wtorek, 25 sierpnia 2015

(FANART) Kajtek i Koko w Transylwanii II, odc. 16-17

Nowe, nieoficjalne przygody Kajtka i Koka wymyśla i rysuje Jonatan Rerych. Od dziś wrzucamy po dwa paski, za to znacznie dłuższe.

W poprzednich odcinkach:
Jest rok 1967, czyli gdzieś pomiędzy "Białym wilkiem" i "Zwariowaną wyspą". Wyczerpani długą i niebezpieczną podróżą Kajtek, Koko oraz profesor Kosmosik korzystają z gościny tajemniczego dra Frankenburga. Koko twierdzi, że doktor chce przejąć władzę nad światem.



Na następną porcję pasków zapraszamy w piątek. Więcej fanowskich komiksów o Kajtku i Koku znajdziecie w naszej czytelni osiedlowej.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Dawno i nieprawda #2: Konwenty

Nadrabiania zaległości ciąg dalszy. Dziś będzie o WSK (pardon) FKW i DwuTakcie.

BIEDAFESTIWAL
Pełna nazwa imprezy: Festiwal Komiksowa Warszawa. Czas: 14-17 maja 2015. Miejsce: Stadion Narodowy. Dla nas była to pierwsza od bardzo dawna okazja, żeby spotkać się całą trójką i omówić nowe pomysły na zdobycie Mirmiłowa. Pogadaliśmy też z Lubawą, Witem, Ofermą, Piastem Kołodziejem i jeszcze kilkoma komiksowymi postaciami. W ogóle pod względem towarzyskim było super. Mieliśmy sporo czasu, bo tydzień wcześniej wywieźliśmy klocki LEGO do sopockiego Grodziska i nie musieliśmy pilnować stoiska (rok temu wyglądało to tak).


Po naradzie wyruszyliśmy po łupy. Tu już było gorzej, bo w tym roku strefa komiksowa rozlazła się po całym parterze, powciskana między stragany ze starzyzną i sklepy z zabawkami. Mimo to udało nam się upolować prawdziwą christową perełkę - legendarne "Czary mary" Zbyszka Derkacza. W chwili gdy je kupowaliśmy nie był to już największy polski komiks wszech czasów (28x40 cm), bowiem tego samego dnia został zdetronizowany przez "Opowieści znad Bałtyku" Stefańca i Peicherta (29x41 cm). Ech...


Od chłopaków z MFKiG wyłudziliśmy dwa katalogi wystaw polskiego komiksu: w Tel Avivie i w Atenach, oba z biogramami Janusza Christy. W tym drugim znaleźliśmy link do naszego bloga, co chyba oznacza, że "Na plasterki!!!" zmieniły status z fanowskiego na półoficjalny.


Nasze archiwum powiększyło się o kilka kajkoszowych ulotek i folderów: KŚK, Egmontu, Krainy Planszówek, TissoToys i Sound Tropez. Dla kolekcjonerów to cenne łupy, zwłaszcza, że niektóre można było zdobyć wyłącznie na FKW.


Kajka i Kokosza spotkaliśmy też na dwóch okładkach: lewa jest autorstwa Michała Śledzińskiego (Marcin Kosman "Nie tylko Wiedźmin"), prawa Łukasza Mazura ("Biceps" nr 7). Pod tą pierwszą kryje się potężna monografia o polskiej branży gier, w tym dwie strony ciekawostek o amigowej przygodówce "Kajko i Kokosz" i wzmianka o "Porwaniu Mirmiła". Więcej o książce przeczytacie na blogu autora, tam też zobaczycie całą okładkę Śledzia.


Pod względem handlowo-kolekcjonerskim było więc nieźle. Ale żeby te plusy nie przesłoniły nam minusów, powiemy czego nam brakowało: 1) atmosfery; 2) wyszynku; 3) atrakcji na miejscu, a nie w drugim końcu stadionu; 4) centrum dowodzenia; 5) kogoś, kto uprzedziłby fanów, że prelegent się nie pojawi. Zresztą z roku na rok FKW jest coraz bardziej targami i coraz mniej festiwalem. Ilustracją tego dziwnego trendu niech będzie stoisko Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego (głównego organizatora imprezy), które przez całą niedzielę wyglądało tak:


Równie senna atmosfera panowała na hipsterskim afterparty. Nie pomogło piwo, miody, ani kwas chlebowy. W zapowiedziach miało być jak na pierwszym zdjęciu, a co z tego wyszło widać na drugim. Aż się chciało krzyknąć "WueSKo, wróć!!!"

Zdjęcia: Komiksowa Warszawa

DWUTAKT
Przechodzimy do kolejnej imprezy - kameralnej, za to znacznie bardziej fan-friendly. Pełna nazwa: Festiwal Komiksu i Kultury Popularnej "DwuTakt". Czas: 30 maja 2015. Miejsce: Młodzieżowy Dom Kultury w Toruniu. Byliśmy tam obecni w nieco mniejszym składzie, a dokładniej w jednoosobowym. A jeszcze dokładniej, pojechał tylko Łamignat - tu na zdjęciu razem z Jackiem Fedorowiczem, który niezwykle ciepło wspominał Janusza Christę.

Zdjęcie: Marek Kowalski

Najbardziej kajkoszowym punktem programu było wręczenie Złotego Pucharu, wyróżnienia im. Janusza Christy za wyjątkową aktywność w dziedzinie komiksu polskiego. Podczas poprzedniej edycji Dwutaktu to my byliśmy laureatami. W tym roku Asocjacja Komiksu w Toruniu postanowiła przyznać dwa puchary: Wojtkowi Łowickiemu (na zdjęciu obok naszego znajomego Krzyżaka) i Tomkowi Kołodziejczakowi, który odebrał statuetkę w Warszawie z rąk Pauliny Christy (tu jako Piast Kołodziej, bo strasznie marnie wyszedł na zdjęciu).

Zdjęcia: DwuTakt

Wśród atrakcji znalazło się też... strzelanie do Hegemona. W tym miejscu chcielibyśmy ostro zaprotestować przeciwko takiemu traktowaniu naszego ukochanego wodza. W przyszłym roku oddelegujemy Ofermę.


Niestety, na Dwutakcie zabrakło jednego z twórców imprezy, Tomka Marciniaka. Kilka tygodni wcześniej, 16 kwietnia pożegnaliśmy go na cmentarzu parafialnym w Chełmnie. Na pogrzeb przyjechało kilkudziesięciu komiksiarzy z całej Polski, m.in. przyjaciele z toruńskiego AKT-u, z Conturu i MFKiG, ze Studia Komiks Polski i AQQ, Paulina, Wojtek. Odprowadzające Tomka tłumy, w tym liczne oficjalne delegacje (środowiska akademickie, Ormianie, większości nie udało nam się nawet zidentyfikować), uświadomiły nam jak niezwykłą był postacią i jak niewiele wiedzieliśmy o jego pozakomiksowych osiągnięciach.

Zdjęcie: Krzysztof Skrzypczyk

Obszerne teksty poświęcone pamięci Tomka, a także jego ostatnie felietony, znajdziecie w najnowszych numerach "AKTu" i "Czasu Fantastyki". Zdecydowanie warto po nie sięgnąć.

piątek, 21 sierpnia 2015

(FANART) Kajko i Kokosz na emeryturze

Dziś powinny być kolejne paski "Transylwanii", ale właśnie dostaliśmy miłą niespodziankę i czym prędzej wrzucamy ją na bloga. Oto historyjka narysowana przez Marka Regnera, który już kilkakrotnie przymierzał się do bohaterów Christy, zawsze z niezłym efektem. Czy nowy strip jest zapowiedzią czegoś dłuższego? Miejmy nadzieję, że tak.


Do "Kajtka i Koka w Transylwanii" wrócimy we wtorek. Słowo zbójcerza!

wtorek, 18 sierpnia 2015

(FANART) Kajtek i Koko w Transylwanii II, odc. 13-15

Nowe, nieoficjalne przygody Kajtka i Koka wymyśla i rysuje Jonatan Rerych.

W poprzednich odcinkach:
Jest rok 1967, czyli gdzieś pomiędzy "Białym wilkiem" i "Zwariowaną wyspą". Wyczerpani długą i niebezpieczną podróżą Kajtek, Koko oraz profesor Kosmosik korzystają z gościny tajemniczego dra Frankenburga. Koko twierdzi, że doktor chce przejąć władzę nad światem.



Na następną porcję pasków zapraszamy we wtorek. Więcej fanowskich komiksów o Kajtku i Koku znajdziecie w naszej czytelni osiedlowej.

piątek, 14 sierpnia 2015

(FANART) Kajtek i Koko w Transylwanii II, odc. 10-12

Nowe, nieoficjalne przygody Kajtka i Koka wymyśla i rysuje Jonatan Rerych.

W poprzednich odcinkach:
Jest rok 1967, czyli gdzieś tak pomiędzy "Białym wilkiem" i "Zwariowaną wyspą". Wyczerpani długą i niebezpieczną podróżą Kajtek, Koko oraz profesor Kosmosik korzystają z gościny tajemniczego doktora Frankenburga. W środku nocy Koko przestaje chrapać i... znika!



Na następną porcję pasków zapraszamy we wtorek. Więcej fanowskich komiksów o Kajtku i Koku znajdziecie w naszej czytelni osiedlowej.

środa, 12 sierpnia 2015

Ostatni komiks z "Relaxu"?

Nie wiem jak Wam, ale mnie "Skarby Mirmiła" nigdy się specjalnie nie podobały. Był to pierwszy komiks Christy ze "Świata Młodych", którego nie śledziłem w odcinkach (do dziś tego żałuję). Musiałem wtedy przechodzić okres strasznej "dorosłości" i pewnie wstydziłem się kupować dziecięco-młodzieżową gazetkę. Komiks przeczytałem dopiero 5 lat później w wersji albumowej, kiedy już miałem w nosie co sobie o mnie kioskarz pomyśli.

W "Skarbach" jest oczywiście kilka genialnych scen, jak choćby rakietowy start Kokosza (obok), Kapral w kapuście, atak na linach czy opędzanie się od Ofermy, ale fabuła jakby nieco kulała. Kilkanaście lat temu napisałem nawet, że "niespójna historyjka sprawia wrażenie, jakby autor wrzucił do niej rozmaite luźne pomysły, jakie zostały mu po Relaksie". W końcu postanowiłem pójść tym tropem i wyodrębnić z albumu pojedyncze wątki.

Wynik przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Komiks, a zwłaszcza jego pierwszą połowę, z łatwością dało się podzielić na krótkie, zazwyczaj 5-stronicowe epizody (+/-1 plansza), które czytane osobno okazały się całkiem zgrabne. W takiej formie znakomicie sprawdziłyby się np. w "Relaksie"... gdyby tylko magazyn nie został zlikwidowany w 1981 r. Co prawda odcinki są dwukrotnie dłuższe niż w "Zamachu na Milusia", ale nie odbiegają objętością od innych relaxowych i porelaxowych komiksów Christy. Przypomnijmy: "Tajemniczy rejs" 7 str., "Kurs na półwysep Jork" 6 str., "Urodziny Milusia" itp. 6 str., "W krainie borostworów" 8 str.

Poniżej przedstawiam pierwsze kadry tych hipotetycznych epizodów. Koniecznie sprawdźcie w albumie jak ładnie każdy z nich się kończy. Gwoli wyjaśnienia - tytuły wyssałem z palca, a winietki dorzuciłem, żeby podnieść wiarygodność moich spekulacji.

Epizod I: Miluś musi latać (5 str.)

Epizod II: Czarodziejska maść (6 str.)

Epizod III: Dobry uczynek (5 str.)

Epizod IV: Porwanie (5 str.)

Epizod V: Ubodzy bogacze (4 str.)

Epizod VI: Peleryna Hegemona (6 str.)

Epizod VII: Pierzasta zjawa (5 str.)

Epizod VIII: Wejście smoka (4 str.)

Nie da się ukryć, że powyższy podział trzyma się przysłowiowej kupy gdzieś tak do epizodu IV. Dalej sprawa nie jest już tak ewidentna - akcja mocno zwalnia, staje się liniowa i trudno ją podzielić. Moja teoria jest więc następująca: Christa zaczął rysować "Skarby Mirmiła" dla "Relaxu", ale skończył dla "Świata Młodych". Podejrzewam, że miała to być następna kajkoszowa publikacja KAW-owskiego Magazynu Opowieści Rysunkowych, po "Zamachu na Milusia" i czterech krótkich historyjkach. Kiedy jednak w połowie pracy (musiało to być na początku 1980 r.) Christa zorientował się, że "Relax" zostanie zamknięty, wrócił do "Świata Młodych" i dokończył komiks już bez podziału na epizody. Ostatecznie historyjka ukazywała w ŚM jako "Kajko, Kokosz i Miluś", od 5 lipca do 7 października 1980 r.

Do wyjaśnienia pozostaje jedna kwestia: skoro "Gucek i Roch" wychodził w "Relaksie" aż do 1981 r., to skąd Christa już rok wcześniej wiedział, że magazyn padnie? Tu na odsiecz przychodzi nam nieoceniony Adam Rusek z artykułem "Magazyn Relax (1976–1981) i jego losy", gdzie wszystkie te zawiłości zostały dokładnie wyjaśnione. Tekst ukazał się w "Roczniku Historii Prasy Polskiej" nr 1/2014, jest dostępny za darmo w PDF-ie, a każdy szanujący się fan komiksu po prostu musi go przeczytać. Choćby dlatego, że Rusek oparł się tu na absolutnie unikalnym materiale - dwóch niepublikowanych wywiadach, które wiele lat temu przeprowadził z nieżyjącymi już redaktorami pisma: Adamem Kołodziejczykiem i Ryszardem Morawskim (a ja spisałem je kiedyś z taśm magnetofonowych).

Żeby nie przeciągać - z artykułu wynika, że władze tolerowały "Relax" i przydzielały mu papier tylko dlatego, że 10% ceny pisma zasilało społeczną zbiórkę pieniędzy na Centrum Zdrowia Dziecka, które z kolei było oczkiem w głowie ministra Jerzego Wieczorka. Kiedy 30 grudnia 1979 zakończono drugi i na owe czasy ostatni etap budowy CZD (a tym samym zamknięto kwestę na jego realizację), "Relax" stał się zbędny. Christa zapewne dowiedział się o tym jako jeden z pierwszych, przyjaźnił się bowiem blisko z red. Kołodziejczykiem. Zanim nastąpił "smutny finał", zdążyło się ukazać jeszcze 5 numerów pisma, co zawdzięczamy dwuletniemu (!) cyklowi wydawniczemu i potędze biurokratycznego bezwładu.

Cena "Relaxu" ze zrzutką na Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka.Fragment stopki przedostatniego "Relaxu":
prod. 1978, zamówiony 1979, wydany... 1981.

Zacząłem ten post od osobistych wynurzeń i tak też zamierzam go skończyć. Otóż w przypadku "Zamachu na Milusia" nigdy nie przeszło mi przez myśl, że jest niespójny albo chaotyczny, a przecież także składa się z odrębnych epizodów, i to o połowę krótszych. Różnica jest tylko taka, że po raz pierwszy czytałem go w "Relaxach", a nie w albumie, i już zawsze będę go sobie w myślach dzielił na 3-stronicowe odcinki (wszystkim polecam taki eksperyment - szczegóły podziału znajdziecie tutaj). Podejrzewam też, że każdy komiks najlepiej sprawdza się w takiej formie, w jakiej był lub miał być pierwotnie opublikowany, a dobry przedruk potrafi tę jego oryginalną formę wykorzystać, a nie zamaskować. Zapewne dlatego dużo lepiej czyta mi się "Szranki i konkury" w poziomej wersji KAW-u, zaś komiksy amerykańskie staram się zbierać w zeszytach, a nie w trejdach.

wtorek, 11 sierpnia 2015

(FANART) Kajtek i Koko w Transylwanii II, odc. 7-9

Nowe, nieoficjalne przygody Kajtka i Koka wymyśla i rysuje Jonatan Rerych.

W poprzednich odcinkach:
Jest rok 1967, czyli gdzieś tak pomiędzy "Białym wilkiem" i "Zwariowaną wyspą". Wyczerpani długą i niebezpieczną podróżą, Kajtek, Koko oraz profesor Kosmosik znajdują nocleg u tajemniczego doktora Frankenburga. Ponura atmosfera zamku tylko na Koku nie robi wrażenia.



Na następną porcję pasków zapraszamy w piątek. Więcej fanowskich komiksów o Kajtku i Koku znajdziecie w naszej czytelni osiedlowej.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Kajko czy Kajka?

Nie lękajcie się, dzisiejszy post nie będzie o genderze, tylko o naszej pięknej polskiej mowie. A konkretnie o tym, że sporo osób ma kłopot z odmianą imienia Kajko. Najczęściej popełnianym błędem jest naśladowanie fleksji nazwiska Michała Kajki, znanego mazurskiego poety. W efekcie otrzymujemy wersję żeńską: Kajki, Kajce, Kajkę, Kajką. Okropieństwo, prawda? Tym bardziej, że poeta wcale nie nazywał się Kajko, tylko Kajka.

Drugi błąd to odmiana całego tytułu komiksu w taki sposób, jakby to był jeden wyraz: "Kajko i Kokosza", "Kajko i Kokoszowi", "Kajko i Kokoszem" itd. Wynika to chyba z braku pewności co do nieszczęsnego Kajka, więc na wszelki wypadek dyskretnie się go pomija. To zupełnie tak, jakby ktoś opowiadał o "Tytus, Romek i A'Tomku", albo oglądał "Bolek i Lolka". Brrr...

Tymczasem sprawa jest prosta. Imię Kajko jest stylizowane na staropolskie, a imiona staropolskie odmieniamy tak: kto? Janko/Semko; kogo? Janka/Semka; komu? Jankowi/Semkowi; z kim? z Jankiem/Semkiem; o kim? o Janku/Semku. Christa dokładnie w ten sam sposób odmieniał imię Kajko i nie ma tu co kombinować.

Poniżej znajdziecie ściągawkę, do której warto sięgać w momentach zawahania. Żeby ktoś nam nie zarzucił nadinterpretacji, wszystkie przypadki zilustrowaliśmy autentycznymi cytatami z Janusza Christy. To jak? Umawiamy się, że od tej pory wszyscy się tego trzymamy i już nie próbujemy poprawiać autora?


Dopełniacz - nie ma KAJKA I KOKOSZA
a nie Kajki albo Kajko i Kokosza.


Celownik - dziwię się KAJKOWI I KOKOSZOWI
a nie Kajce, Kajku albo Kajko i Kokoszowi.


Biernik - pamiętam, widzę KAJKA I KOKOSZA
a nie Kajkę albo Kajko i Kokosza.


Narzędnik - przygoda z KAJKIEM I KOKOSZEM
a nie z Kajką albo z Kajko i Kokoszem.


Miejscownik - komiks o KAJKU I KOKOSZU
a nie o Kajce albo o Kajko i Kokoszu.


Wołacz - moi drodzy KAJKO I KOKOSZU!
a nie Kajku i Kokoszu!

PS. Mamy nadzieję, że profesor Miodek nie obrazi się za obrazek.

piątek, 7 sierpnia 2015

(FANART) Kajtek i Koko w Transylwanii II, odc. 4-6

Zapraszamy na kolejną porcję fanowskich pasków. Wymyśla, rysuje i maluje Jonatan Rerych.


Poprzedni odcinek tutaj, następny we wtorek. Więcej nieoficjalnych przygód Kajtka i Koka znajdziecie w naszej czytelni osiedlowej.