W Parku Południowym w Sopocie zadomowili się nowi mieszkańcy. Od dzisiaj można ich spotkać na placu zabaw, który pozwala przenieść się do serialowego świata słowiańskich wojów. Główną atrakcją Grodu Milusia jest wielki Smok Miluś, a towarzyszą mu przyjaciele - Kajko i Kokosz.
W świecie słowiańskich wojów
Od 28 lutego na Netflix dostępna jest animowana seria "Kajko i Kokosz", a już od dzisiaj w Sopocie - mieście autora przygód o słowiańskich wojach - można spotkać nowych mieszkańców. Sopocki plac zabaw inspirowany bohaterami z Mirmiłowa powstał, aby zaprosić fanów do poznawania serialowego świata, a także, by uhonorować Janusza Christę, który wychował się i tworzył w Sopocie.
- To ogromna przyjemność powiedzieć: zapraszam do zabawy na nowym placu zabaw – w Grodzie Milusia w Sopocie – mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu. – Cieszę się bardzo, że udało nam się w tak ciekawy i kreatywny sposób upamiętnić postać Janusza Christy, sopocianina, autora kultowych komiksów "Kajko i Kokosz". Wierzę, że ten plac będzie miejscem łączącym pokolenia. Mam nadzieję, że najmłodsi, po wspaniałej zabawie, zaciekawieni postacią Milusia, sięgną po komiksy oraz serial o bohaterach z Mirmiłowa, a ich rodzice po latach wrócą do szalonych przygód średniowiecznych wojów - dodaje.
Gigantyczny smok i inni mieszkańcy Mirmiłowa
Gród Milusia to nazwa placu zabaw, o której zdecydowali miłośnicy serialu w internetowym głosowaniu. Jego przestrzeń zaaranżowano tak, by opowiadała historię serialowych bohaterów - Kajka, Kokosza i smoka Milusia, który jest główną atrakcją placu. Jego sylwetka to wielofunkcyjna powierzchnia, stworzona z połączonych ze sobą bali drewna, typowych dla grodu Mirmiłowo. Smok potrafi wodzić za dziećmi wzrokiem, a jego szyję oplata hamak, w którym można się zrelaksować. W ciele Milusia są otwory, przez które można zaglądać lub wchodzić do jego brzucha. Dzieci mogą wspiąć się na grzbiet smoka po łapach, wykonanych z klawiszujących walców. Miluś został zaprojektowany tak, aby każdym z elementów można było bawić się intuicyjnie, jednocześnie pobudzając zmysły.
- Smok Miluś to jedna z moich ulubionych postaci serialu "Kajko i Kokosz". Doceniam go za jego z natury wesoły, figlarny i rozbrykany sposób bycia – mam nadzieję, że podobnie jak widzowie serialu NETFLIX i czytelnicy komiksów Janusza Christy. Wierzę, że gigantyczny Miluś w Sopocie odzwierciedla charakter naszego bohatera i przeniesie dzieci jak i rodziców do magicznego świata, pobudzając w ten sposób do kreatywności - mówi Ewelina Gordziejuk, showrunnerka serialu.
Przy wejściu na plac zabaw odwiedzających witają główni bohaterowie serialu "Kajko i Kokosz". Niosą oni drewniane bale, z których zbudowany jest wielki smok. Nieopodal znajduje się wzniesienie, z którego można obserwować Milusia. Ci, którzy zechcą się do niego zbliżyć, mogą zjechać ze zjeżdżalni i po kilku krokach znaleźć się tuż pod nosem największej atrakcji placu zabaw. Nie zapomniano także o najmłodszych dzieciach, które mogą przyglądać się serialowym bohaterom, skacząc na trampolinie.
Na placu zabaw umieszczono również Kalejdoskop Przyjaźni - efekt internetowej akcji, zorganizowanej w marcu na cześć wyjątkowej więzi, która łączy głównych bohaterów serialu. Każdy, kto opisał ulubioną przygodę, którą przeżył wspólnie z przyjacielem, miał szansę uwiecznić symbol swojej przyjaźni w sopockim parku. Imiona uczestników zostały umieszczone na Kalejdoskopie Przyjaźni i na długo pozostaną wyjątkową pamiątką. Kiedy przyjaciele staną po przeciwległych stronach kalejdoskopu, mogą nie tylko na siebie spojrzeć, ale również zrobić sobie niezwykłe, artystyczne zdjęcie.
- Moim marzeniem jako wnuczki Janusza Christy było upamiętnienie mojego dziadka w Sopocie, czyli w mieście tak ważnym dla niego osobiście. Uważam, że komiksy łączą pokolenia i chyba dlatego ucieszyła mnie możliwość powstania miejsca nawiązującego do jego twórczości. Myślę, że stworzony w Sopocie plac zabaw oddaje ducha komiksu i zachęci rodziny do spędzania czasu na świeżym powietrzu wspólnie ze smokiem Milusiem - mówi Paulina Christa, wnuczka, spadkobierczyni i prezes Fundacji Kreska im. Janusza Christy.
Wygląda jak typowe wyciągnięcie kasy z budżetu miasta. Do zabawy się raczej nie nadaje, za to do ciągłych remontów - jak najbardziej. A smok jest dla małych dzieci przerażający.
OdpowiedzUsuńALE TEN MILUŚ WSPANIAŁY :DDDD
OdpowiedzUsuńRety. Miluś się chyba rozwali.
OdpowiedzUsuńŚwietna inicjatywa dla najmłodszych.
OdpowiedzUsuń