Następnie dowiadujemy się, że Christa rozpoczął prace nad nowym albumem pt. "Kłopoty Mirmiła". Jest nawet zarys fabuły: "sympatyczny - aczkolwiek ciągle desperujący - Kasztelan, wpadnie w poważne tarapaty". Nie ma chyba żadnych wątpliwości, że chodziło o "Mirmiła w opałach", a dzięki panu Sławomirowi poznaliśmy pierwotny tytuł, jaki miał nosić ostatni komiks o Kajku i Kokoszu. Mówiąc szczerze, wersja ostateczna bardziej nam się podoba.
Dalej mamy całą serię informacji, które dziś wydają się oczywiste, ale wtedy miały dla fanów posmak sensacji. Czytamy o rozpoczętej produkcji edukacyjnych puzzli z dwunożnym Milusiem (dwunożny okazał się później), o powstającym komiksowym kalendarzu na rok 1988, a na końcu pojawia się wzmianka, że Krajowa Agencja Wydawnicza planuje kolejne dwa albumy: "Woje Mirmiła" oraz (UWAGA!) "Kłopoty z Dajmiechem". Ciekawe, czy to autor artykułu zasugerował się "Kłopotami Mirmiła", czy także "Rozprawa z Dajmiechem" miała mieć początkowo inny tytuł?
Tekstowi towarzyszy fotografia Janusza Christy z psem oraz dwie niepublikowane wcześniej ilustracje. Pierwsza przedstawia Kajka i Kokosza, wesoło podskakujących na trawie. Druga, podpisana jako "bohaterowie jednej z ostatnich książeczek", to fragment dziwnego rysunku z borostworami. Sprawdziliśmy - ilustracji nie da się dopasować do żadnego kadru, ani z komiksu "W krainie Borostworów", ani z kalendarza. Cały ten rysunek do dziś pozostaje zagadką; domyślamy się tylko, że postacie, które możemy zobaczyć na okładce oraz w menu filmu DVD "Christa" Sławomira Malinowskiego, to kolejne jego fragmenty.
Ten kadr wygląda jak szkic do multimedialnej wersji "Borostworów". Widać na nim rękę Bugiego próbująca uwolnić się z powoju. W wersji Seven Stars jest scena, w której Kajko i Kokosz przy pomocy Borostworów najpierw usypiają Bugiego a poźniej unieruchamiają go powojem. W komiksie jest inaczej, to Kajko i Kokosz są uwięzieni w ten sposób przez Bugiego :)
OdpowiedzUsuńSugerujesz, że Christa już w 1987 roku robił szkice do wersji CD, która ukazała się 11 lat później? Muszę to przemyśleć :)
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że ta ręka na rysunku należy do Busianny, a to co wygląda jak jakieś strąki to jej włosy (ma nawet w nie wpięty kwiatuszek) :)
OdpowiedzUsuńHe, he :) 11 lat wcześniej? No, to rzeczywiście raczej niemożliwe. Tak naprawdę to jakieś 5 lat, bo w grze jest tak samo, ale to też niemożliwe. Chodziło mi raczej o to, że wygląda a nie, że jest szkicem ;) Może gra powstała na podstawie pierwotnego scenariusza, do którego Christa zdążył już coś narysować a ostatecznie zmienił zdanie. Z drugiej strony nie wierzę, że narysowałby jakieś całe plansze i później wymieniłby je na inne ;) Ale będę się upierał, że to są jednak jakieś pnącza a nie włosy :)
OdpowiedzUsuńPierwszy rysunek z menu płyty to nie jest przypadkiem autoportret J.Christy stylizowany na borostwora?
OdpowiedzUsuńRobert z Gdyni
@Robert - To raczej mało prawdopodobne, jeśli szkic pochodzi z roku 1987. Christa wyglądał wtedy całkiem dziarsko, jak na okładce płyty, albo w Dzienniku TV.
OdpowiedzUsuńA może to pierwowzór Wielkiego Strażnika Jeziora?
Mi to wygląda na Busianę z kwiatami we włosach (znaczy się jeśli mówimy o tym z numerkiem "3")
OdpowiedzUsuń