* * *
Piotr Gociek "Gdzie jest Mirmił?", Do Rzeczy nr 38/2016Tam zaś, gdzie na pierwszy rzut oka wydawało się, że twórcy nadużywają mojego zaufania ("Jak to jest rysowane, do cholery, dlaczego inaczej!") nie miałem najmniejszego problemu z wsiąknięciem w świat przedstawiony. Przyczyny są dwie. Po pierwsze, bardzo inteligentne i utrzymane w duchu oryginalnych opowieści Janusza Christy scenariusze, w których ładnie mieszały się komizm sytuacyjny z charakterystycznym dla serii absurdem (...). Lektura kolejnych historyjek natychmiast dała mi poczucie rozmowy z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, a poczucie lekkiego dyskomfortu estetycznego zniknęło. Eksperyment uważam więc za ryzykowny, acz udany.
* * *
Maciej Jasiński "Nowi autorzy dają radę", GildiaTo album, który dobrze rozpoczyna cykl kontynuacji. Oczywiście w następnym albumie powinna być historia z dorosłymi Kajkiem i Kokoszem. Ale to pewnie od razu rozpęta kolejną burzę na temat o dwa milimetry za małego ucha Kokosza i troszeczkę zbyt długich włosów Kajka. Tak to już jest i będzie. Mam nadzieję, że te krytyczne opinie pozostaną jednak w mniejszości, a wydawnictwo nie zrazi się do swego pomysłu. Ja jestem z końcowego efektu bardzo zadowolony.
* * *
Jakub Demiańczuk "Kajko i Kokosz. Reaktywacja", Dziennik Gazeta Prawna 16.09.2016"Obłęd Hegemona" sprawdza się jako całość. Dowodzi, że świat stworzony przez Janusza Christę można śmiało rozbudowywać – materiał wyjściowy jest tak udany i pełen życia, że wystarczy umiejętnie z niego czerpać. A zatem próba reanimacji jednego z najpopularniejszych polskich komiksów się powiodła. Owszem, można mieć tu i ówdzie drobne uwagi, ale nowa seria zmierza w dobrym kierunku. (...) O Mirmiłowie i jego mieszkańcach można opowiadać bez końca. I teraz to przede wszystkim od czytelników zależy, czy ciąg dalszy nastąpi. Powinien.
* * *
Radosław Koch "Powrót do średniowiecza", Kacza Agencja InformacyjnaAutorzy albumu napisali cztery zupełnie różne historyjki ze świata Kajko i Kokosza. Różne postaci, rożne style, różne opowieści, ale żadna z nich nie zawiodła (...). Jest to po prostu bardzo dobry komiks humorystyczny - co według mnie jest najważniejsze, a nie patrzenie na to czy autorzy oddali styl rysunków Christy. Według mnie zadowoli i dzieci, i dorosłych, a ja czekam na więcej.
* * *
Kleszcz "Obłędne wykonanie", Komiksy KleszczaNie mogę w to uwierzyć, że jestem świadkiem tego wydarzenia. Po 26 latach w końcu wskrzeszono jeden z moich ulubionych komiksów. (...) Czy warto kupić ten album? Myślę, że tak. 3/4 albumu, to historyjki trzymające poziom. Rysunki (choć odległe od stylu Christy) też są dobre (...). Poza tym, kupując ten album zachęcimy wydawnictwo, do wydania kolejnych tomów nowych przygód.
* * *
Mamoń, Wielkie Archiwum Komiksu"Obłęd Hegemona" jest bez dwóch zdań wydarzeniem. I choć zbiera skrajne recenzje (ja akurat wystawiam albumowi wysoką ocenę, choć nie jestem obiektywny, bo darzę komiksy Christy szczególnym sentymentem), daje wreszcie pretekst do rozmowy w jakim kierunku rozwijać teraz kontynuację przygód Kajka i Kokosza. Rozwijać, bo nie chcę wierzyć, że na jednym albumie „Kajko i Kokosz” w wersji 2.0 się zakończy.
* * *
Marcin Kamoński, Kamień z sercaZ dużymi obawami, ale i oczekiwaniami, wypatrywałem premiery "Obłędu Hegemona" i muszę przyznać, że się nie rozczarowałem. Fabularnie wszystkie zawarte w albumie historie trzymają poziom, a przede wszystkim czuć w nich ducha twórczości Janusza Christy. W komiksowych kadrach nie brakuje słynnych "zbójcerzowskich" przyśpiewek na cześć Hegemona, Kapral wciąż marzy o przejęciu władzy, Miluś nie przestał bać się małych stworzeń, a Łamignat nie rozstaje się z fujarką. "Obłęd Hegemona" to wciąż ten sam świat, który znamy z twórczości Christy i ci sami bohaterowie, choć wyglądają nieco inaczej.
* * *
Wojciech Marzec "Jest potencjał", Z perspektywy kadruMam nadzieję, że pomysł będzie kontynuowany, ale w ramach pobocznych serii. Można zatrudnić nowych scenarzystów, nowych rysowników i opisać inne postacie. Natomiast w serii głównej marzą mi się pełnometrażowe albumy z rysunkami Kiełbusa, kolorami Bednarczyka i (przynajmniej na początek, potem można urozmaicać) scenariuszem Kura. Pozostaje czekać na kolejne tomy i rozwój serii.
* * *
No cóż, zdarzyją się i gorsze recenzje, ale jest ich zdecydowanie mniej.Kamil Śmiałkowski "Zabrakło odwagi czy umiejętności?", Gazeta Wyborcza
Dostaliśmy po prostu to, co dzisiejsi polscy twórcy komiksów potrafią – ich własne dzieła, które postaciami nawiązują do dziedzictwa klasycznego komiksu, ale z całą pewnością nie można ich nazwać kontynuacją. (...) Tak właśnie wygląda dzisiejszy polski komiks. Ma się nieźle. Nawet dobrze. Ale chyba już nigdy nie nawiąże do swych wielkich mistrzów z czasów PRL-u. Po prostu poszedł inną drogą. Wcale nie gorszą. Ale taką, z której już się nie wraca.
* * *
Łukasz Chmielewski "Kajko i Kokosz znów w akcji!", o2Powrót do Mirmiłowa należy uznać za udany, choć jednocześnie wyraźnie pokazujący, że mistrz jest jeden. Tym lepiej, że wydawca zdecydował się nie kopiować Christy. Nowe komiksy mają potencjał. Być może presja kontynuacji Kajko i Kokosza przeszkadzała przy tym albumie. W kolejnym powinno być lepiej.
* * *
Obok recenzji pojawiły się też inne ciekawe artykuły:- Paweł Szaniawski i Krzysztof Janicz "Powrót Kajka i Kokosza", Newsweek (Kajko i Kokosz w liczbach)
- Grażyna Antoniewicz "Kokosz ma ciotkę i wuja, a biedny Kajko nie ma nikogo", Dziennik Bałtycki, Polska The Times
- Paweł Szaniawski "Słodki jak Hegemon", Newsweek (rozmowa z Tomaszem Samojlikiem)
- "Spotkanie nr 11: Maciej Kur", Kultowe komiksy z czasów PRL-u
- Mariusz Janik "Hegemonie, melduję!", INN Poland
- Kamil Śmiałkowski "Komiksowa nostalgia", Wprost
- Dominik Łowicki "Kajko i Kokosz - coś więcej niż polski Asteriks", Na Ekranie
Myślę że entuzjastyczne recenzje wynikają przede wszystkim z tęsknoty za Kajkiem i Kokoszem. Uważam że recenzje użytkowników na blogu "Na Plasterki" są dużo trafniejsze i bardziej obiektywne. Wynika z nich jasno, że niemal wszyscy się cieszymy że KiK znowu w sklepach, ale nie o to chodziło.
OdpowiedzUsuńWszyscy po podtytule "Nowe Przygody" liczyli na jakieś nowe opowiastki o Kajku i Kokoszu, nowy album, kontynuację. Tymczasem dostaliśmy jakieś poboczne historyjki najczęściej (poza "Obłędem Hegemona") zupełnie w stylu nie przypominającym JCH. Stąd rozczarowanie. Jakby komiks się nazywał inaczej i tytuł nie sugerował kontynuacji, to rozczarowania byłoby mniej.
Wyobrażacie sobie taki album na przykład Asterixa? Nie ma opcji żeby nazwano go "Asterix - Nowe Przygody" a tam opowiastki o Rzymianach, Panoramixie czy Idefixie i to narysowanych zupełnie inaczej (nazwijmy rzeczy po imieniu - gorzej).
Niemniej liczę na kolejne albumy, wiem już czego się spodziewać. Mimo iż to tylko namiastka to jednak faktem jest że Mirmiłowo poruszyło się w trumnie i to cieszy. Gdyby Mr Derkacz się spiknął z Mr Kurem to myślę że by nam wszystkim kopary opadły. Pozdrawiam
Taki mały komunikat: link do mojej recenzji jest już nieaktualny.
OdpowiedzUsuńOto nowy link:
https://komiksykleszcza.wordpress.com/2016/09/24/obledne-wykonanie-recenzja-komiksu-kajko-i-kokosz-nowe-przygody-obled-hegemona/
-Kleszcz-
Udało mi się zmęczyć „Obłęd”, „Łamignata”, „Konną” oraz „Zaćmienie” i nie zachwyciły mnie. Że zacytuję https://na-plasterki.blogspot.com/2016/09/pierwsze-recenzje-obedu-hegemona.html
OdpowiedzUsuń„Nie udało mi się "Karolewskiej konnej" doczytać do końca, chociaż dwa razy podchodziłem. Scenariuszowo to tragedia (…) a i rysunkowo nie najlepiej.”