Rok później Egmont odgrzebał nasz stary pomysł i zaproponował wykorzystanie go jako nowelki w antologii. Norbert zaczął od odświeżenia projektów postaci. Nowa wersja słodziaków spodobała się wydawcy, trzeba było tylko wygładzić kreskę.
Po małym Kajku i Kokoszu przyszła kolej na małego Kaprala, czyli Kaprysia. Tu najtrudniejszy okazał się podbródek, który u chłopca nie mógł być aż tak wydatny jak u dorosłego zbójcerza.
Następny w kolejce był stary książę, ojciec Mirmiła i Wojmiła. Wymyśliłem mu ponad 80 imion z końcówką "-mił", np. Bęcmił, Czujmił, Jęczmił, Przedmił i Żujmił, ale ostatecznie wygrał Próchmił. Jego wygląd został klepnięty za pierwszym podejściem.
Młodzi Mirmił i Wojmił okazali się prawdziwym wyzwaniem, głównie przez sumiasty zarost, a właściwie jego brak. Norbert wybrnął z sytuacji dorysowując im tzw. dziewiczy wąsik. Przy czwartym podejściu chłopcy zaczęli wreszcie przypominać swoje dorosłe wersje ze "Szranków i konkurów".
Z rodzicami Kokosza sprawa była prostsza, bo Christa nigdy o nich nawet nie wspomniał. Postacie te Norbert projektował od razu na komiksowej planszy. Lekkiej poprawki wymagała tylko matczyna fryzura - na pierwszym szkicu wyszła zbyt współcześnie.
I to w zasadzie wszystko co możemy Wam bezkarnie pokazać. Dalej nie obeszłoby się już bez spoilerowania. Jedyne, co mogę jeszcze ujawnić, to inspirację dla tego projektu, a był nią kapitalny fanart Piotra Nowackiego.
Super :D
OdpowiedzUsuńTak było.
OdpowiedzUsuńPróchmił to strzał w dziesiątkę, sam Christa by lepiej tego nie wymyślił
OdpowiedzUsuń