Władze miasta Łodzi wpadły na genialny pomysł, żeby zamiast remontować sypiące się kamienice, lepiej obić je blachą lub pomalować we wzorki. Wychodzi taniej, szybciej, no i w zgodzie ze staropolską dewizą "grunt to frunt". Najnowszy mural, zdobiący to, co zostało z kamienicy przy ul. Kilińskiego 73 (obok ŁDK-u), wykonany został przez gdańskiego artystę "Krika" na zlecenie Fundacji Urban Forms oraz
Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier. Malowidło przedstawia komiksowych bohaterów, m.in. Kleksa, Tytusa i Batmana. Jest Asteriks z Obeliksem, nie wiedzieć czemu w dresach adidasa i czapeczkach
a la Myszka Miki. Nasi ulubieńcy, Kajko i Kokosz, też oczywiście są - to ci dwaj ziomale w bejsbolówkach i bluzach z kapturami.
|
Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta |
Chcielibyśmy w tym miejscu przeprosić artystę "Krika" (który, jak sam twierdzi, w dzieciństwie był fanem komiksów), ale raczej nie zgłosimy jego kandydatury do naszego
plebiscytu. Więcej o łódzkiej inicjatywie przeczytacie w artykułach z Gazety Wyborczej:
pierwszym i
drugim. Jest tam też sporo zdjęć, w tym kilka "making of". Jeśli ktoś miałby ochotę zobaczyć mural na własne oczy, to radzimy się spieszyć, zanim przykryją go bardziej tradycyjne napisy typu "Żydzew" i "ŁKS Jude".
ten mural jest naprawdę beznadziejny.
OdpowiedzUsuń