Numer z obracającymi się na tratwie rozbitkami tak się Chriście spodobał, że kilka lat później wykorzystał go ponownie w "Kajtku i Koku w kosmosie"...
...i jeszcze raz w "Szkole latania", ale już w wersji trzyosobowej, z kufrem zamiast tratwy i rzeką zamiast morza.
Jak się okazuje, to właśnie wersja trzyosobowo-rzeczna była najbliższa oryginałowi. Pisząc "oryginał" nie mamy na myśli żartu z Tygodnika Morskiego, tylko odcinek serii "Richard et Charlie", który ukazał się cztery miesiące wcześniej we francuskim tygodniku Vaillant (numer 774 z 13 marca 1960). Autorem komiksu był Jean Tabary, późniejszy współtwórca "Iznoguda".
Powyższą planszę "Ryszarda i Karola" znaleźliśmy w oprawionym roczniku Vaillanta, należącym niegdyś do Janusza Christy.
Pytanie tylko, czy Janusz Christa zbierał te roczniki regularnie, czy na przykład docierał do nich z opóźnieniem. Trzeba jednak pamiętać, że dostęp do tego typu literatury nie był chyba wtedy zbyt prosty. No chyba, że z Vaillantem było inaczej. Albo może Christa z racji zamieszkania miał dostęp do tego typu spraw, bo ktoś dostarczał po powrocie z dalekich podróży morskich?
OdpowiedzUsuńA propos Franka-Koka. Czy to nie sugeruje, że Christa niekoniecznie wzorował się na Asterixie i Obelixie. W końcu ten komiks ukazał się ledwie kilka miesięcy wcześniej, bo chyba Francuzi wypuścili swój cykl ledwie kilka miesięcy wcześniej.
Przeczytaj post do samego końca. Vaillant docierał regularnie do KMPiK-ów, a Christa go prenumerował (ten artykuł). Natomiast nikt nie twierdzi, że Kajtek i Koko to klony Asteriksa. Asteriks to zupełnie inna historia, dużo późniejsza - wczesne lata 1970.
OdpowiedzUsuńChodziło mi o to, że często zarzuca się, że Christa zainspirował się Asterixem tworząc Kajko i Kokosza, a przecież wcale nie musiał się nimi inspirować skoro sam miał pomysł na Kajtka i Franka (Koka), których później w naturalny sposób przeobraził w wojów Mirmiła.
OdpowiedzUsuńMoże jakieś rozwiązania fabularne zaczerpnął od Francuzów, ale czy rzeczywiście główni bohaterowie mieli być odpowiednikami Asterixa i Obelixa?
Ja tylko sobie teoretyzuję oczywiście.
Daty niestety nie kłamią. Chronologicznie:
OdpowiedzUsuń- 29.10.1959 "Pilote" nr 1 - Narodziny Asterixa
- 10.07.1960 "Tygodnik Morski" - Pierwszy wspólny występ Kajtka i Franka
- 18.11.1961 "Wieczór Wybrzeża" - Pierwsza opowieść z udziałem Kajtka i Koka
- 10.08.1972 "Wieczór Wybrzeża" - Narodziny Kajka i Kokosza
Jeszcze a propos powyższego gagu, to podobny został jeszcze użyty w "Kajtku i Koku wśród piratów" ("Na tropach pitekantropa" Egmont str. 406-407)
Bez przesady. Nie sądzę, żeby Christa w 1960 roku miał dostęp do "Pilote". Lewicowy Vaillant to jednak co innego. A keśli już szukamy śladów Asteriksa, to nie wcześniej niż w "KiK w kosmosie" (Egmont str. 304-477)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, jednak trzeba pamiętać, że to był PRL i taki 'Pilote' niekoniecznie mógł być w zasięgu ręki nawet kogoś, kto komiksy sam rysował. Jest to raczej wątpliwe.
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej jest dyskusja ;)
Ja oczywiście też uważam, że to przesada ;-) Ale jak zaczął rysować Kajka i Kokosza, to Asterixa znał na bank. Świadczą o tym chociażby gagi zapożyczone z Asterixa a wykorzystane W "KiK w kosmosie". Szczególnie, że w Vaillancie, Asterix też pojawiał się okazyjnie od 1967.
OdpowiedzUsuńKsiążka, z tego musicie zrobić książkę (!) - "To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy"
OdpowiedzUsuń😂 lubu dubu 😄
Usuń@Radgier - w 1967 Vaillant już raczej do Polski nie docierał. Christa musiał więc czytać Asteriksa w Pilocie albo od razu w albumach, najprawdopodobniej ściągniętych drogą "marynarskiego importu".
OdpowiedzUsuń