piątek, 16 września 2011

Zagadka borostworów

W 108 numerze Świata Młodych z 1987 roku ukazał się artykuł Sławomira Malinowskiego "Trzydzieści lat - a ciągle młodzi!", nawiązujący do jubileuszu 30-lecia serii "Kajko i Kokosz". Autor pięknie opowiedział o genezie cyklu, o Wieczorze Wybrzeża, o Kajtku-Majtku i Koku jako poprzednikach dzielnych wojów, a wreszcie o tym, jak dwaj marynarze przenieśli się niegdyś m.in. w "mityczny świat centaurów (pół ludzi - pół koni)". Tylko tych centaurów nie możemy sobie przypomnieć, musieliśmy coś przegapić. Niestety, do artykułu wkradł się zabawny błąd rachunkowy. Trzydzieści lat wcześniej Janusz Christa rzeczywiście narysował swój pierwszy komiks, ale nie był to ani "Kajko i Kokosz" (1972), ani nawet "Kajtek-Majtek" (1958), tylko "Opowieść o Armstrongu" w magazynie Jazz.

Następnie dowiadujemy się, że Christa rozpoczął prace nad nowym albumem pt. "Kłopoty Mirmiła". Jest nawet zarys fabuły: "sympatyczny - aczkolwiek ciągle desperujący - Kasztelan, wpadnie w poważne tarapaty". Nie ma chyba żadnych wątpliwości, że chodziło o "Mirmiła w opałach", a dzięki panu Sławomirowi poznaliśmy pierwotny tytuł, jaki miał nosić ostatni komiks o Kajku i Kokoszu. Mówiąc szczerze, wersja ostateczna bardziej nam się podoba.

Dalej mamy całą serię informacji, które dziś wydają się oczywiste, ale wtedy miały dla fanów posmak sensacji. Czytamy o rozpoczętej produkcji edukacyjnych puzzli z dwunożnym Milusiem (dwunożny okazał się później), o powstającym komiksowym kalendarzu na rok 1988, a na końcu pojawia się wzmianka, że Krajowa Agencja Wydawnicza planuje kolejne dwa albumy: "Woje Mirmiła" oraz (UWAGA!) "Kłopoty z Dajmiechem". Ciekawe, czy to autor artykułu zasugerował się "Kłopotami Mirmiła", czy także "Rozprawa z Dajmiechem" miała mieć początkowo inny tytuł?

Tekstowi towarzyszy fotografia Janusza Christy z psem oraz dwie niepublikowane wcześniej ilustracje. Pierwsza przedstawia Kajka i Kokosza, wesoło podskakujących na trawie. Druga, podpisana jako "bohaterowie jednej z ostatnich książeczek", to fragment dziwnego rysunku z borostworami. Sprawdziliśmy - ilustracji nie da się dopasować do żadnego kadru, ani z komiksu "W krainie Borostworów", ani z kalendarza. Cały ten rysunek do dziś pozostaje zagadką; domyślamy się tylko, że postacie, które możemy zobaczyć na okładce oraz w menu filmu DVD "Christa" Sławomira Malinowskiego, to kolejne jego fragmenty.

7 komentarzy:

  1. Ten kadr wygląda jak szkic do multimedialnej wersji "Borostworów". Widać na nim rękę Bugiego próbująca uwolnić się z powoju. W wersji Seven Stars jest scena, w której Kajko i Kokosz przy pomocy Borostworów najpierw usypiają Bugiego a poźniej unieruchamiają go powojem. W komiksie jest inaczej, to Kajko i Kokosz są uwięzieni w ten sposób przez Bugiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sugerujesz, że Christa już w 1987 roku robił szkice do wersji CD, która ukazała się 11 lat później? Muszę to przemyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się wydaje, że ta ręka na rysunku należy do Busianny, a to co wygląda jak jakieś strąki to jej włosy (ma nawet w nie wpięty kwiatuszek) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. He, he :) 11 lat wcześniej? No, to rzeczywiście raczej niemożliwe. Tak naprawdę to jakieś 5 lat, bo w grze jest tak samo, ale to też niemożliwe. Chodziło mi raczej o to, że wygląda a nie, że jest szkicem ;) Może gra powstała na podstawie pierwotnego scenariusza, do którego Christa zdążył już coś narysować a ostatecznie zmienił zdanie. Z drugiej strony nie wierzę, że narysowałby jakieś całe plansze i później wymieniłby je na inne ;) Ale będę się upierał, że to są jednak jakieś pnącza a nie włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy rysunek z menu płyty to nie jest przypadkiem autoportret J.Christy stylizowany na borostwora?

    Robert z Gdyni

    OdpowiedzUsuń
  6. @Robert - To raczej mało prawdopodobne, jeśli szkic pochodzi z roku 1987. Christa wyglądał wtedy całkiem dziarsko, jak na okładce płyty, albo w Dzienniku TV.

    A może to pierwowzór Wielkiego Strażnika Jeziora?

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi to wygląda na Busianę z kwiatami we włosach (znaczy się jeśli mówimy o tym z numerkiem "3")

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz wstawić w komentarzu działający link, zrób to w html-u. Powinno to wyglądać tak:
<a href="ADRES_LINKU">TWÓJ TEKST</a>
Podobnie robi się pogrubienie (bold):
<b>TWÓJ_TEKST</b>
i kursywę:
<i>TWÓJ_TEKST</i>
Powodzenia!