O cenach i datach premier nie ma ani słowa, wiadomo jedynie, że albumy ukażą się w twardej oprawie. Ucieszy to pewnie fanów, którzy od dawna domagali się eleganckiego wydania "Kajka i Kokosza"... tylko czy na pewno będą to komiksy jakie znamy? Co prawda Janusz Christa figuruje jako autor, ale ilustracje, netflixowy layout i napis "copyright 2021" mogą wskazywać, że jest to coś innego, np. albumy filmowe w stylu "Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów".
Najdziwniej wygląda "Złoty puchar", bo nie ma numeru tomu. Mało prawdopodobne, żeby Egmont skrócił ten komiks ze 120 do 44 stron, a więc będzie to raczej nowy produkt, oparty na serialu. To samo sugeruje ilustracja na "Skarbach Mirmiła", przedstawiająca scenę spoza komiksu. Chyba, że są to tylko wstępne projekty okładek.
Tak czy owak, w świecie "Kajka i Kokosza" szykuje się wizerunkowa rewolucja, a już na pewno spore zamieszanie. Czy niemodne rysunki Christy zostaną wyparte przez cartoonową wizję Kiełbusa i Netflixa? A może wszystko to będzie istnieć obok siebie? I wreszcie: którą wersję postaci zobaczymy na tornistrach, zeszytach, pudełkach śniadaniowych, batonikach, puzzlach i innych gadżetach dla dzieciarni? Ale się porobiło.
PRIMA APRILIS :)
Nareszcie idzie nowe. Mam nadzieje, że kreska również zostanie poprawiona, żeby była bardziej netfliksowa. :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to kreską pasuje do serialu ale do komiksu już niekoniecznie (to znaczy kreskę Kiełbusa lubię ale w Netflixie jest mocno uproszczona) ... Chyba że Egmont zrobił nam prima aprilis
UsuńPowinni się zabrać wreszcie za kompletne wydanie Szranek i Konkurów
---
Wit
Dziś chyba Dzień Śmiechały. :D
OdpowiedzUsuń