Egmont pokazał okładkę drugiego tomu "Nowych przygód". Spis treści znajdziecie tutaj, a oryginalny rysunek ówdzie. Rewolucyjną czujność wykazał Maciek (nomen omen) Gwiazda.
Skoro dorośli Kajko i Kokosz pojawili się na okładce, to może będą i w środku...
A tak przy okazji, to okładka tego tomu jest lepsza od "Obłędu Hegemona". Okładka "Obłędu" to właściwie wklejone postacie wycięte z komiksu na komputerowe tło. Ilustracja do okładki "Łamignata" wygląda bardziej naturalnie.
Christa nie żyje nie od paru lat, a prawie od dekady. Zdaje sobie z tego sprawę i niczego takiego nie postulowałem. Zauważyłem tylko, że nawet w próbach kontynuacji brak tego klimatu co w oryginalnej serii. Słabe kolory są jedną z przyczyn tego stanu.
Wg mnie bardzo fajnie, że są wykorzystywane oryginalne prace Christy (ciekawe tylko na ile albumów ich wystarczy, no chyba, ze pójdziemy tropem Szranków i konkurów i pozostałych albumów, które egmont rozbił na 3 tomy i okładki dorabiane będą domowym sposobem) - jest to jednak jego seria i jego bohaterowie i przynajmniej w ten sposób jest mu składany hołd. CO zaś tyczy się zawartości albumu to faktycznie było to już przerabiane przy pierwszej części. Mam tylko nadzieję, że tym razem album będzie odrobinę bardziej klimatem zbliżony do oryginałów. Złość na 1 tom już trochę mi przeszła i chyba jednak kupię tom 2 :) Teraz oczekiwania będą już inne i może album będzie lepiej przyjęty... Mam tylko nadzieję, że kiedyś doczekamy się pełnowymiarowego Kajka i Kokosza, który faktycznie będzie zawierał przygody...Kajka i Kokosza, lelum polelum!!!
Próbuję wejść na post "Mami Wata" przez "readera" na Wordpresie i kiedy klikam link, wychodzi: "Niestety strona szukana przez Ciebie w tym blogu nie istnieje." Ktoś usunął ten post?
Pomyślmy logicznie: Egmont już na wstępie zapowiedział nazwiska rysowników, w wywiadzie było wyraźnie wspomniane, że styl będzie radykalnie odbiegać od stylu Christy, nawet na tylnej okładce pisze "w swoim stylu, ale z wielkim szacunkiem dla ducha oryginału", a i tak odkopuje z piwnicy jakiś stary rysunek Christy, by "oszukać"? To się nie trzyma kupy! Myślę, że tu raczej chodziło "ideę", że Christa nawet po śmierci ma udział przy tworzeniu tego albumu.
A po za tym: Gdyby naprawdę chodziło o oszukanie klienta, to zamiast kombinować z szukaniem rysunków Christy, od razu namówiliby Kiełbusa do narysowania okładki.
Jeśli chcesz wstawić w komentarzu działający link, zrób to w html-u. Powinno to wyglądać tak: <a href="ADRES_LINKU">TWÓJ TEKST</a> Podobnie robi się pogrubienie (bold): <b>TWÓJ_TEKST</b> i kursywę: <i>TWÓJ_TEKST</i> Powodzenia!
SUPER!!!! :) :) :)
OdpowiedzUsuńSkoro dorośli Kajko i Kokosz pojawili się na okładce, to może będą i w środku...
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, to okładka tego tomu jest lepsza od "Obłędu Hegemona". Okładka "Obłędu" to właściwie wklejone postacie wycięte z komiksu na komputerowe tło. Ilustracja do okładki "Łamignata" wygląda bardziej naturalnie.
-Kleszcz-
Nie jest lepsza, jest taka sama :-/
UsuńPewnie, że "taka sama". Obie sam Christa rysował ;)
UsuńAle nie Christa kolorował. I to niestety widać.
OdpowiedzUsuńZresztą tak jak i w tej całej kontynuacji...
Nie wiem czy zauważyłeś, ale Christa od paru lat nie żyje. Byłoby mu trudno kolorować tę kontynuację, co (jeśli dobrze rozumiem) postulujesz.
UsuńChrista nie żyje nie od paru lat, a prawie od dekady. Zdaje sobie z tego sprawę i niczego takiego nie postulowałem. Zauważyłem tylko, że nawet w próbach kontynuacji brak tego klimatu co w oryginalnej serii. Słabe kolory są jedną z przyczyn tego stanu.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że Wydawnictwo okładką sugeruje tom z rysunkami w stylu Christy, a to niestety kłamstwo...
OdpowiedzUsuńDość dogłębnie przerabialiśmy ten temat rok temu, przy pierwszej części. Przy dziesiątej też będziesz udawał zaskoczonego i oszukanego przez Egmont?
UsuńJak widzisz okładkę Rossa albo Bradstreeta to też myślisz że w środku sa ich rysunki?
UsuńOładki Rosińskiego do "Kriss de Valnor" itp. też jakoś nikomu nie przeszkadzają. Tylko rysunkami Christy tak się brzydzą.
UsuńWg mnie bardzo fajnie, że są wykorzystywane oryginalne prace Christy (ciekawe tylko na ile albumów ich wystarczy, no chyba, ze pójdziemy tropem Szranków i konkurów i pozostałych albumów, które egmont rozbił na 3 tomy i okładki dorabiane będą domowym sposobem) - jest to jednak jego seria i jego bohaterowie i przynajmniej w ten sposób jest mu składany hołd. CO zaś tyczy się zawartości albumu to faktycznie było to już przerabiane przy pierwszej części. Mam tylko nadzieję, że tym razem album będzie odrobinę bardziej klimatem zbliżony do oryginałów. Złość na 1 tom już trochę mi przeszła i chyba jednak kupię tom 2 :) Teraz oczekiwania będą już inne i może album będzie lepiej przyjęty... Mam tylko nadzieję, że kiedyś doczekamy się pełnowymiarowego Kajka i Kokosza, który faktycznie będzie zawierał przygody...Kajka i Kokosza, lelum polelum!!!
OdpowiedzUsuńRysunków Christy wystarczy co najmniej na 20 okładek. Tak że spoko :)
UsuńPróbuję wejść na post "Mami Wata" przez "readera" na Wordpresie i kiedy klikam link, wychodzi: "Niestety strona szukana przez Ciebie w tym blogu nie istnieje." Ktoś usunął ten post?
OdpowiedzUsuń-Kleszcz-
Pewnie ekipa bloga akurat wówczas edytowała post ;).
UsuńPewnie wrzucaliśmy rozwiązanie :)
UsuńPomyślmy logicznie: Egmont już na wstępie zapowiedział nazwiska rysowników, w wywiadzie było wyraźnie wspomniane, że styl będzie radykalnie odbiegać od stylu Christy, nawet na tylnej okładce pisze "w swoim stylu, ale z wielkim szacunkiem dla ducha oryginału", a i tak odkopuje z piwnicy jakiś stary rysunek Christy, by "oszukać"? To się nie trzyma kupy! Myślę, że tu raczej chodziło "ideę", że Christa nawet po śmierci ma udział przy tworzeniu tego albumu.
OdpowiedzUsuńA po za tym: Gdyby naprawdę chodziło o oszukanie klienta, to zamiast kombinować z szukaniem rysunków Christy, od razu namówiliby Kiełbusa do narysowania okładki.
-Kleszcz-