mi pomóc.. Potrzebuje Opowieści Koka Tom 8. do kolekcji jednakże nigdzie nie mogę znaleźć. jest ktoś z was mi pomóc? Z braku laku nawet PDF by mnie zadowolił. POMOCY!
OdpowiedzUsuń