Kto by pomyślał, że od premiery egmontowskiego "Kajtka i Koka w kosmosie" minęło już 10 lat? To było wydarzenie! Pamiętam jeszcze radość z zakupu tego niesamowitego albumu, a zaraz potem rozczarowanie jakością niektórych plansz. Dobił mnie odcinek na stronie 202, aż zęby bolały od patrzenia.
Sądziłem, że oryginał tego paska (451) zaginął, a Egmont dysponował jedynie pokolorowanym wycinkiem z gazety albo marną kserokopią. Jednak po latach okazało się, że oryginał był, z tym że wybrakowany. Christa tak nieszczęśliwie pokrył go farbami, że tusz trochę się rozmył i odseparowanie czerni stało się niemożliwe. Pasek w zasadzie nie nadawał się do wykorzystania, a mimo to Egmont uparł się, żeby go reanimować, zamiast sięgnąć po "Wieczór Wybrzeża".
Ciekawe dlaczego (i kiedy) rysownik tak paskudnie zniszczył oryginał? Pospekulujmy... Pomalowany odcinek mógł być np. częścią portfolio z roku 1974 (obok "Pasowania" i rysunków z "Czasu") - Christa nie znał wtedy jeszcze techniki blaudruku. Możliwe też, że kolor powstał nieco później, a brak blaudruku wynikał z oszczędności (zamawiało się je hurtowo w drukarni). Tak czy inaczej, Christa wybrał odcinek, który można było bezboleśnie usunąć z komiksu. Możemy być pewni, że gdyby mógł zrobić choćby ksero, nie eksperymentowałby na oryginale.
Zwróćmy też uwagę na schemat barw, zupełnie inny niż ten, który znamy z albumów. Kajtek ma niebieską koszulkę zamiast czerwonej, a Koko - jasne mankiety. Rysunek musiał więc powstać przed pierwszym kolorowym wydaniem "Kajtka i Koka", czyli przed KAW-owskim albumem "Śladem białego wilka". Rok 1989 stanowi górną granicę.
Wśród pasków "Kajtka i Koka w kosmosie" znajduje się jeszcze jeden barwny odcinek (528). W odróżnieniu od poprzedniego, ten jest kluczowy dla fabuły. Na szczęście kolory są jasne i Egmont bez problemu poradził sobie z wyciągnięciem czerni.
Przyznam, że strasznie mi się ten żółto-niebieski pasek podoba, aż chciałoby się zobaczyć więcej. Kto wie, czy nie była to przymiarka do gdańskiego albumu z 1974 roku? Użycie tylko dwóch kolorów pasuje jak ulał do poligraficznych ograniczeń Wydawnictwa Artystyczno-Graficznego. Rozwiązanie było eleganckie, ale pewnie okazało się zbyt czasochłonne dla rysownika, albo zbyt trudne dla drukarni.
Dla porównania warto przyjrzeć się próbkom koloru do edycji zeszytowej z roku 1991. Schemat barw skafandrów Kajtka i Koka jest już taki sam jak w komiksie. Zachował się nawet niedokończony fragment blaudruku z robotami Zarzura. Eksponat pochodzi z wystawy w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Serdeczne podziękowania należą się Arkadiuszowi Salamońskiemu za odkopanie tej sprawy i za wspaniałe skany oryginałów (okazało się, że też mieliśmy je sfotografowane, tylko o tym zapomnieliśmy... ups). Za zdjęcia z wystawy dziękujemy Wojtkowi Jamie.
Kto wie, może z tej okazji Egmont pokusi się o wydanie PEŁNEGO "KiK-a w kosmosie"? Pomarzyć przecież można ...
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Opartego całkowicie na materiałach narysowanych w latach 1968-72. Dwa miesiące temu była wzmianka, że Egmont planuje nowe, poszerzone wydanie KiK w kosmosie
OdpowiedzUsuńhttp://komiksomania.pl/newsy/komiksowe-plany-na-2012-rok.html
i odtąd nie ma nic nowego na ten temat.
Robert z Gdyni
Fajnie by było, jakby wydali coś takiego, czyli poprawione i pełniejsze. Ja jeszcze tylko tego wydania nie mam jeśli chodzi o KiK-a (mam stary, oryginalny komiks "W kosmosie")więc takie lepsze wydanie to już bym chętnie zakupił :)
OdpowiedzUsuńPodobno Egmont szykuje jakąś niespodziankę dla fanów Christy na styczeń. Podejrzewam nowe wydanie Kajtka & Koka w Kosmosie.
OdpowiedzUsuńRobert z Gdyni
To już w zasadzie nie jest niespodzianka, więc może chodzi o coś innego???
OdpowiedzUsuńNo nie. Już jest styczeń i nadal nie ma żadnych informacji na stronie Egmontu ( ani na komiksomani ) co to za niespodzianka.
OdpowiedzUsuńRobert z Gdyni