Drugi błąd to odmiana całego tytułu komiksu w taki sposób, jakby to był jeden wyraz: "Kajko i Kokosza", "Kajko i Kokoszowi", "Kajko i Kokoszem" itd. Wynika to chyba z braku pewności co do nieszczęsnego Kajka, więc na wszelki wypadek dyskretnie się go pomija. To zupełnie tak, jakby ktoś opowiadał o "Tytus, Romek i A'Tomku", albo oglądał "Bolek i Lolka". Brrr...
Tymczasem sprawa jest prosta. Imię Kajko jest stylizowane na staropolskie, a imiona staropolskie odmieniamy tak: kto? Janko/Semko; kogo? Janka/Semka; komu? Jankowi/Semkowi; z kim? z Jankiem/Semkiem; o kim? o Janku/Semku. Christa dokładnie w ten sam sposób odmieniał imię Kajko i nie ma tu co kombinować.
Poniżej znajdziecie ściągawkę, do której warto sięgać w momentach zawahania. Żeby ktoś nam nie zarzucił nadinterpretacji, wszystkie przypadki zilustrowaliśmy autentycznymi cytatami z Janusza Christy. To jak? Umawiamy się, że od tej pory wszyscy się tego trzymamy i już nie próbujemy poprawiać autora?
Dopełniacz - nie ma KAJKA I KOKOSZA
a nie Kajki albo Kajko i Kokosza.
Celownik - dziwię się KAJKOWI I KOKOSZOWI
a nie Kajce, Kajku albo Kajko i Kokoszowi.
Biernik - pamiętam, widzę KAJKA I KOKOSZA
a nie Kajkę albo Kajko i Kokosza.
Narzędnik - przygoda z KAJKIEM I KOKOSZEM
a nie z Kajką albo z Kajko i Kokoszem.
Miejscownik - komiks o KAJKU I KOKOSZU
a nie o Kajce albo o Kajko i Kokoszu.
Wołacz - moi drodzy KAJKO I KOKOSZU!
a nie Kajku i Kokoszu!
a nie Kajki albo Kajko i Kokosza.
Celownik - dziwię się KAJKOWI I KOKOSZOWI
a nie Kajce, Kajku albo Kajko i Kokoszowi.
Biernik - pamiętam, widzę KAJKA I KOKOSZA
a nie Kajkę albo Kajko i Kokosza.
Narzędnik - przygoda z KAJKIEM I KOKOSZEM
a nie z Kajką albo z Kajko i Kokoszem.
Miejscownik - komiks o KAJKU I KOKOSZU
a nie o Kajce albo o Kajko i Kokoszu.
Wołacz - moi drodzy KAJKO I KOKOSZU!
a nie Kajku i Kokoszu!
PS. Mamy nadzieję, że profesor Miodek nie obrazi się za obrazek.
Ale w ostatnim przypadku jest chyba jednak błąd! Kokosz w wołączu to wg mnie "Kokoszu". Wyobraźmy sobie list: "O, mój drogi Kokoszu" brzmi moim zdaniem prawidłowo, a nie "O, mój drogi Kokosz"! :-) We współczesnej polszczyźnie wołącz zanika, zastępowany przez mianownik, i tu chyba też to się stało, ale jeśli już ma to być wołacz, to niech będzie. :-)
OdpowiedzUsuńJakub Staszewski
Masz rację. Poprawione.
UsuńTym razem zgadzam się w całej rozciągłości z tym, co napisał Kapral i dodał J.S.. Mówimy np. o sojuszu Bolka II Świdnickiego z Polską i Węgrami, a nie o sojuszu Bolki II czy Bolko II. Naturalnie nazwiska zakończone na -o podlegają innej odmianie.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne odcinki Kajtka i Koko... Co ja piszę? Kajtka i Koka!
Janusz
Z tym wołaczem w przypadku Kajka to też mi nie gra...
OdpowiedzUsuńPrzejrzałem "Krzyżaków", tam wołacz to "Zbyszku" i "Maćku". U Kraszewskiego w powieści "Semko: Czasy bezkrólewia po Ludwiku: Jagiełło i Jadwiga" wołacz też brzmi "Semku". Tutaj podobnie - "Jasieńku":
http://sjp.pwn.pl/so/Jasienko;4445444.html
Tak więc tu się Chriście noga powinęła (chyba że może gdzie indziej jednak pisał "Kajku"; mnie się nie chce przeglądać, a tak dobrze nie znam...).
Nie pisał "Kajku". Być może dlatego, że nie był ani Sienkiewiczem ani Kraszewskim, tylko komiksiarzem z Sopotu. I może niech tak zostanie, OK?
UsuńKrzyżacy i książki Kraszewskiego nie powinny być według mnie uznawane za kryterium poprawności językowej. Pisali oni w XIX-XX w., w związku z tym wiele rzeczy językowych z czasów średniowiecza jest oparte na ich interpretacji albo inwencji a nie bezspornej wiedzy. Sienkiewicz odmieniając np. słowo Maćko używał form przypadków zależnych słowa Maciek, mimo że formalnie Maćko nie należy do deklinacji twardo-samogłoskowej. Jeśli ktoś zarzuca J. Chriście "powinięcie nogi" to niech wskaże źródła staropolskie, gdzie urabia się wołacz na -u od imion zakończonych na -o. Warto dodać, że do ok. XVI wieku imiona z końcówką -k miały wołacz zakończony na -e. Odbieranie J. Chriście prawa do własnej interpretacji językowej, z której tak swobodnie korzystali XIX wieczni pisarze, uważam za bezsensowne, nawet jeśli np. "nauczyciel/ka od polskiego twierdzi inaczej.
OdpowiedzUsuńRobert z Gdyni
Christa nie stylizował swoich dialogów na średniowieczne (nie ma dawnej ortografii, wielu niezrozumiałych, dawnych słów, konstrukcji językowych), więc nie bardzo wiem, po co mam szukać, jak wyglądał wołacz imion na -o w tamtych czasach. Christa odmieniał imiona zgodnie z zasadami panującymi w swoich czasach, a wtedy ten wołacz był na -u (o czym świadczą przykłady z wcześniejszych pisarzy oraz to, że nadal tak ten wołacz wygląda).
OdpowiedzUsuńA skoro jest tu artykuł "jak powinno się prawidłowo odmieniać imię Kajko", to wydaje mi zasadne zamieszczenie uwagi, że ta odmiana powinna wyglądać "Kajku".
Co do powinięcia się nogi, to swoją cegiełkę dorzucili korektorzy (a jak to było z korektą w komiksach Christy, to już muszą się wypowiedzieć znawcy, którzy widzieli oryginalne plansze).
Koalar, naciągasz swoją argumentację do granic śmieszności. To nie jest artykuł "jak powinno się prawidłowo odmieniać imię Kajko", tylko "jak Christa odmieniał imię Kajko". To, że wersja z komiksu nie zgadza się z Twoją piękną teorią, wcale nie oznacza, że Ty masz rację, a Christa się pomylił. A argument o korekcie to już jest w ogóle rozpaczliwym chwytaniem się brzytwy. Wołacz jest ze "Złotego pucharu", a w "Wieczorze Wybrzeża" raczej nikt Chriście korekty nie robił.
UsuńKapralu, jeśli ja naciągam swoją argumentację do śmieszności, to co powiedzieć o Twojej, której nie ma?... Argumenty w stylu "wcale nie musisz mieć racji, bo w komiksie jest inaczej" to przecież kompletna żenada.
UsuńJeśli to jest artykuł "jak Christa odmieniał imię Kajko", to uwaga też jest słuszna - po prostu w wołaczu robił to źle. To nie jest żadna moja teoria, tylko tak się odmieniają polskie imiona tego typu na -o (o czym więcej napiszę w odpowiedzi do Łamignata). A argumenty podałem w pierwszym swoim poście, i to takie, które są łatwe do weryfikacji w sieci (każdy sobie może sprawdzić, jak uznani pisarze odmieniali takie imiona i jak w słowniku wygląda wołacz od podobnego imienia).
Korekta to nie był żaden mój argument, a wręcz przeciwnie - próba ratowania Christy (ktoś mu to przepuścił, więc tak pisał). Ale skoro korekty nie było...
A ja powiem tak. Kajko jest wymyślonym przez Christę imieniem i chyba nikt nie ma wątpliwości, że autor zmiksował Kajtka z jajkiem. A wołacz od jajka to "jajko", a nie "jajku" ;-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Jajko i kokoszka - scena otwierająca całą serię, czyli pierwsza plansza "Złotego pucharu".
UsuńOK, w takim razie celownik to "przyglądałem się jajku/Kajku" ;)
UsuńAnalogią powinien być rzeczownik tego samego rodzaju, np. "tatko". Nawet wymyślone imiona powinny podlegać wzorcom odmian takim, jak niewymyślone (sam, Kapralu, w artykule powołujesz się na odmianę innych imion na -ko). Przecież "kokosz" jako rzeczownik pospolity jest rodzaju żeńskiego, a imię "Kokosz" odmienia się normalnie jak rzeczownik rodzaju męskiego (ściślej: męskoosobowego).
Dżizas, Ty tak na poważnie?
UsuńNa poparcie moich słów (oprócz Siłacza oczywiście) taki link :-)
OdpowiedzUsuńhttp://odmiana.net/odmiana-przez-przypadki-imienia-Zbyszko
Sorki, ale to jest jakaś półautomatycznie robiona stronka do pozycjonowania :) Tam nawet w przykładach wołacza są błędy interpunkcyjne (w trzech ostatnich zdaniach brakuje przecinka, którym oddziela się wołacz), więc nie traktowałbym tego źródła zbyt poważnie.
UsuńBardziej bym ufał temu linkowi, który już wkleiłem na początku, to jest hasło z Wielkiego słownika ortograficznego PWN.
A tak w ogóle to zawsze możecie spytać ekspertów w poradni językowej (we wrześniu powinna być możliwość zadawania pytań, teraz mają wakacje):
http://sjp.pwn.pl/poradnia
Mam tu jeszcze taki słownik, gdzie są wszystkie odmiany i można zweryfikować, kto jest jego autorem (i są to poważni językoznawcy):
Usuńhttp://sgjp.pl/
Wersja online:
http://beta.sgjp.pl/leksemy/#75733/Ma%C4%87ko
Ale, jak pisałem, najlepiej, jak spytacie w poradni. Widzę, że ja Was chyba nie przekonam :)
To nie nas powinieneś przekonać, tylko Janusza Christę :)
UsuńTe odmiany są napisane tak jakby Maćko=Maciek, co jest oczywistą nieprawdą, bo są to wyrazy należące do różnych deklinacji. Ale co mieli autorzy słownika zrobić, skoro nigdy zapewne nie słyszeli o Januszu Chriście, a Sienkiewicza i Kraszewskiego, z braku innych źródeł, potraktowali jako znawców średniowiecznej polszczyzny. Mnie także uczono w szkole historii posiłkując się wiadomościami żywcem wziętymi z "Potopu" Sienkiewicza.
UsuńRobert z Gdyni
Myślę, że możemy się przerzucać linkami w nieskończoność i poddawać w wątpliwość ich wiarygodność. Wołacz od imienia Zbyszko jest "Zbyszko", bo "Zbyszku" byłby od imienia Zbyszek. Nawet jeśli jest to wyjątek, to takim samym wyjątkiem spokojnie może być wymyślone imię Kajko. Analogicznie można założyć, że wołacz "Kajku" byłby od wymyślonego imienia Kajek :-)
OdpowiedzUsuńKAJKO - KAJKI, KAJCE itd. tak jak
OdpowiedzUsuńKOŚCIUSZKO - KOŚCIUSZKI
MONIUSZKO - MONIUSZKI
MATEJKO - MATEJKI
Po pierwsze, nie krzycz.
UsuńPo drugie, nie poprawiaj Christy.
Po trzecie, Kościuszko i Moniuszko to nazwiska białoruskie, a Matejko czeskie. Zostały spolszczone dopiero w XVIII-XIX wieku. Natomiast Kajko to zmyślone średniowieczne zdrobnienie nieistniejącego wówczas imienia Kajetan (Kajtek).