środa, 14 września 2016

Przeciek nr 3

Przedwczoraj na blogu "Kamień z serca" ukazała się pierwsza, przedpremierowa recenzja "Obłędu Hegemona". Wczoraj wydawnictwo Egmont oficjalnie udostępniło cztery przykładowe plansze (poniżej), po jednej z każdej historyjki. A dzisiaj cały album możecie już znaleźć w Empiku*, przeczytać go od deski do deski i podzielić się z nami wrażeniami.
___________
* EDIT: Jest jakiś poślizg z Empikiem. Album mają "rzucić" w piątek.

45 komentarzy:

  1. Patrząc na te plansze, to historie wydają się to być całkiem dowcipne, choć chyba bez tej lekkości Christy. No ale Mistrzowi nikt nie dorówna. To, czego mi brakuje na razie w tych planszach (a może w całych opowieściach jednak będzie lepiej?), to klimatu. Kiełbus ma fajną lekką okrągłą kreskę, ale jest "chłodno" (dominują zimne kolory z wyróżnioną czerwienią); Samojlika mogliby sobie podarować - to miała być karykatura KiK? Rybarczyk zapowiada się ciekawie: słowiański, choć nie KiK-owy, klimat, oraz próba rysowania detali otoczenia, nawet "se-ma-for-owa" kreska nie za bardzo przeszkadza; najuboższą kreskę, choć najwięcej klimatu ma Bednarczyk (te chmury, niebo, fioletowe góry i drzewa w tle - po christowemu).

    Pomijam fakt, że całość wg mnie nie ma sensu, bo oczekiwałem symulacji kreski i podejścia Mistrza, a nie zabawy czy też inspiracji. Wg mnie nie wolno tego nazywać kontynuacją KiK, ale kolejnym albumem typu "In memoriam", antologią lub "album inspired by...". Całość powinien narysować Ruducha z poprzedniego posta: swobodna kreska i duże podobieństwo do oryginału. Chociaż może tylko odrysowywał konkretne kadry, tego nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś byłem za Roduchą... aż zdałem sobie sprawę, że prawie wszystkie jego rysunki są z albumów przeklakowane (i Kajków i Asteriksów) Tu każdy ma swój indywidualny styl za jaki jest znany i w jakim się czuje najlepiej i tak jest najzdrowiej :)

      Usuń
    2. Mimo, że jestem fanem kreski Christy to wg mnie najlepiej z rysowników wypadł Piotr Bednarczyk (oceniam tylko po przykładowych planszach). Świetne rysunki i bardzo dobrze dobrane kolory. Nie zgadzam się tylko, że ma najuboższą kreskę (?), ona jest po prostu najbardziej czytelna. Jak dla mnie wypadł znacznie lepiej niż Kiełbus i chętnie zobaczyłbym cały album KiK z rysunkami Bednarczyka. Ale widać, że ci dwaj panowie najbardziej przyłożyli się do rysunków. A pozostała dwójka... Zgodzę się, że Samojilika mogliby sobie darować, bo jego styl kompletnie nie pasuje do takiego albumu... Norbert Rybarczyk wyszedł wg mnie średnio ale jego rysunki mają trochę uroku. Fabuła i scenariusz- wydaje mi się, że będą mocną stroną.

      Usuń
  2. Ten album to jest kompletna MASAKRA!!! PORAŻKA!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam niecierpliwie na kuriera z komiksem, ale nawet po kadrach widzę, że chciałbym cały album w wykonaniu p.Kiełbusa. Jak KiK to KiK, powinien być styl zachowany J.Christy, a ten jest bardzo podobny. Wolałbym więc 40 stron Kiełbusa, ale nie będę oceniał przed skonsumowaniem całości. [Marian]

    OdpowiedzUsuń
  4. już się bałem, że tylko ja jestem odmieńcem ale widzę, że jednak nie... Wdepnę do EMPIKa, chwycę te "dzieło" i ocenię czy warto kupić... Cały czas mnie frapuje: czemu nie Zbigniew Derkacz? Nie pojmuję tego, po kiego takie eksperymenty...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbigniew Derkacz zdecydowanie najlepiej czuje kreskę i styl Christy, oj komiks KiK z jego rysunkami to byłoby coś... Albo z rysunkami Sławomira Jezierskiego. Dla mnie również ten nowy album wygląda pod względem wizualnym eksperymentalnie, Egmont proponując Samojilika i Rybarczyka próbował chyba zrobić ukłon w stronę młodego czytelnika.

      Usuń
    2. Uważam że gdyby Z. Derkacz zrobił serię o KiK to przy dobrym scenariuszu i dialogach mogłby być równie dobre co komiksy J.Christy! Serio. On ma kreskę Christy opanowaną na 95%, tylko najzagorzalsi fani dostrzegliby różnicę. Byłoby wspaniale. Asteixy rysowane przez różnych rysowników wyglądają niemal identycznie. Nie widzę powodu dla którego nie mogłoby być tak z KiK.

      Tak czy siak fajnie że coś się ruszyło, że KiK w ogóle odżyli. Czekamy na ciąg dalszy. A Pan panie Zbigniewie Derkacz jeśli śledzi bloga, to niech pan wie że chcemy pana jako rysownika KiK i będziemy kupować !!!!!!

      Usuń
    3. Słyszałem, że Derkacz nie ma czasu na rysowanie KiK-ów.

      Kleszcz

      Usuń
  5. Czekam na swój egzemplarz, ale w przeciwieństwie do głosów z różnych stron, mam wrażenie że to będzie dobry komiks. Może jestem zbyt wielkim optymistą, ale właśnie takie podejście do tematu (nie dosłowne kopiowanie, ale luźna inspiracja) wydaje mi się lepszym pomysłem. Graficznie najbardziej podoba mi się Kiełbus (uwielbiam go od czasów Milkymena), ale bardziej martwię się scenariuszami niż grafiką. Jak wspomniałem jestem optymistą, więc muszę być dobrej myśli ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie będę oryginalny. Jako hołd złożony Chriście? Jestem na tak! Jako serie poboczne, spin-offy (mali KiK, Łamignat)? No dobrze, niech będzie - inny styl jest w takim wypadku do zaakceptowania. Jako kontynuacja głównego cyklu? Tutaj jestem chłodny... Mówcie mi konserwa (może być nawet paprykarz szczeciński).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i napisałem nazwisko Mistrza przez "ś"... Zastrzelcie mnie.

      Usuń
  7. Rysunkowo bardzo mi się podobają Kiełbus i Bednarczyk (mimo, wspomnianego wcześniej "dwudziestoletniego" Łamignata). Natomiast Samijlik i Rybarczyk okropnie rysują.

    Jeżeli chodzi o scenariusze, to nie mam żadnych obaw. Połowę pisze Kur, a połowę drugiej połowy Kapral. Nie czytałem w prawdzie żadnych komiksów Kaprala, ale jak go znam, to podszedł do projektu z dużym szacunkiem. Samojlika nigdy nie czytałem. Nawet mam wrażenie, że jego komiks trąci wegetartańskim przesłaniem.

    Kleszcz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra! Po poniższych opiniach teraz się boję scenariuszy Kaprala :-(

      Kleszcz

      Usuń
  8. "Nie od razu Mirmiłowo zbudowano" - myślę że jeśli album dobrze się sprzeda to wydawca nie poprzestanie na jednym albumie .
    Liczę, że powstaną kolejne części "Nowych przygód " ,wydawca zaprosi do współpracy kolejnych scenarzystów i rysowników i z każdym kolejnym albumem poziom graficzny i scenariuszowy będzie lepszy - ku zadowoleniu fanów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli miałbym oceniać tylko kreskę - To Kiełbus i Bednarczyk dali radę. O dziwo - nawet bardziej podoba mi się styl Bednarczyka, choć chwilę musiałem przyzwyczajać się do "nowego" Łamignata (młodego?). Co do Samojlika i Rybarczyka - nie będę tu odosobniony, ich kreska jako do fana stylu Christy ( i ogólnie kreski Disneyowskiej) nie przekonuje mnie, choć rozumię że konwencja tych opowieści - czyli mali KiK i Miluś jest skierowana bardziej w stronę najmłodszych i dlatego jestem w stanie to przełknąć, szanuję ich za podjęcie rękawicy i liczę że przekona mnie do nich klimat i fabuła. Zaznaczam że moja opinia jest podparta wyłącznie powyższymi obrazkami, czekam na kuriera z moim egzemplarzem i wtedy skrobnę coś więcej. Liczę też na obiektywną recenzję "Plasterków":-) Co by z tego nie wyszło - jestem na tak i już czekam na kolejny tom, coś wreszcie drgnęło i to w bardzo dobrym kierunku:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem jednym z autorów tego albumu, więc recenzji Na Plasterkach nie będzie :(

      Usuń
  10. O w mordę! Wczoraj zamówiłem ten album, bo przekonała mnie okładka i spory szum w temacie. Ale widząc te przykładowe plansze obawiam się, że będę mocno rozczarowany... Zgadzam się z przedmówcami, że jako zbiór historyjek "fanowskich" to może i będzie ciekawy album, ale jako kontynuacja albo seria poboczna to zdecydowana porażka. W przykładowych planszach klimat Christy jest zaledwie śladowy. Co do kreski to nie mogę złego słowa powiedzieć, bo wszyscy z przedstawionych rysowników mają swój warsztat - ale właśnie "swój", który nie za bardzo odnajduje się w zamierzonym klimacie. Rysunki są po prostu zbyt nowoczesne.
    Już od czasu plebiscytu na "następcę Christy" wiedziałem, że taki się nie znajdzie, co przykładowe plansze wydają się potwierdzać. Sam zresztą wiem to z autopsji.
    Tak więc podsumowując - kontynuacja to absolutnie nie będzie. Natomiast jako zbiór historyjek z logo "Kajko i Kokosz" sens ma wątpliwy. Kolejnych albumów z pewnością nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marku, czyżbyś zapomniał o własnych zaleceniach sprzed 6 lat? Egmont bardzo ściśle się ich trzymał :)

      Usuń
    2. O niczym nie zapomniałem :) Wtedy też twierdziłem, że kontynuację (w pełnym tego słowa znaczeniu) mógłby robić ktoś, kto zająłby się wyłącznie rysowaniem w stylu Christy, a więc musiałby tę sztukę "trenować". W przypadku rysunku realistycznego to łatwiejsze zadanie, co udowadniają serie poboczne Thorgala.
      Natomiast co do zbioru historyjek rysowanych przez różnych autorów (własną kreską) to album będzie OK, tylko mam obawy czy dopisek "Nowe przygody" nie będzie wzmagać apetytu i pozostawiać niedosytu - zwłaszcza wśród czytelników wychowanych na Chriście...

      Usuń
    3. To trochę jak z książką "Opowieści ze świata wiedźmina" gdzie Geralt pojawił się raptem w dwóch opowiadaniach, z czego jedno to była parodia ;).

      Usuń
    4. Może lepszy byłby więc jakiś podtytuł w stylu "Opowieści..." nie sugerujący że nasi woje grają tu pierwsze skrzypce?

      Usuń
  11. Po przejrzeniu i przeczytaniu powyższych kadrów stwierdzam - to może być dobre! Nieortodoksyjne podejście do tematu autorów wymaga tegoż samego od czytelnika!

    I z takim to nastawieniem właśnie zamierzam zakupić ów Album. Kreski skrajnie różne, ale interesujące! Mnie osobiście zajmować mocno będzie strona tekstowa tej pozycji. To scenariusze i dialogi moim zdaniem będą tutaj decydujące. A te wyglądają tutaj dużo więcej niźli poprawnie. Ba, obiecująco!

    Opinia finalna po przeczytaniu! Pozdrawiam i dzięki za możliwość odczucia niecierpliwego oczekiwania na .. "nowego" Kajko i Kokosza! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Generalnie album to dramat - żadna to kontynuacja KiKa tylko wariacja na temat. Sławomir Kiełbus zasługuje na uwagę w tym albumie jeśli chodzi o styl rysowania, pozostali rysownicy kompletnie nie pasują! A przecież trzeba było wybrać jednego rysownika i zrobić cały album w jednym stylu. Na miejscu EGMONTu zaproponowałbym Kiełbusowi kontrakt na narysowanie całego albumu do scenariusza Kura, lub skontaktować się z innym znakomitym rysownikiem (i scenarzystą w jednym) - Panem Arturem Ruducha, który z pewnością poradziłby sobie z narysowaniem albumu, osobiścia bardzo chciałbym zobaczyć taki album KiKa w jego wydaniu. Fanarty w jego wykonaniu (okołochristowe, jak i te dla CONTURu) oraz komiksy, które opublikował są po prostu świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale już był powiedziane że u Ruduchy postacie są po prostu przerysowane z albumów więc to go dyskwalifikuje. To fajne jako fan-art, nie jako coś do albumu.

      Usuń
    2. Absolutnie nie dyskwalifikuje - wrecz przeciwnie pokazuje - i niech EGMONT zobaczy - ze Ruducha potrafi doskonale imitowac klimat Christy (zreszta nie tylko Jego a to świadczy o olbrzymim talencie), dodajac swoją swobodę stylu rysowania, rodem z rynku frankofońskiego. O to chodzi w KONTYNUCJI, aby w 85% był to zimitowany styl Christy (wręcz skopiowany choć nie brzmi to najlepiej) a pozostale 15% to styl charakterystyczny dla rysownika.

      Przykładem niech będzie Conrad (rysujacy Asterixa, kalkujac styl Uderzo a jednak wyczuwa sie, ze dodaje tez cos od siebie w sposobie rysowania).

      O imitacji zreszta napisał recenzent w Wyboczej:

      (…)Ale gdy dostaje do rąk coś, co nazywa się „nowe przygody”, oczekuje się przede wszystkim dobrej rzemieślniczej imitacji oryginału (to na początek), a potem czegoś świeżego, ale mocno utrzymanego w konwencji.(…) (fragment recenzji Kajko i Kokosz: "Obłęd Hegemona". Pierwszy album od 26 lat. Zabrakło odwagi czy umiejętności?”, Kamil Śmiałkowski, naEKRANIE.pl)

      Zatem: Ruducha, brawo ten Pan!

      Usuń
    3. Chyba mylimy pojęcia. Imitowanie to coś co zrobił Kiełbus. U niego nie ma ani jednego kadru co by był poprostu przekalkowany z wcześniejszych albumów u Ruduchy od razu się rzuca z którego albumu którą postać przerysował i od razu każda nieścisłość z modelem odstaje.

      Usuń
    4. Z całym szacunkiem dla Ruduchy ale jego rysunki to jeszcze nie poziom albumowy KiK. Fajnie się sprawdzają w takiej krótkiej formie ale żeby mógłby być brany pod uwagę jako rysownik tej serii, powinien okazać warsztat, więcej rysunków, szkiców i próby z dłuższymi formami komiksowymi niż te jednostronicowe. Ale niech ćwiczy i doskonali kreskę, może akurat będzie z niego dobry kandydat na rysownika KiK ;) Wg mnie na tym blogu pojawiali się już rysownicy z kreską bliższą tej Christowskiej :)

      Usuń
    5. Eeee... wśród Ruduchy i innych co poprostu przerysowali postacie z rysunków Christy nie ma co szukać. Lepiej niech swoją kreską rysują, lepiej na tym wyjdą. Zresztą poco szukać dalej jak już jest doskonały Kiełbus i jak widać przy serii (nareszcie) działa :)

      Usuń
    6. Dyskwalifikuje - bo głowę dam że przerysowywanie zajmuje dużo więcej czasu niż swobodne rysowanie jakie prezentuje choćby pan Kiełbus, który faktycznie wyróżnia się pod tym względem na duży plus. Gdyby bawił się w kopiowanie wszystkiego z komiksów Christy - to zajełoby to na pewno nieakceptowalny przez nikogo - ani przez rysownika ani przez wydawcę - szmat czasu. W Polsce czas to przede wszystkim pieniądz. Dlatego jestem zadowolony z kontynuacji choć owszem jak dla mnie również najlepiej byłoby gdyby rysował ją sam Christa jak tego niektórzy oczekiwali. Kiełbus rokuje bardzo dobrze, miejmy nadzieję więcej tego pana, choć nie zniechęcajmy innych autorów do rysowania - w czterech historiach łatwiej znależć coś dla siebie niż w jednej czy dwóch, a do tego zapewne doprowadzi narzekanie.

      Usuń
    7. Odnośnie przerysowywania - przypomina mi się Tadeusz Baranowski, który pracując w Belgii przerysował w jednym z komiksów Thorgala i Aricię, zobaczył to redaktor Vernal i zaproponował mu rysowanie serii realistycznej do swego scenariusza. Jak wspominał Baranowski (cytat z pamięci):"głupi nie potrafił zrozumieć, ze ja nie potrafię tak rysować".
      Między przerysowaniem kilku obrazków, a rysowaniem w danym stylu jest duża różnica, dajcie więc spokój z Ruduchą. Baranowski nie mieszka na zachodzie i nie trzaska albumów realistyczną kreską Rosińskiego.

      arkady74

      Usuń
  13. Po głębszym zastanowieniu widzę sens w rozwijaniu "uniwersum" Kajka i Kokosza w formie serii pobocznych np. Zbójcerze, Woj Wit, Łamignat ale jako pełnometrażowe albumy (dokładnie tak jak to się dzieje z serią Thorgal). Rysownik "Zbójcerzy" w zasadzie już jest - mam na myśli Sławka Kiełbusa. Natomiast co do pozostałych serii, a co najważniejsze do Kajka i Kokosza trzeba by jeszcze solidnie poszukać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich też by mógł spokojnie Kiełbus :D

      Usuń
  14. A ja się nie wypowiadam dopóki nie przeczytam. Komiks już czeka na mnie w empiku i pewnie jutro po niego podjadę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Komiks właśnie doszedł, świeżo przeczytany:-) Miałem skrobnąć minirecenzję, ale chcę się z tym najpierw przespać. Natomiast muszę włączyć się do dyskusji w obronie Egmontu - zaryzykowali, moim zdaniem w każdej z historii obronili się humorem i klimatem, zaś w przypadku tej o zbójcerzach i Łamignacie - obroniła się także kreska, coby nie wydziwiać nad wyglądem Łamignata, jest do przyjęcia - jak popatrzymy na nasze zdjęcia z liceum to kiedyś też byliśmy chudzi i fryzury były bardziej bujne;-) Podkreślam ponownie - w moim odczuciu kontynuacja sprostała moim oczekiwaniom, co więcej dała mi mnóstwo frajdy, Panie Jezu, przeczytać nowe przygody moich ulubionych bohaterów po tylu latach, kiedy zdawałoby się seria już dawno jest pogrzebana, to najlepszy prezent, choć nie pod choinkę. Na pewno kupię kolejny album i choć mam nadzieję że tym razem środkowe historyjki również będą trzymać poziom rysunkowy początkowej i końcowej. Nie narzekać panowie, na malkontenctwie jeszcze nic nie zbudowano, a rysowników Ci u nas dostatek wbrew pozorom. Zobaczymy co wyjdzie z tegorocznego konkursu im. Christy, może i tam znajdzie się jakaś perełka której zaproponują udział w tym projekcie. Jak dla mnie komiks jako całokształt - 8/10 - naprawdę warto kupić i przymknąć trochę oko na to i owo, najważniejszy jest fun jaki on z sobą niesie:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobra nie wiem czy Kapral puści na blog. Nie będę zdradzał fabuły ale moje oceny mają się tak (skala 1-10):

    Obłęd Hegemona:
    Scenariusz - 7
    Rysunki (klimat Christy) - 8
    Dialogi - 7
    Wrażenie ogólne - 7,5

    Miluś, Kłusownicy
    Scenariusz - 3
    Rysunki (klimat Christy) - 1
    Dialogi - 5 (za dźwięki Milusia)
    Wrażenie ogólne - 2,5

    Mali Kajko i Kokosz
    Scenariusz - 1
    Rysunki (klimat Christy) - 2
    Dialogi - 2
    Wrażenie ogólne - 1,5

    Łamignat Szkoła Zbójowania
    Scenariusz - 8
    Rysunki (klimat Christy) - 5
    Dialogi - 9
    Wrażenie ogólne - 7,5

    Tak to u mnie wygląda. Połączenie Macieja Kura i Sławomira Kiełbusa może dać udany pełny album. Chiciaż chciałbym zobaczyć jak S.Kiełbus rysuje Kajka, Kokosza, Mirmiła, Lubawę itd. :) Zbójcerze wyszli mu całkiem dobrze.

    Szkoda że Zbigniew Derkacz nie reflektuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem, obejrzałem i w CAŁEJ rozciągłości, jak i szerokości, zgadzam się z oceną kolegi powyżej.

      MOC "Obłędu Hegemona" tkwi w bardzo fajnych rysunkach Kiełbusa i chwilami znakomitych tekstach Kury. Ciężko mi jednak ocenić album całościowo. Jak i uzasadnić fakt wydania go jako oficjalne wydawnictwo KiK. Nierówne wydawnictwo.

      Uważam jednak, że w/w para autorów spokojnie może pokusić się o coś więcej! A nawet powinna!

      Usuń
  17. Kolega prosił mnie o recenzję, coś tam skrobnąłem, wrzucę też tu może komuś pomoże zdecydować się na zakup.

    Trudno mi ocenić całość, bo są to cztery komiksy ze świata KiK. Jeśli mam coś napisać, to o każdym z osobna.

    1. Sławomir Kiełbus i Maciej Kur - Obłęd Hegemona
    Uwielbiam S.Kiełbusa, ma lekką kreskę, czystą w pewnym sensie wywodzącą się z tego co pokazywał Christa. Wiem że poniższe zdanie może być dla Was herezją, ale wolę kreskę Kiełbusa niż Christy. Christa był zbyt statyczny, dlatego też u mnie przegrywał z autorami Asterixa, ale to inna historia.
    Kadry Kiełbusa są tak jak napisałem lekkie ale i dynamiczne. Co ważne, rysuje w swoim stylu ale nie ma problemu z rozpoznaniem postaci J.Ch.
    M.Kur według mnie też dobrze się sprawdził. Jest humor, postaci oddają zachowanie tych z oryginałów, jest nawet wierszyk - piosenka :)
    Podsumowując. W skali szkolnej (starej 2-5 mam już swoje lata ;-)) daję komiksowi 5-. Może trochę na wyrost, ale naprawdę mi się podobał, czekam na kolejny, o S.Kiełbusa się nie boję bardziej o M.Kura jak poradzi sobie z całym albumem.

    2. Tomasz Samojlik - Miluś, kłusownicy
    Oglądając w sieci rysunki, T.Samojlik był u mnie na przedostatnim miejscu. Nie czytałem jego Ryjówk (bardzo bym chciał, ale nie miałem okazji), słyszałem o niej wiele dobrego, ale bałem się co pokaże tutaj. Powiem tak, ta historia według mnie jest dla najmłodszego czytelnika. Słabo w niej z klimatem Christy, ale mimo wszystko jakoś się obroniła. Widzę potencjał dalszych historii dla dzieci z Milusiem w roli głównej. Rysunki Samojlika są kompletnie różne, ale jak dla mnie czyste, czytelne. Podsumowując 3+

    3. Norbert Rybarczyk, Krzysztof Janicz - Mali Kajko i Kokosz, coś na muchy
    Pierwsze wrażenie z sieci komiks zrobił na mnie dobre. Podobno pierwsze wrażenie jest najważniejsze ;-) Podobała mi się kreska, podobał mi się początek historii. To niestety wszystkie plusy. Im dalej w historii tym kreska według mnie robiła się mniej czytelna, taka robiona (mam wrażenie) na szybko. Scenariusz był według mnie poszarpany, K.Janicz wrzucił do worka wiele elementów z historyjek Christy, ale niestety wielość nie poszła w jakość. Dla mnie ta historia to taki krótki pastisz i tyle. Zdecydowanie najsłabszy komiks :( 3 na szynach ;-)

    4. Piotr Bednarczyk, Maciej Kur - Łamignat, szkoła zbójowania.
    Ostatni komiks w sieci zrobił na mnie najsłabsze wrażenie. Nie lubię takiej kreski. Czytając w albumie nie przekonałem się do niej, stylistyka P.Bednarczyka nie jest w moim stylu, ale... komiks to nie tylko kreska. To druga historia której scenarzystą jest Maciej Kur i dał radę. Może trochę mniej mi się podobała niż zbójcerze, a może to połączenie z rysunkami P.Bednarczyka, ale według mnie dał radę. M.Kur w krótkich historiach jest ok, tak jak napisałem wyżej, bardziej boję się (ale coraz mniej) o pełny album. Ocena końcowa to 4- (za rysunki)

    Podsumowując. Cieszę się że album wyszedł, kolejny na pewno kupię. Moim marzeniem jest komiks pary S.Kiełbus-M.Kur, ale T.Samojlika nie skreślam. N.Rybarczyk i K.Janicz niestety według mnie odpadają.

    OdpowiedzUsuń
  18. Obejrzalem / przeczytałem album nowego KiKa i… jest to okropne wydawnictwo. Zwyczajnie brzydkie rysunki do drętwych scenariuszy, na uwagę zasługuje jedynie Kiełbus/Kur, którego rysowanie i scenar Kura odstaje in plus od pozostałych.

    Czym prędzej odstawiłem album na miejsce i zapominam, że coś takiego wogóle oglądałem.

    Z innej beczki: dyskwalifikujecie Ruduchę przez nokaut tylko dlatego, że jest ewidentnym potencjalnym kandydatem na rysownika KiKa, jego rysowanie podoba sie internautom (o czym swiadczy mnogość lajków pod jego rysunkami na FB)

    I nie chodzi tu juz o tzw. kalkowanie jak to nazywacie stylu KiKa. To ze potrafi stworzyc (i co wazne - tez napisac) dluzsza forme komiksową niech swiadcza wydane komiksy jego autorstwa.

    http://www.wak.net.pl/_review_view-tytuly-0-3874-ci.html
    http://www.wak.net.pl/_review_view-tytuly-0-5254.html

    Widzieliście? Czytaliście? Nie? Wiec nie pouczac i nie wypowiadać sie w temacie, którego sie nie zna. Lub nie chce sie poznac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać pan powyżej jakiś nie w sosie, bo ktoś śmiał się z nim nie zgodzić :) Kiełbus i Bednarczyk (a Bednarczyk ma najciekawszą kreskę w całym albumie) wg mnie (to trzeba podkreślać, bo ciągle to są oceny subiektywne) zdecydowanie bardziej pasują. Ale jeśli miałbym wybierać Samojilik czy Ruducha, to oczywiście Ruducha wychodzi obronną kreską. W ogóle jest jeszcze sporo dobrych rysowników, którzy mogliby się sprawdzić w takim albumie.

      Usuń
    2. Bez urazy, ale ty kompletnie nie rozumiesz o czym ludzie piszą. Odróżniaj pojęcia : Nikt nie mówi,że "STYL" Ruduchy jest kalką Christy i do samej kreski nikt nic nie ma. Chodzi oto,że na jego fanowskich rysunkach z postaciami Kajka i Kokosza czy z Asteriksa widać było, że większość jest przekopiowana z kadrów konkretnych albumów (O tu salutujący Kapral z "Dnia Śmiechały", o tu oblizujący się Asteriks z "Asteriksa Legionisty") przez co jest o zwyczajnie jeszcze za mało by coś powiedzieć. Nie chodzi o styl, tylko konkretne obrazki. Rozumiesz?

      Usuń
  19. Skład, jaki chciałbym mieć w 2. tomie: Kiełbus (powinien narysować "Niespodziankę"), ks. Piotr Kaczzmarek, Łukasz Ciaciuch i Krzysztof Budziejewski.

    Kleszcz

    OdpowiedzUsuń
  20. A mnie najbardziej się podobała historia o małym Kajku i Kokoszu. Odważne i dowcipne podejście do tematu, a i pomysł fajny, taki w stylu Mistrza Christy ! Można było , jak inni napisać o wycieczce do lasu i tyle, a tu jest jakaś historia i puenta. Super!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa dyskusja, ale wg mnie zeszła na niewłaściwe tory. Naturalnie można podyskutować nad scenariuszami czy dialogami w najnowszym albumie. Można mieć swoje typy co do autorów. Ale uważam, że zapomnieliśmy o jednym... To co dostaliśmy to nie jest Kajko i Kokosz, proszę nie dorabiajmy filozofii, nie dopatrujmy się takich czy innych związków z oryginałem w tym zeszycie (w niewielkiej części udało się to p. Kiełbusowi). To nie jest kontynuacja! To zbiór historii tworzących album oddający hołd (choć tu także można dyskutować) Autorowi.

    Osobiście - jako osoba, która teraz komiksy czyta sporadycznie, a wychowała się na KiK, czuję się oszukany. Kiedy zobaczyłem egmontowską zapowiedź z okładką nowego KiK aż podskoczyłem. Byłem przekonany, że dostanę album z nowymi przygodami, ale narysowany "tak samo" jak Christa. Okładka i postacie podobnie jak za dawnych lat, niestety środek tragiczny... Czułem się oszukany i zażenowany.

    Naprawdę nic nie mam przeciwko tym wszystkim, którzy stworzyli ten zeszyt, ale mam nadzieję, że to będzie pierwszy i ostatni w takiej formie. Czekaliśmy długo, poczekajmy jeszcze, może kiedyś pojawi się ktoś, kto będzie w stanie godnie zastąpić Christę. A zeszyt nie sobie będzie kontynuowany, ale nie sygnowany jako Kajko i Kokosz.

    Czy nie jesteście wściekli, kiedy kupujecie wymarzone auto od handlarza, z zewnątrz świeci jak nowe, a w rzeczywistości to posklejane i poskręcane nie pasujące do siebie fragmenty?

    Myślę, że Kajko i Kokosz zasługują na kontynuację, ale tylko w takiej formie jak to się robi z Asteriksem i Thorgalem!
    Mam nadzieję, że doczekam dnia, kiedy będę mógł pokazać synowi starego i nowego KiK, a on będzie miał problem rozpoznać, który jest który. Tak się sprawa ma z Asteriksem, tak powinna wyglądać z twórczością Janusza Christy.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo dziękuję za wszystkie opinie. Myślę, że już wystarczy.

    OdpowiedzUsuń