Dziś na ekrany kin wchodzi superprodukcja Stevena Spielberga i Petera Jacksona
"Przygody Tintina". To dobra okazja, by przyjrzeć się współczesnym ekranizacjom klasycznych europejskich komiksów. Klasycznych, czyli starych jak "Kajtek i Koko". Zaczynamy oczywiście od Tintina, który doczekał się już siedmiu filmów (pierwsza wersja aktorska powstała w roku 1961). I choć komiks jest europejski, a konkretnie belgijski, to najnowsza kinowa adaptacja
powstała w USA. Mimo upływu 80 lat od pierwszego komiksu i 35 od ostatniego, Tintin przeżywa drugą młodość.
| | |
Komiks | Film fab. 2011 | Film fab. 1961 |
Walońska część Belgii ma "Tintina", a flamandzka -
"Suske en Wiske". Seria ukazuje się nieprzerwanie od roku 1945 (ponad 250 albumów), chociaż jej twórca, Willy Vandersteen zmarł w roku 1990. W 2004 nakręcono film fabularny
"De duistere diamant", a w 2009 pełnometrażową komputerową animację
"Suske en Wiske & De Texas Rakkers", która niedawno leciała w TV Puls jako
"Lucek i Luśka - strażnicy Teksasu" (polecamy znakomity
trailer). Warto też odwiedzić
polską stronę o serii, prowadzoną przez Bartka Kuczyńskiego,
tu pozującego na tle własnego komiksu o Kajtku i Koku.
| | |
Komiks | Film fab. 2004 | Film anim. 2009 |
Z Francuzami sprawa jest oczywista - oni po prostu mają René Goscinnego. Jego sztandarowa seria o Asteriksie, licząca już ponad 50 lat, doczekała się 11 filmów kinowych. Ciągle powstają nowe, kolejny właśnie jest w produkcji. Znamy je doskonale, przypomnę więc tylko, że najnowsze dwa to: animowany
"Asteriks i wikingowie" (2006) oraz fabularny
"Atseriks na olimpiadzie" (2008).
| | |
Komiks | Film anim. 2006 | Film fab. 2008 |
Starszy od Asteriksa o kilkanaście lat Lucky Luke to też prawdziwy weteran francuskiej popkultury. Ponad 70 albumów, różni rysownicy, różni scenarzyści (na czele z mistrzem wśród mistrzów - René Goscinnym) i osiem filmów kinowych. Ostatnio nakręcono animację
"Lucky Luke na Dzikim Zachodzie" (2007) i fabułę
"Lucky Luke" (2009).
| | |
Komiks | Film anim. 2007 | Film fab. 2009 |
Hiszpanie ukochali sobie serię
"Mortadello i Filemon". To ich najbardziej kultowy komiks, znany również w Polce, ale tylko z
dwóch albumów. Cały cykl jest oczywiście znacznie dłuższy, ukazuje się od 50 lat i przekroczył 150 tomów. W 2002 roku powstał film fabularny (zobaczcie
trailer), któremu polski dystrybutor nadał idiotyczny tytuł
"Liga najgłupszych dżentelmenów", a w 2008 jego kontynuacja
"Liga najgłupszych dżentelmenów ratuje świat". W obu częściach wystąpił polski aktor Janusz Ziemniak.
Swój kultowy komiks mają także Niemcy. Co ciekawe, jest to komiks NRD-owski. Być może niektórzy z Was pamiętają pisemko Mosaik, wciskane wszystkim dzieciom uczącym się niemieckiego. Gazetka wychodzi od roku 1976, a komiks
"Die Abrefaxe" jest z nią związany tak samo mocno, jak "Tytus" ze Światem Młodych. I podobnie jak w "Tytusie", bohaterami jest trójka dzieciaków podróżujących w czasie i przestrzeni. Pełnometrażowa animacja
"Abrafax i piraci z Karaibów" wyprodukowana została z niemal disnejowskim rozmachem (2001,
trailer). Film ukazał się również w Polsce na dvd.
A jak na europejskim tle wygląda nasza kinematografia komiksowa? Wbrew pozorom, wcale nie najgorzej. W ostatnim 10-leciu udało się nakręcić
"Tytusa, Romka i A'Tomka wśród złodziei marzeń" oraz przedłużony trailer
"Kajka i Kokosza" - oba z udziałem gwiazd pierwszej wielkości. Plakat
"Jeża Jerzego" dorzuciliśmy tylko po to, żeby zrobić wrażenie na obcokrajowcach (z klasyką komiksu film ten nie ma nic wspólnego). Ale skoro już tu jest, zwróćmy uwagę, do kogo adresowane są polskie komiksowe ekranizacje - albo do widzów bardzo dorosłych ("Jeż Jerzy" właśnie), albo do dzieci ("Tytus"). Kina przygodowo-familijnego w stylu "Asteriksa", czyli dla wszystkich, nikt u nas nie sfinansuje ani nie udźwignie. Wystarczy przypomnieć, że
budżet "Kajka i Kokosza" skończył się po 15 minutach filmu. My jesteśmy jednak optymistami i wierzymy, że któregoś dnia zobaczymy na ekranie szalone pościgi i strzelaniny z udziałem Kajtka i Koka... a tymczasem idziemy na "Przygody Tintina".
Ciekawe jaką sumę musiałby ktoś wyłożyć, aby dało się zorganizować produkcję rysunkowego Kajka i Kokosza. Może byłoby to mniej niż kosztowała produkcja niektórych "kultowo-drogich" polskich filmów.
OdpowiedzUsuńRobert z Gdyni
Miło mi poinformować, że właśnie odstąpiliśmy dzisiejszy artykuł Gildii. Jeśli ktoś nie lubi czytać na czarnym tle, ma teraz do dyspozycji negatyw.
OdpowiedzUsuńA nam miło jest prezentować pracę twórców najlepszego bloga komiksowego w polskiej sieci :)
OdpowiedzUsuń"Przygody Tintina" miały też serial animowany, którego parę odcinków obejrzałem
OdpowiedzUsuńObejrzałbym sobie ,,Przygody Tintina" (film). Oglądałem już serial animowany.
OdpowiedzUsuń