Foto: Piotr Tarasewicz, cgm.pl | Foto: Piotr Tarasewicz, cgm.pl |
Aby zobaczyć więcej klikajcie w linki pod zdjęciami. My niestety nie mamy zielonego pojęcia skąd wziąć takiego fajnego T-shirta z Kajkiem i Kokoszem oraz napisem "Brazylijskie jiu-jitsu, na Hegemona!". Gdyby ktoś z Was wiedział coś na ten temat, prosimy o informację w komentarzach pod postem. A teraz czas na niusy:
- Bartek "Godai" Biedrzycki przeprowadził wywiad z Marcinem Banachem, szefem TissoToys. Można (a wręcz trzeba) go wysłuchać na blogu Gniazdo Światów.
- Trwa sezon na recenzje "Kajtka i Koka w kosmosie". Najnowsza, autorstwa Marcina Osucha z Esensji, nosi tytuł "Komiks monumentalny". Nic dodać, nic ująć.
- Ma ktoś ochotę zapłacić 1.100 zł za oryginalny strip Christy? Nie? Szkoda, bo w sklepie Art Komiks właśnie trafia się taka "okazja".
- O przygodówce "Kajko i Kokosz" z roku 1994 zazwyczaj można przeczytać, że była to jedna z najgorszych polskich gier komputerowych. Tymczasem Wiktor "Zidan" Bogdanowicz z portalu RetroStrefa napisał tak: "Kajko i Kokosz to produkcja nadzwyczaj miła dla duszy i ciała. Masa humoru, świetny klimat, barwne wykonanie, wciągająca i niebanalna rozgrywka." I my też mówimy krytykantom stanowcze NIE!
- Pamiętacie artykuł "Na Trygława i Swaroga!!!"? Jeśli chcielibyście pogłębić swoją wiedzę o Jadze i Dziadu Borowym, koniecznie zajrzyjcie do Magazynu Kulturalno-Literackiego "Szuflada". Niedawno ukazał się tam felieton Roberta Rusika pt. "Raz, dwa, trzy - Baba Jaga patrzy!". Polecamy!
- Doszły nas słuchy, że niektórzy z Was nerwowo już reagują na słowo "Vaillant". Na pocieszenie Piotr Kaczmarek zadedykował Wam poniższy rysunek.
Trzeba zakasać rękawy i samemu zrobić, lelum polelum.
OdpowiedzUsuńDzisiaj to nie problem: komputery, programy graficzne, kolorowe drukarki, odpowiedni papier w sklepach.
20 lat temu bym rozumiał taki problem, ale obecnie? :)
Marek
Jaki problem?
UsuńSkąd wziąć takie koszulki?
Usuńpo prostu przeginacie z tym Vaillantem, Pifem, etc. To, ze jestescie fanami tych pozycji nie oznacza, ze wszyskie ww, komiksy mozecie podciagac na sile pod Christe. To juz sie staje nudne.
OdpowiedzUsuńA konkretnie to w którym miejscu podciągnęliśmy na siłę?
UsuńAnonimowy spokojnie :) My nie piszemy, że Christa wszystkie swoje komiksy przerysował z "Vaillanta". Jesteśmy wielkimi fanami jego talentu, a porównania z zagranicznymi autorami traktujemy jako ciekawostki. Nie wiadomo na pewno które z tych zapożyczeń było świadome, a które wynikało z tego, że Christa miał świetną pamięć i był doskonałym obserwatorem. Ze wszystkich klasyków polskiego komiksu Christa i tak jest chyba najbardziej oryginalny.
UsuńAnonimowy ma trochę racji. To po prostu zaczęło się robić nudne. Szczerze mówiąc nie chciało mi się niektórych z tych tekstów czytać w całości. Na dobrą sprawę można powiedzieć, że każdy dymek Christy (i nie tylko jego) to plagiat, bo każde ze słów w nich występujących zostało już wcześniej gdzieś użyte - tak samo z ilustracjami, można zażartować, że wszystko składa się z figur geometrycznych, których przecież nie wymyślił Janusz Christa :)
OdpowiedzUsuńA z innej beczki - chyba trochę rozleniwiła się ekipa "Na plasterki" po urlopie. Życzę szybkiego powrotu do formy i normy :)
Dziękujemy za niezwykle mobilizującego maila. Dla takich czytelników to aż się chce zakasać rękawy i natychmiast wracać do roboty.
UsuńWnoszę z tego, że wkrótce przystąpicie do działań zaczepnych;)!
UsuńRobert z G.
NoWay pamiętaj, że my nigdy nie użyliśmy słowa "plagiat". Prześwietliliśmy już praktycznie całą twórczość Christy do szpiku kości i zaprowadziło nas to niestety w rejony, gdzie mogła zostać przekroczona cienka granica inspiracji. Ocenę zostawiamy naszym czytelnikom. Przy okazji odkryliśmy, że wszyscy starzy mistrzowie czerpali pełnymi garściami z dokonań swoich kolegów z za żelaznej kurtyny. Czy te odkrycia powodują, że ich dokonania straciły na wartości? Może tak, a może świadczy to o wielkości ich talentu, skoro potrafili kopiować najlepszych. Dzięki temu nasi rówieśnicy mogli wychowywać się z komiksem na prawdziwie światowym poziomie pod poduszką i marzyć o innym, lepszym świecie. Nie bez powodu partyjni notable obawiali się wpływu komiksu na młode umysły.
UsuńŁamignat, nie tłumacz się po raz kolejny. Przecież nikogo nie zmuszamy do czytania. Zwłaszcza jeśli ktoś nie ma ochoty, żeby dowiedzieć się czegoś nowego.
UsuńDokładnie, co to znaczy "robi się nudne?" Wydaje mi się, że to żaden argument. Osobiście doceniam ogrom pracy Autorów włożony w porównywanie, wyszukiwanie, zestawianie źródeł różnych rzek, które czasem płynęły tym samym korytem. Zabrzmiało trochę wiernopoddańczo, ale chciałem powiedzieć tylko: "Wielkie dzięki, że Wam się jeszcze chce".
OdpowiedzUsuńSłowo "jeszcze" jest tu bardzo na miejscu :)
UsuńWchodzę na bloga za każdym razem jak pojawi się nowy wpis, RSS sprawdzałem po kilka razy dziennie, trochę się wkurzałem, gdy przez kilka dni autorzy bloga milczeli. Niemal wszystko mi się podobało, samym pomysłem byłem zachwycony - uwielbiam twórczość Christy i niemal wszystko co tutaj się pojawiało. Raz zdecydowałem się na kilka słów krytyki - nikogo przy tym chyba nie obraziłem - nie spodobało mi się takie rozkładanie Christy na czynniki pierwsze w celu dopasowania pojedynczych ramek do wcześniej istniejących komiksów. W ten sam sposób można doszukiwać się podobieństw Conana i dajmy na to sienkiewiczowskich Krzyżaków.
OdpowiedzUsuńWyraziłem tylko swoje zdanie, szkoda, że spotkało się z tak zbójcerzowskim przyjęciem. Ale garniec miodu dla Łamignata, jego emocje nie poniosły :)
Fajna koszulka! Już sobie wyobrażam wyjść w takim czymś na ulicę... Każdy człowiek smartfon przyszykuje!
OdpowiedzUsuń