Fajne rysunki | ||
Grafika jak w oryginale | ||
Pomysł na postać dziewczęcą | ||
Czytelna, przejrzysta historia | ||
Przygody głównych bohaterów | ||
Memogenne gagi |
Ostatecznie jest remis 3:3, tzn. nie ma ani przegranego (uff...), ani zwycięzcy. Nie wiem tylko dlaczego mi tak wyszło, bo nie do końca ogarniam obie historyjki. Na przykład żadnej z nich nie potrafiłbym opowiedzieć "własnymi słowami", bez zaglądania do albumów. Być może tak właśnie wyglądają nowoczesne scenariusze - mają kluczyć niczym pociski z łuku-samocela, z laserowym naprowadzaniem, satelitarną nawigacją i napędem na 4K (patrz: załączony obrazek).
Pamiętam jednak, że stare opowiastki Goscinnego i Christy zmierzały prosto do celu, jak strzały ze zwykłego, analogowego łuku (patrz: załączony obrazek). I miało to swój urok. Trzymam więc kciuki, żeby wróciła moda retro, albo żeby kontynuatorzy w końcu się wyszumieli.
PS. Dzisiejszą tytułową ilustrację wykonał (analogowo) Sławek Kiełbus z okazji 60-lecia Asteriksa, a ja dorobiłem do niej kolorki (cyfrowo) w stylu puzzli Janusza Christy.
"Memogenność" to plus czy minus ;>?
OdpowiedzUsuńA jak sądzisz?
UsuńChrista był i jest szalenie memogenny więc plus raczej?
UsuńAdrenalina bardzo sztampowa postać i nawet nie zabawna
OdpowiedzUsuń"Asteriks a Gryf" już wyszedł, może czas zmierzyć go z "Zaćmieniem o Zmierzchu"? Podobieństwa są intrygujące
OdpowiedzUsuńMoże i tak, ale najpierw musiałbym przeczytać tego "Asteriksa". Próbowałem i nie byłem w stanie :(
Usuń